Czwartek 25 Kwietnia 2024r. - 116 dz. roku,  Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 28.10.09 - 23:22     Czytano: [5248]

Dział: EKOInformacje

Klęska Kanału Augustowskiego

Nad pięknym miastem Augustów zawisło chyba jakieś fatum. Mieszkańcy Augustowa zajęci ratowaniem od zniszczenia doliny Rospudy, nie zauważyli, że w tym czasie - chyba już bezpowrotnie - został unicestwiony historyczny wygląd Kanału Augustowskiego na odcinku granicznym z Białorusią tzn. od śluzy Kudrynki do granicznego przejścia rzecznego na śluzie Kurzyniec Kanał Augustowski w swoim prawie niezmienionym kształcie i wyglądzie przetrwał dwa powstania narodowe w XIX w., dwie wojny światowe i jedną bolszewicką, ale nie był w stanie oprzeć się współczesnej "rekonstrukcji". Śluzy zostały zrekonstruowane z zachowaniem historycznych gabarytów tzn. około 40 m długości i 6 m szerokości i sam ten fakt określa wielkość jednostek pływających, tymczasem Kanał został poszerzony do tego stopnia jak by tam miały pływać jednostki pełnomorskie - miejscami do prawie 30 m szerokości, a szerokość przewidziana projektem i istniejąca do czasu "rekonstrukcji" to zaledwie 40 stóp w dnie czyli 11,52 m. Stało się to kosztem przepięknych skarp, na których rosną jeszcze sosny pamiętające chyba budowę Kanału (średnica pni około 1 metra), ale też są systematycznie i w barbarzyński sposób likwidowane, oraz drogi holowniczej zastąpionej w ramach "rekonstrukcji" czterorzędowym, kolczastym żywopłotem składającym się w dużej części z róży pomarszczonej (rosa rugosa), która jest obca i szkodliwa dla naszego środowiska naturalnego. Woda, wypływająca w niektórych miejscach ze skarpy, zatrzymywała sie w płytkich rozlewiskach znajdujących się między drogą holowniczą, a skarpą i przepustem pod drogą holowniczą odpływała do Kanału. W ten sposób droga holownicza była zawsze sucha i przejezdna.

Droga holownicza była nieodłącznym elementem Kanału, jako że w okresie budowy jednostki pływające nie miały własnego napędu i były holowane przeważnie przez konie. Jeszcze po drugiej wojnie światowej drzewa wycinane w lasach były łączone w tratwy i holowane przez konie do tartaku w Augustowie ( przed wojną w odwrotnym kierunku tzn. do Niemna).

Powyższe fakty, zilustrowane załączonymi zdjęciami, w sposób ewidentny przekreślają zabytkowy charakter tego odcinka Kanału i mogą być jednym z głównych powodów odrzucenia naszego wniosku do UNESCO o wpisanie Kanału na Listę Dziedzictwa Kulturowego.
(imię i nazwisko do wiadomości Redakcji)

…………………
Od Redakcji: z najwyższym niepokojem wręcz przerażeniem zamieszczamy powyższą korespondencję dotyczącą próby niszczenia Kanału Augustowskiego. Niewielu rodaków w Polsce wie, że kanał ten to imponujące dzieło polskich inżynierów i hydrologów, którzy wybudowali prawdziwy pomnik przyrody. Był to wielki sukces inżynierów i hydrologów, którzy dwieście lat temu w rekordowo krótkim czasie wybudowali inwestycję wodną o wielorakim znaczeniu przyrodniczym, ekologicznym, transportowym i turystycznym. Współcześnie wiemy dobrze, jak długo trwają różne inwestycje w Polsce. Np. metro, zapory wodne, itp. Ich czas budowy liczy się w dziesiątkach lat. Przyjmuje się powszechnie w Europie, że Kanał Augustowski obok pochylni kanałowej kanału Elbląsko-Ostródzkiego wraz z mechanicznymi pochylniami dla statków, stanowią niezwykłe zabytki europejskiej i światowej myśli technicznej. Przez cały czas istnienia PRL-u z Niemiec przyjeżdżały wycieczki turystów pragnących oglądać wspaniałą inwestycję wodną wymyśloną i zrealizowaną przez Niemców. Turyści niemieccy starali się dotrzeć również do Kanału Augustowskiego. Wiele dokumentacji niemieckich podkreśla, że właśnie oba te kanały są dla całej Europy historycznymi sukcesami światowego budownictwa wodnego. Okazuje się, że nagle ktoś wpadł na pomysł demontażu i zniszczenia polskiego Kanału Augustowskiego! Bijemy na alarm i zachęcamy do działania, a sukces Rospudy powinien zachęcać nas do pośpiechu!

otrzymaliśmy informację od Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie, którego dyrektor ustosunkował się do powyższego artykułu - pismo.pdf (1,43MB)

Informacje o Kanale Augustowskim wzbudziły duże zainteresowanie, otrzymaliśmy pierwsze wyjaśnienia ze strony RZGW w Warszawie. Wyjaśnienia te niewiele wyjaśniają... W najbliższych dniach oczywiście zamieścimy na naszej stronie dalsze informacje o tej niepokojącej sprawie. Prosimy naszych sympatyków, szczególnie tych, którzy w dniach wielkiej majówki będą w okolicach Kanału na pograniczu Białorusi, aby przesyłali do nas własne obserwacje o tym co tam się dzieje. Sprawa ważna, bowiem Kanał jest historycznym zabytkiem w Europie.

Poniżej jeden z wielu głosów w tej sprawie naszych Słuchaczy:


Panie Andrzeju!
Korzystając z okazji kilkudniowego pobytu w Warszawie zajrzałem do internetu na stronę "Polskie Niezapominajki" i z dużym zainteresowaniem przeczytałem wątek dotyczący Kanału Augustowskiego. W Kudrynkach, nad Kanałem Augustowskim, gdzie mieszkam przez większą część roku, takiego luksusu jak dostęp do internetu nie mam, ale miałem za to możliwość bezpośredniego przyglądania się pracom renowacyjnym. Po przeczytaniu pisma RZGW Warszawa nasuwają mi się w niektórych wątkach następujące pytania:

Pytanie pierwsze dotyczy następującego cytatu:
"nadmieniam, że nasadzenie krzewów wykonane w bezpośrednim sąsiedztwie ubezpieczenia w postaci palisady i kiszek faszynowych pasem szerokości 2,40 m spełniają wymogi § 117 ust.3 Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 20 kwietnia 2007 roku w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budowle hydrotechniczne i ich usytuowanie tj. zabezpieczają dostęp osób niepowołanych do krawędzi kanału."

Kim - wg RZGW - są te "osoby niepowołane"? My, mieszkańcy pobliskich wiosek, wędkarze, turyści, funkcjonariusze Straży Granicznej, a może lekarz spieszący do potrzebującego pomocy kajakarza? Ponadto, rozpatrując tę sprawę ściśle wg w/w przepisu, to w pierwszym rzędzie w/w Rozporządzenie nakazuje wykonać, w wymaganej odległości 200 m naprzemianlegle drabinki. Cztery metalowe klamry, wbite w palisadę, z powodzeniem spełniałyby rolę drabinki i z pewnością kosztowały by mniej jak zakup i posadzenie ponad 50.000 krzewów i drzewek. Tylko w braku możliwości wykonania takich drabinek, Rozporządzenie zaleca ogrodzenie.

W/w argument świadczy ponadto o tym, że RZGW już na etapie projektowania świadomie łamał Art. 27 Prawa wodnego, mówiący o prawie powszechnego dostępu do wód publicznych.

Fakt nazwania przez RZGW Kanału "urządzeniem wodnym" wcale nie oznacza iż przez to przestał on być "wodą publiczną". Art. 10 ust. 2 stanowi jednoznacznie "Wody stanowiące własność Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego są wodami publicznymi.", a zatem ich grodzenie jest dopuszczalne tylko i wyłącznie w dwóch przypadkach, kiedy dotyczy to strefy ochronnej ustanowionej na podstawie ustawy oraz obrębu hodowlanego ustanowionego na podstawie przepisów ustawy o rybactwie śródlądowym. Żaden z tych przypadków nie ma tu miejsca.

Ponadto w tej kwestii, czyli budowania różnego rodzaju ogrodzeń ograniczających prawo do powszechnego korzystania z wód publicznych, zupełnie odmienne zdanie zawarte jest na stronie internetowej http://www.kzgw.gov.pl/index.php?id=362 "Dostęp do wód publicznych".

Pytanie drugie dotyczy:
"szlak żeglowny na łuku poszerza się w zależności od długości statku lub zestawu pchanego i promienia łuku."

Czyżby gen. Prądzyński źle to wszystko wyliczył? Przecież wymiary statku lub zestawu pchanego jaki może pływać po Kanle jednoznacznie określają wymiary śluz i funkcjonowało to bez zarzutu przez blisko 180 lat. Poza tym Kanał został poszerzony na całym odcinku od śluzy Kudrynki do śluzy Kurzyniec, a nie tylko na łukach.

Z poważaniem i pozdrowieniami Tadeusz Kurek Kudrynki

PS. Zapomniałem dodać, że w sprawie w/w kolczastego żywopłotu, który powstał ZAMIAST historycznej drogi holowniczej, została wysłana już miesiąc temu zbiorowa skarga mieszkańców okolicznych wiosek do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Więcej w tym temacie: Polskie Niezapominajki

Wersja do druku

Tadeusz Kurek - 26.11.10 16:53
Szanowny Panie Janie, wydaje mi się, że nie ma Pan wyobrażenia o naszej polskiej mentalności. W wyniku przeprowadzonej "rekonstrukcji" odcinek śluza Kudrynki - śluza Kurzyniec został pozbawiony absolutnie wszystkich (poza nazwą i miejscem geograficznym) cech zabytku. Zmianie uległy jego gabaryty, został pozbawiony historycznej "drogi holowniczej" oraz gruntownie zmieniono otaczający krajobraz ukształtowany tysiące lat temu przez lodowiec, a później rzeźbiony przez Czarną Hańczę.
Za to wiekopomne dzieło RZGW Warszawa (wykonawca "rekonstrukcji") otrzymał w ubiegłym roku nagrodę w konkursie "Lider Polskiej Ekologii". Sic!!!

http://forum.mazury.info.pl/viewtopic.php?t=1081&start=0

Co do komentarza Pana T. Janiszewskiego pod w/w linkiem to przy śluzie Kudrynki gruz budowlany nie został zatopiony tylko kilkanaście metrów od śluzy został zasypany żwirem, ogrodzony betonowymi krawężnikami i metalowymi barierami jakie oddzielają pasma ruchu na autostradach, a na mapie geodezyjnej ten parking figuruje jako PASTWISKO. To też niezły majstersztyk.
Około 200 metrów (może nawet mniej) od śluzy Kurzyniec, w lesie, wykopana jest dziura w ziemi kilkadziesiąt na kilkadziesiąt metrów o głębokości kilku metrów i teraz tam się wywozi gruz budowlany, różne śmiecie, a nawet ETERNIT!
Pozdrawiam
Tadeusz Kurek
Wszystkie powyższe stwierdzenia mam udokumentowane fotograficznie

Jan Orawicz - 23.06.10 4:38
Serdecznie Witam Państwa Zatroskanych
Czy Kanał Augustowski pełni także rolę drogi wodnej do transportu materiałów gospodarczych ? Jeżeli nie pełni takowej roli, jego przebudowa nie była wskazana! W takiej sytuacji sprawa kwalifikuje się do sądu,gdyż uległ poważnej degradacji wysokiej klasy obiekt zabytkowy. Pamiętam uroki tego kanału,którego czastkę utrwaliłem na moim obrazie, malowanym akwarelą w czasie pobytu na letnim wypoczynku nad Jeziorem Białym.w lipcu 1974r.Obraz zostawiłem w Polsce w mej Rodzinie.
Lączę serdeczne pozdrowienia

Wszystkich komentarzy: (2)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

25 Kwietnia 1632 roku
Zmarł Zygmunt III Waza, król Polski.


25 Kwietnia 1935 roku
Konsylium lekarskie stwierdziło u marszałka Piłsudskiego złośliwy nowotwór wątroby.


Zobacz więcej