Sobota 20 Kwietnia 2024r. - 111 dz. roku,  Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 23.02.10 - 20:32     Czytano: [2843]

Katyń – The show must go on?

Las katyński był w minionym stuleciu świadkiem kilku zdarzeń. Najpierw widział sowiecką zbrodnię. Mord na polskich oficerach. Ludobójstwo.

Ale na tym nie koniec. Nie oszczędzono katyńskim drzewom dalszych „atrakcji”. Czego jak czego, ale naszym oprawcom, i to zarówno spod znaku sierpa i młota jak i swastyki, czarnego poczucia humoru nie brakowało. Mimo, że od 1941 r. zajęci byli śmiertelnym bojem ze sobą nawzajem, to jednak lasek katyński był dla nich jakby chwilą wytchnienia. Zatrzymywali się tu w swych zwycięskich pochodach aby odstawić swą, pieczołowicie przygotowywaną, szopkę dla burżuazyjnej tzw. opinii publicznej. Najpierw czerwoni dokonali tam aktu dziejowej konieczności i posłali polskich panów, przy pomocy strzału w potylicę, na śmietnik historii. Zbrodnia ta mogła się dokonać, tylko i wyłącznie, dzięki współpracy dwóch okupantów. Współpracy „dzieci Soso z niezwyciężonym miotem Hitlera”, którzy działając „wspólnie i w porozumieniu” najechali nasz kraj w 1939 r. Kraj, który nie potrzebował wojny. Kraj, który odbudowywał swoje jestestwo po latach niewoli. Który budował Gdynię i COP, a wojna była mu potrzebna jak łysemu grzebień.

Ale bolszewicy i Niemcy nie ograniczali się do dokonywania samych zbrodni. Ich celem było także upokarzanie ofiary, łamanie jej kręgosłupa, zmuszanie do czerpania sadomasochistycznej przyjemności z dokonywanego gwałtu. Dlatego upodobali sobie lasek katyński, nie tylko jako miejsce samego, „czystego”, „postępowego” mordu, ale także jako scenę do zaprezentowania swego ohydnego przedstawienia, mającego Polaków przed światem, upokorzyć.

Jak mówi przysłowie – przestępca zawsze wraca na miejsce zbrodni. Najpierw dotarli tam miłośnicy Hitlera, których osobowo przy mordowaniu polskich oficerów wprawdzie nie było, ale którzy umożliwili to sowietom w wyniku wspólnego, wrześniowego ataku. Kiedy odkryli masowe groby zagrzmieli świętym, narodowo – socjalistycznym oburzeniem. Cały cywilizowany świat miał poznać (dzięki podejmującym wysiłek walki z żydowskim bolszewizmem Niemcom) barbarzyństwo komunistów. Wpuścili nawet Polaków aby sami zweryfikowali rozmiar, a właściwie bezmiar zbrodni. Pozwolono nawet księdzu odprawić nabożeństwo.

Tak, poznajcie dobroć hitlerowców! W innym lasku – piaśnickim, w którym Niemcy mordowali polską elitę w 1939 r., nie byli tacy wspaniałomyślni. Mordowani tam m. in. księża nie mieli czasu na odprawienie mszy nawet we własnej intencji, co dopiero w intencji wszystkich mordowanych tam Polaków. W Katyniu – to co innego. Tam „polnische schweine” w sutannie była niezbędna.

Ale na tym nie koniec. Przedstawienie musi trwać! Bohaterski „miot Hitlera” musiał się wycofywać. Blask swastyki bladł. „Dzieci Soso” „wyzwoliły” las katyński. Zastały tam opuszczone rusztowania niemieckiej sceny, na której niezależni dziennikarze dr Goebbelsa wystawili dla świata sztukę pt. „Mord w Katyniu”. „Dzieci Soso” to także kulturalny naród. Na nowoczesnej sztuce znali się jak mało kto. Szczególnie upodobali sobie „scenę faktu”. Dlaczego nie mieliby wykorzystać kulturalnego dorobku faszystów? Wystarczy tylko trochę zmienić scenariusz (dosłownie drobnostka: w miejsce słów „bolszewicka zbrodnia”, dajemy „faszystowska”), sprowadzić „polska armię”, wyciągnąć dilera opium dla ludu, żeby pomachał kropidełkiem i przedstawienie gotowe!

Międzynarodowej publice się spodobało. Była pod wrażeniem możliwości reżyserskich i aktorskich, artystów z NKWD jeszcze wiele, wiele lat. Co prawda jacyś niszowi krytycy wspominali tu i ówdzie, że wystawiona w Katyniu sztuka nie oddaje prawdy, ale kto słucha oszołomów? Artystyczne trendy wyznaczała wtedy Moskwa.

Minęły lata. Wszystko płynie… Blask sierpa i młota, który wyzwolił pół Europy z brudnych łap faszyzmu, bladł. Towarzysze zarządzili odwrót. Na z góry upatrzone pozycje oczywiście. W ramach odwrotu, wolno było zmienić scenariusz enkawudowskiej sztuki sprzed lat. Znów drobnostka – w miejsce słów „faszystowska” wróciło „bolszewicka”. Tzn. pardon! Nie, nie, aż tak towarzysze się nie odwrócili! W Katyniu dokonano zbrodni „stalinowskiej”, poniatno!? Stalinowskiej i już!

Świat klasnął w dłonie. Spodobało się. Znów jakieś oszołomy coś mruczały, ale kto się przejmuje jakimiś „psycholami od…” (wiecie kogo). Aha i jeszcze jedno, burżuazyjna opinio publiczna! To nie było żadne ludobójstwo!!! Zrozumieli?

Mijają kolejne lata i przed następną rocznicą katyńskiego ludobójstwa, wciąż jesteśmy świadkami tego samego show. Oto współczesny ambasador Repnin, namiestnik cara Włodzimierza, upokarza nas w osobie prezydenta naszego kraju. Głowa naszego państwa jest niemile widziana przez towarzyszy, więc niech lepiej zostanie w domu. „Nasz” rząd wpisuje się w tę ambasadorsko – kremlowską „narrację”. A my? Czy nadal będziemy pozwalać sobie dawać po pysku przez czekistowską opryczninę?

Wiem, że dla rodzin katyńskich to miejsce jest święte. Ba! Dla każdego Polaka jest ono święte. Tam spoczywają polskie relikwie! Ale nie może to przesłonić nam tej sceny (nadbudowy), którą brunatno – czerwoni sojusznicy zbudowali tam w latach drugiej wojny światowej. Sceny, na której wystawiono obrzydliwą, antypolską sztukę. I to, co najmniej, dwa razy! To nie był zwykły rewizjonizm historyczny. To było misterium niegodziwości. I niektórzy dalej chcą to miejsce wykorzystywać do swojej brudnej gry przeciw naszemu państwu. Po raz kolejny chcą pluć na polski mundur.

Dlatego proponuję, aby Polacy zbojkotowali putinowskie uroczystości katyńskie, a w tym samym czasie zorganizowali swoje w Polsce. W końcu miejsc bolszewickich kaźni w naszej ojczyźnie nie brakuje. Mamy u siebie wiele symbolicznych „katyńskich grobów”. Zaczekajmy na to, kiedy w Rosji naprawdę będzie z kim wspólnie i godnie pomodlić się nad grobami polskich żołnierzy.

Łukasz Kołak
Red. naczelny Kwartalnika Powiernictwa Polskiego

Wersja do druku

Lubomir - 24.02.10 11:28
Przykre, że Rosja wciąż eksponuje Polaków jako swojego wroga nr 1. Nawet Niemcy Hitlera za bestialskie mordy na Rosjanach nie doczekali się takiego potraktowania. Wkroczenie Polaków na Kreml tak trwale zapisało się w rosyjskiej pamięci. Można jednak pozazdrościć Rosjanom szacunku do swojej przeszłości i do własnego wojska. Dzień Jedności Narodowej i Dzień Obrońców Ojczyzny, to święta których odpowiedników wciąż brakuje w polskim kalendarzu. Może dlatego jest tak niski poziom patriotriotyzmu wśród polskich żołnierzy. Może dlatego przypominają oni częściej gang najemników lub płatnych zabójców niż obrońców Polski, Polaków i polskich interesów.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

20 Kwietnia 1936 roku
Prezydent Ignacy Mościcki wydał dekret o utworzeniu Funduszu Obrony Narodowej.


20 Kwietnia 1889 roku
Urodził się Adolf Hitler, malarz, dyktator III Rzeszy Niemieckiej, kanclerz i prezydent Niemiec, ludobójca, prawdopodobnie zmarł śmiercią samobójczą w 1945


Zobacz więcej