Czwartek 25 Kwietnia 2024r. - 115 dz. roku,  Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 19.03.11 - 22:21     Czytano: [2337]

Dział: Co w prasie piszczy

Mistrzowie dezinformacji

Na kilka dni przed 10 kwietnia w jednej ze stacji telewizyjnych ma ukazać się informacja, dotycząca rozmowy telefonicznej Lecha i Jarosława Kaczyńskich przeprowadzonej z pokładu TU154 z ktĂłrej ma jednoznacznie wynikać, Ĺźe to śp. prezydent RP naciskał na lądowanie – dowiedziała się „Gazeta Polska”.

Ma to być kolejny element ataku wymierzony w pamięć po ofiarach smoleńskiej tragedii. Dotychczasowe doświadczenia pokazały, Ĺźe w tym temacie część mediĂłw, politykĂłw i publicystĂłw nie ma Ĺźadnych zahamowań. Nie ma w zwyczaju, by przepraszać za kłamstwa smoleńskie a nieprawdziwe informacje wypowiadane w radiu lub w telewizji pod adresem ofiar katastrofy nie spotykają się z reakcja prowadzącego: wystarczy przypomnieć skandaliczną wypowiedĹş dotyczącą śp. Lecha Kaczyńskiego w TVN24 Lecha Wałęsy, ktĂłry stwierdził, Ĺźe „Na pewno zginął i to jest osiągnięcie, Ĺźe zginął. Natomiast innych osiągnięć nie widzę”. Na chamstwo byłego prezydenta nie było Ĺźadnej reakcji, nie było Ĺźadnego „serialu” medialnego, Wałęsy nie spotkał Ĺźaden ostracyzm, co wydawałoby się rzeczą naturalną.

Temat wraca jak bumerang

Sprawa dotycząca rozmowy prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Jarosławem Kaczyńskim co jakiś czas wraca w mediach mimo Ĺźe temat – wydawałoby się – został juĹź wyczerpany. Na temat treści rozmowy Jarosław Kaczyński zeznawał w prokuraturze, mĂłwił takĹźe o niej szczegółowo na antenie Radia Maryja.
Mimo to temat wraca niczym bumerang. Ostatnio na ten temat wypowiadał się Lech Wałęsa, ktĂłry rok temu „apelował” by rozmowa braci została ujawniona. Twierdził, Ĺźe jest ona „kluczem do wszystkiego” i Ĺźe on domyśla się, kto spowodował katastrofę.

Teraz poszedł dalej, o czym moĹźna się była przekonać czytając wywiad z nim w tygodniku „”Wprost”;tuĹź przed 10 marca.
-Wtedy wszystko się ułoĹźy, bo nikt nie wytrzyma prawdy o tamtych zdarzeniach. Wiem, Ĺźe rozmowa była na pewno, w sytuacji, kiedy piloci nie chcą lądować, jest draka, spóźnienie, więc nie wierzę, Ĺźe wtedy były jakieś rozmowy rodzinne. To nieprawdopodobne – mĂłwił Lech Wałęsa.

Dlaczego temat rozmowy jest tak eksploatowany? Odpowiedź wydaje się prosta. Nie ma żadnych zapisów tej rozmowy, co daje pole do nieograniczonych spekulacji. Jak wynika z naszych rozmów z dziennikarzami jednej ze stacji telewizyjnych, temat ma wrócić tuż przed 10 kwietnia.

- Jest przygotowywany materiał z tezą, Ĺźe z rozmowy braci Kaczyńskich przeprowadzonej w czasie lotu do Smoleńska jednoznacznie wynika, Ĺźe to prezydent naciskał na pilotĂłw, by wylądowali na lotnisku Siewiernyj. DowodĂłw nie ma Ĺźadnych, ale ma to być połączone anonimowymi wypowiedziami, jak to wcześniej, podczas innych lotĂłw prezydent Kaczyński naciskał na pilotĂłw. Temat mają komentować specjaliści, politycy i publicyści. Ma to być zrobione w podobny sposĂłb jak rzekoma kłótnia gen. Błasika z kpt. Protasiukiem. Wiadomo, Ĺźe Ĺźadnej kłótni nie było, nie ma nawet cienia dowodĂłw na naciski prezydenta , ale chodzi o wraĹźenie, o spacyfikowanie rocznicy katastrofy – opowiada nasz rozmĂłwca.

Wrzutka „faktury Protasiuka”

Kilka dni temu „Nasz Dziennik” ujawnił, Ĺźe jeden z ogĂłlnopolskich tygodnikĂłw przygotowuje materiał poświęcony dowĂłdcy lotu do Smoleńska, jako członkowi „grupy fałszerzy faktur” w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego. Tekst, podobnie jak materiał o rozmowie braci Kaczyńskich ma być gotowy przed pierwszą rocznicą katastrofy.

Do rzekomych nieprawidłowości z fakturami odniósł się gen. Anatol Czaban, były szef szkolenia Sił Powietrznych, obecnie asystent szefa Sztabu Generalnego ds. Sił Powietrznych.

- Ktoś przecież te faktury księgował, ktoś te pieniądze wypłacał, prawdopodobnie gdzieś ktoś czegoś nie dopatrzył, a teraz atakuje się tych, którzy sami nie mogą się już bronić - mówi gen. Czaban. Zaznaczył, że sprawy nie można też wiązać w żaden sposób z gen. Andrzejem Błasikiem. Problem dotyczy bowiem okresu, zanim objął on dowództwo nad Siłami Powietrznymi RP, co miało miejsce w 2007 roku .

Kłótnia, której nie było

Do kanonu „wrzutek” medialnych przejdzie sprawa rzekomej „kłótni” tuĹź przed odlotem do Smoleńska pomiędzy gen. Andrzejem Błasikiem a dowĂłdcą załogi TU 154 M. kpt. Arkadiuszem Protasiukiem.

Najpierw „Gazeta Wyborcza” i TVN podawały , Ĺźe na nagraniu z lotniskowego monitoringu z 10 kwietnia 2010 r, widać, jak gen. Andrzej Błasik kłóci się z Arkadiuszem Protasiukiem o wylot bez informacji meteorologicznych. „GW” znalazła nawet „anonimowego świadka”, ktĂłry w prokuraturze o rzekomej kłótni nic nie wspomniał.

Prokurator Generalny Andrzej Seremet w Radiu Zet powiedział, że piloci dysponowali dwiema prognozami pogody.
- One się nieco róşniły, kaĹźda wskazywała na zamglenie, jedna na silne, druga na typowe – mĂłwił prokurator Seremet.

Stwierdził również, że prognozy przygotowane zostały w oparciu o dane z wieczora dnia poprzedniego potwierdzone przez dane z poranka dnia następnego. Zaznaczył, jedna wskazywała na widoczność od trzech do pięciu tysięcy, a druga od tysiąca do trzech tysięcy metrów.

Z kolei w radiu RMF FM prokurator Seremet stwierdził, Ĺźe „prokuratura nie ma dowodĂłw wywierania nacisku na pilotĂłw Tu-154, ani przed ani w czasie lotu”. Prokurator Generalny powiedział, Ĺźe na filmie, ktĂłry miał uwiecznić kłótnię pomiędzy gen. Błasikiem i kpt. Protasiukiem, nie ma nawet kadru, na ktĂłrym staliby naprzeciwko siebie.

Cały tekst ukazał się w aktualnym wydaniu Gazety Polskiej

Wersja do druku

• Strona główna
• Powitanie
• Napisz artykuł
• Redakcja
• Działy
• Bannery Kworum
• Współpraca
• Linki
• Kontakt