Czwartek 28 Marca 2024r. - 88 dz. roku,  Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 26.06.12 - 20:16     Czytano: [2100]

Wyrzucą nas z mieszkań i domów





Jeśli na nowe podatki pozwolimy, to jak owce zabeczemy

Rząd planuje nowy podatek, który będzie przypominał strzyżenie owiec razem ze skórą. Ci, co mają duże pieniądze, dadzą sobie radę, gorzej z resztą narodu. Planują wprowadzenie podatku katastralnego - jak się na te zaawansowane już rządowe plany potulnie zgodzimy, to jak owce zabeczemy. Ostatnio, oprócz dyskusji o EURO 2012, siadając przy stołach, najwięcej mówi się właśnie o podatkach. Rząd Platformy Obywatelskiej, jak pamiętamy, podniósł stawkę VAT z 22 do 23 proc., akcyzę na wiele towarów. Od września ub. roku o 3,1 proc. wzrosła akcyza na quady, meleksy i skutery śnieżne. Ministerstwo Infrastruktury proponuje opłatę dworcową, senatorzy Platformy - obowiązkowe ubezpieczenie od ryzyka niesamodzielności, czyli opłatę od starości. Jest też pomysł płacenia tzw. bykowego od osób samotnych i małżeństw po czterdziestce, które nie mają dzieci. Może rząd, szukając pieniędzy, wprowadzi jeszcze podatek od wiatru czy deszczu? Niedawno w gazetach pojawiło się mnóstwo informacji, że za bardziej wartościowy prezent, nie wyłączając prezentu komunijnego, fiskusowi też należy się haracz... Wiele osób uważa, że rządzący powinni się popukać w głowę. Pieniądze, z których by nas ograbiono na przykład “za prezent” dla dziecka, byłyby jednak niczym porównaniu do tych, które zamierzają z nas ściągnąć po wprowadzeniu w Polsce Property Tax, czyli wspomniany podatek od wartości nieruchomości.

Pole do popisu dla wyceniających

Katastralny za progiem, gminy naciskają, licząc, że z tego będą miały wpływy. W sporej części gmin jest gotowy publiczny rejestr danych o gruntach i budynkach, inaczej zwany zintegrowanym systemem informacji o nieruchomościach, bez tego z podatkiem nie mogliby ruszyć. Jest i przeszkolona armia osób rwących się do pracy i płacy za nią, którzy – gdy zajdzie potrzeba – zajmą się wyceną naszego mieszkania, domku na działce, nawet wybudowanego sposobem gospodarczym. Jesteś prawnym właścicielem nieruchomości, wyremontowałeś rozpadający się dom, jego wartość wzrosła, zapłacisz wyższy podatek. Nikogo nie będzie obchodziło, że wziąłeś na ten remont kredyt, ani to, że właściciel domu urobił się po pachy. Położyłeś glazurę w łazience – twoja strata, wzrosła wartość kawalerki w bloku, będziesz więcej nosił fiskusowi. Mieszkasz w centrum Warszawy, a nie gdzieś na obrzeżach miasta – niestety wartość takiej nieruchomości zazwyczaj bywa wysoka. Taki ci przysolą podatek katastralny, że się nie pozbierasz. Jedynie wartość nieruchomości w Property Tax się liczy, a nie np. jej wielkość, uznano, że tak będzie bardziej sprawiedliwie, ale nikt nie zaprzeczy o pięknym polu dla tych, którzy będą wyceniać.

Bogaty się uśmieje, biedny – do slumsów

Mówią, że katastralny przystrzyże bogatych, zapobiegnie pokoleniowej kumulacji kapitału, bogacz już nie będzie miał pięciu pałaców, ale tylko cztery, jeden będzie musiał prawdopodobnie sprzedać, żeby należność oddać fiskusowi. Ale, jak dobrze wiemy, bogaty sobie zawsze poradzi, gorzej z wykluwającą się u nas niemrawo klasą średnią niższą, którą nowy podatek zmusi wiązać koniec z końcem, a ludzi klasy finansowej najniższej wyrzuci do slumsów. Dlatego nie można dopuścić do wprowadzenia u nas katastralnego. Do tej pory podatnicy posiadający nieruchomości lub grunty, płacą podatki uzależnione od posiadanej lub zajmowanej powierzchni i na razie tak powinno zostać, chociaż rozwarstwienie społeczeństwa galopuje. Wprowadzenie katastralnego wprowadzić chciał już niejeden rząd, zachęcała do tego Komisja Europejska, co najmniej od połowy lat 90. Kroki ku temu poczynił już rząd Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności, ale premier Jerzy Buzek bał się tego podatku wprowadzić ze względu na spodziewany opór społeczny. Sytuacja jest dzisiaj taka, o czym, dobrze wiemy po doświadczeniach z “reformą emerytalną”, że rząd Donalda Tuska ma w poważaniu wszelkie społeczne opory. Kpi sobie z nich w żywe oczy. Za “odwagę” znajduje uznanie Brukseli.

Jaka stawka?

Property Tax jest dość powszechnie stosowany w krajach Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (ang. skrót OECD), mimo że koszty wdrożenia podatku są wysokie, wzrasta cena wynajmu nieruchomości oraz zagrożenie koniecznością ich sprzedaży przez osoby o niskich dochodach. OECD nazywają “klubem państw bogatych”, należy do niego także Polska, ale tak się składa, że jesteśmy w tym klubie bogatych krajem biednym, ciągle na dorobku. Nasze władze doskonale o tym wiedzą, że wprowadzenie katastralnego dla tysięcy polskich rodzin byłoby tragedią, bo wyzuje je z własności. Dla “strzyżonych” ważna będzie stawka podatku, podawano stawki różne, nawet dochodzącą do 2 proc. Ostatnio, nieoficjalnie mówi się, że stawka miałaby wynosić 1 proc. Gdyby ustalono katastralny na poziomie na przykład 1,8 proc. (a wszystko jest możliwe) za domek postawiony na działce rekreacyjnej wart 100 tys., za który teraz płacimy rocznie mniej więcej ok. 150 zł zł, fiskus żądałby każdego roku kilka razy więcej pieniędzy, a na działkach lato spędzają zazwyczaj emeryci z wnukami. Za niewielkie mieszkanie w stolicy warte ok. 350 tys. zł, przy stawce podatku w wysokości 1 proc., należałoby zapłacić każdego roku wysoki haracz, za skromny domek jednorodzinny skądś ludzie musieliby wysupłać ok. 5 tys. zł. W razie braku pieniędzy na uregulowanie należności podatkowej mają wchodzić na hipoteki.

Posłowie PiS: wycofajcie się!

W rezultacie następowałyby wywłaszczenia, nacjonalizacja, następnie sprzedaż domów, mieszkań, działek z domkami tym, którzy posiadają bogatsze portfele. Można przewidzieć, że po cenach nader przystępnych ze względu na dużą podaż. W państwowych urzędach określają takie ruchy pożądaną “zmianą struktury własności”. Jest w nich wyspecjalizowane, jak wiadomo, Ministerstwo Skarbu Państwa zmieniające od lat strukturę własności w Polsce w skali makro. Zakłady państwowe wielkie i mniejsze przechodzą w ręce prywatne, najczęściej zagraniczne. W tym przypadku nie zastosowano katastru, ale inne, nie mniej skuteczne narzędzia zmuszające do przekształceń. Strona rządowa, jeśli coś o podatku katastralnym mówi, informuje przede wszystkim o tym, że podatek nie będzie uciążliwy dla niezamożnego obywatela, dobierze się za to do najbardziej zamożnych. Ale to nieprawda, złupi jednych i drugich, przy czym ci pierwsi przeżyją, a być może i nie zapłacą grosza, robiąc korkociągi, na przykład zostaną rzekomymi dzierżawcami swoich nieruchomości, lewych właścicieli fikus długo będzie szukał. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak wysłał do premiera Donalda Tuska pismo, w którym postuluje wycofanie się z przygotowań do wprowadzenia katastralnego. Urzędnicy administracji państwowej pytani o nowy podatek najczęściej robią maślane oczy. Co? O co chodzi? Jeszcze nie wiemy, może się wkrótce dowiemy.

Postulat: mieszkanie bytowe bez podatku

Tymczasem już pod koniec ubiegłego roku podsekretarz stanu Ministerstwa Finansów Maciej Grabowski wyjaśniał dziennikarzom, że zintegrowany systemem informacji o nieruchomościach jeszcze trochę i będzie pozwalał na wprowadzenie omawianego podatku, a zespół powołany ds. opodatkowania nieruchomości przygotowuje propozycje zmian przepisów. Posłowie PiS Andrzej Adamczyk i Jerzy Szmit powołali się na projekt dokumentu: “Założenia krajowej polityki miejskiej do roku 2020", w którym jest mowa o podatku katastralnym. Tak więc zdawkowe informacje strony rządowej, że o katastralnym na razie w gabinecie Tuska prawie się nie myśli, może pomyśli się jutro albo pojutrze, nie odzwierciedlają prawdy. Według Szmita, podatek uderzy w szczególności w osoby o niskich dochodach, które “przez pokolenia budowały swoje domy, składały wykupienie mieszkań komunalnych” oraz w ludzi młodych. Kataster wiąże się z rynkiem, a na rynku rządzą spekulanci – uważają posłowie PiS. Jeżeli podatek od wartości nieruchomości miałby zostać wprowadzony tylko po to, żeby “przystrzyc” bogatych, prosta sprawa, nie powinien być płacony przez tych, którzy posiadają np. tylko jedno mieszkanie zabezpieczające potrzeby bytowe. Niech zapłacą ci, którzy mają po kilka lub kilkanaście mieszkań, willi, pałaców. *

O podatkach od prezentów ślubnych
A propos podatków “od prezentów”, o których ostatnio tak często się mówi. To nie jest wymysł, jak niektórzy uważają, fiskus może rzeczywiście zażądać podatku od droższych prezentów komunijnych, ślubnych, urodzinowych, imieninowych, rocznicowych etc. Urząd skarbowy, może zgłosić roszczenia do obdarowanych. Czas komunii za nami, ale w lecie mamy sezon ślubny, więc zatrzymajmy się przy prezentach dla nowożeńców.

Prezenty otrzymane z okazji ślubu są traktowane jako darowizny, podlegają z tego tytułu podatkowi od spadków i darowizn. Czy i ile podatku zapłacą obdarowani zależy od tego, do jakiej grupy należą oni oraz ich darczyńcy. Dzieci i rodzice znajdują się w grupie podatkowej zerowej, a w tej grupie nikt nie musi się przejmować podatkiem. Są (nieliczni) rodzice wyjątkowo hojnie obdarowujący swoje dzieci gotówką. Powinni to zrobić przelewem, zasilając konto bankowe obdarowanego czy obdarowanej. Przekaz pocztowy też nie jest zły. Pokaźną darowiznę ślubną pieniężną czy rzeczową powinno się zgłosić do urzędu skarbowego w ciągu sześciu miesięcy.

Duża suma przekazana “w kopercie” do ręki nie jest dobrym pomysłem, ponieważ wówczas nowożeniec straci nielimitowane zwolnienie podatkowe. Zgłoszenie darowizny o dużej wartości do urzędu skarbowego jest korzystne dla podatnika w przyszłości, który może powołać się, że otrzymał (spore pieniądze, mieszkanie) w prezencie ślubnym. A propos mieszkań – urzędy skarbowe bieżąco są informowane przez notariuszy o transakcjach zakupu.

Tyle o zawiłościach niebiednych z grupy “zero”. Natomiast synowa, zięć i teściowie zaliczani są do grupy pierwszej. Dla tej grupy kwota wolna od podatku wynosi 9637 zł – taki limit dotyczy darowizny otrzymanej od jednej osoby w ciągu pięciu lat. Prezenty ślubne niższej wartości w tej grupie nie są opodatkowane.

Wiesława Mazur
Nasza Polska

Artykuł ukazał się w najnowszym numerze tygodnika "Nasza Polska" Nr 25 (868) z 19 czerwca 2012 r.

Wersja do druku

telewidzacy - 29.06.12 21:46
PiS glosował przeciwko becikowemu i mundurkom a także za aborcjami ik in vitro kopulacjami oraz za traktatem lizbońskim współojcostwa Lecha Kaczyńskiego, który w telewizyjnych wypowiedziach przed warszawswką ratyfikacją niemal w jednym zdaniu twierdził, że traktatu nie podpisze ale , że go na pewno podpisze. Oddał władzę Tuskowi na żądanie nowojorskiego prezesa ADL Abrahama Foxmana (opublikowane w kwietniu 2006r na stronie adl.org) wspierając naszość wojny z Irakiem POPiSowo gebelsowskimi kręgami podejrzeń i na własnych koalicjantów gruntowym ziobrohakiem Kamińskiego. Po b liźniaku można się spodziewać walki z podatkiem katasztralnym o tyle o ile będzie nieskuteczna.

Lubomir - 27.06.12 15:12
Nikt nigdy nie wyobrażał sobie, że hitlerowcy mogą mówić biegle po polsku...A przecież skoro na Merkel mówią w Europie - 'Hitler w spódnicy'... to jak mówić na jej przyjaciół, mieszkających między Odrą a Bugiem?

Robert - 27.06.12 11:06
"Wyrzucą nas z mieszkań i domów" zgadza się, kiedy pojawią się pejsaci - to będzie jeszcze gorzej, zupełny kaput. Przypominają mi się dowcipy wieloznaczeniowe pewnej znanej organizacji spółdzielczej - pod nazwą Spółdzielnia SPOŁEM, dzisiaj to już nie żarty ale tragedia. Sukcesy Tuska i PO to powrót do epoki Wozów Drzymały. Nowe pokolenie napewno nie uczyli o tym w szkołach - no to się dowiedzą z autopsji. Wypadałoby jeszcze mieć końia, których jest niewiele - ale za to OSŁÓW, mamy w nadmirze. Pozdrawiam - Robert.

J.Orawicz - 27.06.12 4:30
I ten grożny temat niewielu porusza. Lato leci.grillek z flachą i kiełbaską nad żabim błotkiem! do zachodu słońca. A dalej jakoś to będzię... J to "jakoś to będzie" rodzi swoje gorzkie owoce w rzeczy samej codziennie. To matki z dziećmi z nędzy odbierają sobie życie,to wylatują z domów na bruk ludzie niemający pieniędzy na opłaty za mieszkania.to znów zgony chorych i starszych ludzi z braku pieniędzy na zalecone przez lekarza leki. W prasie sporo próśb o finansowe wsparcie na biedaków czekających na różne ciężkie operacje w szpitalach.Tragedie ludzkie nie mają końca. A w ilu biednych rodzinach zasypiają dzieci z płaczu za mamą,która ze stopniem magistra, gdzieś na obcych ladach, w pocie czoła haruje na fabrycznej maszynie,czy przy taśmie albo sprzątąniu itp.A ilu biednych dzieci z płaczu za kawałkiem chleba zasypia w połówce paciorka! No cóż,grillek jest,połówka z trawką też,a dalej jakoś to będzie... A komu się chce politykować to niech sobie politykuje! No i ciach w te dziobki tę z trawką pod kiełbaskę,bo słoneczko już się chlapie w żabim błotku przed spaniem. A poczerwieniało jak te flagi z sierpem i młotem,które Ruski nam przytaszczyli na Euro 2O12 A niech se przytaszczyli! Ich sprawa!... Pozdrawiam

Wszystkich komentarzy: (4)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

28 Marca 1943 roku
Zmarł w Kaliforni Siergiej Rachmaninow, rosyjski kompozytor, pianista i dyrygent (ur. 1873)


28 Marca 1928 roku
Urodził się Zbigniew Brzeziński, doradca prezydenta USA Jimmiego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego


Zobacz więcej