Sobota 20 Kwietnia 2024r. - 111 dz. roku,  Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 14.08.11 - 21:40     Czytano: [2203]

„Przepraszam Cię Andrzeju – Polska”

Jechaliśmy dość długo, bo 12 godzin do rodzinnego miejsca z którego wywodził się lider Samoobrony – Andrzej Lepper. Ludzie, którzy uczestniczyli w tej podróży, powtarzali: „ -Widzicie, jak daleko miał do domu, kobietę zostawił na roli, wracał nieczęsto, a jak już wrócił to podwijał rękawy i do roboty musiał się brać… Ludzie myśleli, że miał miód z tego życia… Oj nie miał, nie miał miodu nasz Andrzej Lepper! Upominał się o zwykłych ludzi, o naszą gospodarkę o ziemię… I co? Za głośne wołanie, za walkę o prawdę - stryczek dostał zamiast odznaczenia, zamiast orderu - upodlenie pośmiertne!”
Dojechaliśmy na wiejski cmentarzyk było cicho, tylko wiatr łopotał sztandarami. Nie było tam pana Romana Giertycha, nie było pana Jarosława Kaczyńskiego, nie było innych koalicjantów, którzy tam być powinni. Powinni chociażby ze zwykłej ludzkiej uczciwości… A może dobrze, dobrze, że ich nie było. Kto by tam chciał na własnym pogrzebie zdrajców, judaszy i politycznych hedonistów…
Deszcz siąpił przez cały czas uroczystości pogrzebowej, zrozpaczona rodzina szła za karawanem zaprzężonym w kare konie, jak z apokalipsy! Zgromadzonych kilka tysięcy ludzi stało w milczeniu, niedowierzali, że tam w trumnie naprawdę składany do mogiły człowiek - to ten sam Lepper silny, twardy, nie oglądający się na to co inni mówią! Nie było jednego, który wierzyłby w jego samowolną śmierć. Samobójstwo nie pasowało do niego, samobójstwo było przeciw jego światopoglądowi, przeciw temu w co wierzył i za co go zabito?! Oczywiście wszystkie media natychmiast pochwyciły „ostateczną” wersję samobójczą! Od momentu znalezienia ciała, tłukły ludziom do głowy tę wersję! Bez obdukcji, bez badań, bez śledztwa!!! To Andrzej Lepper, szykujący się do wyborów, któremu syn zdrowieje, który planuje spotkania, wyjazdy, dalszą pracę – postanawia skończyć ze swoją walką - bez żadnego listu pożegnalnego! Nakazem odgórnym należało zamknąć usta tłuszczy, aby przypadkiem nie zażądano dokładnego zbadania sprawy… I dzięki temu każdy kto nie wierzy w jego samobójstwo jest już na cenzurowanym! Jest oszołomem!
Jestem przekonana, że zabito Andrzeja Leppera! Dlaczego?... Dlatego, że zagrażał ekspansywnej polityce Zachodu, że widział inną perspektywę dla Polski, że wiedział jak działać, aby być skutecznym, że miał kontakty, które były niebezpieczne w niedalekiej przyszłości dla tych z dzisiejszego układu.
Dla Polski bez różnicy czy Tusk daje dziubka Merkel, czy Kaczyński nakłada myckę w święto Chanuki – dla Polski i tak oznacza to kolejną okupację! Okupację przed którą tacy jak p. A. Lepper ostrzegali i z którą walczyli!
Na grobie Leppera położno wiązankę kwiatów ze wstążką opatrzoną napisem: „Przepraszam Cię Andrzeju – Polska!” Sądzę, że do tego zdania, niczego dodać nie można!

Z uszanowaniem
Lusia Ogińska

Wersja do druku

Roman - 04.09.11 8:02
Stek napuszonych bzdur! Ale to u pani Lusi normalka.

mzta - 20.08.11 23:46
Minęło już 15 dni... Wiemy już dostatecznie dużo, umiemy odróżnić prawdę od fałszy, nawet ci, co dalecy byli od podobnych spraw (jak ja), nauczyli się w mroku widzieć właściwą drogę i prowadzą własne, osobiste, niezależne śledztwo. Logiką, sercem, uczuciami dochodzimy prawdy, musimy to robić - dla dobrego imienia Andrzeja, dla sprawiedliwości, dla nas samych. Ja nie mogę pogodzić się z jego śmiercią, to jest okrutne, straszne - zabić człowieka i jeszcze obarczyć go po śmierci winą za ten czyn. Straszne jeszcze tym bardziej, że za życia tak go gnębili ze wszystkich stron, a teraz się śmieją, że chodził do wróżki. A ja powiem, że dzięki
temu, być może, i wytrzymał wszystkie ciosy, bo był na nie gotów, jak i na ten ostatni. Najważniejsze, Andrzeju, że się nie poddałeś, walczyłeś do końca, a teraz my walczymy o ciebie. Jesteśmy z tobą i zrobimy wszystko, co tylko w naszych siłach, mówię to w imieniu rodziny i wszystkich tych, co byli po twojej stronie. Po jasnej stronie. Minęło już 15 dni... Wiemy już dostatecznie dużo, umiemy odróżnić prawdę od fałszy, nawet ci, co dalecy byli od podobnych spraw (jak ja), nauczyli się w mroku widzieć właściwą drogę i prowadzą własne, osobiste, niezależne śledztwo. Logiką, sercem, uczuciami dochodzimy prawdy, musimy to robić - dla dobrego imienia Andrzeja, dla sprawiedliwości, dla nas samych. Ja nie mogę pogodzić się z jego śmiercią, to jest okrutne, straszne - zabić człowieka i jeszcze obarczyć go po śmierci winą za ten czyn. Straszne jeszcze tym bardziej, że za życia tak go gnębili ze wszystkich stron, a teraz się śmieją, że chodził do wróżki. A ja powiem, że dzięki
temu, być może, i wytrzymał wszystkie ciosy, bo był na nie gotów, jak i na ten ostatni. Najważniejsze, Andrzeju, że się nie poddałeś, walczyłeś do końca, a teraz my walczymy o ciebie. Jesteśmy z tobą i zrobimy wszystko, co tylko w naszych siłach, mówię to w imieniu rodziny i wszystkich tych, co byli po twojej stronie. Po jasnej stronie.

czarek - 15.08.11 19:13
Dziękuję Pani L. Ogińskiej za ten artykuł. Opublikowałem w innym miejscu swoją opinię o tej wielkiej postaci współczesności. Przytaczam akapit z tej mojej publikacji:
"Tego wspaniałego człowieka, obrońcę biednych, polskich racji, i sprawiedliwości społecznej - zaszczuto. Ośmieszano go w kabaretach, oskarżano w telewizji o byle co, nawet o noszony krawat. Całe zastępy antypolskich dziennikarzy dwoiło się i troiło byle przypiąć jakąś niegodziwość do Leppera. Oskarżając go o seks z panią K. atakowano jego rodzinę, podważając jego dobre imię wśród znajomych, sąsiadów, a nawet krewnych. Tak wykańcza się dziś człowieka, który nie godzi się na zalewające kraj tsunami niesprawiedliwości, kłamstwa, cynizmu i obłudy. Jeśli po takim ataku nie przyjdzie śmierć cywilna, w pogotowiu jest tzw. śmierć samobójcza, lub spowodowana przez nieznanych sprawców."

Wszystkich komentarzy: (3)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

20 Kwietnia 2007 roku
Zmarł Jan Kociniak, polski aktor filmowy i teatralny, partner Jana Kobuszewskiego w telewiz. progr. satyr. Wielokropek(ur. 1937)


20 Kwietnia 1946 roku
Odział KWP pod dowództwem kpt J. Rogulki ps. "Grot" odbił 57 więźniów w Radomsku


Zobacz więcej