Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 21.04.13 - 21:36     Czytano: [2286]

Zakłamane powstanie


Komuniści od początku swych rządów wykorzystywali tragedię getta do antypolskiej propagandy. Niestety, dziś także mają wielu naśladowców

70. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim towarzyszą coraz bardziej bezczelne popisy antypolonizmu. W ostatnich tygodniach zarzucono antysemityzm już nawet bohaterskim harcerzom z Szarych Szeregów, a także oprotestowano budowę pomnika Sprawiedliwych w pobliżu Muzeum Żydów Polskich w Warszawie. Te ataki na pamięć o najlepszych Polakach nie są niczym nowym. Warto bowiem przypomnieć, że były już czasy, gdy żydowską martyrologię wykorzystywano do walki z polskością.

Pomnik dla Żydów, więzienia dla Polaków

W wydanej niedługo przed jego śmiercią biografii Marek Edelman wspominał obchody pierwszych rocznic powstania w getcie: “To był 1946 rok. Położono tylko ten kamień. Przyszło całe Biuro Polityczne. I PPS, i PPR. Byli wszyscy. Bierut chyba też. Nie jestem pewien… Normalna, państwowa manifestacja. (…) W 1947 roku to już był Bierut i cały rząd” (Witold Bereś, Krzysztof Burnetko, “Marek Edelman. Życie. Po prostu”, Warszawa 2008, s. 252).

Tak więc z roku na rok ranga obchodów rosła. Piąta rocznica była szczególna, gdyż odsłonięto wówczas monumentalny, 11-metrowy Pomnik Bohaterów Getta, dłuta Natana Rappaporta, przy ul. Zamenhofa. Pomnik, dodajmy, kompletnie niezgodny z rzeczywistością, na co zwrócili uwagę nawet autorzy cytowanej książki, pytając Edelmana: “Nie mieliście pepeszy, mapników itd. Powstaniec pomnikowy je ma. To nie nadużycie?”. Wyraźnie rozzłościło to byłego przywódcę Żydowskiej Organizacji Bojowej, który rzucił: “Ależ to jest symbol! Czy nadużyciem jest to, że on ma broń? Nie można prowadzić walki bez broni. Jak wy chcecie to pokazywać?” (Tamże, s. 253).

Bardzo wymowny jest zapis w dzienniku Marii Dąbrowskiej. 19 kwietnia 1948 r. znana pisarka wybierała się na wernisaż do muzeum: “Nie mogliśmy ani doczekać się tramwaju, ani na postoju dostać taksówki. Wreszcie pochwyciliśmy jakąś »w locie«. Kierowca objaśnił nas, że to z powodu »pochodów« i odsłonięcia pomnika bohaterów żydowskich na terenie getta. Nie mam nic przeciw bohaterom żydowskim. Ale Warszawa nie ma dotąd pomnika swoich powstańców ani dzieci, co walczyły w powstaniu!”.

Rzeczywiście, w komunistycznej Polsce bojownicy getta mieli więcej szczęścia niż powstańcy warszawscy. W czasie, gdy odsłaniano pomnik Rappaporta, ci drudzy licznie zapełniali więzienia UB, a rządowa propaganda nazywała ich “zaplutymi karłami reakcji”. Ich jedynym pomnikiem były zaś mogiły na Powązkach. Na odsłonięcie skromnego Pomnika Małego Powstańca trzeba było czekać aż do 1983 r., zaś na Pomnik Powstania Warszawskiego na pl. Krasińskich jeszcze dłużej – do 1989 r. Nie dożyła tego Maria Dąbrowska, jak i duża część żołnierzy Powstania…

Antypolski film Forda

Ale na odsłonięciu Pomnika Bohaterów Getta komunistyczna propaganda nie poprzestała. W tym samym roku ówczesny dyktator polskiego kina Aleksander Ford nakręcił film fabularny pt. “Ulica Graniczna”. Również i w tym wypadku warto sięgnąć do dzienników Dąbrowskiej, która 6 stycznia 1949 r. zanotowała:

“Mam kłopot i ciężki orzech do zgryzienia. Zaraz po Świętach była u mnie panienka z Filmu Polskiego, która mnie zaprosiła w imieniu Borejszy i tegoż Filmu na obejrzenie filmu »Ulica Graniczna«. Potem dowiedziałam się ubocznie, że to jest film przedstawiający tragedię getta. Podobno dostał w Wenecji nagrodę, ale boją się go puścić w Polsce, gdyż strona polska została pokazana tak, że już parę razy to przerabiają, jeszcze boją się puścić. Po mnie, jak po papierku lakmusowym, chcą poznać, jak zareaguje społeczeństwo. (…) Przysłano po mnie auto i zawieziono na Puławską. Otoczenie, wśród którego oglądałam ten film, stanowili sami Żydzi: Ford (antypatyczna fizjonomia), Toeplitz, jakaś pani Hofmanowa z panem czy młodzieńcem (mąż?), który jedyny wyglądał nie na Żyda, i… Radkiewiczowa, żona ministra bezpieczeństwa, Żydówka, podobno lekarka, bardzo niesympatyczna.

(…) Cała tragedia żydowska pokazana jest świetnie i robi wstrząsające wrażenie, bo robiąc ją, żydowscy marksiści zapomnieli o marksizmie i robili to ze zwyczajnie ludzką miłością. Cała strona polska jest rażąco wypaczona, gdyż robiona jest z niechęcią, zaledwie powściąganą. Wprawdzie porobili koncesje na rzecz Polski, ale nie ustrzegli się fatalnych błędów, które sprawiają, że ten film, zwłaszcza jako przedsięwzięcie państwowe, jest skandalem, stanowi zamaskowaną propagandę antypolską. (…)

Po seansie trochę rozmowy, całkiem zdawkowej. M.in. zwróciłam uwagę na to, że mały Dawidek przekradający się z getta i przychodzący do polskiego przyjaciela w straszliwej panice nie jest typowy dla ówczesnych stosunków. W okresie, kiedy dzieci żydowskie przekradały się z getta, było ich pełno na ulicach Warszawy, a do wyjątków należało zagrożenie wydaniem ich w ręce niemieckie. Na Polnej stale kilkoro dzieci żydowskich żebrało, śpiewając piosenki – przychodziły śmiało do naszych drzwi i były karmione. W naszej kamienicy był Piotr Karniol, dziesięcioletni chłopak, uchował się aż do 1944 roku (potem go chowali w klasztorze), bawił się jawnie na podwórzu… Tu owa pani Hofmanowa przerwała mi: »To był wyjątkowy dom«. – »Nie, proszę pani, tak było w wielu domach«. – »To dlaczego tak mało dzieci żydowskich ocalało?«. Na takie dictum oniemiałam wewnętrznie, bo był w tym implicite zarzut: »Polacy są antysemitami, gdyż nie uratowali wszystkich dzieci żydowskich«. To, że Polacy nie zdołali uratować wszystkich dzieci polskich, nie ma żadnego znaczenia”.

Kilkanaście dni później, pod datą 22 stycznia 1949 r., Dąbrowska wróciła do tematu “Ulicy Granicznej”: “Uważam niektóre szczegóły tego filmu za wielki skandal moralny i polityczny. Przez te szczegóły jest to film antypolski, a jest wypadkiem chyba bez precedensu, żeby instytucja państwowa szerzyła propagandę przeciwko narodowi, którymi dane państwo rządzi. Ten film ukazuje najoczywiściej, że jesteśmy rządzeni nie tylko przez obcych, ale przez zdecydowanych wrogów narodu polskiego”.

Kłamca z ŻIH

Dziesiąta rocznica powstania w getcie przypadła zaraz po śmierci Stalina. Ale stalinizm tak szybko się nie skończył, o czym świadczy wydana z tej okazji naukowa monografia pt. “Powstanie w getcie warszawskim na tle ruchu oporu w Polsce. Geneza i przebieg”. Książkę wydał Żydowski Instytut Historyczny, a jej autorem był dyrektor tej placówki, Bernard Mark, profesor nieposiadający wykształcenia historycznego, za to legitymujący się działalnością w ruchu komunistycznym od lat dwudziestych.

Książka Marka może dziś służyć jedynie jako ilustracja skrajnie propagandowej i zakłamanej historiografii tamtych czasów. Wynika z niej, że pomoc dla bojowników getta organizowali niemal wyłącznie komuniści z PPR i GL, i to jedynie ci, którzy już nie żyją albo którzy akurat wtedy zajmowali najwyższe urzędy państwowe. Dlatego książkę zdobią olbrzymie portrety Bolesława Bieruta, Marcelego Nowotki, Pawła Findera czy Franciszka Jóźwiaka, a nie ma mowy nawet o takich przywódcach komunistycznego podziemia, jak Władysław Gomułka czy Marian Spychalski, którzy w 1953 r. siedzieli w więzieniach UB.

Bernard Mark dokonywał istnej ekwilibrystyki słownej, interpretując oczywiste fakty, jak pomoc AK dla getta, na niekorzyść przeciwników PPR: “Jaki był stosunek góry AK do postawy patriotycznej niektórych akowskich grup dołowych? Dowództwo AK usiłowało wszelkimi sposobami przeciwdziałać szlachetnym porywom prostych żołnierzy AK, którzy bratali się z Gwardią Ludową i Ż.O.B.-em i rwali się do dalszej akcji. Przywódcy AK znaleźli różne wybiegi. Dowództwo AK na nalegania dołów odpowiada, że ludzie są wyczerpani, że akcja nastąpi jutro, pojutrze, że oddziały są psychicznie przygnębione. W końcu dowództwo AK po prostu zabroniło swym żołnierzom brania udziału w obronie walczącego i ginącego getta”.

W tej kuriozalnej publikacji znajdziemy również pierwszy ślad oskarżeń pod adresem powstańców warszawskich, które po 40 latach “twórczo” rozwinie “Gazeta Wyborcza”: “Powstanie, wywołane w celach antyradzieckich i antyludowych przez dowództwo AK, ujawniło swój reakcyjny charakter również w stosunku do garstki ocalałych i ukrywających się Żydów, którzy – porwani nadzieją wyzwolenia – wyszli na ulicę, by stanąć w szeregach walczących. Reakcyjne grupy N.S.Z.-owskie od pierwszej chwili zaczęły mordować tych ludzi, ocalałych z pogromu hitlerowskiego”.

Paweł Siergiejczyk
Artykuł ukazał się w najnowszym numerze tygodnika "Nasza Polska" Nr 16 (911) z 16 kwietnia 2013 r.




Wersja do druku

arka - 10.06.20 22:24
@Agamemnon
Jak ateiści są zacofani, a ateistą jest np. jeden z najwybitniejszych myślicieli naszych czasów, tj. Noam Chomsky, to kim, z całym szacunkiem, ty jesteś? No właśnie :))) cisza.

Richard Lawman - 11.06.13 0:13
Skoro Minister Spraw Zagranicznych RP to zydo-jebca a premier RP jest szwabem to czegoz spodziewaja sie Polacy? Oczywiste, ze zamieniaja Polske w zydowskie dominium.

Z powazaniem,
R. L.

Jan Orawicz - 30.04.13 18:45
Panie Agamemnon ateiści to -jakby nie chciał sądzić, to ludzkie postacie pozbawione przez czarta ludzkiej wyobrażni. To na zdrowy rozum inaczej nie da
się osądzić. Jest to temat bardzo ciekawy,trudny i obszerny,którego należy
rozważać, przez pryzmat szerokiego spektrum nauki i doświadczeń wziętych z
życia . Serdecznie pozdrawiam

Agamemnon - 27.04.13 19:41
Marek Edelman był lewakiem (ateistą), świadkiem ludobójstwa, uczestnikiem powstania w Getcie Warszawskim - uratował się jakimś cudem.
Być może, by dać ludzkości świadectwo. I dał. Sam przeżył eksterminację
a jednocześnie głosił eksterminację wobec ludzi znajdujących się w I fazie swego ontologicznego rozwoju ( popierał zabijanie dzieci w łonach matek). Tymczasem każdy człowiek niezależnie czy jest Żydem czy Polakiem czy młody czy stary czy zdrowy czy chory ma prawo do życia. Był lekarzem i wiedział, że ontogeneza człowieka rozpoczyna się z chwilą poczęcia.

Ateizm jest (jak twierdzą ateiści) światłym i postępowym światopoglądem a członkowie Kościoła katolickiego są tylko ciemnogrodem ( termin wymyślony przez ateistów i użyty jako epitet przeciwko wyznawcom Chrystusa). Ten światły i postępowy światopogląd spowodował, że ateiści - głosiciele "świeckości" w samym XX wieku wymordowali ponad 200milionów ludzi.
Ateizm czyli"świeckość" zawsze stanowił ostoję wstecznictwa i zacofania na obszarach, gdzie sprawował władzę. Mapa rządów ateistycznych
to strefa ubóstwa.

Marek Edelman to przykład człowieka ateisty, który domaga się prawa do życia dla siebie ale odmawia go innym. Taka jest logika światłego i postępowego światopoglądu laickiego .

york - 23.04.13 23:48
Poziom zakłamania, który towarzyszy powstaniu w getcie warszawskim jest porażający i cokolwiek by tu nie napisać, to zabrzmi to zapewne zbyt trywialnie.
A nie tylko powstanie w getcie warszawskim jest obarczone oceanem zakłamania, bo mało kto zdaje sobie z tego sprawę, jak przez ten propagandowy bełkot straszliwie okaleczona jest nasza wiedza na temat geopolitycznego znaczenia dla całej Europy Powstania Warszawskiego, które odegrało analogiczną rolę dla całej Europy, jak Bitwa Warszawska z 1920 roku.
Tak czy inaczej każdy kanclerz Niemiec powinien na kolanach dziękować Panu Bogu i Polakom za Powstanie Warszawskie.
Gdyby nie było Powstania Warszawskiego to mielibyśmy do czynienia z Komunistycznym Związkiem Republik Europejskich, a na szczycie Mont Blanc, jak krzyż na naszym Giewoncie - stałby pewnie „dumnie” do dziś największy na świecie pomnik Lenina.
Proszę policzyć na palcach – sierpień, wrzesień, październik, listopad, grudzień, połowa stycznia.
Zakładając średnio postępy ofensywy armii sowieckiej w 1944 roku tylko po 30 km/dzień, no to ile wychodzi ? Przypomnę, że armia sowiecka stała na linii Wisły 170 dni.
Niemcy, Francuzi, Duńczycy, Holendrzy, Belgowie, Hiszpanie, Włosi, Austriacy, Szwajcarzy, Portugalczycy, Grecy i inni powinni nosić nas na rękach za zatrzymanie w sierpniu 1944 roku sowieckiego buldożera.
Chciałbym stanowczo podkreślić Szanowni Państwo, że nie są to bynajmniej moje osobiste dywagacje, ale oparte na źródłowych materiałach historycznych opinie takich ludzi, jak: Jan Nowak Jeziorański, Bronisław Wildstein i Romuald Szeremietiew.
Odsyłam w tej sprawie do blogów Bronisława Wildsteina i Romualda Szeremietiewa.
A oto adresy internetowe tych blogów:
http://blog.rp.pl/wildstein/2008/01/30/o-honor-stalina/
http://szeremietiew.blox.pl/2012/08/POJDZIEMY-W-BOJ-ZWYCIESTWO-WARSZAWY.html
Pozdrawiam. york.

Bogdan Dziuma - 22.04.13 22:13
Z perspektywy tych wszystkich lat,''gimnastyka" wspólnoty żydowskiej jest obrazem czytelnym i pełnym.
Nie ma różnicy miedzy aktywem KPP,PPR i całej późniejszej rzeszy osobowości mutujących w nurtach demokratycznych !
Staliniści,naziści,moczarowcy i czego by tam jeszcze nie wykreować nie ukryje
miłości do Państwa Niemieckiego ! Jest kwestia tylko jedna :za ile ?
Jedno co można zrobić ,to pochylić się nad marnością pamięci bezbronnych ofiar!
Jak to ujmują żydzi: karuzele po ARYJSKIEJ ! Stronie kręciły się z wesołą gawiedzią.
Dzieci umierały na ulicach getta a w klubach nocnych,teatrach i burdelach ziomkowie balowali ,takie getto było !
Getto i walka było dowodem na heroizm i godność narodu ŻYDOWSKIEGO !

Lubomir - 22.04.13 8:03
Przykre, że fałszerstwa historyczne stały się narzędziem walki używanym przez propagandę wroga. Aktualnie najczęściej stosowaną jako broń sieczna przez Niemców. Niemcy plują na Rosję i Amerykę, plują na Józefa Stalina i na Harry'ego Trumana. Chcą zachęcić do plucia Polaków na całą swoją przeszłość. Chcą by Polacy podkopywali fundamenty międzynarodowych traktatów gwarantujących miejsce i bezpieczeństwo terytorialne Polski w Europie. Dla nas historia jest faktem dokonanym, zaszłością, z której należy wyciągać bardzo daleko idące wnioski. My nie możemy za sprawą niemieckich suflerów powtarzać polskich tragedii. Nie możemy wciąż toczyć wojen, w których nie mamy żadnych szans na powodzenie. Polska nie zamierza odzyskiwać Województwa Smoleńskiego. Polska musi reagować na zjazdy niemieckiej SPD w Województwie Zachodniopomorskim. Musi stanowczo reagować na obecność Bundeswehry w Szczecinie i m.in. na wykup polskiej ziemi przez kolonistów niemieckich na Pomorzu Zachodnim. Maskowanie, intryga i prowokacja to od wieków amunicja Niemców. Tej amunicji używają przekupując podstawionych cwaniaków, robiących za niemieckie słupy przy wykupie polskiej ziemi. Ta afera kryminalna obejmuje szereg polskich województw i musi być nagłaśniana, nawet gdyby obejmowała swoim zasięgiem ludzi władzy po obydwu stronach Odry.

Wszystkich komentarzy: (7)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

19 Kwietnia 1943 roku
Wybuch powstania żydowskiego w getcie założonym przez Niemców w okupowanej Warszawie


19 Kwietnia 1632 roku
Zmarł Zygmunt III Waza, król Polski i Szwecji (ur. 1566)


Zobacz więcej