Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 05.01.12 - 20:49     Czytano: [2102]

Dział: Głos Polonii

Uzależnieni

Od czasów zarania świat tworzy zależność; a to małego państwa od dużego, biednego od bogatego, zawsze jednak człowieka od człowieka.

Homo sapiens lubi żyć w stadzie, a więc jest od niego w pełni zależny. Jeszcze nie tak dawno dziedzic budował czworaki, by zapewnić swoim robotnikom dach nad głową. Opiekuńczość znana nie od dzisiaj, ale jakże przemyślana, podstępna, może nawet perfidna.

Pozornie wszystko wyglądało na pomoc i troskę, ale w rzeczywistości chodziło o zależność pracownika od pracodawcy. Co prawda ów robotnik nie posiadał komórki, ale i bez tego musiał być dyspozycyjny przez całą dobę. Kto wie czy nazwa telefonu nie powstała z podobieństwa czworaka, tak bliskiego określeniu - komórka.

Nieco później wymyślono bloki zakładowe, by trzymać pracownika na uwięzi. Nie pracujesz, nie mieszkasz!. Obecnie likwiduje się zakłady pracy tylko po to, by produkty kupować za granicą, albo po prostu u siebie gdzie właścicielem jest obcokrajowiec; Żyd, Arab czy Niemiec. To jedyny sposób na pozbycie się zalegających półki bubli.

Człowiek zależny staje się grzeczny i pokorny. Zależność potrafi zmusić do wielu wyrzeczeń, a nawet ustępstw czy upokorzeń. Wszystko to jednak z korzyścią dla pracodawcy czy innego mocarza.

Mark Twain kiedyś powiedział: bankier to ktoś, kto pożycza ci parasol, kiedy świeci słońce, ale chce go z powrotem w chwili gdy zaczyna padać. Takie plony zbiera zależność czy tego chcemy czy też nie. XXI wiek uzależnił nas prawie pod każdym względem, nawet na wsi, musimy płacić za wodę, ścieki, wywóz śmieci, niemal za wszystko. Kto dzisiaj posiada własną studnię, drewno na opał, mleko, hoduje świnie, kury itp. Nawet mieszkańcy wsi są całkowicie uzależnieni, co jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia. Poza tym benzyna, gaz opałowy, a nawet uzależniono ludzi od telewizora produkując tasiemcowe seriale.

A czym jest globalizm? Oto największa potęga tworząca niesamowitą zależność – wszystkich od jednego. Na razie prym wiodą wielkie mocarstwa uzależniając od siebie wszystkie pobliskie i dalsze satelity. Podporządkować kogoś sobie, to uzależnić od wszystkiego, słowem zabrać danemu państwu wszelkie prawa i podstępnie lub siłowo wprowadzić własne. Ostatnio modnym stało się wprowadzanie demokracji i wolności. Nie zapomnieliśmy jeszcze o swobodzie przyniesionej na ostrzach bagnetów. Od niepamiętnych czasów jesteśmy czyjąś marionetką, nasz zegar w większości wskazywał czas obcymi wskazówkami. Pomimo własnej i tak bogatej kultury często zachwycamy się obcą, wprowadzamy nieznane święta i obyczaje. Co obce staje się nam bliskie i drogie. Dlaczego?

Świat dawno został podzielony na strefy wpływów. Ostatnim wynalazkiem tego pokroju stała się Unia Europejska. Otóż kilka najbogatszych państw zaprosiło otaczającą je biedotę do pokrycia kosztów potężnej administracji i jej wygód. Płyną więc składki członkowskie szerokimi korytami: Renu, Tamizy i Loary. Tam wielkie śluzy gromadzą zebrane, kosztowne wody i napełniają nimi już i tak pełne zbiorniki (czytaj kieszenie). Resztki zmąconej wody kierują do wysychających, członkowskich rzek, by otrzeć łzy „uwielbiającym UE” Chodziliśmy wszyscy do szkoły i tak nam trudno zrozumieć słowa starożytnego greckiego myśliciela Arystotelesa, ”że matematyka jest miarą wszystkiego” Każda zależność to czysta matematyka, nic więcej.

Wyrachowanie, to dość obszerne i wiele znaczące pojęcie. W życiu możesz zostać przywódcą, albo niewolnikiem, pośrednie pojęcia dzisiaj nie istnieją. Jak szekspirowskie ” być, albo nie być!” Mówią, że najlepiej być młodym, bogatym i jeszcze do tego pięknym, a jeśli to się nie uda, to chociaż mądrym. Wydawałoby się, iż w świecie tak postępowym nie można mówić o braku mądrości, a jednak! Pomimo wielu wynalazków i wszelkiej techniki ery atomowej, uczuciowo ciągle błądzimy w epoce kamiennej. Powracają dawno zapomniane choroby, które figurują jedynie w starych, medycznych słownikach. Malaria, tyfus, cholera, gruźlica stają się chorobami XXI wieku, gdzie leżą tego przyczyny? Odpowiedzią na wszystkie niejasne, a zarazem trudne pytania jest bieda; ta spowodowana kataklizmami i ta, za którą odpowiedzialne są sfery rządowe i my zwyczajni ludzie.
Jak można trąbić o wzroście gospodarczym, wielkim przemyśle i technice skoro w każdej minucie (na świecie) umiera z głodu 58 dzieci. Może to nie dlatego, że nie piecze się chleba, ale, że jest za drogi.
I znowu wchodzi w grę ta zależność biednego człowieka od bogatego i ten ciągle wałkowany przeze mnie wyzysk.
Nie wszyscy jesteśmy Amiszami i nie każdy z nas potrafi się dzielić i pomagać potrzebującemu. Choć Pismo Święte mówi wyraźnie jak powinien postępować prawy człowiek, zdecydowana większość nie chce chodzić śladami Jezusa.

Tak wiele ludzie mówią o miłości, ale ilu zadało sobie trud, by ją zdefiniować. Jak śpiewał Piotr Szczepanik:” kochać, jak to łatwo powiedzieć” i większość z nas na tym poprzestaje. „Miłość zaczyna się rozwijać dopiero wtedy, gdy kochamy tych, którzy nie mogą się nam na nic przydać” i to jest prawdziwa definicja miłości. Kochać za nic, tak bezinteresownie, czy to nie brzmi zbyt banalnie? Zawsze się robi coś za coś, głównym celem jakiejkolwiek transakcji staje się zysk. Każdy stojący obok, to potencjalny klient, na którym można coś zarobić. Tak postrzegamy człowieka XXI wieku, jest to obiekt, a nie przyjaciel. Jeśli się ktoś do ciebie uśmiecha, to musi mieć w tym jakiś cel, a jeśli komuś podałeś rękę dla pewności przelicz palce.

Tylko młodość uśmiecha się bez powodu.

To, co mówimy, a co czynimy to dwie zupełnie różne sprawy. Najgorsze jest to, że wierzymy w ludzi, którzy w nas nie chcą uwierzyć. Często zawiedzeni drugą osobą odcinamy się od reszty świata. Najbardziej boli, gdy uderzają swoi. Nie ma znaczenia jak i czym cię uderza, ale kto cię uderza.

Winston Churchill powiadał, że „przyjaciół można mieć w każdym czasie, pod warunkiem, że się ich nie potrzebuje” Wyżej wspomniany Arystoteles dodaje:” mieć wielu przyjaciół, to nie mieć żadnego” Czy to nie jest samo życie, pomyślmy kto jest skłonny oddać swój parasol kiedy zaczyna padać deszcz? Najprostsze rzeczy stają się najtrudniejsze i tu jest odpowiedź na pytania, których nigdy nie zadajemy. Gdyby człowiek nie był zależny od drugiego, sam mógłby zdecydować o swoim bycie, ale kooperacja na to nie pozwala. Nie wystarczy wiedzieć jak się coś robi, najtrudniejszym momentem jest wprowadzenie tego w życie. Namacalnym tego dowodem są wielce oświecone rządy, które mają recepty na wszystko, ale nie wiedzą jak je stosować. Sama recepta, choćby najlepsza - nie uzdrawia.
Nawet we fraszkach Jana Izydora Sztaudyngera bez trudu można się doszukać zależności. „Nie rób tego sam, co można we dwoje, takie są rady i zasady moje” Stąd widać, że zasady nie są człowiekowi całkiem obojętne. Coraz mniej spotykamy ludzi z zasadami, a maniery, to już zupełnie odległe czasy, prawie jak istnienie dinozaurów.

Coraz trudniej doszukać się w człowieku współczesnym dobrych manier, zasad, a nawet zwyczajnych ludzkich gestów, nie mówiąc już o klasie. Często rozpiera go niczym nieuzasadniona duma, jakaś wielkość bez żadnego rodowodu. Dawniej rozdawano tytuły i przywileje z dość błahych powodów. Na ówczesny tytuł trzeba samemu zapracować, choćby przez usypianie nad książką. Nauka podnosi coraz wyżej poprzeczkę, choć zdarza się, że prywatne uczelnie robią akurat odwrotnie. „Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to zwykle chodzi o pieniądze” Można by zacytować kilka słów harcerskiej piosenki:” …bo kto pieniądze ma, ten jedzie autobusem, a kto pieniędzy nie ma, ten pędzi za nim kłusem, a nam wszystko jedno…”
Czy aby na pewno? Wiedza potrafi upewnić człowieka w danym zakresie, motywuje jego decyzje i poczynania. Niewiedza zaś skłania do popełniania błędów, dodaje niepewności, a nawet często ośmiesza. Jeśli wchodzimy w nieznane tematy nie tylko się ośmieszamy, ale też obnażamy własne ego. Mieć klasę, to udowodnić swoje mistrzostwo w danym kierunku.

Jeśli Jaś nie czytał książek, Jan nie potrafi ich streścić. Wszyscy jesteśmy od czegoś, kogoś zależni, najczęściej jednak od wiedzy. Sami niewiele możemy osiągnąć i to nas denerwuje.

Ile potrzeba nocy i dni, słońca, wiatru, i deszczu, by kłos stał się dojrzały, ile obróbki, by trafił na stoły.
Chleb wypieczony nie tylko ma piękny kolor, ale też kuszący zapach, a co najważniejsze dobry smak.
Kto nie zasieje, zbierać nie może, tak jest ze wszystkim co nas otacza, dojrzewać musi człowiek i zboże w tej samej mierze i w tym znaczeniu.
Klasy nie szuka się w samych plewach, ona spoczywa w miejscu wybranym, a co istotne
- w dobrym nasieniu.

Władysław Panasiuk
Chicago

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

19 Kwietnia 1995 roku
W Oklahoma City dokonano zamachu bombowego. Zginęło 167 osób.


19 Kwietnia 1943 roku
Wybuch powstania żydowskiego w getcie założonym przez Niemców w okupowanej Warszawie


Zobacz więcej