Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 16.10.10 - 12:14     Czytano: [2519]

Dział: Głos Polonii

Pierwsza rocznica śmierci

Zbliża się I rocznica śmierci dr Jana Pyszki. 18 października 2009r., ze Szwajcarii, w niedzielne popołudnie jak grom z jasnego nieba, spadła na nas ta wiadomość, Jan Pyszko nie żyje. Wielki patriota, filozof, podróżnik a przede wszystkim znakomity chirurg, autor wielu prac naukowych, prezes Związku Organizacji Polskich w Szwajcarii i Organizacji Narodu Polskiego zarejestrowanej w Warszawie, współzałożyciel międzynarodowego komitetu dla osądzenia zbrodni komunistycznych "NORYNBERGA II i GI KWORUM, już nigdy nie przyjedzie do kraju. Trudno było pogodzić się z tą myślą.
Wiele się od tamtego czasu zmieniło. Jak zwykle, w takiej sytuacji, część osób, przyjaciół Doktora kontynuuje swoją działalność, rozpoczętą wspólnie w dwutysięcznym roku, z innymi drogi się rozeszły. Polsko-polonijna Gazeta Internetowa KWORUM, po chwilowych trudnościach, pnie się w górę, powstają nowe działy autorskie i tematyczne. Mamy coraz więcej czytelników i nowych przyjaciół, których tą drogą serdecznie pozdrawiamy i dziękujemy za współpracę. Bez Was nie byłoby naszej gazety. We wszystkim macie swój udział.
Z okazji I rocznicy śmierci Jana Pyszki publikujemy poniżej dwa Jego artykuły z 2004 roku. Naszym zdaniem wcale się nie zestarzały. A jakie jest Państwa zdanie?

Redakcja

.................

PAŃSTWO BYLEJAKIE



Tymi słowy scharakteryzował obecne państwo polskie jeden z największych filozofów XX wieku o. prof. Józef Bocheński, rektor Fryburskiego Uniwersytetu w Szwajcarii.


Na przestrzeni 15 lat bylejakie parlamenty i bylejakie rządy, w procesie przedakcesyjnym przygotowując nasz kraj do „wejścia” w Unię Europejską, pozbawiły nas większości majątku narodowego i doprowadziły Polaków do biedy i ubóstwa materialnego. Spełniły się hiobowe słowa wielkiego polskiego filozofa. Kiełkująca demokracja w Polsce została przez niezlustrowaną nomenklaturę oraz polityczno-biurokratyczną dyktaturę zdeptana, zaś państwo wyniszczone przez bezwzględny rabunek mienia społecznego. Wyrafinowanymi psychotechnicznymi metodami w opanowaniu ludzkiej podświadomości, zdołano wielkiej części elektoratu wszczepić obojętność i kłamliwą nadzieję na lepszą przyszłość, którą nomenklatura wykorzystała w czasie referendum dla własnego interesu.

Podpisanie akcesu do Unii Europejskiej 1 maja 2004 roku jest dla Polski wydarzeniem bezprecedensowym. Po raz pierwszy w naszej historii tracimy suwerenność państwową „dobrowolnie”, bez militarnego gwałtu z zewnątrz. Tracimy suwerenność z powodu braku świadomości narodowej i zainteresowania sprawami społecznymi oraz przez zdradę we własnych szeregach. Nasza Konstytucja, prawo i interesy narodowe będą podporządkowane dyktatowi – przez nas nie wybranych i nam nieznanych brukselskich komisarzy.
Jako wyraz utraty naszej suwerenności państwowej, aż do dnia jej odzyskania, każdego 1 maja biała połowa naszej chorągwi państwowej powinna przybrać kolor czarny.

Lecz historia toczy się dalej. Kiedy wpadliśmy już w przepaść Unii Europejskiej, to nie wolno nam rezygnować i wpadać w bezczynność i apatię. Zacznijmy zdecydowanie mobilizować wśród rodaków świadomość narodową i zdrowy polski patriotyzm oraz w jedności narodowej razem z Polonią szukajmy wyjścia z istniejącej sytuacji.

Naszą nadzieję widzimy w młodszym pokoleniu, w naszej dynamicznej młodzieży, która w trudnych czasach naszej historii była awangardą walki o wolność i niepodległość.

Tak jak nigdy nie zapomnimy wszystkich tych, co o wolną Polskę walczyli, tak również nie zapomnimy tych, co przyczynili się do jej zniewolenia i utraty – i nikt z nas w imieniu naszego narodu nie ma prawa im tej zbrodni przebaczyć.

Postawmy sobie pytanie, czy Polska ma być polskim czy obcym krajem, czy mamy prawo być jej gospodarzami czy tylko podrzędnymi mieszkańcami? Od 1000 lat jesteśmy jej prawowitymi dziedzicami; tak było i tak będzie z pomocą Boską, naszą głęboką świadomością narodową i wspólnym wysiłkiem.

Dr Jan Pyszko
Warszawa maj 2004r.



CZARNY ORZEŁ

Przemówienie dr Jana Pyszko w Radiu Polonia 2000 w Chicago, 2 kwietnia 2004 r.?


Drogie Rodaczki i Rodacy w Chicago!

Naród polski został obraźliwie dotknięty przez znaczącego polityka w rządzie niemieckim a zarazem komisarza w Unii Europejskiej pana Guentera VERHEUGENA.

CZARNY ORZEŁ znów próbuje rozpiąć swe skrzydła nad polską ziemią.

Nie upłynęło jeszcze 65 lat, kiedy wybrany naród niemiecki w imię orła czarnego, trzymającego w swych szponach Hackenkreuz, terroryzował prawie całą Europę, szczególnie brutalnie naród polski, pozostawiając po sobie miliony grobów niewinnych ofiar oraz zgliszcza tysięcy miast i wsi. Już trzecie pokolenie Polaków nosi w sobie, w skutek niemiecko-bolszewickiej agresji, nie gojące się rany i głęboko-dokuczliwe blizny. Tak okrutnej władzy „narodu panów” (Herrenvolk) jak i następnej władzy bolszewików, nie wolno nam nigdy zapomnieć.

Przed 59 laty zakończyła się druga wojna światowa. Polska, z jej wielkimi biologicznymi i materialnymi stratami podobnie jak inne wyzwolone narody, oczekiwała, że na naszym kontynencie zapanuje trwały pokój, zaś orzeł czarny ze złamanymi skrzydłami po dwóch przegranych wojnach wyciągnie z historii XX wieku należyte pouczenie i zamieni miecz w pług. Co prawda tzw. „demokratyzacja” przejściowo osłabiła nacjonalistyczne ambicje niemieckie, jednak z ich świadomości całkowicie nie wyeliminowała.

Już przed dziesięciu laty zaczęły się odzywać pierwsze głosy ziomkostwa niemieckiego ze Śląska i Pomorza, domagające się rewizji zachodniej granicy państwa polskiego. Z ziomkostwa wyłoniła się radykalna organizacja nacjonalistyczna z panią STEINBACH na czele, której program nie odbiega zbytnio od planu akcyjnego, zawartego w książce „Mein Kapmf” Adolfa Hitlera. Potwierdza to w pełni jej wystąpienie w rozgłośni radiowej „Deutschlandfunk”, w którym w bezczelny sposób oskarża Polaków o współudział w wypędzeniu Niemców z zachodnich i północnych terenów Polski. Niemców nikt nie wypędzał, oni sami się wypędzali, uciekając przed nacierającą armią ich sojusznika, Związku Radzieckiego; reszta „wypędzonych”, stopniowo z własnej woli opuszczała nasz kraj. Niemcy, którzy nie dopuścili się bestialskiego gwałtu na naszym narodzie pozostali w Polsce i stali się jej pełnoprawnymi obywatelami.

Jesteśmy przeciwni budowie „Centrum wypędzonych” w Berlinie chociażby z tego powodu, iż biorąc pod uwagę kłamstwa i przekręty pani Steinbach i jej zwolenników, obciążonych nacjonalistyczną ideologią III Rzeszy, zbudowaliby „centrum oszustw historycznych”, skierowane przeciwko ofiarom niemieckiego okupanta – przeciw Polsce.

Z żądaniami ziomkostwa zgadza się również Gerhard Schroeder, socjaldemokratyczny kanclerz Niemiec, który dla uśpienia Polaków prosi tylko o cierpliwość tak zwanych wypędzonych (przez Hitlera), po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, przy niskiej świadomości narodowej i braku odpowiedniej reakcji Polaków, postkomunistyczne rządy w Warszawie same od siebie oddadzą nasze ziemie zachodnie i północne w niemieckie posiadanie. Niemcy wiedzą, że libertyńsko-komunistyczne rządy nad Wisłą nie będą reagowały na coraz to bezczelniejsze antypolskie prowokacje, zaś Polacy sztucznie między sobą, poglądowo i politycznie podzieleni, nie będą zdolni zbudować jednolitego bloku w obronie ich elementarnych interesów narodowych. To zachęca Niemców do antypolskich kłamstw i oszczerstw.

I tak w wywiadzie dla agencji Reuter w Brukseli, 25 marca 2004 roku, pan GUNTER VERHEUGEN, sekretarz stanu odpowiedzialny za sprawy europejskie w bońskim ministerstwie Spraw Zagranicznych, jednocześnie komisarz do spraw poszerzenia Unii Europejskiej oraz kandydat na super komisarza w Komisji Europejskiej do spraw gospodarczych a zarazem członek socjaldemokratycznej partii Niemiec, powiedział głośno co myśli o Polakach, wybrany niemiecki nadczłowiek.
Powiedział m.in.:

„Opozycja jest podzielona ale wśród opozycji mamy silne elementy, które są nie tylko nacjonalistyczne, ale naprawdę szowinistyczne, skrajnie populistyczne, czasami to właśnie kombinacja skrajnego nacjonalizmu i skrajnego katolicyzmu określa klimat polityczny i debatę polityczną w Polsce...”

Guenter Verheugen swoją wypowiedzią, wzorując się na przykładzie hitlerowskiego ministra propagandy Goebelsa jak również na niektórych antypolskich amerykańskich kołach syjonistycznych, zdemaskował się jako niemiecki nacjonalista i antypolski szowinista.
Wypowiedź Verheugena traktujemy jako oficjalne stanowisko przedstawiciela rządu niemieckiego i Unii Europejskiej względem Polski.
W przeciwieństwie do Niemiec, narodowi polskiemu obca jest jakakolwiek odmiana nacjonalizmu lub szowinizmu. Bądźmy więc czujni, bo w Niemczech zaczyna się odradzać chęć germańskiego parcia na wschód (Drang na Osten). Verheugen obraził w najwulgarniejszy sposób Polskę i inne narody Europy, okupowane przez Niemców w czasie II wojny światowej.

Polacy w kraju i na emigracji żądają bezwarunkowo, aby pan Verheugen za jego bezczelność, kłamstwa i naruszenie dóbr osobistych Polaków, został pozbawiony wszystkich stanowisk w niemieckim rządzie oraz w Unii Europejskiej. W razie niespełnienia naszego postulatu będziemy uważali Federalną Republikę Niemiec oraz Unię Europejską za podmioty niedemokratyczne, próbujące podniecać nastroje nacjonalistyczne i prowokować narodowe i międzynarodowe niepokoje w Europie. OD PANA VERHEUGENA OCZEKUJEMY OFICJALNYCH PRZEPROSIN.

Miejmy nadzieję, że niemiecki polityk nie pójdzie śladami Himmlera i nie będzie wyznaczał miejsc przyszłych obozów koncentracyjnych na wzór Auschwitz dla niepoprawnych „nacjonalistów i szowinistów” z państw unijnych, krytycznych wobec Unii Europejskiej. Zróbmy wszystko, aby era Himmlerów, Eichmannów, Berjów, Kaganowiczów, Bermannów i innych już nigdy nie powróciła. Panu Verheugenowi, atakującemu Polskę, nie chodzi tylko o dobro Unii Europejskiej lecz o zaprowadzenie nowego porządku w Europie (neue Ordnung in Europa – Adolf Hitler). Jednak przed wprowadzeniem nowego ładu europejskiego musi z historii zostać wymazana II wojna światowa, zresztą według niektórych niemieckich historyków – spowodowana przez Polskę, Francję i Anglię, za co Niemcy mają prawo żądać od wymienionych państw, przede wszystkim od Polski odszkodowań za straty poniesione w tej „niesprawiedliwej dla narodu niemieckiego wojnie”. W związku z krzywdami powojennymi Niemcy żądają od Czechów unieważnienia Dekretów Benesza, na podstawie których opuściło Sudety 3 mln Niemców. w sprawie niemieckiej mielibyśmy się z Czechami wzajemnie wspierać. Niestety czeska mentalność i sympatie są bliższe mentalności niemieckiej aniżeli polskiej. Zbrojna okupacja Zaolzia w roku 1919, oraz druga czeska okupacja w tej samej południowej części Polski w roku 1945 stoją również na przeszkodzie wzajemnemu porozumieniu.

Pan Verheugen jakoś tajemniczo milczy o odszkodowaniu Niemiec względem Polski. Dla przypomnienia: za zniszczenie Warszawy, dziesiątek większych miast i setek wsi, zamordowanie milionów polskich obywateli, pracę niewolniczą, wyniszczenie szkolnictwa oraz naszej kultury, wyniszczenie fabryk i transportu, za znęcanie się, biedę i prześladowania, Niemcy są dłużni Polsce jeden bilion US dolarów.

Narody Europy, mające w pamięci tragedię II wojny światowej, powinny być czujne i wrażliwe na pokusy odradzania się germańskiej hegemonii. Czego Hitler nie zdobył orężem i gwałtem, teraz Niemcy próbują zdobyć za pośrednictwem Konstytucji Unii Europejskiej.

Zwracam się z prośbą do wszystkich Polaków i organizacji w kraju i na emigracji o wyrażanie ostrych protestów przeciw zniesławianiu Narodu Polskiego.

Protesty proszę kierować do Ogólnopolskiego Trybunału Narodowego, pod adresem tygodnika „Nasza Polska”, do placówek dyplomatycznych Federalnej Republiki Niemiec lub do patriotycznych środków medialnych w Polsce.

Dr Jan Pyszko
Binningen kwiecień 2004r.

Wersja do druku

Andrzej Kolatorski - 30.10.10 20:21
Doktor Jan Pyszko byl Czlowiekiem wielkiego serca i umyslu.
Potrafil myslec i przewidywac po polsku. I dlatego to wszystko
sie potwierdza.

Lubomir - 22.10.10 22:26
Re: Agamemnon. Ten Guenter Verheugen to typowy marksista-leninista. Najwyrażniej i on działał w strukturach Stasi/KGB. Skompromitował się, kiedy goszcząc na zaproszenie Millera {byłego premiera} powiedział mu na pożegnanie 'po polsku': 'spasiba'. Dobrze, że chociaż nie odśpiewał 'Kalinki' jako polskiego hymnu.

Agamemnon - 21.10.10 10:19
http://www.kworum.com.pl/art1960,tryptyk_zalobny_polski.html
Jan Pyszko - 19.02.09 21:44
Nie zniszczy nas wróg zaproszony w gościnę do polskiego domu ! Jeszcze żyją Rodacy w kraju i na emigracji z polskim, kochającym Ojczyznę sercem i świadomością powstańców warszawskich , nie żałujących krwi ani trudu dla wolnej Polski. Jeszcze jesteśmy mniejszością świadomości narodowej . Jednak będziemy napełniać obojętne polskie serca miłością do naszego Narodu i motywować do czynu. Bo kto nie kocha po Panu Bogu swojego Narodu i polskiej ziemi i kto nie wierzy w odrodzenie Polski, ten jest człowiekiem bez ojcowskiego domu.

Agamemnon - 16.10.10 21:34
"„Opozycja jest podzielona ale wśród opozycji mamy silne elementy, które są nie tylko nacjonalistyczne, ale naprawdę szowinistyczne, skrajnie populistyczne, czasami to właśnie kombinacja skrajnego nacjonalizmu i skrajnego katolicyzmu określa klimat polityczny i debatę polityczną w Polsce...”

Na czym ten "skrajny katolicyzm" wg Guntera Verheugena miałby polegać?
Na poszanowaniu prawa do życia?
Rozumiem, że panu Verheugenowi trudno to zrozumieć.

Sztuczne mass medialne podziały.
W każdym kraju istnieje pewien margines patologii indywidualnej i społecznej.
W Polsce jest on reprezentowany w postaci PPR (po wielu mutacjach, dziś zwany SLD).

Władzę przejęła PO w wyniku manipulacji mass medialnych. Głos oddany na dane ugrupowanie, wtedy jest ważny, gdy jest oddany na sposób wolny. Dysponent głosu winien posiadać w wyniku bezstronnej debaty akt wolnej woli jako warunek wykonania czynu wolnego za który może ponosić jako osoba odpowiedzialność. Brak debaty oraz manipulacje mass medialne zdezorientowały wyborcę, stąd nie można mówić o istnieniu wolnej woli u wyborcy. Przejęcie władzy przez PO zatem jest całkowicie nielegalne.
Trzeba też przypomnieć, że organy władzy nie mają własnych kompetencji poza zbiorową wolą społeczeństwa. Jeśli władza nie zapytała społeczeństwa o sprawy znaczące dla kraju a podjęła za to społeczeństwo decyzję, to taki akt ustawodawczy jest nieważny na mocy prawa (suwerenem bowiem jest naród - Konstytucja RP) i tak np. spec ustawa o stoczniach jest nieważna. Skutki takich rządów naruszających prawo, będą i są już dla Polski niekorzystne. Poza odpowiedzialnością moralną i polityczną polityków musi zatem obowiązywać odpowiedzialność karna.
Już samo nielegalne (drogą manipulacji) przejęcie władzy winno zaowocować procesem karnym przed Społecznym Trybunałem Stanu. Trybunał ten winien kierować się w ocenie prawem naturalnym.

Wszystkich komentarzy: (4)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

19 Kwietnia 1995 roku
W Oklahoma City dokonano zamachu bombowego. Zginęło 167 osób.


19 Kwietnia 1999 roku
Parlament Niemiec został przeniesiony do Berlina.


Zobacz więcej