Czwartek 28 Marca 2024r. - 88 dz. roku,  Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 20.12.12 - 16:51     Czytano: [1933]

Generał prezydent, zdrajca czy patriota?

To nasz polski, patriotyczny obowiązek przypominać potomnym o trwającym zniewoleniu narodu i państwa. O niedawnej historii naszego narodu i państwa, którą należy przekazywać obecnym i przyszłym pokoleniom. Trzeba pokazywać sprawców i oprawców pacyfikowania kraju i narodu. Żądać wymierzenia sprawiedliwej kary.
Jak mamy okazję się przekonać sprawcy i oprawcy żyją w Polsce bezkarni ponad stan i śmieją się nam w twarz. Szczególnie dzisiaj, gdy rządzący zawłaszczają państwo i resztki demokratycznych swobód wprowadzając przepisy i ustawy godzące w podstawy bytu narodu i ojczyzny.

Kto tak zaciekle broni Wojciecha Jaruzelskiego, że polski wymiar sprawiedliwości nie może wymierzyć kary zbrodniarzowi mimo upływu 31 lat od daty zbrodniczego zamachu na naród i państwo.
Ci co go bronią, z tylnego krzesła sterują Tuskiem i Komorowskim i nie pozwalają na skazanie wielu oprawców, zbrodniarzy rekrutujących się z tajnych służb PRL.

Wielu z nich to również agenci na usługach obcych państw otrzymujący od nich tzw. jurgielt. Ci jurgieltnicy to zdrajcy narodu, którzy sprzedają swoje państwo i naród.

Należy również przypomnieć potomnym jak Jaruzelski ukradkiem po tzw. cichaczu wyjeżdżał do Moskwy po order Lenina czy jakiś inny, który Rosjanie przyznali mu za zasługi w zniewalaniu Polski i Polaków.

Również zasługą Jaruzelskiego było pacyfikowanie strajków na wybrzeżu w grudniu 1970 roku gdzie jak wiemy lała się krew niewinnych Polaków.

Żydzi jak nie chcieli swojego prezydenta to strzelili mu w głowę. Chociaż był to prezydent chcący ułożyć się pokojowo z Palestyńczykami.

Ze wszech miar Jaruzelski zasługuje na karę. Stronnictwo ruskie w Polsce jest tak silne i posiada potężne wpływy w prokuraturze i sądownictwie, że generał stał się nietykalny, mimo swoich przestępstw.
Dobitnie temu dał wyraz Aaron Schechter (Adam Michnik), który w sposób jednoznaczny dał wyraz obrony generała mówiąc cyt. “odpieprzcie się od generała”.

Przynajmniej wiemy jakie środowiska bronią generała przed należną mu karą.
Pamiętajmy jednak, że zbrodnie nieukarane rozzuchwalają przestępców i są przesłanką do jeszcze większych zbrodni w przyszłości.

Ci, którzy poparli i popierają stan wojenny mają taką samą mentalność jak Jaruzelski i Schechter. Dla nich Polska, wolność i niepodległość to tylko puste frazesy.

Oby następne pokolenia naszych rodaków umiały nazwać rzeczy po imieniu.

Do Was mówię Polacy! Nie może być zgody na zdradę, zaprzaństwo i zniewolenie.

Tak nam dopomóż Bóg.

Jan Kosiba

Wersja do druku

york - 13.01.13 22:39
Powracam jeszcze do tematu generała Jaruzelskiego, bo wcześniej umknęło mojej uwadze, jeszcze jedno niezwykle ciekawe źródło do oceny postawy tego tajemniczego osobnika.
Mam tu na myśli książkę amerykańskiego dziennikarza Benjamin`a Weiser`a, który od 1977 roku był reporterem The New York Times, gdzie zajmował się zagadnieniami prawa i terroryzmu, wcześniej zaś przez 18 lat pracował w redakcji Washington Post gdzie zajmował się dziennikarstwem śledczym, jest też laureatem nagrody George Polka i Livingstona.
Książka ta z przedmową Jana Nowaka Jeziorańskiego nosi tytuł: "Życie Ściśle Tajne" i jest swego rodzaju biografią pułkownika Ryszarda Kuklińskiego, który w oparciu o obecną wiedzę de facto uratował Europę od wojny atomowej, a szczególnie Polskę od nuklearnej zagłady.
Znajdziemy tam bardzo wiele informacji o postawie tegoż osobnika w okularach, a zwłaszcza jego skrajnie haniebny czyn, jakim było podpisanie przez niego tajnego dokumentu układu warszawskiego "Status sił zbrojnych na wypadek wojny", który to status w przypadku wybuchu wojny w pełni podporządkowywał polskie siły zbroje iście obłąkańczym planom sowieckich marszałków.

york - 30.12.12 23:30
Szanowny Panie Janie.
Może jestem w błędzie przypuszczając, że ten osobnik w okularach,
to typowa sowiecka "matrioszka", ale cytowane przeze mnie za jednym z blogów wspomnienia profesor Barbary Skargi na temat zwierzeń jej syberyjskiej współwięźniarki z braku miejsca na forum bardzo przeze mnie okrojone, wydają się być bardzo prawdopodobne, logiczne i spójne.
Tym bardziej, że jestem w częstym kontakcie z jednym z mieszkańców Kurowa, gdzie urodził się generał, a który mówił, iż kilku bardziej "światłych" mieszkańców tej miejscowości przed kilku laty prowadziło swego rodzaju kwerendę, śledztwo na jego temat i doszli do wniosku, że te "puzzle" z życiorysu Jaruzelskiego w żaden sposób nie dadzą się ułożyć w jakąkolwiek logiczną, sensowną całość.
Próbowałem i ja dziś poszukać cokolwiek na jego temat w internecie /min. Wikipedia/, ale jego biografia wydaje się być pełna niedomówień i nie ma tam niestety żadnego śladu na temat brata o imieniu Stanisław, tylko siostry o imieniu Teresa urodzonej w 1928 roku, a zmarłej w latach 60-tych, ale bez jakiegokolwiek biogramu. Trafiłem wprawdzie na nazwisko Stanisława Jaruzelskiego herbu Ślepowron, ale osoba ta nie ma bliższych koligacji z generałem.
Dlatego też skłaniam się ku przypuszczeniu, że rodzinę Jaruzelakich zgładzono na "nieludzkiej ziemi", a ten osobnik w ciemnych okularach to typowa "matrioszka", zwłaszcza że moja wyobraźnia nie sięga aż tak daleko, aby zrozumieć motywy dla których był tak ślepo wierny imperium zła, które jest winne śmierci jego ojca.
Nie wierzę również i w to, że ktoś o takim rodowodzie, jak generał, nawet pomimo ekstremalnych warunków Syberii mógł się tak zachować wobec swego ojca, który pozostał na zawsze na "nieludzkiej ziemi", jak patron komsomołu Pawlik Morozow ?
Przypomnę zatem, że w 1956 roku /33 lata/ zostaje pułkownikiem, w 1960 roku /37 lat/ generałem brygady, a w 1968 roku /45 lat/ przed inwazją na Czechosłowację generałem dywizji i ministrem obrony narodowej.
Czy ktoś o szlacheckim rodowodzie, gdzie dziadek walczył w powstaniu styczniowym, ojciec w stopniu oficera walczył w wojnie bolszewickiej 1919 - 1920 roku, mógł liczyć na takie zaufanie i zostać najmłodszm generałem we wszystkich pańswach satelickich związku sowieckiego ?
Przypomnę więc raz jeszcze o tej zdumiewającej u generała znajomości polskiej literatury, te nienaganne maniery, na których naukę mogły sobie pozwolić bogate rody szlacheckie, a tymczsem jego ojciec miał wprawdzie szlachecki rodowód, ale był tylko administratorem w kolejnych majątkach ?
Tymczasem jednak wojna zastała go w wieku 16-tu lat, gdzie jego rodzina była na kolejnym majątku na Wileńszczyźnie.
I jeszcze te okulary, a własciwie co on pod nimi ukrywa ? Według Wikipedii podobno naraził się na trwałe uszkodzenie wzroku podczas zsyłki na Syberię i dlatego nosi okulary, a tymczasem w tej samej Wikipedii na zdjęciach z 1968, 1972 i 1975 roku występuje bez okularów ?
Przecież ten encyklopedyczny biogram, sam sobie zaprzecza !
Jeśli chodzi o Żymierskiego, to myślę, że jego zaprzaństwo wynika z chęci odegrania się za "złamaną" karierę wojskową w latach dwudziestych, bo był on legionistą, POW-iakiem, dowódcą brygady, a następnie dywizji w wojnie bolszewickiej, aby w 1927 roku zostać za defraudacje finansowe w armii zdegradowany, ze stopnia generała do szeregowca oraz skazany na karę więzienia i stąd pewnie ta jego wolta ?
A co do Berlinga, to jest to chyba typowy renegat, chomo sovieticus zwerbowany przez NKWD.
Dodam jeszcze, że "władza partyja" była bardzo, a to bardzo pamiętpliwa, bo znany mi jest przypadek, gdzie za ukrywanie żołnierzy WiN-u na Lubelszczyźnie gospodarzowi u którego ukrywał się jeden z "zaporczyków" do 1989 odmawiano podłączenia energii elektrycznej, a chodziło o linie elektryczną liczącą zaledwie około stu, powtarzam około stu metrów !
Dziękuję ponadto za życzenia i również Życzę Panu i Pana rodzinie Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku.
Pozdrawiam. york.

Jan Orawicz - 30.12.12 16:51
Panie york to są takie przypuszczenia niczym nie potwierdzone. Nie wiem,czy jeszcze żyje w Białym stoku brat Jaruzelskiego StanisŁaw. Oni się kontaktowali ze sobą. A co Pan powie na takie postacie zdrajców, jak Żymierski i Berling? To nie była sowiecka podróbka,a pełnili wysokie stanowiska dowódcze w Armii Kościuszki. Gdyby nie Stalin to by byli długi czas w LWP.. Jaruzelski to po prostu bardzo ślepy zaprzaniec,któremu dobrze było przy bolszewickich korytach. Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku

york - 29.12.12 22:43
Na Boga Szanowni Państwo przestańmy po próżnicy deliberować na temat tego niewątpliwie sowieckiego generała, bo ten osobnik w okularach ma tyle wspólnego z polską rodziną Jaruzelskich, co ja piszący te słowa z rodziną cesarza Japonii.
Pozwalam sobie zacytować zatem pewne ciekawe dywagacje, a właściwie hipotezę na temat wątpliwości: kim de facto jest Jaruzelski, które znalazłem na jednym z portali.
„Może klucz dla mitu założycielskiego PRL oraz jej kontynuacji 3 RP przewijał się wielokrotnie przed milionami telewidzów wpatrzonych w dramatyczne perypetie Hansa Klosa, agenta GRU o kryptonimie J-23.
Po 1956 roku, gdy nieuniknione było rozluźnienie nadzoru i „usamodzielnienie” nominatów należało stawiać na sprawdzonych i całkowicie pewnych towarzyszy.
Fragment wspomnień łagierniczych zmarłej przed kilku laty prof. Barbary Skargi, o współtowarzyszce więziennej, która przypadkowo przyznała się do swojej prawdziwej przeszłości: „Hala pochodziła z Moskwy, jej rodzice zajmowali wysokie stanowiska, odniosłam wrażenie, że ojciec pracował w NKWD. Zachęcana przez rodzinę, studiowała POLONISTYKĘ. Po wojnie dostała kuszącą propozycję. Zostanie odpowiednio przeszkolona i pojedzie do Polski jako repatrianka, aby tam żyć jakiś czas i pełnić odpowiednią rolę w życiu publicznym. Będzie mogła zająć wysokie stanowisko, mieć dużo pieniędzy, będzie wysyłana także zagranicę. Zamancziwoje priedłożenie, forsa, wyjazdy, trudno o lepszą rolę (…) Nauka odbywała się w jakimś starym pałacyku na wschodniej Ukrainie. Uczestnikom kursu nie wolno było kontaktować z kimkolwiek. Nie wolno było odezwać się w innym języku niż polskim. Uczono ich nie tylko języka polskiego i literatury. Halka studiowała plan przedwojennej Warszawy, nazwy ulic, kawiarni, nazwiska nie istniejących już sklepikarzy wokół rzekomego jej domu. (Z wszystkich prawdziwych Warszawiaków NKWD dokładnie wyciskało wszelkie możliwe szczegóły, np. o jakości ciastek i kawy w danym lokalu, jaki krawiec był modny w danym sezonie, itp. Uczono ją tańczyć mazura i kujawiaka, wiedziano bowiem, że żaden polski bal nie mógł się bez tego obejść. Dawano nawet dziecinne polskie książki do czytania. Bardzo podobała się Makuszyńskiego „O dwóch takich co ukradli księżyc”.
Mamy tu do czynienia z opisem dość lekkomyślnej i niezdolnej agentki, przez co zresztą znalazła się w syberyjskim lagrze. Na pewno byli lepsi. Znacznie lepsi.
Szkoły janczarów to nie jest bynajmniej sowiecki wynalazek.
Teraz trochę o historii Jaruzelskich, szlacheckiej rodziny herbu Ślepowron (to nie żart, najwyżej żart historii). Ojciec Wojciecha walczył jako oficer w wojnie polsko-bolszewickiej 1919-20, dziad w Powstaniu Styczniowym. Urodzony w 1923 w Kurowie na Lubelszczyźnie uczył się w gimnazjum ojców Marianów na warszawskich Bielanach zapamiętany jako bardzo religijny i pilny uczeń.
Zesłany na Syberię w 1940 r. powrócił do Polski z 1.A LWP jako dowódca plutonu zwiadu, kiedy niejednokrotnie musiał wyruszać na terytorium nieprzyjaciela, gdzie organy bezpieczeństwa armii i państwa Rad nie miały kontroli. Wymagało to posiadania dużego kredytu zaufania.
Czy mógł je otrzymać syn szlachcica, anty bolszewickiego oficera, z definicji wroga ludu ????
Pułkownikiem został mianowany w 1953 roku, a więc zaledwie w wieku trzydziestu lat, choć z takimi korzeniami w Związku Sowieckim mógłby być tylko liszeńcem pozbawionym wszelkich praw, nie tylko do kariery.
Od 1960 pełni odpowiedzialną funkcję szefa Głównego Zarządu Politycznego.
Na kilka miesięcy przed inwazją na Czechosłowację, zostaje Ministrem Obrony Narodowej.
Zastanawia u generała Wojciecha Jaruzelskiego doskonała znajomość polskiej literatury, jakby uczył się jej na pamięć, doskonałe przedwojenne maniery, jakby przyuczany był do nich znacznie później niż do wieku 16, gdy wybuchła wojna.
To ślepe posłuszeństwo i wierność Kremlowi przez cały okres jego kariery wojskowej i politycznej ?
Nie jest to bynajmniej jedyny przykład matrioszki na polskiej scenie politycznej, bo przecież niegdyś lansowano chociażby życiorys marszałka Rokosowskiego, jako syna tramwajarza z Łodzi, czy chociażby życiorysy, takich ludzi, jak Komorowski czy Thuzk ?
Pozdrawiam. york.

Włodzimierz Kowalik - 25.12.12 0:01
Zawsze można założyć mu sprawę w Zjednoczonym Królestwie jak Pinochetowi. To samo można zrobić ze Stefanem Schechterem (Michnikiem).
Takie sprawy czekają już na kilku polityków izraelskich. Dlatego oni bardzo obawiają się podróżowania po UE a o Wiekiej Brytanii niema mowy.

Wystarczy nieco przedsiębiorczości i nie aż tak poważny budżet na wynajęcie londyńskiej kancelarii adwokackiej.

Wszystkich komentarzy: (5)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

28 Marca 1940 roku
Został aresztowany przez Gestapo polski olimpijczyk Janusz Kusociński. Niemcy rozstrzelali go w Palmirach w dn. 21.06.1940r.


28 Marca 1928 roku
Urodził się Zbigniew Brzeziński, doradca prezydenta USA Jimmiego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego


Zobacz więcej