Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 20.07.09 - 9:57     Czytano: [2944]

To było ludobójstwo!

11 lipca minęła 66 rocznica rozpoczęcia rzezi Polaków na Wołyniu. 11 lipca 1943 roku Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) w starannie zaplanowanej akcji uderzyła na niemal 100 polskich wsi, mordując ich mieszkańców. Ocenia się, że tylko w lipcu 1943 roku na Wołyniu zginęło ok. 17 tys. osób, a do 1945 roku na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej od 120 do 200 tys. Polaków z rąk bandytów ukraińskich. Ukraińcy po Niemcach i sowieciarzach (sowieckim aparacie terroru) byli trzecimi największymi mordercami Polaków podczas II wojny światowej.

Głównym akcentem tegorocznych krajowych obchodów 66. rocznicy tzw. krwawej niedzieli były uroczystości w Chełmie, zorganizowane z inicjatywy kombatanckiego Stowarzyszenia "Pamięć i Nadzieja". Na skwerze w centrum Chełma stanął okazały dębowy Krzyż Wołyński z herbem województwa wołyńskiego, u stóp którego znajduje się głaz z tablicą epitafijną i napisem: "Jeżeli my zapomnimy o nich, Ty, Boże, zapomnij o nas". Za rok w tym miejscu ma powstać pomnik upamiętniający ludobójstwo na Kresach. Uroczystość odbyła się zgodnie z ceremoniałem wojskowym z udziałem przedstawicieli władz samorządowych, organizacji kombatanckich oraz kompanii honorowej straży granicznej i Wojska Polskiego i pocztów sztandarowych chełmskich szkół, chociaż jest okres wakacji. Odczytano kresowy apel poległych, których uczczono salwą honorową.

Podczas uroczystości, biorący w nich udział wojewoda lubelski Genowefa Tokarska (z PSL), jako pierwszy w dziejach urzędnik państwowy tak wysokiej rangi, nazwała mordy nacjonalistów ukraińskich na Polakach ludobójstwem, mówiąc: To, czego dokonała OUN-UPA na bezbronnej ludności polskiej na Kresach Wschodnich, określa się współcześnie jako czystkę etniczną, która stanowi zbrodnię ludobójstwa. - Było to zbrodnią ludobójstwa również wtedy - w latach 40. dwudziestego wieku – i dodała, że zbrodnia ta nie została osądzona, a winni jej popełnienia nie tylko że nie otrzymali nawet symbolicznej kary, ale w niektórych ukraińskich kręgach cieszą się niezasłużoną sławą bohaterów narodowych. Dlatego: To na nas spoczywa zatem obowiązek pamięci - uważa Genowefa Tokarska. - Winni jesteśmy tę pamięć tysiącom bezbronnych kobiet i mężczyzn, dorosłych i dzieci mordowanych okrutnie i masowo na Wołyniu oraz w innych miejscach Kresów Wschodnich - dodała.
Później w rozmowie z „Rzeczpospolitą” (12.7.2009) wojewoda Genowefa Tokarska powiedziała: Dotąd Kresowianie nie mogli się doczekać, jak mówią, nazwania rzeczy po imieniu od prezydenta RP czy premiera. Teraz słowa o ludobójstwie na Kresach padły z ust przedstawiciela rządu w terenie.
Dr dr Leon Popek, historyk z lubelskiego IPN badający zbrodnie na Wołyniu tak skomentował wypowiedź wojewody: Cieszę się, że władze nazwały rzeczy po imieniu – komentował dla "Rz". – Jestem za zbliżeniem, współpracą i pojednaniem polsko -ukraińskim, ale w duchu prawdy.

Z kolei ks. ks. infułat Kazimierz Bownik, proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Chełmie, który poświęcił krzyż, w kazaniu przypomniał, że Kresowian zabito dwukrotnie. Raz przez mordercze ciosy, drugi raz - przez przemilczenie. - Niestety w tym drugim zabójstwie w jakimś sensie wszyscy uczestniczymy - wskazał duchowny. - Za mało było i jest z naszej strony i tej pamięci historycznej, i troski, aby zaakcentować tamte fakty, żeby były przestrogą i nauką dla żyjących - powiedział. - Boli nas także, że ze strony najwyższych władz suwerennej Polski niestety nie możemy się doczekać pewnych stanowczych gestów, które by na gruncie prawdy budowały właściwe relacje z narodem ukraińskim. Dlatego wezwał rządzących do budowania relacji z Ukrainą na fundamencie prawdy. Mija 20 lat od chwili uzyskania politycznej suwerenności, a żaden z prezydentów i premierów nie potrafił przekroczyć konwencji politycznych umizgów, żeby zło nazwać złem i wskazać drogę do pojednania na fundamencie prawdy - wskazywał ks. Bownik. Duchowny przyznał, że dobre relacje z Ukrainą są rzeczywiście polską racją stanu. Ale – jak słusznie zauważył - jeżeli nie będą oparte na prawdzie, będą tyle warte, co lansowana przez dziesiątki lat przyjaźń polsko-radziecka.

Brak pamięci o tej zbrodni wypomniał premierowi Donaldowi Tuskowi uczestniczący w chełmskich uroczystościach ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Powiedział: Liczyłem wczoraj trochę na to, że pan premier, który pojechał do pani premier Julii Tymoszenko do Kijowa, przynajmniej powie jedno zdanie w wigilię krwawej niedzieli... nie tylko o meczach piłkarskich, o tym, że będziemy szalikami machać na Euro 2012. Niestety pan premier nie zdobył się na to, żeby złożyć w tym dniu zwykłą wiązankę kwiatów na jakiejkolwiek mogile („Nasz Dziennik” 13.7.2009).

Chełm był tylko jednym z wielu miejscowości w Polsce, w których w ostatnich dniach odbywają się obchody rocznicy krwawej niedzieli. W sobotę w Tarnowie przy Kurhanie Kresowym Kresowianie modlili się za ofiary Wołynia. W niedzielę w Legnicy odbyła się msza św. z homilią ks. Isakowicza-Zaleskiego, a w Bydgoszczy poświęcenie krzyża upamiętniającego pomordowanych Polaków w latach 1939 – 1947 na Wołyniu, Polesiu i w Małopolsce Wschodniej. Mszę w intencji pomordowanych odprawiono też w niedzielę w Łucku na Ukrainie. Przewodniczył jej biskup Markijan Trofimiak, ordynariusz diecezji łuckiej. – Przez tyleset lat mieszkańcy tej ziemi żyli w doskonałej zgodzie. I nagle staje się coś, czego nie potrafimy wytłumaczyć – mówił w kościele katedralnym. – Rodzi się pytanie: dlaczego brat podniósł rękę na brata? („Rzeczpospolita” 12.7.2009).

Marian Kałuski

Wersja do druku

olga - 07.10.09 11:47
Zapominamy, że zbrodnie były już w 1918/19 - miały,np. we lwowskim, charakter porachunków, potem 1939 r. - mordowano przede wszystkim pracowników leśnictwa (których rodziny sowieci potem wysłali na Sybir), a także żlołnierzy; od wejścia Niemców nasiliły się, ale nie tylko na Wołyniu - dochodziło do okrutnych mordów w tarnopolskiem, stanisławowskim, lwowskim - apogeum był rok 1943, ale jeszcze w 1944-pod okupacją sowiecką -trwały nadal i były tak samo okrutne (przykładem może być m.in. los kilkudziesięciu Polaków z Kinachowców (Wołyń, pow. krzemieniecki), którzy zostali zwabieni do wsi Polany, zarąbami siekierami i wrzuceni do głębokiej studni - mieszkańcy ukraińscy o tym wiedzieli i dopiero po latach poinformowano o tym Rosjan. Mordy trwały przynajmniej do 1947 r. - i błą dakcju Wisła polegał na tym, że Ukraińców zamiast na Ukrainę, przesiedlono na tzw. ziemie odzyskane, dgzie zamiast kurnych chat, jakie zostawili, dostali duże gospodarstwa poniemieckie. Nadal młodzież ukraińska uczona jest nienawiści do Polaków, a wspiera to wszystko diaspora ukraińska w Kanadzie i w USA. Po wojnie w UB pracowało wielu Ukraińców. I ciekawa jestem ilu upowców zostało osądzonych?! Jaka kara spotkał bandytów, którzy na rozkaz, albo i bez, mordowali w sposób barbarzyński dzieci, kobiety... i czy ta historia się nie powtórzy!?

Rudolf Jaworek - 30.08.09 12:02
Rudolf Jaworek
OUN -UPA
Jesienią 2008r mija kolejna rocznica ludobójstwa Polaków na Kresach Wschodnich, zwłaszcza na Wołyniu. W uroczystościach zorganizowanych dla upamiętnienia tych wydarzeń nie wziął udział, mimo zaproszenia, nikt z rządu RP a nawet i prezydent. Jednak wspomnienie tych strasznych wydarzeń miało miejsce w licznych akademiach i spotkaniach Kresowiaków a także środowisk patriotycznych Polski.

Młodzi zapomnieli. Niech kto chce słucha;
Nie było zbrodni większych od OUN - UPA.
Filozofię okrucieństw brano z prac Doncowa.
Owe szatańskie nauki przyjęto bez słowa.
Nienawiścią, podstępem goszczono Polaków,
A nawet swoich, rozumnych rodaków.
Rozbierano do naga, wiązano kolczastym drutem
I bito do skonania żelazem kutym.
Jeszcze żyjącym gwóźdź wbijano w głowę,
Odcięto piłą ręce, krocze i nogę.
Bratu kazano zabić brata, mężowi dzieci, żonę;
Takie były metody tortur, przez UPA wprowadzone.
Ukraince, co konającemu dała kubek wody
Nie dane było cieszyć się z swej pięknej urody.
Dwudziestu ją gwałciło, twarz pocięto żyletką;
Dziecko. Modliło się do Boga o śmierć - i to prędką.
Palono ludzi żywcem, wydłubywano im oczy
I patrzono czy ślepy drzwi znajdzie, z płomieni wyskoczy;
Takiego zwyrodnialcy jakby w drodze łaski
Witali gromkim: hura ! były i oklaski.
Potem popalone ciało posypywali solą
Szydząc, że pono Polaków rany nie bolą.
I oto ta grupa super - zbrodniarzy
Wraca na Ukrainę i o władzy marzy.
Swe zbrodnie ubiera w szaty narodowe
Zarażając kłamstwem społeczeństwo zdrowe:
Wspaniałych ludzi Wielkiej Ukrainy,
Których my Polacy po prostu - lubimy.

Helena - 21.07.09 18:22
To zdanie czesto sie powtarza:

Dlaczego Brat zabil Brata? Otoz mosimy to rozumiec, ze tak naprawde

jest to nie do przyjecia, zeby Brat zabijal Brata.

Istnieje jeszcze trzecia sila, ktora nazywa sie MIsterium Zla.

I tu bariera: Kto nazwie to glösno po Imieniu.

To Misterium Zla niejedno ma imie.....

Wszystkich komentarzy: (3)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1943 roku
Oddział Jędrusiów wspólnie z grupą AK rozbił więzienie niemieckie w Mielcu i uwolnił 126 więźniów


29 Marca 1937 roku
Zmarł Karol Szymanowski, polski kompozytor. Obok F. Chopina, uznawany za najwybitniejszego kompozytora (ur. 1882)


Zobacz więcej