Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 26.01.12 - 23:06     Czytano: [3708]

Dział: Głos Polonii

Śp. Elżbieta Gawlas nie żyje





W dniu 21 stycznia 2012 roku, na wygnaniu w Kanadzie dokończyła biegu Śp. Elżbieta Gawlas.

Od początku próby przemian w Polsce, aż do godziny śmierci wśród ciężkiego długotrwałego cierpienia, w materialnym niedostatku żyła walką o Polskę. Elżbieta Gawlas, rozpoczęła swą polityczną aktywność w sierpniu w stoczni, jako sekretarka Lecha Wałęsy, była tam czołową postacią z całego szerokiego frontu przywódców strajków sierpniowych.
Swój koniec, Elżbieta zaznaczyła na wygnaniu, jako publicystyka internetowa.

Rozpoczynając swą walkę, już w pierwszych dniach sierpniowych wykazała się „brakiem zdolności do zrozumienia drugiej strony”.
Z tego powodu, szybko stała się wrogiem Lecha Wałęsy i jemu podobnej sitwy.
Za swą nieugięta postawę, w wielu pryncypialnych sprawach, zapłaciła bezwzględnie postępująca izolacją i eliminacją z szeregów liderów solidarnościowych, skupiających głównie ubowców lub żydów.
To antypolskie środowisko Elżbieta szybko przejrzała. Podjęta nierówna walka od początku była skazana na niepowodzenie.
Bardzo szybko okazało się, że dla Elżbiety nie było dłużej miejsca ani w Solidarności, ani w Polsce w ogóle. Podzieliła Ona los ogromnej rzeszy Prawdziwej Solidarności – poszła na wygnanie.

Tam, podobnie jak inni o podobnym losie, zyskała świadomość oszustwa intencji przemian sierpniowych i fasadowości struktur władz Solidarności, czy szeroko rozumianej opozycji.
W przeciwieństwie do innych solidarnościowców, ducha Polski w swym sercu nigdy nie zaprzepaściła.
Lepiej i jaśniej rozumiejąc to, co się stało, nie miała wątpliwości co do tego, że trzeba walczyć. Tak czyniła.
A samotna, często nad wyraz egzaltowana w swych wypowiedziach, była łatwym obiektem do ataków.

W poniżeniu czy śmieszności, bez zbroi, samotnie, w łachmaniarskiej biedzie potrafiła zdobyć się na coś, co potrafi jedynie prawdziwy żołnierz – stać na szańcach z gołym i słabym już ramieniem, ale wciąż wymierzonym we wroga, wroga Naszego Narodu.

My pobici i śmieszni, nie poddajemy się, pozostajemy niezwyciężeni, tak jak Elżbieta.
Jako tacy, prosząc Pana Boga o Wieczny Pokój dla Elżbiety, walczymy.
Naszym trwaniem na posterunku, kontynuowaną walką przydajemy Jej zasług w Niebie.

Niech Elżbieta Spoczywa w Wiecznym Pokoju, Bogiem w solidarnościowej mądrości niech wzrasta.

(-) Krzysztof Cierpisz
Lund 21.01.12

Wersja do druku

Grzegorz - 22.02.12 3:21
To wszystko co pisze P. Miroslawa Kruszewska o sp. Elzbiecie Gawlas jest prawda. Osobiscie wiele razy i w wielu listach do mnie, bylem przez nia atakowany, i to w sposob wprost bezczelny. Przerwalem z ta osoba korespondencje gdyz uznalem, ze jest faktycznie ,,chora". Niech spoczywa w spokoju.
Grzegorz Michalski
byly czlonek ZR Wlkp NSZZ S-pierwszej Solidarnosci

Agamemnon - 15.02.12 15:47
psalm 159

nikt nie będzie widział krainy piękna
nikt nie będzie słuchał pięknej muzyki
Panie wszystkich stworzeń
jeśli nie wejdziesz w ducha naszego
i w nim nie zamieszkasz

nie przejdzie w strukturze natury - jeżeli
takie straszliwe i takie samotne
odarte z widzenia krainy piękna
podstawa bytu - bytów nie pochłonie
- przestrzeni wspaniałych i nie oddzieli
co było umarłe i nie przeanieli

Agamemnon

Mirosława Kruszewska - 04.02.12 22:59
Pani Gawlas nigdy nie była sekretarką Wałęsy. To mistyfikacja.
________________________________________

Jakże często padamy ofiarą manipulacji prasowej. Szczególnie, gdy czytamy teksty autorów, którzy poddają się nastrojom chwili. Wiele razy było mi dane spotkać na emigracji ludzi, którzy przedstawiali się jako wybitni działacze patriotyczni, prześladowani przez reżim itp. Potem okazywało się, że to wszystko jest wyimaginowane albo spreparowane tak, aby mieszać wśród emigracji polskiej - siać zamęt czy wręcz robić agenturalną robotę.
Otóż, pani Gawlas nie pojawia się nigdzie jako sekretarka Wałęsy, a tym bardziej liderka Solidarności. To się jej wszystko przywidziało. Była chora i nie jest to przenośnia. Leczyła się, o czym wszystkim było wiadomo.

Owszem, była wyproszona z biura KKP "Solidarność" w Gdańsku, gdy zjawiła się tam nieproszona i wtykała nos w nie swoje sprawy. Do tego, trzeba przyznać, miała talent. Apodyktyczny ton i tupet.
Biuro Wałęsy było licznie obsadzone ludźmi z polonistyki Uniwersytetu Gdańskiego. Ludzie ci znali p. Gawlas i wiedzieli, na co ją stać. Toteż, szybko ją wyproszono. Potem okazałosię, że była ona konfidentką SB. Tego już nikt nie zamierzał nawet sprawdzać.

Szefem Sekretariatu Biura Solidarności w Gdańsku był GRZEGORZ GRZELAK. Pomagały mu: ZOSIA KRUSZYNSKA-GUST i MAGDA MODZELEWSKA. Były jeszcze inne osoby. Był BOGDAN OLSZEWSKI. Wszystkich znajdziecie w archiwach IPN, a ostatnio też i na internecie. Jednak, wierzcie mi, pani Gawlas tam nie działała, nie była żadnym liderem ani żadną sekretarką Wałęsy. JEJ TAM PO PROSTU NIE BYŁO.
Poproszę tych wszystkich ludzi o złożenie oficjalnych oświadczeń, które zamieszczone zostaną we wszystkich gazetach, w których pan Krzysztof Cierpisz umieszcza te swoje płatne epitafia. Płatne, bo nikt ich drukować nie chce. Wszyscy wiedzą, że to jest fałszywka. Ale za pieniądze? Za pieniądze można wszystko.

Może pani Ela była egzaltowanym zauroczeniem pana Krzysztofa?
Szkoda, że pisząc te prasowe nekrologi otwiera on coraz szerzej puszkę Pandory. Puszkę, której my wcale otwierać nie chcemy.

Nie chcemy, aby wąaśnie teraz, po śmierci Eli, wychodziły na światło dzienne te wszystkie przykre sprawy i kompromitowały Zmarłą. Dlatego właśnie nie chciałam napisać wspomnienia o Niej ani Jej biogramu - o co nachalnie mnie napastowano, jako, że znałam Elę osobiście i przez wiele lat.
No, właśnie dlatego.

Mirosława Kruszewska
Seattłe
(wcześniej Gdańsk)

Mirosława Kruszewska - 03.02.12 20:07
Elżbietę znałam przez wiele lat. Skończyłyśmy też razem polonistykę na Uniwersytecie Gdańskim w roku 1975. Po moim wyjeździe na Zachód w roku 1981, nasz kontakt urwał się. Wiadomo, emigracja.
Kiedyś, w połowie lat 90. zatelefonowała do mnie z Toronto do Houston w Teksasie nie wiedząc, że "pani redaktor Kruszewska", o którą pyta, to jej koleżanka. Właśnie telefonowała w sprawie mojej publikacji w prasie chicagowskiej i torontońskiej o Polakach w Ameryce.
Sama Ela nie przedstawiła się.
Zaczęła mnie namawiać do zrobienia filmu na temat Polaków w Pannie Marii, w Teksasie.
Dla niej to było proste do zrealizowania. Mówię jej: "Faktycznie, szczególnie w Ameryce wszystko jest bardzo proste, fundusze nie będą problemem, ale jak przeskoczyć Zydostwo hollywoodzkie, któremu wcale nie zależy na pokazywaniu Polaków w dobrym świetle, a nawet wręcz odwrotnie?". Ona na to: "Ja mam wielkie stosunki w Hollywood. Poproszę moich siedmiu krasnoludków, którzy nam na pewno pomogą".
Zaniemówiłam. Po raz pierwszy rozmawiałam z osobą z bajki. Nie wiedziałam, że to jednak nie Królewna Snieżka, lecz Księżniczka Asyryjska o imieniu "Elishwa Samiram".
Ale to się wyjaśniło dopiero znacznie później.

Zgroza płynąca z drugiej strony słuchawki mówiła, że rozmawiam z osobą chorą psychicznie. To była jakaś ponura Twilight Zone.
W końcu wykrztusiłam: "Przepraszam, a z kim ja rozmawiam?". Gdy padło nazwisko Elżbieta Gawlas, myślałam, że spadnę z krzesła. Zawołałam: "Elka, nie wygłupiaj się! Ja jestem Mirka, twoja kumpela z roku, ja po mężu jestem Kruszewska. Co za wydarzenie! Witaj na obczyźnie!".
I tutaj nastąpiła głucha cisza, a potem klik odkładanej słuchawki.
Potem doszły do mnie wieści, że Elżbieta kandyduje na stanowisko Prezydenta RP.
A potem ludzie zaczęli zamieszczać na internecie dziwne informacje o jej losach i losach tej nieszczęsnej prezydentury.

Smutne.

Mirosława Kruszewska,
Seattle

Adam - 02.02.12 18:17
No i mamy już świętą.
Teraz dołączyła do niej koleżanka, Wisia. Noblistka.
Nawiasem mówiąc, Gawlas nigdy nie była sekretarką Wałęsy. Na szczęście, nie pisała też wierszy na cześć Stalina.

Też mam cytat. Był kiedyś zamieszczony na forum Kumora:

List od czytelników:
Witam
Pozwolcie, ze sie krotko przedstawie. Mam na imie Ewa mam 64 lata mieszkam w Toronto. Mimo, ze wiele lat temu wyjechalam z Polski nigdy nie przestalam kochac tego Kraju i sluzyc mu mysla, praca, oddaniem. "Jestem Polakiem więc mam obowiązki polskie" jak pisal Roman Dmowski. A Ukochanej Ojczyznie mozna sluzyc rowniez mieszkajac na obczyznie. Zreszta niebawem mam nadzieje wrocic do Polski, tak by moje kosci zostaly pogrzebane w swietej polskiej ziemi. Ale pozwolcie, ze przejde do meritum. Otoz zobaczylam temat, ktory dotyczyl pani Elzbiety Gertrudy Gawlas. Pania Gawlas poznalam w polowie lat 80-tych, w tym czasie mieszkala juz wowczas w Toronto. Nigdy nie ukrywala ze z Polski wyemigrowala z przyczyn ekonomicznych- w poszukiwaniu dobrej pracy, zatrudnienia. O tyle o ile Polonia w Toronto i Montrealu angazowala sie mocno w pomoc Solidarnosci ( kto mogl wtedy przypuszczac ze zdradza?) o tyle pani Gawlas zawsze trzymala sie na uboczu. Mawiala "polityka mnie nie interesuje". O Polsce nie chciala rozmawiac, nie uczestniczyla w wieczorkach patriotycznych, rocznicach. Zastanawiala sie nawet w rozmowach z sasiadami Polakami nad zmiana nazwiska na angielskie. Bo, jak twierdzila "polskie jest takie uposledzone". Sytuacja zmienila sie w 1989 roku kiedy padla komuna. Przynajmniej wydawalo nam sie, ze padla. Nikt wowczas nie spodziewal sie ze wroca Kwasniewscy, Oleksowie i inny. Wtedy to nagle w Gawlas obudzil sie wielki patriotyzm. W pierwszym szeregu stawala w polskim kosciele w Toronto, mimo ze wczesniej nie zdarzalo nam sie tam jej widziec. Z dnia na dzien powstawaly klolejne legendy o jej rzekomo bohaterstkim zachowaniu w okresie PRL. Tyle, ze nigdy nie potrafila znalezc zadnych dowodow na to. Az nagle wybuchl prawdziwy kociol OLek Pruszynski opublikowal ksiazke, w ktorych znalazly sie wspomnienia pani Gawlasowej. Wowczas ozwali sie Polacy- mieszkajacy w Quebecu i Montrealu. Okazalo sie, ze sa wsrod nich tacy, ktorzy pamietaja pania Elzbiete Gawlas z czasow Gdanska 1980. Tyle, ze nigdy nie stala po stronie zniewolonego, upodlonego Narodu- wrecz przeciwnie widywano ja jak biegala do komitetu PZPR z donosami. Teraz jej sie odmienilo- kreuje sie na patriotke. Ale to taki typ ktory modli sie pod figura a diabla ma za skora.

Pytanie tylko - kto za tym wszystkim stoi?

adam

miłosz z Toronto - 02.02.12 18:12
Archiwalny cytat:
http://www.ustka.pl/forum2/viewtopic.php?f=17&t=4399

Dla zaspokojenia ciekawości w tym temacie, pozwalam sobie zacytowac in extenso jedną z opinii, znalezioną, na którymś z forum, na temat tej osoby:

"Asyryjska księżniczka" prezydentem Polski?
Elżbieta Gertruda Gawlas z Kanady, która zamierza ubiegać się o fotel prezydenta Polski nie rezygnuje z udziału w wyborach, obecnie twierdzi, że jest Asyryjską Księżniczką; Jana Pawła II nazywa przegranym człowiekiem;, Słowackiego i Mickiewicza masonami. Jej kandydaturę popierają mało znane osoby, które dotąd nie angażowały się w działalność na rzecz Polski. Komu zależy na rozbiciu i ośmieszeniu ruchu narodowego nadchodzących wyborach?
W związku z publikacją na łamach serwisu Prawy wypowiedzi o charakterze prowokacyjno-zniesławiającym ze strony Gawlas, gdzie bez podstaw sugeruje m.in. możliwość współpracy Jana Pawła II z SB została wykluczona w trybie natychmiastowym z szeregów OWP, poinformował nas pan Maciej Wydrych, sekretarz generalny Prezydium Obozu Wielkiej Polski
To efekt publikacji na łamach portalu Prawy , w którym informowaliśmy o kandydaturze do najwyższego urzędu w Polsce mieszkanki Kanady, emigrantki pani Gawlas. Kandydatura ta popierana przez niektóre organizacje polonijne i patriotyczne od samego początku budziła wiele zastrzeżeń i kontrowersji. Gawlas bowiem w swoich wypowiedziach publikowanych na łamach portali internetowych oskarżała Jana Pawła o współpracę z SB twierdząc, iż nosił on pseudonim Atylla. Powoływała się przy tym na książkę Pająka,Nowotwory Watykanu, Gawlas atakowała również Ligę Polskich Rodzin nazywając jej działaczy ludźmi o przybranych polskich nazwiskach. Po ujawnieniu tych informacji przez Prawy, Komitet Wyborczy Gawlas rozwiązał się ona sama została natomiast wyrzucona z OWP, który dotąd popierał jej kandydaturę. W związku z niezgodnością programową, mimo wcześniejszych deklaracji i zapewnień o narodowym programie przy ubieganiu się o kandydowanie na urząd Prezydenta RP przez Gawlas, 4 maja zawieszono a następnie wstrzymano całą kampanię.
Mimo tych wydarzeń jak również zastrzeżeń do jej kandydatury budzącej wiele wątpliwości również co do zdrowia psychicznego tej kandydatki nie zamierza ona wycofywać się ze startu w wyborach prezydenckich budując nowe zaplecze. Nie ustaje również, p0owłując się na swoje rzekomo narodowe i patriotyczne korzenie udzielać i publikować wypowiedzi kompromitujących ruch narodowy. Gawlas ogłosiła się bowiem Asyryjską Księżniczką i stwierdziła, iż nosić będzie nazwisko Elishwa Samiram.
Od pięciu lat związana jestem z Narodem Asyryjskim. Kiedy poznałam Asyryjczyków w Toronto, potem w Stanach, w końcu na całym świecie rozrzuconych w 42 krajach i kiedy objawiła mi się ich wielka miłość do Asyrii mimo, ze jako państwo nie istnieje od 2500 lat, wlaczylam się do wspólnej walki o odzyskanie ich Ojczyzny. Wierze, ze Asyria powróci na mapę świata. Ma to sie stać w 2017 roku. Będę niezmiernie z tego powodu szczęśliwa i będę dzieliła to szczęście z 5 milionami Asyryjczyków, twierdzi Gawlas vel ;Elishwa Samiram;
To jednak nie koniec bulwersujących i kompromitujących prawicę wypowiedzi Gawlas, która sama nazywa się jedynym prawdziwym przedstawicielem patriotycznego ruchu narodowego. Gawlas, która zamierza walczyć o fotel prezydenta RP, mówi: mnie na Uniwersytecie Gdańskim tez nie powiedzieli, ze Mickiewicz, Słowacki, Żeromski, Rodziewiczówna i inni tez byli masonami.
Gawlas, która wbrew oczywistym faktom uważa się za reprezentantkę polskiego ruchu narodowego twierdzi również, iż posiada kontakt z duchami. Jej zdaniem, nawiedzają ją one we śnie i opowiadają różne historie
-W Goliad w starym forcie wojskowym na wzgórzu Presidio La Bahia w malym kościółku wystawione są dwie flagi polskie i obraz Matki Boskiej Czestochowskiej. Jedna flagę polska narodowa trzymałam jako gość dorocznych obchodów dla potomków rewolucji teksańskiej, druga po pięciu latach - powstańców listopadowych z napisem Za Wasza i Nasza Wolność - Wojsko Polskie 1830 rok. Cztery lata temu uprosiłam kuratora muzeum, w czwartym pokoleniu Polaka, Newtona Warzechę, żebym mogła nocować sama w forcie, jako ze legenda głosi, iz czasami w rocznicę wydarzeń widać duchy pomordowanych w Niedziele Palmową.
Pani Gawlas twierdzi, że musi kandydować w wyborach bo sukces przepowiedziała jej …wróżka (...).
(itd. itd, itd.)

Jan Orawicz - 01.02.12 1:48
Elżbieto
Nie we wszystkim zgadzałem
się z Tobą Elżbieto,
pewnie dlatego,
że jestem poetą,
co szuka pereł
w każdej duszy,
takich,co żadna
siła nie skruszy,
ale za Polskę
jesteś już w Niebie!
powiedz mi z Nieba,
"To coś" od siebie ....

Jan Orawicz

Zbyszek - 27.01.12 20:05
Elu - odpoczywaj w pokoju. Dużo przeżyłaś. Tragiczne, że zasnęłaś z dala od ukochanego domu. Żegnaj

Wszystkich komentarzy: (8)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1848 roku
We Włoszech z inicjatywy Adama Mickiewicza został podpisany akt zawiązania legionu polskiego.


29 Marca 1837 roku
Urodził się Władysław Sabowski, polski poeta, pisarz, dramatopisarz, dziennikarz i tłumacz (zm. 1888)


Zobacz więcej