Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 13.10.13 - 20:24     Czytano: [2445]

Dział: Godne uwagi

Rządowa kupa bzdur





Prof. Binienda nokautuje jeden z "dogmatów" zespołu Laska. Znów rządowa kupa teorii okazuje się jedynie kupą bzdur

Już teraz rozumiem, skąd ta nagonka na naukowców. Teraz zrozumiałem, dlaczego ludzie Laska tak nienawidzą prof. Biniendy
- to usłyszałem, gdy z jednym z naukowców zaangażowanych w sprawę smoleńską rozmawiałem o ostatnich badaniach prowadzonych przez prof. Wiesława Biniendę.

Maciej Lasek i jego zespół pseudoekspertów rzeczywiście ma problem. Ostatnie eksperyment prof. z Akron to bolesny cios dla jednego z "dogmatów" rządowej komisji, która upowszechnia kłamliwe tezy raportów MAK i Millera dot. tragedii smoleńskiej.

Binienda obnażył fałsz zapewnień i tłumaczeń oficjalnej strony, która przekonuje, że tupolew rozpadł się na miliony kawałków, ponieważ tak dzieje się zawsze, gdy samolot z prędkością 80 m/s uderza o przeszkodę. Okazuje się, że to zwykły szwindel i intelektualna zbrodnia. Nic takiego nie ma miejsca, co pokazał dobitnie prof. Binienda.

Kolejny raz okazuje się, że aby rządowa wersja wydarzeń była prawdziwa należy założyć, że w Smoleńsku mieliśmy do czynienia z inną rzeczywistością niż ta, którą znamy na Ziemi. Muszą działać inne siły, muszą działać inne prawa fizyki, musi rosnąć jedyna we wszechświecie odmiana brzozy, która jest mocniejsza niż stal. Obecnie okazuje się, że musi istnieć również inna odmiana duraluminium, które - na Ziemi - używane jest do produkcji samolotów.

Jeśli przyjąć, że w Smoleńsku wszystko przebiegało zgodnie z tym, co zna współczesna nauka, nic nie trzyma się kupy. Trzyma ją jedynie Maciej Lasek. I on wie, że trzyma kupę bzdur, że opiera się ona jedynie na jego słowach.

Badania Prof. Biniendy wskazały jednoznacznie, że wersja Laska jest wadliwa. Badania laboratoryjne pokazują, że nawet przy uderzeniu z prędkością o wiele większą - 300 m/s - duraluminium nie rozpada się na kawałki, a jedynie się odkształca.

I nic tu nie zmienią prostackie sztuczki z manipulowaniem zdjęciami, rzekomo fałszowanymi przez prof. Biniendę, nic nie zmienią kłamstwa, jakie na temat naukowców współpracujących z zespołem parlamentarnym rzuci się do zaprzyjaźnionych mediów. Tak czy inaczej, rządowa kupa teorii okazuje się po raz kolejny jedynie kupą. I Maciej Lasek to wie, coraz lepiej czując zapach materiału, jaki zgromadzili jego eksperci oraz on sam.

Współcześnie w debacie publicznej wytworzono jednak sytuację absurdalną. Kłamstwo powtarzane przez najsilniejsze media staje się mocniejsze niż twarde fakty, ich chłodna analiza, jak również analiza tego, co stoi za danymi stanowiskami. Można wbrew faktom, wbrew nauce mówić i utrzymywać w mocy kłamstwa. Można także podtrzymywać rzeczy niesprawdzone w konfrontacji z badaniami. To widać w sprawie smoleńskiej, w której do dziś media zaangażowane w smoleńską wojnę o utrzymanie kłamstwa wypruwają sobie żyły, by oficjalnej wersji wydarzeń w powszechnej świadomość nic złego się nie stało. Rzeczywistość nie ma tu znaczenia, jedynie interesy polityczne się liczą.

Do rangi symbolu urastają dziś dwie scenki. Z jednej strony prof. Binienda prezentujący w czasie rozmowy w wPolityce.pl próbki duraluminium wystrzeliwanego w stalową ścianę, a z drugiej członek komisji Laska Piotr Lipiec, który w zaprzyjaźnionej stacji TVN24, mającej wiele zasług w utrwalaniu kłamstw smoleńskich, prezentuje przebieg katastrofy za pomocą plastikowego modelu tupolewa.

I tak właśnie wygląda debata nt. tragedii smoleńskiej, najważniejszej dla życia państwowego sprawy. Poważne, szerokie badania naukowe są zestawiane z infantylnymi tezami opartymi na "symulacjach" i "badaniach", które wyglądają jak zabawy plastikowymi modelami.

Wbrew temu, co wmawiają Polakom media zaangażowane po stronie smoleńskiego kłamstwa, strona podważająca oficjalną wersję wydarzeń, nie ma odpowiedzi na wszystkie pytania. Ma pytania i wątpliwości i widzi histeryczne próby unikania odpowiedzi przez stronę oficjalną.

Dziś eksperci angażujący się z potrzeby serca w smoleńskie śledztwo nie mają partnerów do rozmowy. Dla nich rozmowa na poziomie dostępnym dla rządowych speców od picu tzw. "ekspertów" oznacza obniżenie umysłowych lotów przynajmniej o kilka pięter...

Stanisław Żaryn

Wersja do druku

DO Kula LIS - 01.11.13 2 - 02.11.13 14:51
a drzewo, ktore pokazal cieszewski to byly worki smieci, a prezydent pijany siedzial na pulpicie tupolewa, w kabinie pilotow, a skrzydlo sciela brzoza, ktora byla tydzien wczesniej scieta .....
I JAK SIE TU BRONIC PRZECI TAKIM KRETYNSKIM WRZUTA?
warto to analizowac?
PROFESOR CIESZEWSKI POWIEDZIAL: na bandyckie ataki nie bede odpowiadalzajmuje sie nauka, a nie biciem medialnej piany(cytat z glowy)...
ty z tymi swoimi spostrzezeniami udaj sie do ARTYMOWICZA....

Kula LIS - 01.11.13 21:50
Obejrzałem w powiększeniu bardzo dokładnie, wszystkie zdjęcia z referatu profesora Obrębskiego z konferencji smoleńskiej wszystkie ujęcia pokazują, że element badany jest pomalowany SREBRNYM lakierem. Pokażcie mi które miejsce w Tupolewie jest malowane na srebrno? Cały Tupolew był pomalowany na biało i czerwono, tylko rosyjskie samoloty wojskowe są malowane na srebrno. Czyli miejscowi ze Smoleńska zrobili w bambuko śledczych tak Macierewicza jak i Millera, Laska bo dali im jakiś złom z lotniska gdzie rozmontowuje się na żyletki stare wojskowe samoloty.

Oświadczenie Rektorów po raz kolejny odsłania prawdę o naszym środowisku naukowym, które jest tchórzliwe, zamknięte na nowe idee, bez realnych sukcesów. Rektorzy zamiast stać na straży niezależności i wolności badań, dołączają do obrzydliwej nagonki na tych, których jeszcze stać na samodzielne myślenie. Okryli hańbą siebie i uczelnie, które reprezentują.

Typowa dla okresu wczesnego PRL postawa rektorów PW i AGH. Bo to są te żydoczerwone dynastie. Żydokomusze odrażajace typy, którym POniżanie drugiego człowieka, szczególnie dążącego do prawdy, sprawia wielka przyjemność. Mają to już w genach fuuu z takimi człekopodobnymi.Od 1968 r., to bodajże pierwszy przypadek, kiedy to rektor uczelni odcina sie od swoich profesorów na zamówienie polityczne. Trzeba dać stanowczy odpór takim praktykom. To jest najlepszy moment by środowiska naukowe otrzasnęły się z klimatu państwa wasalskiego i z podniesioną głową opowiedziały się przeciwko wciąganiu naukowców w brudne gierki skundlonego, pseudo establishmentu politycznego. Elito polskiej inteligencji przestańcie się bać ! Układ pookragłostołowy dogorywa ! Zachowajcie sie tak, żebyście w wolnej Polsce mogli chodzić z wysoko podniesioną głową ! Gremialne, stanowcze odcięcie się od postawy w/w rektorów i jednoznaczne opowiedzenie się za prawdą, to Wasz święty obowiązek ! Żałosne miernoty, piastujące najwyższe uczelniane godności z PW i AGH zachowały się jak przystało na typowych PZPR-owskich aparatczyków. Cechuje ich pełna dyspozycyjność wobec rządzących, a takie cechy jak godność, honor czy szacunek do samego siebie, są im absolutnie obce. Nigdy więcej takich szaraczków na tak eksponowanych stanowiskach ! Takie właśnie, jednolite, bezkompromisowe przesłanie powinno pójść ze świata nauki w imię solidarności z naukowcami szukającymi prawdy !

Kreatury o mentalności tych dwu rektorów niszczyły po II wojnie św. Jana Czochralskiego (http://tiny.pl/qh7qj). Był on wynalazcą metody wytwarzania monokryształów m.in. krzemu które do dziś są podstawowym materiałem do produkcji elementów półprzewodnikowych dla mikroelektroniki (w tym procesorów komputerowych). Bez monokryształów krzemu nie byłoby komputerów w obecnej postaci. Obecnie ci dwaj z AGH i PW idą w ślady swych bolszewickich protoplastów. Ot, marcowi docenci i grudniowi profesorowie Hańba to niezmywalna! Oświadczenie rektorów obu uczelni jeszcze bardziej powinno nam uzmysłowić, że lustracja i dekomunizacja środowisk naukowych jest ABSOLUTNIE KONIECZNA. Tak samo jak lustracja i dekomunizacja polityków i kandydatów na polityków, sędziów, policji, prokuratury, wojska, służb specjalnych, zarządów spółek z udziałem państwowym, oraz właścicieli, zarządów i pracowników mediów tak publicznych jak i prywatnych, itp Bez tego się nie obejdzie. Straszliwie się boją. Boją się i w tym celu usmażylina swoja obronę ustawę 1066 strony rządowe, która POzwala na wejście do Polski obcych uzbrojonych funkcjonariuszy z prawem do strzelania do Polaków, ale najpierw Szczynukow vel Komorowski wprowadzi stan wojenny. Ale to im nie pomoże, będzie to szybsze umieszczenie katów w wiezieniach. Może też tak być, że zaczną wiać na wschód za Don do swoich.

Lubomir - 15.10.13 10:09
Re: Zbych. Gdzie możesz tam obnażasz swoją tępotę umysłową.

zbych - 14.10.13 19:47
Polacy z Wegrami beda latac na szabli a jako paliwo aby bylo taniej beda tankowac wloskie pomidory,
.

Lubomir - 14.10.13 12:50
Polska ma swoich obywateli ale ma także jedynie rezydentów. Jedynie jej mieszkańców. Ci często nie są lojalni wobec Polski, Polaków i polskości. Czują się trochę jak pracownicy Zjednoczonego Instytutu Badań Jądrowych w Dubnej pod Moskwą. Niby są Polakami, ale nie zawsze pracują na rzecz Polski. Podobnie rzecz ma się z prorosyjskimi komisjami d/s katastrof lotniczych a właściwie jednej, kontrowersyjnej katastrofy... Szkoda, że Polacy dają się wciągać zarówno w gry wywiadu rosyjskiego, jak i w gry wywiadu niemieckiego. Węgrzy nie mają tak wielkich doświadczeń w powietrzu, jak my a jednak w czasie gdy nawet słynne tanie linie lotnicze z Włoch Wind Jet - zbankrutowały, węgierskie tanie linie Wizzair znakomicie radzą sobie w Europie. Czy ambicje Polaków nie powinny bardziej dotyczyć przyszłości niż przeszłości?. Może możliwa byłaby polsko-węgierska unia lotnicza, w branży m.in., tanich lotów?. Może Włosi również przystąpiliby do tej polsko-węgierskiej unii?. To znakomici znawcy lotnictwa. Znakomici projektanci i konstruktorzy samolotów, jak i również znakomici lotnicy.

Wszystkich komentarzy: (5)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

19 Kwietnia 1943 roku
Wybuch powstania żydowskiego w getcie założonym przez Niemców w okupowanej Warszawie


19 Kwietnia 1899 roku
Zmarł Stanisław Kierbedź, konstruktor mostów (ur. 1810)


Zobacz więcej