Czwartek 28 Marca 2024r. - 88 dz. roku,  Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 24.05.11 - 17:21     Czytano: [2244]

Skazany jak w stanie wojennym




Do radia Wnet dotarł list od komornika...

Komornik chciałby wejść na pensję Jerzego Jachowicza. Wstydu żadnego nie ma – komornik chce wejść na pensję Jerzego Jachowicza, bo red. Jachowicz przegrał sprawę w sądzie. Przegrał, choć nie znaczy to że nie napisał prawdy w swym artykule w Dzienniku..
Krzysztof Skowroński

Dokument, który Państwo czytacie, jest konsekwencją stanu Polskiego Wymiaru Sprawiedliwości – dziś bowiem ponoszę dramatyczne konsekwencje publikacji poświęconej byłemu esbekowi – płk Ryszardowi Bieszyńskiemu, zamieszczonej kilka lat temu w dawnym "Dzienniku". Był to komentarz związany z obroną przez płk Bieszyńskiego, amerykańskiego biznesmena polskiego pochodzenia – Edwarda Mazura przed sądem w Chicago. W odwecie za krytyczny tekst płk Bieszyński oskarżył mnie o naruszenie jego dóbr osobistych i wytoczył mi proces – nie z Kodeksu Cywilnego, lecz z art. 212 Kodeksu Karnego, wprowadzonego do polskiego prawa w stanie wojennym w 1984 r.

Polski sąd, który latami nie jest w stanie wydać wyroku w wielu głośnych sprawach związanych z działalnością byłych funkcjonariuszy SB – m.in. w procesie, w którym oskarżony jest sam płk Bieszyński (proces o przekroczenie uprawnień) – szybko i sprawnie skazał mnie. Wyrok ten jest skandalem. Nie dość, że sąd uznał mnie za winnego, to w dodatku nałożył na mnie drakońską karę finansową w wysokości ponad 16 tys zł !! (mając świadomość, iż nie jestem w stanie jej sprostać – pieniądze na rzecz fundacji są tylko częścią wymierzonej kary - muszę się spodziewać komorniczej egzekucji i jej pozostałych składników).

Mój pełnomocnik zwrócił się z prośbą o ułaskawienie do obecnego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Przygotowuje też skargę do Europejskiego Trybunału w Strasburgu, jednakże rozstrzygnięcia w obydwu tych przypadkach są kwestią dalekiej przyszłości. Ich wszczęcie nie wstrzymuje niestety egzekucji komorniczej.
Co najbardziej skandaliczne w tym wyroku, który sprowadził w konsekwencji do tak sympatycznego miejsca jak Radio Wnet – komornika – to nawet nie był artykuł – czyli publikacja mająca charakter informacji, tylko... komentarz. A ten dotyczył wystąpienia byłego esbeka - płk Ryszarda Bieszyńskiego, który podjął wyprawę aż do Chicago, aby bronić Edwarda Mazura, którego polskie państwo oskarżyło o zlecenie zabójstwa gen. Marka Papały. Znajomość między płk. Bieszyńskim a Edwardem Mazurem trwa co najmniej od połowy lat 80 tych, kiedy to Edward Mazur był Tajnym Współpracownikiem tegoż właśnie.

Otóż płk Bieszyński związany był z Edwardem Mazurem dosyć dawno, a ostatnio jako wysoki rangą funkcjonariusz ABW (był tam szefem Zarządu Śledczego) – spotkała ponownie Edwarda Mazura, tym razem jako oskarżonego. Mój komentarz sugerował, iż wyprawa do Chicago płk. Bieszyńskiego nie była prywatną wycieczką, iż jakaś grupa zainteresowana była najprawdopodobniej tym, aby do ekstradycji Edwarda Mazura nie doszło.
Polski biznesmen mógłby bowiem powiedzieć w polskim sądzie zbyt wiele, a to skończyło by się kompromitująco – jeśli nie procesowo dla środowisk tych biznesmenów, którzy związani byli kiedyś ze Służbą Bezpieczeństwa.

Taki komentarz polski sąd uznał za uwłaczający dobremu imieniu płk. Bieszyńskiego. Uzasadnienie orzeczenia sądu było także skandaliczne. Młoda, bo trzydziestokilkuletnia sędzina, wydała wyrok nie mając pojęcia o mechanizmach, jakimi rządzą się służby specjalne i jej funkcjonariusze. Co ciekawe, większość takich spraw odbywa się w porządku prawa cywilnego. Ta natomiast wytoczona była z art. 212 kodeksu karnego, - artykułu ustanowionego jeszcze w stanie wojennym. Problem z art. 212 jest poważny – mówiąc w skrócie nie ma praktycznie rzecz biorąc odwołania w przypadku „uznania za winnego".

Kara 16 tys zł – jest niebotyczna. Do tego koszta komornicze. Kara rośnie z miesiąca na miesiąc. Wyjściem z sytuacji byłby areszt – wikt państwowy i kontakt z zaprzyjaźnionymi mediami drogą telefoniczną, nie byłby taki zły – niestety – są najbliżsi, którym muszę pomóc finansowo i którymi muszę się opiekować. Do aresztu więc pójść po prostu nie mogę. Kodeks karny jest o tyle niebezpieczny, iż sytuuje mnie w fatalnym najgorszym towarzystwie ludzi skazanych – i to jest wielce smutne.

Dziennikarzy skazanych z tegoż artykułu można policzyć na palcach jednej ręki. A prawdziwych przestępców jest w tym rejestrze około 300 tysięcy. Pani sędzia powinna wstydzić się do końca życia, zrobiła bowiem rzecz straszną. Wydała bezwzględny wyrok za... komentarz dziennikarski. Dwóch ludzi o całkowicie innych poglądach, innej obywatelskiej postawie, innej mentalności i całkowicie odmiennym życiorysie stanęło naprzeciw siebie.

Jako dziennikarz starałem się sumiennie wypełniać swoje dziennikarskie powinności pisząc w zgodzie z sumieniem i zawodową etyką, patrzę ludziom w oczy bez strachu ani wstydu, bo wstydzić się lub bać nie mam czego - a naprzeciw mnie stanął człowiek oskarżony z kodeksu karnego, nie o słuszne poglądy, tylko o działania - o przekroczenie swych zawodowych, bardzo szerokich zresztą kompetencji – ABW jest przecież, a przynajmniej może być – jedną najgroźniejszych sił w państwie - człowiek szarej strefy, który ma swoim koncie ma uczynki bynajmniej nie tylko kompromitujące. I to mówiąc krótko – w głowie się nie mieści.

Więcej na: wPolityce.pl

Wersja do druku

Yogi - 09.06.11 3:37
Czy ktoś może mi wyjaśnić merytoryczną sprawę: Rozumiem, że proces karny może wytoczyć np. prokurator na wniosek np. policji, czy jakiegoś tam "doniesienia" - żyjemy w końcu w kraju donosicieli (!). Obywatel zaś może wytoczyć pozew cywilny i zaskarżyć drugiego obywatela, czy nawet urząd. W jaki więc sposób obywatel SB wytoczył redaktorowi proces karny? Czy kazdy więc obywatel może wytoczyć proces karny drugiemu obywatelowi, czy do tego potrzeba specjalnych przepisów, czy też bardziej równego uprawnienia (SB). Czy ktoś wie???

Antek - 04.06.11 18:49
PiS nie wykorzystał szansy. Trzeba być bardzo krótkowzroczny, aby tolerowac srodki masowej komunikacji w rękach prominentów PZPR (Weichert i in.), dekomunizacja ograniczyła się do sloganów wyborczych, 40 tys. esbeków żyje jak w raju kosztem społeczeństwa, wymiar sprawiedliwości w rękach sierot po Stalinie. A ten ograniczony prezes z młokosem Ziobrą walczył zawzięcie i nieustannie o rzekomo naruszoną cnotę A. Krawczyk a wszystko po to aby rozwiązac sejm, który mógł przeszkodzić ratyfikacji traktatu rozbiorowego Polski. I to jest całi PiS!!!

Dobro - 29.05.11 22:34
Po jakimś czasie, prawda boli oszustów a leczy niewinnych, inaczej Świat nie może istnieć.

Agamemnon - 29.05.11 11:09
Jak PiS chciał rozpocząć reformę państwa bez poprawnej pracy wymiaru sprawiedliwości i poprawnie działających środków masowego przekazu? Tu nic PiS-u nie może usprawiedliwić. Takie rzeczy się robi nazajutrz po objęciu rządów.

Nic nie słyszałem, by ówcześni koalicjanci byli temu przeciwni tzn. reformie tych dwóch niezbędnych dla funkcjonowania państwa dziedzin.

W okresie rządu J. Kaczyńskiego mass media były w rękach PiS (Wildstein- prezes zarządu TVP, Elżbieta Kruk - przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a funkcjonowały tak jak za tussizmu. A to już nie było jakimś tam błędem lecz działaniem antypolskim. Np. zniesławienie abpa St. Wielgusa przeprowadzone było po ich auspicjami.

(Osobiście przestudiowałem 68 zamieszczonych w teczce Wielgusa stron i brak tam było potwierdzenia przeprowadzonej przez niego jakiejkolwiek akcji operacyjnej).

Nie interesują mnie walki frakcyjne.
Interesuję mnie jedynie dobro Kraju. A to wymaga rzeczywistych , nie pozorowanych reform państwa.
A to wymaga delegalizacji i rozliczenia SLD, PSL, PO oraz usunięcia 40% agentów usytuowanych w PiS-ie.

Nie możemy już dłużej czekać.
W w najbliższych wyborach winni wziąć czynny udział blogerzy będący znakiem sprzeciwu ( kandydować do sejmu i senatu). Tak jak to proponował J. Kobylański; nie głosujemy na poszczególne partie, lecz wybieramy pośród siebie.

Powinniśmy właśnie teraz wspólnie razem sprawę przedyskutować. Zbiorowa mądrość minimalizuje błędy.

Pozdr.

Marcin Brodecki - 28.05.11 3:24
Panie Agamemnon im blizej wyborow tym wiecej panskich uderzen w J.Kaczynskiego.Czy pan zapomnial o tym,ze rzad PiS ledwo doszedl polowki swej kadencji. Czy pan takze zapomnial w jakich warunkach musial pracowac ten rzad? Przeciez nie bylo w zasadzie dnia bez wrednych uderzen na ten rzad,ktore organizowal puczysta Tusk ze swoja liberalno-komunistyczna awangarda.Oprocz tego od srodka uderzali tacy bojowcy jak byly pezetperowiec A.Lepper i synek
doradcy Jaruzelskiego, Romcio Giertych. Ci dwaj rozbijacze odsrodkowi poslugiwali się glownie narzedziem eskalacji zadan stolkow rzadowych dla swoich aktywistow partyjnych. Tego sie nie da opisac! Oprocz tego rzad PiS mial sobie w tamtym krotkim czasie poradzic z wielkim czerwonym garbem,ktory narastal latami z zarodnika zdrady okraglego stolu. To byl potworny spadek,co to spadl na barki i glowy tego rzadu. Ten wazny aspekt sprawy nie wolno pomijac! A pan robi to swiadomie. Mimo nieustajacych wrednych uderzen rzad PiS w wielu kierunkach zycia kraju mial osiagniecia, szczegolnie w gospodarce. Oczywiscie,ze nie byl to rzad idealny. Ja tez nalezalem do tych,ktorym nie wszystko,co robil ten rzad przypadało mi do gustu. Ale od spraw idealizacji bylem z dala,poniewaz widzialem na wlasne oczy w jakiej niezwykle ciezkiej sytuacji wypadlo pracowac temu rzadowi.a na te ciezka sytuacje mocno popracowali sobie tacy jak Walesa,Pawlak Oleksy, Buzek,Miller i wielu innych. Pozdrawiam

Agamemnon - 25.05.11 1:47
J. Kaczyński miał władzę, większość parlamentarną wraz z koalicją, poparcie prezydenta, nie skorzystał jednak z okazji, by dokonać reform wymiaru sprawiedliwości.
Teraz pcha się do władzy. Po co jeśli dowiódł, że nie ma pojęcia o rządzeniu państwem. Nam nie potrzeba komunistycznej stagnacji i takich kompromitacji wymiaru sprawiedliwości jak casus z redaktorem Jachowiczem.

Jak długo łamanie prawa zawarowanego w konstytucji będzie jeszcze trwało.

Wszystkich komentarzy: (6)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

28 Marca 1930 roku
Konstantynopol i Angora zmieniły nazwę na Stambuł i Ankara


28 Marca 1940 roku
Został aresztowany przez Gestapo polski olimpijczyk Janusz Kusociński. Niemcy rozstrzelali go w Palmirach w dn. 21.06.1940r.


Zobacz więcej