Czwartek 28 Marca 2024r. - 88 dz. roku,  Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 13.08.10 - 22:26     Czytano: [3852]

Dział: Głos Polonii

O polską politykę wschodnią

Prof. Andrzej Nowak w swoich uwagach o neoimperializmie rosyjskim zatytułowanych „Rosnący apetyt Rosji” („Rzeczpospolita” 8.8.2010) napisał, że wschodnia polityka obecnego rządu polskiego jest zaprzeczeniem polityki wymyślonej dawno, dawno temu, kiedy sytuacja polityczna Wschodniej Europy była zupełnie inna, przez redaktora paryskiej „Kultury”, Jerzego Giedroycia, a którą hołubił ś.p. prez. Lech Kaczyński, że odwracamy się plecami do Ukrainy, Białorusi i Litwy, a przez to umożliwiamy Moskwie włączenie tych państw w rosyjską strefę wpływów, co niby jest szkodliwe dla Polski.
Oto moje uwagi w tej sprawie:

A niech polakożerców diabli biorą!

Po pierwsze ok. 75% ludzi mieszkających w dzisiejszej Polsce ma w nosie to czy Polska będzie polską.
Po drugie tezy polityki wschodniej red. Jerzego Giedroycia miały sens przed upadkiem Związku Sowieckiego w 1991 roku, ale nie dzisiaj. A nie mają dzisiaj dlatego, że Ukraina, Białoruś i Litwa stały się niepodległymi państwami, których istnienie uznał BEZWARUNKOWO – chociaż nie musiał!!! – rząd polski. I chociaż dzisiaj (przez imperializm Józefa Stalina – Związku Sowieckiego) arcypolski Lwów jest ukraiński, Brześć i Grodno białoruskie, a arcypolskie Wilno litewskie, tak Ukraina, Białoruś i Litwa, a także większość Ukraińców, Białorusinów i Litwinów ciągle nienawidzi Polski, Polaków i wszystkiego co polskie. I jest ich to NIEUKRYWANYM marzeniem i cieszyli by się z tego, gdyby państwo polskie zniknęło z mapy politycznej Europy, a także oni mogli współuczestniczyć w kolejnym rozbiorze Polski (starczy czytać ich publikacje!).

Dlatego strategiczne partnerstwo polsko-ukraińskie i polsko-litewskie było – no i ciągle w teorii jest – przysłowiowym zamkiem zbudowanym na lodzie. Głupotą nad głupotami! Jakim strategicznym partnerem dla Polski jest maleńka pod każdym względem Litwa (ile mają dywizji wojska?!), leżąca przy tym na zadupiu Europy?!
Alternatywą dla Polski odnośnie neoimperializmu rosyjskiego jest wspieranie polakożerców ukraińskich i litewskich, co do tej pory miało miejsce i co także było głupotą nad głupotami!
Prof. Nowak uważa, że to jest lepsze od neoimperializmu rosyjskiego. Dla mnie i jedno i drugie jest niebezpieczne dla Polski. Nie ma lepszego i gorszego diabła. Diabeł jest jeden!

Polska jest w Unii Europejskiej i NATO (o czym wielu Polaków zapomina; tak jakby na świecie i w polityce światowej był ciągle rok 1939!) i nie wierzę w to, że Berlin i Moskwa dokonają kolejnego rozbioru Polski. Minęły te czasy! No i w interesie samych Niemiec na pewno nie leży podporządkowanie sobie CAŁEJ Polski przez Rosję. Ostatecznie jesteśmy sąsiadem Niemiec na całym wschodnim odcinku jej granicy i imperialna Rosja może stanowić zagrożenie także dla Niemiec. Berlin jest zaledwie 60 km od granicy!
Moskwa również zdaje sobie sprawę z tego, że Polskę już na zawsze straciła jako swoją strefę wpływów. Powtarzam, rok 2010 to nie rok 1939!
Nie widzę problemu i zagrożenia dla nas w tym, aby antypolska Ukraina, Białoruś i Litwa znalazły się w rosyjskiej strefie wpływów. Bo takie samo zagrożenie mamy już dzisiaj. Wszak mamy wspólną granicę z Rosją, chociaż mogło jej nie być, bo po upadku Związku Sowieckiego Jelcyn chciał Polsce przekazać obwód kaliningradzki, ale nasz “genialny” minister spraw zagranicznych, Krzysztof Skubiszewski, odrzucił tę ofertę!!!
Chodzi więc tylko o to, aby Polska za dobrą cenę sprzedała te trzy polakożercze państwa Rosji.
Ze brutalne to słowa?!
Winę za nie ponoszą polakożercy Ukraińcy, Białorusini i Litwini. Jeśli wolno mi nienawidzić hitleryzm i bolszewizm, to wolno mi także nienawidzić równie dobrze antypolski nacjonalistyczny faszyzm Ukraińców i Litwinów.
Polacy w kraju – przestańcie bujać w obłokach, popatrzcie realnie na otaczający Was świat, wyciągajcie z tego wnioski i prowadźcie tylko i wyłącznie taką politykę, która będzie służyła Polsce i Polakom. Bowiem “Polityka jest amoralna, co więcej, musi być amoralna, w tym jej siła i realizm. Polityka jest bowiem sztuką działania dla dobra własnego narodu, dla żadnych innych celów, jest sztuką świętego egoizmu, świętego oportunizmu, świętej hipokryzji, świętego profitu” (Marian Hemar “Awantury w rodzinie” Londyn 1967, str. 84).
……………

Z kolei red. Piotr Kościński w komentarzu politycznym pt. „ Coraz trudniej na linii Warszawa – Wilno” („Rzeczpospolita” 10.8.2010) pisze, że we wzajemnych relacjach polsko-litewskich narastają problemy, pomimo tego, że ponoć Polska i Litwa są dla siebie strategicznymi partnerami. I wymienia najważniejsze problemy wyrastające z wrogości Litwy i Litwinów do polski, Polaków i wszystkiego co polskie, a przede wszystkim z chęci nacjonalistyczno-faszystowskich rządów litewskich do całkowitego zniszczenia Polaków, od wieków mieszkających w Wilnie i na Wileńszczyźnie.
Według red. Kościńskiego problemami tymi są: podpisywanie przez rządy Polski i Litwy umów międzynarodowych, do których Litwini później się nie stosują, sprawa pisowni nazwisk mieszkających na Litwie Polaków, którym zlitwinizowano nazwiska, plany likwidacji większości polskich szkół na Litwie, blokowanie zwrotu ziemi Polakom w Wilnie i na Wileńszczyźnie, którą utracili w czasach sowieckich (Litwinom już ją zwrócono!), złośliwe utrudnianie działalności gospodarczej polskiej rafinerii ropy naftowej w Możejkach, a teraz inna od polskiej polityka Litwy wobec rosyjskiego obwodu kaliningradzkiego.
Red. Kościński kończy swój komentarz następująco: Stosunki polsko-litewskie w rzeczywistości układają się więc źle. Pytanie brzmi, kiedy przyznają to otwarcie politycy obu krajów. I co zrobią, by to zmienić.
Oto moje uwagi na ten temat:

Pokazać kły Litwie

Mała i nic nie znacząca Litwa pokazuje Polsce kły z winy samej Polski i Polaków.
Tylko dlatego, że po 1991 roku, kiedy ponownie powstało niepodległe państwo litewskie, rząd polski i polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przyjęło dziwną postawę wobec tego państwa. Zgodzono się w stu procentach na BEZPRAWIE sowiecko-litewskie dokonane na Polsce, na Wilnie i Wileńszczyźnie oraz tamtejszych Polakach od września 1939 roku i na dalsze jego popieranie.
To tak jakby po 1945 roku Polska – jako wolne państwo – nie miała żadnych pretensji do Niemiec za agresję na Polskę w 1939 i sześć lat okropnej i krwawej okupacji!
Czas najwyższy aby władze polskie zrozumiały, że Litwa nie tylko nie jest żadnym partnerem strategicznym Polski, ale de facto jest jej wrogiem, bowiem większość Litwinów nienawidzi Polski i Polaków i wszystkiego co polskie, a ich głównym celem w polityce wewnętrznej jest zniszczenie Polaków mieszkających w Wilnie i na Wileńszczyźnie.

Sam pisarz litewski Venclova powiedział niedawno “Rzeczpospolitej”, że dzicy nacjonaliści litewscy rządzą Litwą.
Polska ma WIELKI kij na tych faszystów!
Niech ten kij wreszcie użyje.
Że to pogłębi nienawiść Litwinów do Polaków?
A kogo to martwi?
Litwa jest maleńkim krajem i narodem i możemy ignorować ich antypolskie fobie. Oni nam do szczęścia w ogóle nie są potrzebni.
Przeciwnie, uważam, że pokazanie kieł przez Polskę i Polaków tym nacjonalistom będzie przysłowiowym kubłem zimnej wody na ich głowę. Zrozumieją, że nie tędy droga. Że mały musi mieć respekt przed silniejszym.

W polityce nie ma miłości i sojuszy między wielkim i małym. Powtarzam przytoczoną już powyżej jakże ważną i mądrą wypowiedź Mariana Hemara o tym jak powinna wyglądać polityka zagraniczna, tak aby była skuteczna – przynosząca korzyści danemu państwu (oczywiście chodzi tu o duże i większe państwa – jak np. Polskę, a nie państewka – jak np. Litwa, które zawsze były i są bezsilne wobec potężniejszych sąsiadów): „Polityka jest amoralna, co więcej, musi być amoralna, w tym jej siła i realizm. Polityka jest bowiem sztuką działania dla dobra własnego narodu, dla żadnych innych celów, jest sztuką świętego egoizmu, świętego oportunizmu, świętej hipokryzji, świętego profitu”.

Polityka zagraniczna stosowana przez jakieś państwo zgodnie z etyką chrześcijańską i polskim XIX-wiecznym hasłem „Za WASZĄ wolność i naszą!” (w tej kolejności) jest nie tylko drogą do nikąd, ale prowadzi w prostej linii do wcześniejszej czy późniejszej zagłady tego państwa.
Aby lepiej zrozumieć o co tu chodzi, proszę samemu odpowiedzieć sobie na pytanie: co by stało się z Polską już w następnym roku po jej odrodzeniu się w listopadzie 1918 roku, gdyby powstały w 1919 roku Sejmu Ustawodawczy od razu wprowadził w życie plan demilitaryzacji Polski?

Marian Kałuski

Wersja do druku

orzel - 27.11.10 23:38
Prosze nie wywolywac wilkow z lasu i nie powtarzac to co inni, czy media pisza - nawet klamstwa, bo mozna zauroczyc.......albo sobie wmawiac cos co nie jest istotne lub tak naprawde nie istnieje..
....

Lukasz. - 06.10.10 21:38
Lubomir.
T o nie ladnie tak przedstawiac swoja rodzine.Nie interesuje mnie co robila twoja mamusia i z kim.Jej sprawa.Ale zeby wyciagac to na forum publicznym,to juz wielka przesada.

Lubomir - 24.08.10 20:35
Re: jotbeka. Polska jak tlenu potrzebuje nowych idei. Myślę, że idea Konfederacji Polskiej wzorowanej na Konfederacji Szwajcarskiej mogłaby przyciągnąć do Polski m.in. Litwę. Zatem zamiast defetyzmu i powstawania proponowanych przez Berlin separatystycznych regionów-landów byłaby szansa na wzmocnienie już istniejącej wspólnoty państwowej. Rzecz jasna taki obrót spraw byłby nie na rekę niemieckim euro- i neonazistom oraz polskojęzycznym folksdojczom. Rosjanie też sprawiają wrażenie obawiających się rekonstrukcji historycznego województwa królewieckiego, zapoczątkowanego już przez króla Kazimierza Jagiellończyka. Dla Rosjan historia jest przecież tak ważna jak dzień dzisiejszy. Rosjanie wciąż boją się Wielkiej Polski.

jotbeka - 19.08.10 10:29
Autor tego artykułu, miejscami z mylnymi informacjami, przedstawia że Lwów poza Polską to Zasługa Stalina. Nieprawda. Jest to zasługa Anglików.
Należy mieć na uwadze, że po I Wojnie Polska powstała sztucznie, podobnie po II Wojnie tzw. alianci nie chcieli słyszeć o Polsce. Ale Stalin wymusił istnienie Polski, z granicą na Odrze i Nysie, a na wschodzie Lwów miał należeć do Polski (linia Curzona). Uzgodnione plany Anglicy sfałszowali! Prawda jest taka, że Polska to wrzód na tyłku Europy. Oczywiste jest, że trzeba z tym coś zrobić. Może tak być, jak z Jugosławią (a wojska amerykańskie już lądowały na terytorium Polski!). Wydzieli się Pomorze, Śląsk, Warmia, itp, itd. Być może pozostanie jakieś małe "Kosowo" w postaci Rzeczypospolitej Mazowieckiej.
Autor artykułu nie zauważa, że Polska jest naturalną zaporą przed agresją Niemiec na wschód czyli na Rosję. Dlatego właśnie J. Stalin chciał koniecznie aby Polska istniała. Ale czasy zmieniły się, i dla Rosji Polska może już nie istnieć. A to oznacza, że wszyscy sąsiedzi są zainteresowani zniknięciem Polski. Np. Czechy pamiętają wredny atak Polski na Zaolzie (nóż w plecy!). A to oznacza...

Lubomir - 14.08.10 9:17
Polacy muszą sami chcieć być kimś. Narazie Polacy robią wszystko, by odbierani byli na swiecie jako polskie kurwy. Ta nieodlączna 'polska kurwa' towarzyszy większości z nas od poczęcia do naturalnej śmierci. Babcia kurwuje i dziadziuś kurwuje, dostojna ciotka kurwuje i zadufany w sobie wujek również to robią. Mamuśka kurwuje nad łózeczkiem dziecka i tatuś, kiedy wraca z pracy. Po duchowym i umysłowym zaćmieniu musi przyjść oprzytomnienie. Wówczas i świat nabierze do nas szacunku. Nie będzie na świecie zawołań typu 'Polak, o kurwa!'. Może wówczas i rodzimy folksdojcz, syjonista, neohitlerowiec czy neostalinowiec zmieni nieco stosunek do Polski, polskości i Polaków. Teraz ma powody by dystansować się od takiej 'polskiej kultury' i takiej 'Polski dnia codziennego'.

Wszystkich komentarzy: (5)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

28 Marca 1943 roku
Zmarł w Kaliforni Siergiej Rachmaninow, rosyjski kompozytor, pianista i dyrygent (ur. 1873)


28 Marca 1933 roku
Rozwiązano Obóz Wielkiej Polski


Zobacz więcej