Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 11.07.11 - 22:18     Czytano: [2843]

Lipcowe ludobójstwo

nacjonalistyczna partia Swoboda wezwała do niszczenia na Ukrainie tablic upamiętniających polskie ofiary UPA


Kolejne odsłony antypolonizmu



Zamazywana zagłada Kresów i próby jej upamiętnienia natrafiają na coraz bezczelniejszy opór nie tylko w Polsce, ale również w ojczyźnie banderowców. Politycy Swobody nawołują do usuwania tablic upamiętniających polskie ofiary.


Jak pisze Ewa Siemaszko:
11 lipca 1943 r. OUN-UPA przystąpiła do likwidacji Polaków na ogromnym obszarze wchodzącym w skład powiatów horochowskiego i włodzimierskiego oraz na skrawku powiatu kowelskiego. Była to największa akcja ludobójcza przeprowadzona na Wołyniu w 1943 roku. Masowe mordy trwały w tym rejonie do 18 lipca. Niestety, ofiary zbrodni OUN-UPA są dla niepodległego państwa polskiego nieistotne. Zgłoszony przez PSL projekt Uchwały o ustanowieniu 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian spadł z porządku obrad Sejmu.
…..
Do zbiorowych mordów ludności polskiej Organizacja Nacjonalistów Ukraińskich (OUN) Stepana Bandery przystąpiła w lutym 1943 r., chociaż pojedyncze osoby, małe grupki (rodziny) były mordowane już w 1942 r. i w styczniu 1943 roku. Do depolonizacji Wołynia, a później także pozostałych terenów wspólnie zamieszkanych przez Polaków i Ukraińców, OUN przygotowywała się bardzo długo. Koncepcję państwa ukraińskiego, w którym nie ma miejsca dla nie-Ukraińców, a przede wszystkim dla Polaków jako narodu, który u końca I wojny światowej wskrzesił państwowość polską, również na części przedrozbiorowego terytorium, gdzie żyli Ukraińcy, OUN sformułowała już na założycielskim kongresie w 1929 roku. Późniejsze programowo-organizacyjne zjazdy OUN i powstające w ich rezultacie postanowienia potwierdzały tę koncepcję i wytyczały sposób realizacji, tj. w odpowiednim momencie bezwzględne, bezlitosne wyniszczenie żywiołu polskiego i innych tzw. zajmańców ukraińskiej ziemi, do której prawo mieli mieć wyłącznie Ukraińcy. W tym celu od początku istnienia OUN prowadziła rozbudowę organizacji, szowinistyczne kształtowanie członków i indoktrynację społeczeństwa ukraińskiego powodującą stopniowe rozszerzanie się wrogich antypolskich nastrojów. II wojna światowa jawiła się nacjonalistycznym przywódcom jako okazja pozbycia się Polaków i utworzenia niepodległego państwa ukraińskiego. W 1942 r. na Wołyniu rozpoczęto tworzenie zbrojnych oddziałów ukraińskich, zasilonych w marcu 1943 r. przez kilka tysięcy ukraińskich policjantów zbiegłych na polecenie OUN ze służby u Niemców, z bronią i amunicją, już wcześniej prześladujących ludność polską. Zostały one nazwane Ukraińską Armią Powstańczą (UPA).

Ofiary lepsze i gorsze
Gehenna kresowych Polaków, ofiar zbrodni wołyńsko-małopolskiej, w której ludobójcze akcje pochłonęły na całym obszarze ich dokonywania przez OUN-UPA, nie tylko na Wołyniu, 130 tys. śmiertelnych ofiar, tysiące sierot, ludzi okaleczonych fizycznie i psychicznie, zmarłych z ran i w wyniku nieludzkich warunków spowodowanych przez nacjonalistów ukraińskich - nadal nie jest odpowiednio traktowana przez państwo polskie. Wciąż mamy "gorsze" i "lepsze" ofiary zbrodniczych ideologii. Po kilkudziesięciu latach należytego miejsca w narodowej pamięci słusznie doczekały się ofiary katyńskie. Niestety, ofiary zbrodni OUN-UPA są dla niepodległego państwa polskiego nieistotne. Zgłoszony przez PSL projekt Uchwały o ustanowieniu 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian spadł z porządku obrad Sejmu. Nasuwają się pytania: z kim solidaryzuje się polski Sejm - z ofiarami czy z katami i ich ideowymi spadkobiercami, co z sumieniami przedstawicieli polskiego Narodu i gdzie się podziała zwykła ludzka przyzwoitość?

Niestety, dla pogrobowców banderowców z partii Swoboda o Polakach nie tylko należy zapomnieć, nawet tablice upamiętniające ofiary należy zniszczyć. Jak pisze Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów:

W przeddzień 68. rocznicy "krwawej niedzieli" - największych masowych mordów dokonanych przez Ukraińców na Polakach z Wołynia - nacjonalistyczna partia Swoboda wezwała do niszczenia na Ukrainie tablic upamiętniających polskie ofiary UPA.

Deputowany do Rady Obwodu Wołyńskiego (ROW) z ramienia Swobody Oleś Byk zaapelował do władz wykonawczych Wołynia i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), aby zakończyły działalność polskich organizacji, które na terenie Wołynia próbują upamiętnić polskie ofiary mordów. Radny Byk przekonywał, że stawianie tablic i pomników odbywa się poza kontrolą władz centralnych i regionalnych. Jest to nieprawda, ponieważ takie uroczystości są organizowane z udziałem polskich i ukraińskich władz. Oleś Byk zarzucał też Polakom, że tablice są instalowane bez uwzględnienia ukraińskiego punktu widzenia na wydarzenia z lat 1943-1944. Radny z tego powodu domagał się usunięcia tablic zwłaszcza z rejonów: włodzimierskiego, lubomelskiego, kostopolskiego i horochowskiego, gdzie doszło do największych zbrodni właśnie 11 lipca 1943 roku. Byk domagał się też od ukraińskich resortów siłowych, aby wzmocniły kontrolę Polaków przybywających na Ukrainie w celu uczczenia ofiar Wołynia.

Swoboda, którą od początku uznaje się za ugrupowanie antypolskie, jest teraz hojnie finansowana nawet przez część oligarchów, gdyż ma ona duże szanse, aby znaleźć się w parlamencie podczas następnej kadencji. Z tego też powodu prawdopodobnie korzysta także ze wsparcia rządzącej Partii Regionów Ukrainy. Przychylność władz przejawia się i w tym, że wszystkie centralne i lokalne kanały telewizyjne chętnie zapraszają działaczy Swobody do udziału w audycjach, podczas których mogą głosić także antypolskie hasła.
Cytaty za: Nasz Dziennik

SejsmoAntypolonizmu

............................................................................................................

O Ś W I A D C Z E N I E

W sprawie upamiętnienia ofiar ludobójstwa dokonanego na Wołyniu przez zbrodniarzy z UPA.


11 lipca 1943 roku ukraińscy nacjonaliści spod znaku OUN-UPA wraz z opętaną nienawiścią miejscową ludnością ukraińską dokonali na Wołyniu zaplanowanej i skoordynowanej zbrodni ludobójstwa, której ofiarą padła polska ludność zamieszkująca te tereny. Tylko jednego dnia, w bestialski sposób wymordowano ok. 17 000 bezbronnych ludzi, obywateli II Rzeczypospolitej Polskiej, których zabijano przy pomocy wideł, kos, siekier, nabijano ich na pale, zakopywano lub palono żywcem. Obłąkani z nienawiści mordercy nie mieli litości nawet dla starców, kobiet i dzieci.
Wszyscy zginęli tylko i wyłącznie z tego powodu, że byli Polakami. Ginęli także Ukraińcy, którzy mieli małżonka innej narodowości lub próbujący ratować swoich sąsiadów. Ten dzień, znany jako „Krwawa Niedziela” nie był niestety jedynym, kiedy południowe obszary naszych Kresów Wschodnich zaczerwieniły się od polskiej krwi. Akcje wymierzone w Polaków mieszkających na terenach mieszanych etnicznie trwały w latach 1939-47 i w nowych granicach powojennej Polski zakończyła je dopiero akcja „Wisła”. W tym czasie na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej wymordowano ok. 100 000 Polaków i kilka tysięcy Ukraińców. Jednak ze względu na ogrom okrucieństwa, to właśnie „Krwawa Niedziela” stała się dniem symbolicznym dla tych wydarzeń.

Obecnie rządy Polski i Ukrainy prowadzą dziwną grę, której efektem jest zacieranie pamięci o tej ohydnej zbrodni. Na Zachodniej Ukrainie stoją setki pomników upamiętniających morderców z Ukraińskiej Powstańczej Armii, stawia się monumenty Stepanowi Banderze i Romanowi Szuchewyczowi - głównym winowajcom tego ludobójstwa. We Lwowie obok polskiego Cmentarza Obrońców Lwowa postawiono pomnik 14 Dywizji SS „Galizien”, która również mordowała polską ludność, a składała się z ukraińskich ochotników. Prezydent Janukowycz wielokrotnie wyrażał swój negatywny stosunek do UPA i jej apologetów. Jednak brak mu konsekwencji w działaniu przeciwko fałszowaniu historii jego kraju przez elementy neonazistowskie promujące tę zbrodniczą organizację. Natomiast każdy kolejny rząd polski nie ma na tyle odwagi, aby potępić działania naszych wschodnich sąsiadów, mając zapewne fałszywą nadzieję na strategiczne partnerstwo. Tym sposobem handluje się pamięcią o pomordowanych i wykazuje się wielką naiwność, gdyż jedynie związki budowane na prawdzie mogą przetrwać, a mówienie prawdy, choćby najbardziej bolesnej, może doprowadzić do szczerego i autentycznego pojednania
między narodami - polskim i ukraińskim.

Liga Obrony Suwerenności od początku swojego istnienia stoi na stanowisku rozgraniczenia bieżących interesów politycznych od prawdy historycznej. Dlatego stanowczo sprzeciwia się przemilczaniu przez polskie władze zbrodni dokonanej na mieszkańcach dawnych Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej. Wzywamy ukraińskich „partnerów” do rozliczenia się z trudną przeszłością, gdyż tylko prawda może otworzyć nowy rozdział w naszych wzajemnych stosunkach. Wzywamy ponadto rząd polski do podjęcia działań zapobiegających zatarciu prawdy o ludobójstwie wołyńskim oraz do nawiązania współpracy z rządem ukraińskim, w celu doprowadzenia do ostatecznego potępienia zbrodniarzy z UPA. Historia pokazuje, że zapomnienie i brak potępienia bratobójczych walk, prowadzą do nowych waśni i konfliktów na tle narodowościowym, czego przykładem może być los byłej Jugosławii. Domagamy się również od polskich władz podjęcia działań mających na celu stworzenie naszego własnego odpowiednika tytułu „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”, który byłby przyznawany osobom ratującym Polaków w czasie ostatniej wojny. Jedynie pamięć i nagradzanie pozytywnych zachowań mogą nas uchronić przed podobnymi okrucieństwami w przyszłości.

Gdańsk, dnia 5 lipca 2011 roku.
Przewodniczący
Ligi Obrony Suwerenności
Wojciech Podjacki

Wersja do druku

Rafał - 23.07.11 18:45
http://warszawskagazeta.pl/kraj/36-kraj/861-w-cieniu-stodoy-w-jedwabnem-

To trzeba wiedziec.Straszne ale prawdziwe.

Konrad - 18.07.11 10:43
Brak oficjalnych obchodów upamietniających ogrom zbrodni -ludobójstwa popełnionych na Polakach przez Ukrainców na polskich ziemiach -kresach,to objaw czystego antypolonizmu w wykonaniu obecnych władz RP.
Jest to ohydne zacieranie martyrologii Narodu Polskiego,ukrywanie prawdy i fałszowanie historii.
Poprawnie polityczne jest natomiast coroczne przepraszanie i obchodzenie z udziałem najwyższych władz rocznicy Jedwabna i Kielc; wydarzen których liczba ofiar w porównaniu z rzeziami na Kresach jest znikoma,a okolicznosci niejasne : prowokacje UB i KGB, nie wspominając o liczbie ofiar które do dzisiaj nie zostały potwierdzone bo exhumacja szczątków musiała zostac zaniechana na żądanie strony żydowskiej !
Badania znanego historyka prof.Strzembosza poddają w wątpliwosc liczbe ofiar Jedwabna a książki prof.Nowaka rzucają inne swiatło na przyczyny tej zbrodni;
wykopany pomnik Lenina i wiele łusek od kul.

Nie zapominajmy o Rzezi na Kresach i żądajmy uroczystego obchodzenia
tych rocznic .Jestesmy tego winni naszym Rodakom i rodzinom pomordowanym.

Wszystkich komentarzy: (2)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

19 Kwietnia 1999 roku
Parlament Niemiec został przeniesiony do Berlina.


19 Kwietnia 1995 roku
W Oklahoma City dokonano zamachu bombowego. Zginęło 167 osób.


Zobacz więcej