Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 23.01.11 - 17:12     Czytano: [2000]

Przechytrzyć wskazówki zegara

W latach mojej młodości czas był dość abstrakcyjnym pojęciem, a już na pewno nie popędzał tak ludzi. Najczęstszą okazją do otrzymania zegarka były celebrowane rozmaite uroczystości.
Nie każdego stać było na zegarek i dlatego tamte lata należały do bardzo pięknych. Dzisiaj wyznacznik czasu znajduje się niemal w każdym urządzeniu elektronicznym, rzadziej na miejskim ratuszu. Mówi się, że czas to pieniądz, większość życia ludzkiego staje się momentem przetargowym, człowiek wszędzie zaczął widzieć pieniądze. Rozmieniamy czas na drobne, każdą chwilę przeliczamy na pieniądze, a zapominamy o najważniejszych wartościach. Skoro najważniejsza kasa, na jakim więc miejscu należy umieścić szczęście? Czy rzeczywiście wszyscy dogłębnie rozumiemy to pojęcie? Czas jest czymś jedynym, co się nie powtarza i nigdy nie zatrzymuje, chociaż my często zatrzymujemy się w czasie. Mijają dnie, lata, wieki, mija życie. Jedni ustępują miejsca drugim i nawet dążący do zmniejszenia ilości ludzi na świecie muszą odejść. Odchodzą ci, którym przeszkadzamy w zdobywaniu całego świata. Bogacze nie potrafią nawet zrozumieć czasu, który jest nieustannie w ruchu. To on zabiera im minuty, lata, a potem pyszne życie. Przeludnienie świata, o którym tyle się słyszy jest czystą bzdurą wymyśloną przez” mądrych analfabetów” Tylko maksymalnie ograniczona wiedza może doprowadzić do podobnego wniosku.

Minął stary rok - dla jednych dobry, dla innych tragiczny, zaś dla całego świata mało zrozumiały. Na pewno przyniósł ludziom wiele dobra i piękna, a wszystko zależy od pojmowania tych prostych słów. Przyniósł też wiele nieszczęść, które rozmieścił pod różnymi szerokościami geograficznymi. Na Haiti zdziesiątkowało ludzi trzęsienie ziemi, teraz pozostałych dobijają choroby. Trudno to wytłumaczyć jak każdy kataklizm, choć wiemy dlaczego, nie pojmujemy za co!
Nasi rodacy ucierpieli z powodu wielkiej wody, dla której miejsca zabrakło w olbrzymich korytach rzek. Klęska powracała wielokrotnie, jakby chciała coś ważnego nam przekazać, ale czy zrozumieliśmy ów przekaz? Popłynęły majątki, woda zabrała resztki z biednych domostw. I znowu czas stanął w miejscu…
Nawet wielka demokracja nie zapewniła należytych odszkodowań i rekompensat, nikt nie potrafi zwyczajnemu człowiekowi przyjść z należytą pomocą. Słowa rzucane na wiatr zakończyły cały problem.

Tragedia w Smoleńsku, narodowa żałoba nie przeszkodziła w wyborach. Umarł król, niech żyje król. Szybko wybieramy, by jeszcze szybciej znienawidzić.
Jednoczymy się tylko po to, by za chwilę się rozproszyć, pamiętamy, by zaraz zapomnieć, nienawidzimy, by znowu pokochać. Dlaczego?
Sława Cycerona można dopasować jedynie do małżeństwa „ możesz mnie nienawidzić, byle byś mnie kochał” Tylko w małżeństwie jest wszystko możliwe.

Minął kolejny rok, o który powinniśmy być mądrzejsi, bardziej doświadczeni, ostrożni, czy tak się stało? Nowy Rok, to nowe postanowienia – ile z nich przetrwa, a ile przeminie wraz z pędzącym czasem. Dotrzymanie słowa staje się być przeżytkiem, czymś niemodnym. Nawet królowie, władcy szafują danym słowem. Obietnica staje się marnym dowcipem, a ten, co ją wypowiada błaznem. By mieć słowo, należy również mieć honor. Czy potrafimy wymienić kogoś, kto posiada te niegdyś skromne cechy?

W Nowym Roku składamy sobie serdeczne życzenia, gdyby wszystkie były szczere, życie stałoby się podobne bajce. Brakuje nam wszystkim prawdziwej szczerości, stąd te podziały, nienawiść i wojny. Nie świat należy naprawiać, lecz ludzi. Światu nic nie brakuje, za to nam brakuje wszystkiego. Miniony wiek był okresem wielkiego postępu, przyspieszyły zegary, posypały się wynalazki. Jednocześnie wielu ludzi zostało bez pracy, jakoś nie zazębiają się tryby maszyny postępu z polepszeniem naszego bytu. Jesteśmy bliscy wołania „igrzysk i chleba” To pierwsze osiągnęliśmy, nawet w naszej stolicy (stadion), ale o drugim zupełnie zapomniano. Na igrzyskach zarabiają jedynie popierane jednostki. Należy się zastanowić czy aby ten dobrobyt nie prowadzi do pustych półek sklepowych? Czy zegar czasu nie zaczyna przypadkiem się cofać? Jeszcze wczoraj zacofane Chiny zasypały cały świat swoimi produktami, gdzie się podziały technologie na wyrost.

Światowy kryzys to coś więcej niż lokalna finansowa zawierucha. Wszystkich przeciętnych dotyka ta zmora, troska o jutro. Nie należy wpompowywać pieniędzy bogaczom, ale zdecydowanie tamować ich przypływ. Wreszcie ktoś pomyślał, gdzie należy szukać oszczędności, nawet bogaci Brytyjczycy od przyszłego roku postanowili nie dokładać na utrzymanie rodziny królewskiej. Do tej pory podatnik dawał na ten cel bagatela 8 milionów funtów rocznie, przy czym majątek królowej szacowany jest na 290 milionów funtów. Daje się tym, co mają wiele. Uzupełniamy już i tak pełne kieszenie, a nie zgadzamy się ze słowami Urbana. Własny garnuszek to najlepsza z form oszczędności dla rzekomo kierujących narodami. Gdyby każda administracja pomyślała o oszczędności ( zrezygnowała z balowania, ze zwiedzania świata kosztem podatnika) kryzys przestałby istnieć. Pieniądze są, lecz nikt nie potrafi ich równomiernie rozdzielać. Ameryka pokazała światu jak żyć na kredyt, pomysł się spodobał i stało się to, co stać się musiało. Wszystko to niekompetencja i brak rozsądku.
Czy to się zmieni w nowym roku? Chciałbym, by tak się stało, ale doświadczenie nie pozwala do końca w to uwierzyć. Należy traktować to jako jeszcze jedno życzenie noworoczne.
Gdyby przyszło mi podsumować miniony rok w kilku słowach: było nowocześniej, ale o wiele biedniej. Myślę tu oczywiście o większości, mniejszość nigdy nie miała powodu do narzekania.

Miniony rok umocnił Polaków w przekonaniu,” że nie ma jak u mamy” Gonią nas” z ziemi włoskiej do Polski”, z Anglii, ostatnio nawet nie podobaliśmy się Szkotom. Zabieramy innym pracę, ale czy inni nam jej nie zabierają? Komu zatem podoba się wygnany na pastwę losu niewolnik Polak? Jak mają się do tego słowa wypowiadane przez naszych władców „Udział w ostatnich wojnach podniósł rangę Polski w świecie” – czy aby na pewno? Od kiedy to wojny przynoszą chwałę najeźdźcom!
Każdy rząd ma wręcz obowiązek dać zatrudnienie swoim obywatelom, a nie cieszyć się jak wyjeżdżają za granicę. Czy zawsze niewolnicy musza rodzić się w Polsce? Może należałoby pomyśleć o zmianie tych niedorzeczności i tych prymitywnych parodystów. Źle dzieje się kiedy państwami kierują prawnicy i historycy. Pierwsi z przestępców robią niewinnych i odwrotnie, drudzy powielają błędną i mało pojętą historię. By rządzić wystarczy zwyczajna uczciwość i gospodarność. Coraz trudniej znaleźć osobę, by dbała o innych, większość zabiega o swój byt. To cała filozofia i odpowiedź na bogactwo i biedę. Tak mało trzeba wiedzieć, by być mądrym, wyczuć moment kiedy powiedzieć tak, a kiedy nie. Już Pitagoras wiedział, że ”dwie najkrótsze odpowiedzi: Tak i Nie wymagają najdłuższego zastanowienia.

Z tych krótkich słów rodzi się własne zdanie, dobry aktor nie potrzebuje suflerów. Tylko papuga (nie mylić a adwokatem) powtarza zasłyszane i bezsensowne słowa, choć już nie każda. Zostaliśmy podzieleni: jedni umieścili siebie w złodziejskim systemie, drudzy logicznie myślący zostali poza nim. Tym pierwszym nie przeszkadza nic, nie obchodzą ich inni, myślą jedynie o sobie, o pełnej kieszeni. Tacy i na kryzysie potrafią zarobić. Człowiek głodny będzie służył za kawałek chleba. Bieda innych to jedyna okazja zarobienia pieniędzy, to moment, na który życie każe długo czekać. Najbardziej boli to, gdy rodak wykorzystuje rodaka. Takich przykładów mamy nadto wszędzie.

Życzmy sobie w Nowym Roku więcej mądrości i uczciwości, a radość i szczęście przyjdą ich śladem.
Mówią, że najsprawiedliwiej na świecie rozdzielany jest rozum, jeszcze nigdy nie słyszałem, by ktoś skarżył się na brak rozumu. A może rzeczywiście przekroczyliśmy granice i musimy powrócić do początku świata?

Władysław Panasiuk
styczeń


Idę drogą dość długą i krętą, ludzie rzucają mi kłody pod nogi, a ja nie bacząc na złe ludzkie czyny nie schodzę z obranej mej drogi. Ta droga jest trudna do przejścia, ciągle trzeba się wspinać pod górę, ale idę, bo cel mi jest znany, zresztą taką mam dziwną naturę.

W czasie marszu zadaję pytania, choć wiem, że dziś nikt już nie słucha, staram się sam odpowiadać, albo milczę jak pustynia głucha. Coraz trudniej znaleźć człowieka, który umie wysłuchać do końca. Wszyscy mówią nie bacząc na słowa, wszyscy mądrość chcą wylać z siebie, każdy chciałby być blaskiem słońca co świeci na czystym niebie. Nie łatwo iść w samotności gdzie obraz jest piaskiem i skałą. Gdzie w koło pustka i przestrzeń, której ludziom jest ciągle za mało. Dusimy się wśród zamętu, ludzkich pomówień, insynuacji, dlaczego zatem rzucamy słowa, które nie mogą mieć racji. Dlaczego dobroć wpychamy w duszę, która daleka i nierozumna, czemu wyjaśnić nie chcemy światu, że miłość nie może być dumna.

A jeśli nawet dumy w niej trochę i odrobinę zachwytu, nic w tym dziwnego wszak miłość wielka. Wszystko pisane jest człowiekowi w jego tak trudnej drodze: miłość i duma, i mądrość wszelka, nieobliczalne zamiary. Nie zawsze grają surmy bojowe albo głośne fanfary. Nie zawsze słychać zdradliwe głosy, widać szydercze uśmiechy, czasami pozdrowi cię ulga ubrana w suknię pociechy. Nie zawsze droga kręta, zawiła kolcami jest usłana, niekiedy bywa piękna jak panna w poranku zakochana. Bo tylko miłość potrafi śmiać się i być nieskończenie szczęśliwa, choć mówią ludzie, że tylko w bajkach legenda potrafi być żywa. Mówią też ludzie, że miłość złudna i krótka jako noc we śnie. Ja nie zaprzeczam, taka istnieje, która się kończy boleśnie. Na ludzkiej drodze jest tyle nieszczęść i wiele niespodzianek, ale iść trzeba, dążyć do celu, za ucho trzymać dzbanek. Chociaż opowieść o pełnym dzbanie i uchu kruchym jak życie wciąż się przebija w myślach człowieka. Każda przestroga jest bardzo cenna, gdy tylko chcemy zrozumieć, bo nie wystarczy kroczyć przez życie trzeba zeń czytać umieć.

Trzeba się wsłuchać w idące życie i kroczyć jego śladami, po drodze słuchać głosu sumienia, które podąża za nami. Zobaczyć uśmiech na życia twarzy i smutek umieć dostrzegać, bo nie wystarczy być samotnikiem, też trzeba na kimś polegać. Chwytać mądrości, które w przestrzeni krążą na życia orbicie. Pokochać siebie i innych ludzi idących tą samą drogą i podać rękę tym kulejącym, co dalej iść już nie mogą.

Idę tą drogą przez długie lata, mijają mnie ludzie i pory roku, nad głową niebo za dach mnie służy. Błękitne chmury i ołowiane chłodzą me czoło, dodają siły, Bóg towarzyszy mnie w tej podróży, który przede mną raniutko wstaje. Idę więc dalej choć bolą nogi, idę i innym rękę podaje. Idę przez życia drogę, a może mi się wydaje?

Władysław Panasiuk

Wersja do druku

POLAK POLSKI - 24.01.11 9:08
Piękne jest pisanie Pana Władysława. Tylko emigrant może zrozumieć jego myśli tak mądrze przelane na papier.
Dziękuję Panie Władysławie
Dziękuję też "Kworum" za to, że zamieszcza artykuły "o człowieku i do człowieka".
Pozdrawiam

Polak Polski

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

19 Kwietnia 1999 roku
Parlament Niemiec został przeniesiony do Berlina.


19 Kwietnia 1979 roku
Dokonano próby wysadzenia pomnika Lenina w Nowej Hucie.


Zobacz więcej