Sobota 20 Kwietnia 2024r. - 111 dz. roku,  Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 09.11.09 - 11:38     Czytano: [2889]

Dział: Głos Polonii

Natrzeć Litwie nosa!

-Apel do polskiego rządu


Od chwili odrodzenia się państwa litewskiego w 1991 roku, Polacy mieszkający w Wilnie i na Wilnie domagają się prawa pisania swoich imion i nazwisk po polsku, a nie po litewsku. Obiecał to im rząd litewski w umowie polsko-litewskiej zawartej w 1994 roku. Sprawa się jednak przeciągała, a kolejni politycy litewscy zapewniali stronę polską, że umowa ta zostanie wykonana.

Pod naporem strony polskiej sprawą zajął się wreszcie Sąd Konstytucyjny Litwy. I 6 listopada 2009 roku wydał wyrok w tej sprawie, niekorzystny dla Polaków: „Oficjalną formą potwierdzającą tożsamość osoby posiadającej nielitewskie nazwisko, jest zapis w formie litewskiej” (Kresy24.pl).

Litwini zakpili sobie z Polaków i rządu polskiego!

Nazywam się Marian Kałuski.
Mieszkam w Australii od bardzo dawna i mam obywatelstwo australijskie. A że dużo podróżuję po świecie (dotychczas byłem w 73 krajach) więc mam i paszport australijski (w Australii nie ma dowodów osobistych!).
W języku angielskim nie ma litery “ł”, więc w paszporcie mam napisane “Marian Kaluski”.
Lepiej to niż jakby mi wpisywano w paszporcie np. Marionas Kaluskis czy Kaluskisas.
Na pewno na to bym sobie nie pozwolił. Tym bardziej, że mógłbym liczyć na pomoc rodaków podobnie oburzonych zniekształcaniem ich nazwisk, czyli tożsamości narodowej. Bo o nic innego Litwinom od czasów kiedy w okresie międzywojennym wydali ustawę o litewszczeniu nazwisk nielitewskich, jak o zacieranie polskości Polaków na Litwie.
A więc Polacy na Litwie weźcie się ostro za Litwinów - walczcie odważnie o swoje prawa. Prawa człowieka i Polaka. Możliwości jest wiele i już dzisiaj macie zapewniony sukces. Trzeba tylko chcieć! Litwini wykorzystują przede wszystkim to, że jesteście pasywni!
A psim obowiązkiem rządu polskiego - jeśli uważa się on za polski! - jest wspieranie w tym Polaków w Wilnie i na Wileńszczyźnie.
Patriotycznie nastawieni Polacy powinni zmusić wreszcie rząd do energicznych akcji wobec naszych wschodnich sąsiadów. Możliwości co do tego jest wiele. Trzeba tylko chcieć!
Mamy psie stosunki z Rosją głównie właśnie przez wspieranie Litwy i Ukrainy, które mimo, że okrzyknięte naszymi “strategicznymi partnerami”, okazują nam tyle “miłości” co Gestapo podczas wojny! Jeśli chcą oni na siłę być naszymi wrogami, to sprzedajmy ich Rosji, jeśli to poprawi nasze stosunki z Moskwą. Lub co najmniej zastosujmy różnego rodzaju sankcje, które w nich naprawdę uderzą, bo uderzyć muszą. Jedyna ekonomicznie opłacana droga lądowa z Litwy do Europy prowadzi przez Polskę! Wykorzystajmy to do walki z wrogością Litwinów do Polski i Polaków. Możemy sprzedać Rosjanom również rafinerię w Możejkach.
A Moskwy nie musimy się aż tak obawiać. Wszak wilk nie jest tak strasznie zły jak go ludzie (pewni politycy) malują. Poza tym jesteśmy w UE i NATO. Związku Sowieckiego nie było stać na dokonanie inwazji Polski i jej okupację (obliczano, że do tego celu musiało by stacjonować w Polsce 500 000 żołnierzy). Tym bardziej nie stać na to znacznie osłabionej pod każdym względem dzisiejszej Rosji.
Wielki Marian Hemar w książce “Awantury w rodzinie” (Londyn 1967) pisząc o zdradzie w Jałcie tłumaczył Polakom, że w polityce nie ma moralności. I że w tym jej siła. Bo w polityce powinien się liczyć tylko i wyłącznie interes narodowy danego państwa (stąd Anglia i USA sprzedały nas w Jałcie).
My tymczasem chcemy być grzeczni dla wszystkich - nawet dla naszych wrogów i dlatego za to słono płacimy. Nawet taka mała i biedna Litwa robi z nami co chce! Gra nam na nosie.
Czas powiedzieć: “Basta!”
Marian Kałuski

......................................................................................................................


MARIAN KAŁUSKI
urodził się w Chełmnie nad Wisłą w 1946 roku. Od 1964 roku mieszka i pracuje w Australii. Jest dziennikarzem i pisarzem oraz historykiem polskim i australijskim. Był m.in. redaktorem "Tygodnika Polskiego" w Melbourne (1974-77), który ukazuje się po dziś dzień (od 1949 r.), a który uratował od niechybnej likwidacji w 1974 roku. Współpracował lub współpracuje z 63 pismami: polskimi (37) i anglojęzycznymi (26) w Australii, Polsce, Anglii, Francji, USA i Kanadzie, m.in. z sydneyskimi "Wiadomościami Polskimi", "Przeglądem Katolickim", paryską "Kulturą" (był zapewne najmłodszym współpracownikiem w jej dziejach, kiedy nawiązał z nią współpracę w 1967 roku), londyńskimi pismami: "Wiadomości", "Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza", "Tydzień Polski", "Orzeł Biały" oraz "Gazeta Niedzielna", kanadyjskim „Gońcem”. Ma w dorobku grubo ponad 2500 artykułów. Jego pióro i wiedzę doceniali osobiście asy polskiego dziennikarstwa emigracyjnego, m.in. Jerzy Giedroyć, Mieczysław Grydzewski, Michał Chmielowiec, Stefania Kossowska, Karol Zbyszewski, Zdzisław Wałaszewski.

W latach 1979-89 współpracował z polskim programem radia 2EA (obecnie SBS) w Sydney, prowadzonym przez Józefa Drewniaka.
Marian Kałuski zajmuje się naukowo dziejami Polaków na świecie, byłymi Kresami Rzeczypospolitej w życiu Polski i narodu polskiego i historią stosunków polsko-żydowskich. Jest autorem 16 książek i szeregu prac naukowych opublikowanych w językach polskim i angielskim w Australii, Anglii, Ameryce i Polsce, m.in. biografii papieża Jana Pawła II – „Jan Paweł II. Pierwszy Polak papieżem” (Melbourne Australia 1979 i Filadelfia USA 1980, przedruk części w wydawnictwie krajowym poza cenzurą, wg danych Biblioteki Narodowej w Warszawie) i Pawła Edmunda Strzeleckiego („Sir Paul E. Strzelecki. The man who climbed and named Mt. Kosciusko” PAHS Melbourne 1981 i „Sir Paul E. Strzelecki. A Polish Count’s Explorations in 19th Century Australia” AE Press Melbourne 1985), prac: "Polacy w Australii" (AE Press Melbourne 1985) i "Polacy w Maitland" (po polsku i po angielsku Maitland 1983), „Litwa. 600-lecie chrześcijaństwa. 1387-1987” (Veritas, Londyn 1987), głośnej polemiki polsko-ukraińskiej, związanej z bitwą o Monte Cassino – „Ukraiński zamach na Polskie Sanktuarium Narodowe pod Monte Cassino” (USA 1987 i Londyn 1989) oraz trzech książek na tematy polsko-żydowskie: "Cienie, które dzielą..." (Warszawa 2000), "Wypełniali przykazanie miłosierdzia. Polski Kościół i polscy katolicy wobec holocaustu" (Warszawa 2000) i „W podzięce i ku pamięci Jankielom. Słownik Żydów - patriotów polskich” (Warszawa 2001).

W 2001 r. ukazała się w Warszawie (nakładem Instytutu Wydawniczego PAX) pierwsza w literaturze polskiej jego obszerna praca "Polacy w Chinach" (308 stron, archiwalne zdjęcia).

W roku 2004 ukazały się dwie kolejne pozycje książkowe Mariana Kałuskiego: "Polskie dzieje Gdańska do 1945 roku" (Bernardinum, Pelplin 2004) oraz: "Polska-Chiny 1246-1996. Szkice z dziejów wzajemnych kontaktów" (Verbinum, Warszawa 2004).

W 2006 roku ukazała się pierwsza w literaturze polskiej książka Mariana Kałuskiego pt. "Polacy w Nowej Zelandii".
W 2007 roku Polonicum Machindex Institut w Szwajcarii wydał pierwszą e-book – CD ROM Mariana Kałuskiego ze 117 obszernymi artykułami i szkicami o Polakach w 52 krajach świata; w szeregu krajach dzieje tamtejszych Polaków zostały w tej e-book opisane po raz pierwszy w literaturze polskiej. Wcześniej te artykuły i szkice były drukowane w portalach internetowych Polskiej Agencji Prasowej „Polonia dla Polonii” i Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Warszawie – „Świat Polonii”.
Obecnie w druku jest jego kolejna książka (osobne wydania: polskie i angielskie) „Polski Centralny Ośrodek Społeczno-Sportowy w Albion (Melbourne) 1984-2009”.

Marian Kałuski jest także autorem szeregu innych prac, jak np.: "Poles in Victoria´s History" ("Journal" Royal Historical Society of Victoria 1986), "Polish Religious Life in Australia" (Spectrum Publications Melbourne 1988 i po polsku KUL 1989), "Polish press in Australia" (Academia Press Melbourne 1989 i po polsku KUL 1990), "Polacy w Australii po wyborze papieża Jana Pawła II" (KUL, Lublin 1991), "Związek Ziem Wschodnich RP w Melbourne 1980-92" w "Kronice Federacji Polskich Organizacji w Wiktorii 1962-1992" (Melbourne 1993), „Polacy w rosyjskiej Mandżurii" („Studia Polonijne” tom 22 KUL 2001), „Michał Boym – Polak ambasadorem chińskim” („Studia Polonijne” tom 24 KUL 2003), „Akowcy w Australii” („Studia Polonijne” tom 26 KUL 2005), „Pierwsi polscy osadnicy w Południowej Australii. Sprawozdanie z badań regionalnych” („Rocznik Polonii” Nr 1, Bydgoszcz 2005), „Zestawienie prac dotyczących Polaków i Polonii w Nowej Zelandii. Sprawozdanie z badań bibliograficznych” („Rocznik Polonii” Nr 1, Bydgoszcz 2005), „Starania Polonii australijskiej dotyczące wydania znaczka pocztowego poświęconego Pawłowi Edmundowi Strzeleckiemu” („Rocznik Polonii” Nr 2, Bydgoszcz 2006), „Kaszubi w Nowej Zelandii. Niemcy czy Polacy?” („Zeszyty Chojnickie” nr 21, 2006), „Badania nad przeszłością i teraźniejszością polską w Australii i Nowej Zelandii” w „Polacy i Polonia na świecie. Stań badań i ich perspektywy na XXI wiek” (Suwałki – Warszawa – Bydgoszcz 2008).
Współzałożyciel i kierownik (od 1977) "Studium Historii Polonii Australijskiej". Jego osobistą zasługą jest wydanie przez Pocztę Australijską (Australia Post) w 1983 roku znaczka pocztowego, upamiętniającego zasługi Pawła Edmunda Strzeleckiego dla Australii. Brał udział w pracach nad wzniesieniem monumentalnego pomnika Pawła Edmunda Strzeleckeigo w Jindabyne u podnóża Alp Australijskich (NPW) w 1988 roku z okazji 200-lecia Australii oraz ufundowania przez społeczeństwo polskie płaskorzeźby Strzeleckiego na ścianie zewnętrznej budynku Earth Science University of Melbourne (Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Melbourneńskiego) w 1988 roku.

Marian Kałuski był czy jest nadal członkiem Australijskiego Towarzystwa Historycznego, Związku Pisarzy Australijskich i Stowarzyszenia Dziennikarzy Australijskich, Australijsko-Chińskiego Towarzystwa Przyjaźni, Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, a przede wszystkim członkiem Światowej Rady Badań nad Polonią, aktywnym uczestnikiem międzynarodowej konferencji naukowej „Polacy i Polonia na świecie. Stan badań i ich perspektywy na XXI wiek”, odbytej w Suwałkach 15-17 września 2006 roku. Przez szereg lat współpracował blisko z Kołem Lwowian w Londynie i jego prezesem, gen. Stanisławem Kuniczakiem.
Był czy jest nadal członkiem wielu polskich organizacji i instytucji w Melbourne, m.in. w latach 1979-90 sekretarzem dużego i aktywnego Stowarzyszenia Polaków w Sunshine (m.in. Dom Polski, szkoła polska, zespół pieśni i tańca) oraz redaktorem jego „Biuletynu”. Kierował w Australii akcją na rzecz obrony niszczonego przez okupanta sowieckiego Cmentarza Obrońców Lwowa (Stanisław S. Nicieja „Cmentarz Obrońców Lwowa” Ossolineum Wrocław 1990, str. 144). Był działaczem Związku Ziem Wschodnich RP w Melbourne i redaktorem jego pisma „Merkuriusz Ziem Wschodnich Rzeczypospolitej”. Jak było potrzeba był nawet przez rok nauczycielem w polskiej szkole sobotniej w Kingsville (1965).
Marian Kałuski został odznaczony w 1970 roku Złotą Odznaką Koła Lwowian w Londynie, w 1986 roku Pamiątkowym Medalem Papieskim z okazji pielgrzymki Jana Pawła II do Australii, w 1991 roku przez prezydenta Lecha Wałęsę Krzyżem Zasługi, a w 2006 roku Srebrnym Medalem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Warszawie.

(oprac. ZS)

Wersja do druku

Lubomir - 25.01.10 18:47
Trzy kroki za wszystkimi?. Sąsiedzi wytłukli nam elitę intelektualną i dzisiaj faktycznie często mamy problemy z twórczym myśleniem. Niemcy, Rosjanie i Ukraińcy obchodzą swoje Dni Jedności. Często tym obchodom towarzyszą mocne antypolskie akcenty. My wciąż nie potrafimy wykreować polskiego Dnia Jedności. A przecież moglibyśmy obchodzić Dzień Jedności Polaków, w łączności z rodakami z Litwy, Czech i innych skupisk polskiego żywiołu.

Marian - 28.11.09 18:05
Szkoda, że nie idziemy razem, w kupie raźniej i skutecznie. Ale cóż chore ambicje i starcia wewnetrzne powodują, że prawdziwej Unii jeszcze długo szukać

Lubomir - 14.11.09 16:30
A może kiedyś ktoś zada sobie trud i napisze jakiś esej na temat germanizacji, rusyfikacji i lituanizacji polskich nazwisk?. Może Litwini zestawieni na jednej płaszczyźnie z największymi barbarzyńcami i polakożercami, zrozumieją swój nietakt. Po 'nocy' zawsze przychodzi 'dzień'.

wicenigga - 10.11.09 23:55
Nie mam pewności jak pisane są nazwiska Litwinów w Polsce. Na zdrowy rozum, chyba tak jak brzmią, z tymi wszystkimi -skasami, -skisami, -cziusami, itp. A jeśli tak, to w drodze "dobrze pojętej wzajemności" w tzw. stosunkach zróbmy wyjątek i piszmy z premedytacją w polskiej formie, z końcówką -ski, -cki, czy co tam wypadnie. Może łatwiej o to, niż o szlabany na drogach. No i nazwy ulic wyłącznie po polsku, rzecz jasna. Jak wzajemność, to pełna.

Polak Polski - 10.11.09 8:09
Powiało u Pana Kaluskiego wielkim optymizmem...
Jesteśmy w NATO i w Unii i dlatego mamy zabezpieczenie od Rosji. Co za dziecinna naiwność!
NATO podobnie jak alianci w 1939 wypnie się na Polskę, i jak w roku 1945 odda Polskę w łapy Rosji - zrobiono to perfidnie w Jałcie i Poczdamie.
Ostatni pokaz spolegliwości NATO i UNII doświadczyła Gruzja, czy to zwolenników NATO i UNII niczego nie nauczyło?
A ta gruba rura budowana w ramach paktu Merkel-Putin też niczego nie mówi? Te wizyty, na osi Berlin-Moskwa, te bankiety, uściski, bale i oskarżanie Polski o współpracę z Hitlerem... Albo sprawa Szczecina i Wrocławia !!!
Dzięki takim optymistom i naiwnym politykom wierzącym w NATO i UNIĘ Polska staje się plamką na mapie świata i Europy, krainą z namiestnikami NADANYMI Z MOSKWY I BERLINA, A PODPISANY TRAKTAT LIZBOŃSKI STAŁ SIĘ DOKUMENTEM POTWIERDZAJĄCYM V ROZBIÓR POLSKI.
Dzisiaj nie trzeba armat, karabinów i bombowców, dzisiaj wystarczy przykręcenie gazowego kurka, zablokowanie eksporu, wykup najważniejszych gałęzi gospodarki i najpotężniejsza broń - polityka "kija i marchewki".... i po Polsce. Dokładnie tak jak to robi się dzisiaj - AD 2009!

Optymizm to piękna cecha człowieka, ale nie w polityce i dziennikarstwie...

POZDRAWIAM

rz - 09.11.09 20:30
Lewacy (czytaj: mający diabła za ojca) opanowali wszystkie rządy w Europie i szczują jedne narody przeciw drugim, tak by zwykli ludzie nie dogadali się ponad ich głowami. To się wie i czuje "górnym węchem" (jak mawia St. Michalkiewicz)
A poza wszystkim pozostało jeszcze 20 dni do 1 XII i będziemy już w raju, do którego tak parli nasi krewni, znajomi, hierarchowie etc.

Wszystkich komentarzy: (6)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

20 Kwietnia 1946 roku
Odział KWP pod dowództwem kpt J. Rogulki ps. "Grot" odbił 57 więźniów w Radomsku


20 Kwietnia roku
Międzynarodowy Dzień Wolnej Prasy


Zobacz więcej