Sobota 20 Kwietnia 2024r. - 111 dz. roku,  Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 15.06.13 - 20:13     Czytano: [1940]

Wołyńska, krwawa i zbrodnicza

hekatomba



Siekiery, widły, szpadle, tasaki, maczety, drągi, noże, bagnety, kolby karabinów, drut kolczasty to sprzęt jakim pozbawiali Polaków życia ukraińscy nacjonaliści z UPA i OUN.
Zdarzały się przypadki rozrywania ciał pojmanych Polaków poprzez uwiązanie ich pod pachami i z drugiej strony za nogi a następnie przy pomocy sprzętu rozciągano liny i ciało - cierpienia okrutne a widok makabryczny.
Odrąbywanie głów, rąk i nóg, ćwiartowanie ciał to stała praktyka ukraińskich band UPA i OUN na Wołyniu.
Oczywiście, nie odważyliby się ci zbrodniarze na takie ataki gdyby nie zachęta do tych działań Niemców i niemieckich wojsk okupujących Wołyń, którzy wyposażali tych morderców w broń oraz dawali zgodę na akcje.
Oczywiście wycinano w pień całą ludność, całe wsie puszczano z dymem.
Oto obraz ludzkiego zdziczenia, obraz oprawców, którym zaszczepiono nienawiść, kazano zabijać i palić niewinnych ludzi tylko dlatego, że byli Polakami, Żydami.

Dzisiaj potomkowie tych zbrodniarzy i jeszcze żyjący zbrodniarze przy pomocy oficjalnych władz w Kijowie odgrażają się Polsce, że jeżeli Polacy wykują w marmurze nazwiska ok. 2500 ofiar tego ludobójstwa to oni odwzajemnią się podobnymi działaniami. I co mamy? Zamiast ukorzenia się, potępienia tych zbrodni ludobójstwa na polskich cywilach, potępienia zbrodniarzy i wyrachowanych morderców oraz uznania UPA i OUN za organizacje zbrodnicze i przestępcze, podejmuje się na Ukrainie działania, oraz mają miejsce fakty gloryfikujące UPA, OUN i rzezimieszka Stiepana Banderę.
Dlaczego do dnia dzisiejszego oficjalne władze ukraińskie nie wszczęły śledztwa w sprawie mordów na Wołyniu?
Dlaczego nie zrobiły tego również władze polskie (raczej sprawujące władzę w Polsce) - takie one polskie jak miasto Tel-Aviv.
Wg prawa międzynarodowego zaniechanie takich śledztw jest dowodem solidaryzowania się z oprawcami i przyzwoleniem na relatywizację historii. Rządy w Polsce i na Ukrainie powinny sobie z tego zdawać sprawę.

Jak mamy rozumieć zachowanie decydentów na Ukrainie i w Polsce?
To tak samo jakby naród niemiecki chciał teraz czcić Adolfa Hitlera i gestapo!.
Potwierdza się stara reguła, ze zbrodnie nie ukarane mogą powrócić ze zdwojoną siłą.

Błagania i krzyki mordowanych do oprawców:

"Na miłość Boga, darujcie nam życie!"

Dla potomnych polecam urywek z książki "Wołyń we krwi 1943".

Jan Kosiba


W maju 1943 roku najwięcej napadów miało miejsce w powiatach:
dubieńskim, sarneńskim i zdołbunowskim. Kapucyn o. Serafin Kaszuba (dziś Sługa Boży), który we wrześniu 1941 roku objął parafię w Dermance (gm. Ludwipol, pow. kostopolski), gdzie „Lasy pachnące azalią, miły, prosty kościół i lud niezepsuty, szczerze przywiązany do wiary”, wspominał:

„W maju 1943 r. odprawialiśmy jeszcze odpust św. Izydora [Oracza], na który przyjechał ks. Godziński. Żegnaliśmy go trwożnie, bo już w wioskach podkoreckich zdarzały się nocne napady. Wieści były coraz groźniejsze. Para narzeczonych z Budek udała się do Bystrzyc – po spaleniu Ludwipola tam były władze rejonowe – dla rejestrowania ślubu.
Po paru dniach znaleziono cały orszak weselny wymordowany okrutnie w lesie. Wszyscy byli pokaleczeni, bez nosów, uszu, z wykłutymi oczyma.
Potem dowiedzieliśmy się o strasznym losie Niemili. Ponieważ w pobliżu wioski, w Bystrzycach stacjonowali Niemcy, proszono ich o pomoc w razie napadu. Niedługo potem od strony Bystrzyc zjawił się jakiś oddział.
Myśleli, że to odsiecz, a to byli oni. Nie pozostała żywa dusza”. (…)

Rozkaz „Kłyma Sawura”

Na początku czerwca 1943 roku natężenie mordów na krótki czas osłabło, ale to właśnie wtedy „Kłym Sawur” [Dmytro Kljaczkiwśkyj – dowódca UPA na Wołyniu – przyp. red.] przekazał dowódcom UPA w zachodnich powiatach Wołynia oficjalny rozkaz eksterminacji Polaków, co potwierdził jeden z komendantów UPA Jurij Stelmaszczuk „Rudy”: „W (…) czerwcu 1943 roku spotkałem się w lesie kołkowskim z Kłymem Sawurem [oraz] zastępcą przedstawiciela sztabu głównego dowództwa, z Andruszczenką. Sawur dał mi rozkaz wymordowania wszystkich Polaków w okręgu kowelskim. (…) Nie miałem prawa nie wykonać rozkazu, zaś na wykonanie nie pozwalały mi osobiste przekonania. Zwróciłem się do Andruszczenki, który powiedział mi, że jest to polecenie nie z centrum, że jest to przekręcenie w terenie”. „Rudy” napisał nawet 24 czerwca 1943 roku w tej sprawie list do prowidnyka OUN-B Mykoły Łebedia (choć ten właśnie w tym czasie został pozbawiony stanowiska): „Kolego Ruban! Przekazuję do waszej wiadomości, że w czerwcu 1943 roku przedstawiciel Centralnego Prowidu – dowódca UPA ’Piwnicz’ ’Kłym Sawur’ przekazał mi tajną dyrektywę w sprawie całkowitej, powszechnej, fizycznej likwidacji ludności polskiej”. Mimo wątpliwości Stelmaszczuk jednak rozkaz wykonał.

W drugiej połowie czerwca 1943 roku masowe rzezie objęły powiaty: łucki i krzemieniecki (nie ustały napady w dubieńskim i zdołbunowskim). Jeden z dowódców oddziału UPA w sprawozdaniu z przeprowadzonej akcji we wsiach Górka-Połonka i Horodyszcze w powiecie łuckim, w czerwcu 1943 roku pisał: „Otrzymałem rozkaz zniszczenia dwóch folwarków Górka-Połonka i Horodyszcze (…). Bez strzału wchodzimy do środka folwarku. Ze stajni pada strzał wartownika. W odpowiedzi rozległy się nasze strzały.
Rozpoczął się krótki, ale zawzięty bój. Polacy odstrzeliwali się zza murów. Żeby lepiej zorientować się, skąd bije wróg, zapaliliśmy słomę.
Lachy zaczęli uciekać z folwarku. Powstańcy zdobywali budynek za budynkiem. Z budynków wyciągali Lachów i rżnęli, mówiąc: ’To wam za nasze wsie i rodziny, jakie popaliliście’. Polacy wykręcając się na długich sowieckich bagnetach, błagali: ’Na miłość Boga, darujcie nam życie, ja nic nie winien i nie winna’. (…) Po krótkim boju podpaliliśmy budynki z Lachami, w jakich spalili się”.

W czerwcu 1943 roku zostali także wymordowani mieszkańcy Dermanki (zginęło 104 Polaków). Ojciec Serafin Kaszuba zdołał się uratować i schronić w Starej Hucie. „(…) Niemcy w Horodnicy wiedzieli już o niebezpieczeństwie. ’Wie sind Sie gekommen?’ [Jak to się stało?] – spytał wartownik. Rzeczy wiezione na furmance przyniosła nazajutrz córka Paszkowskich, ale w następną noc całą rodzinę wymordowano. Została tylko najmłodsza dziewczynka, którą przewieziono do szpitala w Horodnicy.
Miała osiemnaście pchnięć nożem. Straciła przytomność, ale odzyskała ją, żeby usłyszeć, jak się naradzają, czy zostawić trupy. Potem się wyczołgała i odratowali ją. Zawsze pozostał świadek zbrodni” – wspominał o. Serafin.

Czerń i siekiernicy

Prawie każdy napad ukraińskich nacjonalistów (szczególnie na większe wsie, kolonie czy inne miejscowości) przebiegał według podobnego scenariusza. Zaczynał się o takiej porze, aby jak najwięcej mieszkańców było w domach lub obejściach. Najczęściej w nocy, o świcie lub za dnia, kiedy zagrożeni napadem powracali z kryjówek do wsi. Często uciekano się do podstępu: gromadzono ludzi w szkole niby na zebranie, podawano się za sowieckich partyzantów, dawano gwarancje bezpieczeństwa, by uśpić czujność przyszłych ofiar i nie pozwolić im na ukrycie się lub ucieczkę.

Wybraną miejscowość najpierw otaczano kordonem, który miał zatrzymać wszystkich próbujących wydostać się z pułapki. Członkowie bojówek OUN i oddziałów UPA byli przeważnie umundurowani (w mundury innych armii lub policji ukraińskiej) i uzbrojeni w broń palną. Jednak w większości napadów co najmniej połowę napastników stanowiła miejscowa ludność ukraińska, tzw. czerń lub siekiernicy (także kobiety i wyrostki), uzbrojona w kosy, widły, siekiery, noże, młoty, kije i inne prymitywne narzędzia zbrodni. Zabudowania najczęściej plądrowano, rabowano i podpalano, a Polaków, bez względu na płeć i wiek, mordowano w wyjątkowo okrutny, bestialski sposób.

W notatce Polskiego Komitetu Opiekuńczego we Lwowie z 30 września 1943 roku, sporządzonej na podstawie relacji świadków, napisano: „w jednej z wiosek blisko Krzemieńca małym dzieciom przed mordowaniem ich wykłuwano oczy, wyrywano ręce, nogi i języki. Tak umęczone przebijano widłami.
Starszym nabijano w ręce szpilki i torturowano potwornie. Zanotowano fakty przerzynania w pół i głów od ucha do ucha. Przy tem urągano: ’Masz Polskę od morza do morza’”. Nieraz spędzano mieszkańców do stodoły, kuźni lub innego budynku, w którym płonęli potem żywcem. Uciekających i ukrywających się po polach wyłapywano bez litości i mordowano. „Po dokonanej masakrze do wsi na furmankach wjeżdżały grupy rabunkowe, złożone głównie z kobiet, i zabierały wszystko, co pozostało po zamordowanych Polakach, od odzieży do elementów budowlanych. Po kilku dniach, gdy wszystko się uspokoiło i niektórzy ocaleni Polacy wracali do wsi, oddziały UPA ponownie atakowały wieś, mordowały Polaków i paliły budynki. Przestrzegano przy tym (zgodnie z wydaną instrukcją), aby palone budynki Polaków były oddalone co najmniej o 15 metrów od zagród ukraińskich”.

Od lutego do końca czerwca 1943 roku na Wołyniu (według obliczeń Władysława i Ewy Siemaszków) zginęło dziewięć tysięcy Polaków, z czego prawie cztery tysiące w powiatach kostopolskim i sarneńskim, na terenie Iwana Łytwynczuka „Dubowego”. Ale apogeum rzezi miało dopiero nadejść.


Wersja do druku

Lubomir - 16.06.13 12:52
Jeden solidny film polsko-ukraiński o wojnie chocimskiej, o braterstwie broni pomiędzy wojskiem Jana Karola Chodkiewicza i ludźmi Piotra Sahajdacznego-Konaszewicza mógłby chyba dokonać więcej pozytywnych przemian w świadomości Ukraińców, niż wszystkie teatralne gesty aktorów politycznych z Polski i Ukrainy. W tamtej wojnie Polacy, Litwini i Ukraińcy walczyli jak jeden mąż o utrzymanie granicy państwowej zunifikowanych krajów Międzymorza, granicy państwowej Rzeczypospolitej Polskiej. W tamtych latach Ukraina tętniła życiem kulturalnym i rozwijała się gospodarczo. Eksport żywności i zboża, to były wizytówki Ukrainy. Warto przypominać wspólne lata świetności Polski i Ukrainy.

Agamemnon - 15.06.13 22:03
Rzeczpospolita jako państwo federacyjne stanowi przeciwwagę dla imperializmu
Rosji oraz Niemiec. Idea jagiellońska poszerzona o państwa południowe takie jak Czechy, Słowacja, Węgry obecnie jest brana pod uwagę przez zbiorową mądrość Narodu. "Przegraliśmy wojnę z agenturą" mawiał Józef Piłsudski. Czy zbrodnie kierownicze cywilnych i wojskowych służb specjalnych ZSRS w postaci rzezi na kresach wschodnich Rzeczpospolitej spowodują trwały dyferencjał między narodem polskim a ukraińskim? Nie sądzę. Narody centralnej Europy nie mogą się kierować interesami Rosji.

Wszystkich komentarzy: (2)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

20 Kwietnia 1920 roku
Rozpoczęły się VII Letnie Igrzyska Olimpijskie w Antwerpii.


20 Kwietnia 2007 roku
Zmarł Jan Kociniak, polski aktor filmowy i teatralny, partner Jana Kobuszewskiego w telewiz. progr. satyr. Wielokropek(ur. 1937)


Zobacz więcej