Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 16.06.11 - 13:40     Czytano: [2698]

Syjonistyczny geniusz kaput – 245 słów

Z pewnością dobrze pamiętamy niejakiego L.Balcerowicza, szczególnie jego hagadę o niewidzialnej ręce wolnego rynku. A powtarza ją wielu ekonomicznych bęcwałów z naukowymi tytułami. Popularyzuje ją także wielu znanych publicystów, jeszcze większych ekonomicznych bęcwałów, odwołujących się do gospodarczych wolności i likwidacji funkcji państwa, jako głównego kreatora polityki gospodarczej w kraju.

Geniusz L.Balcerowicza zdaje się jednak przygasać. Oto na firmamencie politycznej ekonomii – nie mylić z polityką ekonomiczną – pobłyskuje gwiazda (oczywiście sześcioramienna) nowego hagadzisty, niejakiego M.Belki, a żeby było śmieszniej – śmiech aż przez łzy, prezesa Narodowego Banku Polskiego.

Otóż tenże wspomniany prezes NBP w wywiadzie dla dziennika „Financial Times” wyjawił przemyślenia własne i zapewne czuwającego nad jego poczynaniami sanhedrynu:

„Trudno zachęcać kraj, by przystąpił do strefy euro, gdy wstrząsają ją sztormy. (…) Robimy jednak to, co powinniśmy i co, naszym zdaniem, leży w najlepszym interesie polskiej gospodarki. Nadal uważamy przystąpienie do strefy euro za nasz cel strategiczny.”

Teraz proszę o szczególną uwagę, albowiem przytoczę zdanie, które jest kwintesencją całego wywiadu niejakiego M.Belki:

„Chcemy wejść do strefy euro jeszcze przed jej rozpadem.”


Komentarz – zamiast szubienicy

Komentując powyższe pozwolę sobie przytoczyć wypowiedź byłego prezydenta Rosji, W.Putina. Otóż, gdy zobaczymy małpę z granatem w rękach, należy zachować spokój i ostrożność. Najlepiej odsunąć się na bezpieczną odległość i poczekać, aż małpa sama wysadzi się w powietrze.

To rzeczywiście najlepsze, co w takiej sytuacji możemy zrobić. Niestety trochę to potrwa, ale musimy być cierpliwi, zwłaszcza, że żydo-media już nie ukrywają rychłego bankructwa USA i rozpoczynającego się rozpadu UE.

Na pohybel syjonistycznej ekonomii i demokracji.

Dariusz Kosiur

Wersja do druku

- 02.07.11 11:40
""Wolny rynek" nigdy nie istniał i nie istnieje - oczywiście w sensie makroekonomicznym, a nie lokalnym."
-zaczynamy więc zbliżać stanowiska, bo i ja myślę o wolnym rynku jako nieskrępowanej działalności lokalnej ("w okolicy") drobnego przedsiębiorcy i działalności lokalnej na terenie własnego kraju firmy średniej czy dużej. Tutaj cała ingerencja państwa powinna skupić się na przestrzeganiu uczciwego prawa w którym podstawą powinno być hasło "chcącemu nie dzieje się krzywda" nazwać to można: "musi pozostawać pod kontrolą władz, które winny gwarantować równość podmiotom gospodarczym". Zagadnienia wolnego rynku dotyczące działalności firm na globalnym rynku chętnie zgodziłbym się oddać państwu ale pod warunkiem prowadzenia przez niego polityki w interesie kraju i społeczeństwa, które to państwo powołało.
Jakoś w ogóle nie akcentował Pan wcześniej tego: "oczywiście w sensie lokalnym".
Ale problemem największym jest powołanie idealnych ludzi do kierowania tym państwem, bo to państwa rządzone przez urzędników powodują patologie w wolnym rynku. Jak zmusić urzędnika żeby nie wziął łapówki? Jak sprawić żeby taka czy inna korporacja, grupa interesów nie zapewniła swoim ludziom wygranej w wyborach i tą drogą załatwiła sobie monopolu lub innych przywilejów. Wolny rynek to samoregulacja, która niemal zawsze działa lepiej niż regulacja ludzka, a tym bardziej regulacja skorumpowanego urzędnika.

Jak Pan widzi to wcale nie jest idealizacja i ideologizacja.

Dariusz Kosiur - 01.07.11 12:05
Re: AŻ

Nie ulegajmy mitom.
"Wolny rynek" nigdy nie istniał i nie istnieje - oczywiście w sensie makroekonomicznym, a nie lokalnym.
Idealizując i ideologizując naukę ekonomii i zakładając realną możliwość stworzenia ekonomicznego mechanizmu zwanego "wolnym rynkiem" można stwierdzić z całkowitą pewnością (i nie jest to jakieś odkrywcze stwierdzenie, ale znana ekonomiczna prawda), że mechanizm ten nigdy nie będzie gwarantem rozwoju gospodarczego kraju (a także rozwoju kraju w ogóle - np. nie wolno go wprowadzać do kultury). Procesy gospodarcze muszą nie tylko pozostawać pod kontrolą władz państwa, ale muszą być także przez te władze racjonalnie planowane i kreowane. A to oznacza, że mechanizmu zwanego "wolnym rynkiem" nie wolno zostawić samemu sobie w całym obszarze gospodarki. Może on funkcjonować w pewnych ograniczonych obszarach, gdzie konkurencja jest pożądana i wskazana, ale i tak musi pozostawać pod kontrolą władz, które winny gwarantować równość podmiotom gospodarczym (a więc np. zakaz funkcjonowania monopoli, za wyjątkiem monopoli państwowych).

- 30.06.11 16:58
Brawo dla p. Kosiura za wyłowienie i przytoczenie durnych słów Belki. Całkowicie zgadzam się z p. Kosiurem i wymową jego artykułu. Wciąż jednak nie mogę zgodzić się z jego poglądami na wolny rynek.

Wszystkich komentarzy: (3)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

19 Kwietnia 1988 roku
Zmarł Jonasz Kofta, polski dramaturg, satyryk (ur. 1942)


19 Kwietnia 1632 roku
Zmarł Zygmunt III Waza, król Polski i Szwecji (ur. 1566)


Zobacz więcej