Piątek 29 Marca 2024r. - 88 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 18.11.13 - 9:38     Czytano: [2579]

Kłamstwo stało się metodą rządzenia





Nastał czas niewypowiedzianej wojny władzy i stojących za nią elit finansowych i różnego rodzaju zagranicznych lobby z własnym narodem. Coraz głośniej rozbrzmiewa hasło rządzącej kasty – Bój się Polaku– pisze Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK.

Okazuje się, że dzisiejsza Polska to nie tylko przysłowiowy Kraj Absurdów, ale państwo, w którym na całego trwa niewypowiedziana ekonomiczna wojna z własnym narodem, ale też coraz bardziej jawny stan wyjątkowy, przeciwko wszystkiemu co polskie, katolickie, tradycyjne, normalne i przyzwoite.

Obecna władza i jej elity oraz media mętnego nurtu przestały już zachowywać jakiekolwiek pozory. Patriotyzmu gospodarczego w gazecie będącej własnością obcego kapitału uczą nas prezesi zagranicznych banków, działających i osiągających krociowe zyski właśnie w Polsce, na czele z J.K. Bieleckim i M. Morawieckim.

Patriotyzmu historycznego młodzi Polacy nie uczą się od rodziców czy na zlikwidowanych lekcjach historii od nauczycieli, lecz na ławach sądowych od prokuratorów, sędziów karnych oraz redaktorów GW i TVN.

Żyjemy w kraju, nie tyle absurdu i zakłamania, gdzie publiczne i komercyjne media każdego dnia, całą dobę kłamią, jątrzą, poniewierają i opluwają wszystkich tych, którzy podejmą choćby próbę walki o godność czy odruch sprzeciwu wobec tego co złe, bezprawne czy szkodliwe dla Polskiej Racji Stanu czy majątku narodowego.

Żyjemy w kraju nad Wisłą gdzie ci, którzy w imieniu tej lepszej Polski, którzy podejmują walkę z patologią, korupcją, przestępczością gospodarczą, układami zamkniętymi, wysługiwaniem się obcym czy najzwyklejszą zdradą i zaprzaństwem są poniżani, zastraszani, włóczeni po sądach i prokuraturach czy opluwani przez kreatury pokroju posła S. Niesiołowskiego czy J. Palikota.

Dożyliśmy czasów gdzie państwowe instytucje przedstawiają całkowicie fałszywy obraz naszej rzeczywistości gospodarczej, stanu finansów, państwowej kasy i kondycji materialnej polskiego społeczeństwa i polskiej rodziny. Czasu, w którym gdzie ministrowie i inni urzędnicy wszelkich szczebli stosują kuglarskie sztuczki i kreatywną księgowość, czasu, w którym Prokuratoria Generalna, instytucja mająca dbać o bezpieczeństwo i chronić majątek narodowy, w ciągu tygodnia zmienia zasadniczo zdanie na temat tego co jest, a co nie jest wywłaszczeniem Polaków.

Nastał czas niewypowiedzianej wojny władzy i stojących za nią elit finansowych i różnego rodzaju zagranicznych lobby z własnym narodem. Coraz głośniej rozbrzmiewa hasło rządzącej kasty – Bój się Polaku. Każdy nowy dzień przynosi ewidentne dowody i przykłady bezgranicznej wręcz głupoty urzędniczej, marnotrawstwa i rozrzutności na najwyższych szczytach władzy, zaprzedania obcym, tolerowania, a nawet nagradzania przypadków korupcji, nepotyzmu, sprzedajności i pogardy dla zwykłego człowieka i obywatela.

Z jednej strony widzimy chaos przypadkowość, brak profesjonalizmu, a z drugiej strony precyzyjnie zaplanowaną i coraz bardziej skuteczną destrukcję oraz wszelkie działania mające pozbawić Polaków resztek majątku narodowego, osobistej godności i nadziei na przyszłość we własnym kraju.

Cnotą i chlubą rządzących stała się masowa emigracja młodych wykształconych Polaków – 1,5 mln osób – praktyczny brak własnych banków, wielkich sieci handlowych czy nowoczesnych dużych przedsiębiorstw (na 100 największych firm w Polsce tylko 17 i to częściowo jest jeszcze polskich, na ponad 60 dużych banków komercyjnych tylko 3 są jeszcze polskie).

Neokolonialna struktura gospodarcza Polski jest powodem do dumy zachwytów ze strony rządzącej dziś w Polsce koalicji PO-PSL. Medialne uznanie, popularność i przychylność władz zyskują postawy i poglądy takich profesorów jak I. Krzemińskiego, J. Hartmana czy ostatnio dr J. Sowy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który zabłysnął stwierdzeniem , że rozbiory były dla Polski triumfem i oznaczały postęp i modernizację, jak doniosła GW w Święto Niepodległości.

Dla wielu dzisiaj luminarzy polskiego życia publicznego ideałem była by dziś Polska bez Polaków, a zagraniczne kurorty nie naznaczone zbytnią obecnością naszych Rodaków. Dziś etyki, kultury, historii i patriotyzmu gospodarczego uczą nas moralne karły i redaktorzy pokroju J. Kuźniara czy K. Wojewódzkiego. Tu już nie ma żartów – polskość, samo istnienie państwa polskiego, tradycja, kultura z „Panem Tadeuszem” na czele, resztki majątku narodowego, tkanka rodzinna, instytucja kościoła katolickiego, zwykła ludzka przyzwoitość, nasze zdrowie i nasze pieniądze są coraz bardziej i to całkiem realnie zagrożone.

Spalona tęcza na Placu Zbawiciela stała się miejscem “walki i męczeństwa”, skorumpowani politycy domagają się w sądach zwrotu “ofiarowanych fantów”, w tym drogiego whisky, odmawia się leczenia ciężko chorym na raka czy małym dzieciom, ale kupuje się za 2,5 mld zł Pendolino, które dopiero ćwiczy na polskich torach jazdę pod górę i hamowanie.

W ministerstwach i spółkach Skarbu Państwa wysoko płatne stanowiska obejmują bardzo młodzi ludzie bez żadnego doświadczenia, którzy nie ukończyli nawet studiów, członkowie rodzin, totumfaccy, przyjaciele królika, a nawet ludzie będący na bakier z prawem. Zwalniani są zaś ci, którzy ujawniają przekręty czy ci, którzy upomną się o polskość, przyzwoitość, a nawet normalność. Bo przecież dzisiaj tak świetnie brzmi hasło “Polskość to nienormalność”. Ciężka choroba, anty-polska zaraza dotknęła już nie tylko media i celebryckie elity czy też decyzje praktycznie wszystkich szczebli władzy, ale głęboko zakorzeniła się w sercach i mózgach rządzących dziś Polską elit.

Kłamstwo stało się metodą rządzenia, a propaganda i zaklinanie rzeczywistością, sposobem uprawiania polityki gospodarczej i zarządzania finansami, pogarda dla słabych chorych czy po prostu biednych stała się powszechnie akceptowaną normą społeczną. Jesteś bezrobotnym biednym, samotnym, choć kochającym rodzicem, zabierzemy ci dzieci. Nie masz pieniędzy na lekarstwa i leczenie, choć płacisz całe życie składki zdrowotne – poczekasz na wizytę u specjalisty do 2018r. Na pytanie o prawa człowieka o zasady konstytucyjne, o odpowiedzialność rządzących słyszymy jedynie “Bój się Polaku”, my wiemy co dla ciebie dobre, wybij sobie z głowy referenda i protesty.

Po raz kolejny słyszymy, że kryzys w Polsce się skończył i znów powróciła “zielona wyspa”, bo PKB w III kw. urosło o 1,9 proc. i sprzedano 40 Bentleyi, Maseratti czy Ferrarii. To nic, że zabrakło już pieniędzy w ramach kontraktów NFZ-u dla szpitali i w Urzędach Pracy pieniędzy na zasiłki dla bezrobotnych. To nic, że jesteśmy na skraju bankructwa. Polski premier mówi coś o przyzwoitości gdy jego podwładni na potęgę handlują stanowiskami w ramach korupcji politycznej, a Polacy są codziennie wywłaszczani z ostatnich dochodowych składników majątku narodowego.

Z żelazną logiką realizowane jest założenie, że niewielu ma być jeszcze lepiej, a wielu znacznie gorzej, widocznie ma jeszcze wyjechać kolejne 2 miliony młodych Polaków, a ci starzy i chorzy mają popierać rząd czynem i umierać przed terminem. Władzy raz zdobytej nie oddamy, niech się wali, niech się pali my będziemy w gałę haratali. Wyrzucimy jeszcze 100 mln zł na szczyt klimatyczny, pozwolimy budować na cudzym gruncie, będziemy wmawiać Polakom, że gospodarka cudownie rośnie, a jak dalej to my będziemy rządzić, to nawet cytryna na sośnie urośnie. I to wszystko pomimo faktu, że do końca III kw. 2013 r. do sądów wpłynęło już blisko 18 tys. wniosków o upadłość, a liczba upadłości firm giełdowych w tym roku może pobić historyczny rekord, że krytykuje nas za deficyt, już nawet Komisja Europejska.

Z ekranów telewizorów i szpalt gazet płynie nieprzerwanie komunikat ”Polska rośnie w siłę, a naród żyje dostatniej”. Polski premier D. Tusk chciałby aby Polska była drugą Kalifornią, tyle tylko, że ten amerykański stan jest od lat na granicy bankructwa. Ucieczka od rzeczywistości zawsze kończy się bardzo boleśnie, a tam gdzie było rżysko nie zawsze powstaje San Francisco, czasami pozostaje porzucony plac budowy. Na naszych oczach tracimy niepowtarzalną gospodarczą szansę czyli polskie łupki, a najnowsze przygotowywane przepisy unijne o delegowaniu pracowników mogą zlikwidować 340 tys. miejsc pracy w Polsce, podobnie jak konsekwencje pakietu klimatycznego.

Władza i sądownictwo właśnie zastanawiają się czy kontenery, kioski, hale namiotowe to nieruchomość, którą można jeszcze opodatkować, niektóre Izby Skarbowe zastanawiają się czy nie objąć VAT-em pogrzebów, samorządy chcą oddać świeżo zbudowane drogi w zarządzanie prywatnym firmom. W Polsce mamy obecnie najmniej zawieranych małżeństw od 1945r., a Unia chce zakazać Polakom palenia i ogrzewania we własnych piecach węglem. Nic dziwnego, że nastroje Polaków tak bardzo się radykalizują. Idzie niewątpliwie czas próby.

Janusz Szewczak

Wersja do druku

ciekawy parafianin - 03.12.13 20:14
Pomagam z serca a nie na chwałę jakiegoś bałwana. Nie muszę się tym nikomu chwalić. Nie jestem próżny jak ............... .

solo - 02.12.13 16:12
Panie Aganemnon, nie oczekuje żadnego kontaktu intelektualnego.Tu na łamach to nie ma żadnych ludzi, krórzy się orientują. Bo ich orientacja kończy się w IXX wieku. Nie zauważyli że czas poszedł do przodu. To forum, umiera i nie przynosi sprawie Polski nic. Dlaczego, bo tu od dawna gra jedna orkiestra Lubomir i Orawicz, czasami solówkę zapiszczą york, ANNA, Robert, lub Pan. Jedyna melodią, którą grają to jest aby wyzwolić Polskę od komuny, oddać w niewole kościołowi. Inna opcja jest dla nich nie do przyjęcia. Nie akceptuja faktów, obecnych i historycznych. Prywatne wspomnienia jak wujek, dziadek, słyszał u znajomego. To nie jest dyskusja na argumenty, tylko , obelgi poniżanie Polaków, którzy mają inne zdanie na przyszłość Polski. Polski wolnej od dyktatury komunistycznej i kościelnej. Dziwne, to przechodzi u administratora. Niby Polskiej strony. W drugą strone zasłaniają się obrażaniem uczuć. Tak że, proszę się nie wysilać za bardzo, Pana wypowiedzi też nie znaczą nic.

Robert - 02.12.13 13:51
"ciekawy parafianinie"? - musisz zrozumieć, że są jeszcze ludzie, których życie polega na dawaniu a nie tylko na braniu. Z całą rodziną, przez wiele lat, pomagalismy i pomagamy społecznie, dla tych co tej pomocy z nikąd nie mogą otrzymać. W zdobywaniu różnych rzeczy i środków, aby ich życie, szczególnie dzieci, młodzieży było godne. Służąc innym, służymy Bogu. Pozdrawiam Robert.

ciekawy parafianin - 02.12.13 12:06
Robert zna ona instytucję od frontu, folderów i lukrowanego pustosłowia.
Ja znam ja od kuchni i pensjonariuszy, więc wiem ze nie wszystko złoto co się świeci.
Wy nic nie wiecie ale tak jest najlepiej, rżnąć naiwnego głupa.

czerstwy - 02.12.13 11:32
To jest kolejny dowód że prawda was nie wyzwoli, bowiem boicie się prawdy jak diabeł święconej wody !!! Was nawet cytat z Wyspiańskiego obraża, a słowa Brudzińskiego Joachima już nie ?

czerstwy - 02.12.13 3:41
Komentarz zatrzymany, autor obraża uczucia religijne katolików
Admin

Agamemnon - 01.12.13 15:58
Do kuchni mojej parafii władze nic nie dokładają. Władze tussistowskie natomiast nagradzają siebie wysokimi sumami z deficytowej kasy państwa zaciągając pożyczki na konto przyszłych pokoleń. Pan Donald Tusk pobrał z deficytowej kasy podatnika zaciągając dług blisko 600 milionów złotych i przeznaczył na tzw. "nagrody"dla siebie i swoich współpracowników. Jego zastępczyni pani Gronkiewicz Walc "pobrała kwotę" w wysokości około 300 milionów złotych z deficytowej ( zadłużonej) kasy Warszawy z przeznaczeniem na "nagrody". To wszystko my, nasze dzieci, wnuki i prawnuki będziemy musieli spłacać. Jeśli chodzi o opodatkowanie mojego datku na tacę to kwota którą oddałem jest już kwotą opodatkowaną (podatek odprowadził pracodawca). Mielibyśmy tutaj do czynienia z podwójnym opodatkowaniem. Pomimo to tusistowcy opodatkowali parafie wg liczby osób zamieszkałych na danym obszarze parafii, w ten sposób parafie muszą płacić podatek od osób niewierzących, które wchodzą w skład populacji ludności całej parafii. Tak Panie ~solo, czegokolwiek się Pan nie dotknie w swoich komentarzach zawsze wiąże się to z brakiem konkretnej wiedzy przedmiotowej.

Robert - 01.12.13 11:28
Panie mąciciel, "siekawy parafianin" powiedzmy?. Zanim cokolwiek napiszesz, o Zasłużonej i Szacownej Instytucji jaką jest Caritas PL, zapoznaj się z jej profilem i historią. To wstyd dla Polaka, prezentować propagandę i niewiedzę względem Caritasu. Na końcu tego dokumentu jest podane zródło dochodu - dla kazdego, z numerem konta bankowego na które każdy może wpłacać.
Jak bardzo potrzebna jest ta Instytucja - nie wymaga wyjaśnienia. Dużo Zdrowia, Robert.

ciekawy parafianin - 30.11.13 16:12
Tylko że zupka w Caritasie jest tak długo, jak płyną pieniążki z państwowej kasy zebrane od nas jako podatki. Tzw. raport http://www.caritas.pl/images/stories/raporty/caritas_polska_raport_2012.pdf na samym końcu pokazuje tylko koszty, ani słowa skąd pochodzą pieniążki na szumnie tzw. cele statutowe. Patrz pan, w 2012 roku wydano 134 miliony złotych polskich. A skąd je wzięto ?? Ani słówka. Zresztą siedem linijek cyferek to piękne sprawozdanie finansowe. Jak idę do sklepu po chleb, mleko, omastę i papierosy, to lista jest dłuższa.

Robert - 30.11.13 13:22
Pan "solo", to - jak ten zjączek, który chciał być królem zwierząt. "Porypało" się coś i to zdrowo. Panie "solo", okradli Ciebie i całą Polskę, i to nie przez wspólnotę KK, która sobie jakoś radziła radzi i istnieć będzie. Dokonał tego ktoś z innej wiary - Żyd ze współbratymcami Rostowski, - przy akompaniamencie masońskiej financiery i rodzimego chowu folksdojcza Ryżego z korzeniami sowieckiej agentury. Gierek, to był "mały pikuś" i raczej nikogo nie okradł.
"Solo", radzę już opracować mapkę i grafik, do zbierania pożywienia z lokalych śmietników - taka czeka Ciebie i nie tylko, przyszłość. Z Bogiem, do zobaczenia na zupce w Caritasie, po nawróceniu! Robert.

kp - 30.11.13 12:28
Cóż jeśli dla niektórych z Was, środowiskiem naukowym (chyba naukawym) są kłamliwe profesory, oooooo to życzę powodzenia. Byłe profesory.

Agamemnon - 29.11.13 21:07
Pan solo ma problemy z czytaniem a cóż dopiero z historią rozumianą jako dyscyplina naukowa. A może onet będzie dla szanownego Pana
właściwym środowiskiem? Tu na tych łamach ludzie co nieco się orientują
stąd nie widzą możliwości nawiązania z Panem jakiegokolwiek kontaktu intelektualnego.

solo - 29.11.13 13:10
Pani ANNA,. Ciekawe gdzie się Pani doczytała w moiej wypowiedzi zapiekłości. Czy kościół nie jest instytucją? Jest, sprzedaje swoje usługi jak każdy i to nie tanio tak jest od zawsze. Za swoje dochody powinien płacić podatek jak każda firma. W kraju gdzie działa. Rozliczać swoje dochody z darowizn (taca). Kasy fikalne. Płacić podatek od posiadłości jak każdy człowiek. Kapłani prowadzą hurtownie, radio, telewizję. Mieszkają w pałacach. A dzieci w parafi głodne. Te wszystkie instytucje, które Pani wymieniła nie utrzymuje kościół, już dawno nie. Tam może są zakonnice ale nie utrzymują. Majątek mówi Pani, jaki majątek? To są dobra ludzi, gminy Polski. Kościół powinien płacić za ich używanie, nie płaci. Według praw swojej wiary, kościół i jego kapłani nie powinni nic posiadać. Państwo Watykan powstało za czasów faszystowskich we Włoszech i zawsze popierało faszystów i Niemieckich nazistów. Za konkordat z Włochami i Niemcami. Tak więc znowu kasa. Dobrze by było zapoznać sie z historią tej instytucj. Na koniec powiem Pani że gdyby nie kościół i jej pasterze to Polska by była bardziej wolna, rozwinięta. Tyle razy ile ta instytucja nas zdradzała z okupantami, rozbiory, II wojna światowa, komuna itd. Proszę zapoznać sie z historią tą prawdziwą nie kościelną. Proszę wymienić chociaż jedną dobrą rzecz, którą Karol Wojtyła zrobił dla Polski. Zbudował, szkołę, szpital, kawałek drogi lub most? Proszę mnie nie rozśmieszać że coś obalał. Wymieniła pani paru księży, którzy zgineli. Teraz prosze wymienić nazwiska tych co zabił kościół. Dla ułatwienia zaczniemy od inkwizycji, potem obie Ameryki, Azja, Afryka itd. Słowian, Pusów, Litwinów, Uktraińców itd. Wojen krzyżowych nie wspomne. Polska to przedewszyskim ludzie. Nie wszyscy Polacy są wierzący. Polska nie jest krajem wyznaniowy, konstytucja. Tak więc żadna wiara nie ma prawa wtącać się w nasze sprawy. Wiara to jest prywatna rzecz. Cytat: Tomasz Jefferson: "Historia nie dostarczyła nam ani jednego przykładu państwa pod wpływami kościoła, któremu udałoby się zachować wolność religijną".

Jan Orawicz - 29.11.13 8:13
Do Pana york. Gratuluję tej wążnej wiedzy. Ja te wiedzę też znam. Od moich
Rodziców dowiedziałem się po wojnie,że i w naszej miejscowości żyli Niemcy,
mający obywatelstwo polskie,którzy nie opuścili w 1939r z WP, idąc do niewoli. Póżniej na siłę byli wciskani do Wehrmachtu. Jeden z nich się uparł, za
co został zabrany do obozu,z którego nie wrócił. Do dzisiaj pamiętam Jego imię i nazwisko.Jego rodzice też za to przeszli po prostu piekło.Kiedy weszli w
1945r Rosjanie, udało się obronić przed śmiercią tę rodzinę pochodzenia niemieckiego. Pozdrawiam

Lubomir - 27.11.13 12:31
Re: york Dziekuję Panu za podane informacje. Chyba po takich informacjach niejeden ubiegający się o tytuł nadwornego folksdojcza Merkel, powinien się rozpłakać i 'nawrócić na Polskę', jak święty Paweł na chrześcijaństwo. W oddawanym szatanowi w ojcowską opiekę świecie, stwierdzenie: 'Polska Chrystusem narodów', najwyraźniej nic nie straciło na aktualności. Europa albo będzie chrześciajańskim kontynentem, albo w ogóle jej nie będzie. Dwaj niemieccy czy brytyjscy pederaści, nie zapewnią przyszłości Europie. Oby kanonizacja JPII stała się początkiem nieprzemijającej mody na Polskę i na chrześcijaństwo.

york - 26.11.13 0:05
Niezłomną postawę symbolizuje wspomniany już admirał Józef Unrug. Urodzony w Brandenburgii, był synem oficera armii pruskiej i Saksonki nie mówiącej po polsku. Podczas I wojny światowej służył w niemieckiej marynarce wojennej, dowodząc kolejno kilkoma okrętami podwodnymi. Od wiosny 1919 roku rozpoczął służbę w polskiej marynarce. Tworzył ją od podstaw i kontynuował to dzieło przez cały okres II Rzeczypospolitej. Komandor Bolesław Romanowski, wspominając polskich marynarzy walczących u boku aliantów podczas wojny, powiedział o kontradmirale: "To byli wspaniali z twardej szkoły admirała Unruga. Dobrzy specjaliści, doskonały korpus podoficerski. Tylko dzięki szkole, z której wyszliśmy, mogła się rozwinąć nasza flota na Zachodzie. Trzeba pamiętać, że przez okres II wojny w oparciu o krajowy trzon personalny obsadziliśmy 2 krążowniki, 10 niszczycieli, 2 patrolowce, 5 okrętów podwodnych (nie licząc trzech internowanych) i sporą ilość ścigaczy".
We wrześniu 1939 roku kontradmirał Unrug dowodził całością polskich sił morskich.
Podczas kapitulacji Helu 2 października 1939 roku odmówił rozmów w języku niemieckim. Zdumionym oficerom Wehrmachtu znającym jego życiorys i służbę w pruskiej marynarce rzucił krótko: "Jestem Polakiem i oficerem polskim", a pytany dlaczego nie mówi po niemiecku, odpowiadał: "Zapomniałem tego języka 1 września 1939 roku".
W niewoli nie podał ręki żadnemu Niemcowi. Pozostał nieugięty, nie uległ też naciskom swej niemieckiej rodziny i represjom - gdy trafił do karnego oflagu w Colditz. Po wyzwoleniu znalazł się w Anglii, został I zastępcą szefa Kierownictwa Marynarki Wojennej. "Był Polakiem dużego formatu, broniącym narodowego honoru i osobistej godności" - napisał o nim Zbigniew Mierzwiński.
Wszystko za przybraną Ojczyznę
Te słowa można też odnieść do arcyksięcia Karola Olbrachta Habsburga - syna Karola Stefana. Jako absolwent wiedeńskiej Wojskowej Akademii Technicznej i oficer armii austriackiej Karol Olbracht zgłosił się na ochotnika do odradzającego się Wojska Polskiego, walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Kilka lat później przeszedł do rezerwy, zajmując się swym majątkiem w Żywcu.
Na wieść o wybuchu wojny z Niemcami - mając ponad pięćdziesiąt lat - włożył mundur pułkownika Wojska Polskiego, po czym zgłosił się do pobliskiej jednostki wojskowej, ale nie został przyjęty. Wtedy wsiadł w samochód i przyjechał do Ministerstwa Obrony Narodowej.
Gdy dotarł do stolicy, nie zastał już tam władz RP... - Ojciec uważał, że choć jest z pochodzenia Austriakiem, to jest wiernym obywatelem II Rzeczypospolitej, który oddałby wszystko za swoją przybraną Ojczyznę - wspominała jego córka księżna Maria Krystyna Habsburg, dzisiaj honorowa obywatelka Żywca.
Już w połowie listopada 1939 roku został aresztowany przez gestapo i uwięziony w Cieszynie. Ceną za opuszczenie więzienia było podpisanie volkslisty. - Ojciec powiedział, że nie, bo on złożył przysięgę i jest oficerem polskim.
Nie zdradził swej Ojczyzny - zapamiętała córka. Umieszczono go na dwa lata w pojedynczej celi, gdzie siedział ze świadomością, że każdego dnia może zostać zamordowany. Podczas przesłuchań był bity - stracił wzrok w jednym oku i został częściowo sparaliżowany.
Jego żona, Alicja Ankarcrona, z pochodzenia Szwedka, współpracowała z ZWZ-AK, za co została internowana wraz z rodziną i innymi Polakami w głębi Niemiec. Ich majątek skonfiskowała III Rzesza. Mimo represji nigdy nie wyrzekli się Polski. Tak też wychowali dzieci.
Syn Kazimierz już pod koniec sierpnia 1939 roku wrócił ze Szwecji i zaciągnął się do Wojska Polskiego. Walczył pod Narwikiem, pragnął wstąpić do 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej, ale nie pozwolił mu na to słaby wzrok.
Z kolei jego brat Karol Stefan walczył w 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka.
Ich siostra, księżna Maria Krystyna Habsburg, pozostała w kraju. Musiała wyjechać dopiero po wkroczeniu sowieckiej armii. Wróciła w 2001 roku.
W Polsce jest wszystko: wspaniałe góry, jeziora, morze, wspaniała roślinność. Za tym wszystkim tęskniłam. Nawet gdy mówię po szwedzku, niemiecku czy francusku, myślę po polsku.
Polska jest dla mnie "non plus ultra" - wartością najwyższą. Nigdy nie wyrzekłam się swej polskości i nie przyjęłam żadnego innego obywatelstwa - mówiła księżna.
Nasz Dziennik 08 września 2012. dr Jarosław SZAREK

york - 25.11.13 23:56
Szanowny Panie Lubomirze myślę, że nie można uogólniać postaw zamieszkujących w Polsce rodzin niemieckich czy też austriackich i tu się z Panem zgadzam, że jest to trudny i wielowątkowy problem.
Były jednak tak wspaniałe właśnie postawy Niemców, którzy stali się Polakami z wyboru, że powinno się im stawiać pomniki, jak chociażby wywodzący się z osiadłej w Polsce w czasach saskich niemieckiej rodziny generał Władysław Anders, czy też potomek spolonizowanej szwedzkiej rodziny generał Franciszek Kleberg.
Pozwalam sobie równocześnie zacytować za Naszym Dziennikiem bardzo ciekawy tekst na temat Polaków z wyboru.
A oto ten tekst: „Polacy z wyboru”.
Po napaści III Rzeszy na Polskę przyszło im dokonywać wyboru pomiędzy wiernością Rzeczypospolitej a rodzinnymi, niemieckimi korzeniami. Nie wahali się - opowiedzieli się za swą przybraną polską Ojczyzną, za dumą z bycia Polakiem. Dziś, gdy pseudo elity nawołują do ucieczki od polskości, obrzydzają patriotyzm i szydzą z niego, trzeba pamiętać o tych bohaterach II wojny światowej, którzy płacąc wysoką cenę, wybrali honor, służbę i wierność Polsce.
Zapomnieli niemieckiego 1 września 1939 roku
Polskości nie wyparło się wielu służących w Wojsku Polskim obywateli Rzeczypospolitej, w których żyłach płynęła niemiecka krew. Walczyli we wrześniu 1939 roku, a potem, po dostaniu się do niewoli, otrzymywali wiele propozycji zwolnienia. Przesłuchiwani przez Abwehrę mieli podpisać volkslistę i rozpocząć służbę na rzecz III Rzeszy. Wielu kategorycznie odmówiło. Niektórzy byli zapraszani na spotkania z członkami rodzin poza obozem. Mimo takiej presji nie ulegali jej, pisząc oświadczenia, że czują się Polakami.
Z obozu jenieckiego Oflag II C w Woldenbergu (Dobiegniewie) przeniesiono kilkunastu oficerów Wojska Polskiego o niemiecko brzmiących nazwiskach do zamku w Książu. Razem zgromadzono ich około trzystu. Wszyscy byli lepiej traktowani i żywieni. Złagodzono im rygory, jakim byli poddani w obozach jenieckich.
Kilka miesięcy później wrócili do obozowych baraków. Nikt z nich bowiem nie podpisał niemieckiej listy narodowościowej.
Porucznik Gerhard Bźllow dowodził plutonem w szwadronie Wielkopolskiej Brygady Kawalerii, walczył w bitwie nad Bzurą. Miał nie tylko niemiecko brzmiące nazwisko, ale i liczną rodzinę w Niemczech. Gdy trafił do oflagu w Woldenbergu, odwiedzili go dwaj bliscy krewni - pułkownicy Wehrmachtu. Wtedy zwrócił się z prośbą o przydzielenie tłumacza - mimo iż niemiecki znał równie dobrze jak polski. Podczas spotkania z kuzynami zażądał też obecności polskich świadków. Na propozycję zwolnienia z obozu nie przystał, argumentując, iż jest polskim obywatelem i oficerem, a zatem w niewoli pozostanie tak długo, jak oficerowie Wojska Polskiego. Taka postawa nie była wyjątkiem.
W mundurze WP pod bagnetem
W Oflagu VII A w Murnau więziono urodzonego w Wiedniu majora kawalerii Józefa Trenkwalda. Służył jeszcze w wojsku austriackim, a od 1918 roku w 8. Pułku Ułanów im. ks. Józefa Poniatowskiego. Za wojnę polsko-bolszewicką otrzymał Order Virtuti Militari. Reprezentował Polskę na wielu jeździeckich zawodach, zdobył drużynowo srebrny medal olimpijski w Amsterdamie w 1928 roku oraz trzy lata później Puchar Narodów, z powodzeniem uczestniczył w mistrzostwach Polski w jeździectwie.
We wrześniu 1939 roku mjr Trenkwald był zastępcą dowódcy 9. Pułku Strzelców Konnych. Walczył do końca, bijąc się z wojskami niemieckimi oraz sowieckimi i kapitulując dopiero w ostatniej bitwie pod Kockiem. Do obozu w Murnau przyjechał jego ojciec - generał, aby przekonać go do podpisania volkslisty.
Major Trenkwald nie zmienił zdania, a po wyzwoleniu przez wojska gen. Pattona kontynuował służbę w II Korpusie Polskim gen. Władysława Andersa.
Niektórzy demonstracyjnie okazywali swą wierność Polsce. Porucznik Kazimierz Pfaffenhofen-Chłędowski podczas walk we wrześniu 1939 roku stracił rękę. Kiedy był już w niewoli, zmarł jeden z jego niemieckich krewnych. Na pogrzeb pojechał ubrany w polski mundur, prowadzony przez niemieckiego strażnika pod bagnetem. Obozowi koledzy porucznika oddali mu przed wyjazdem najlepiej zachowane części swych uniformów, aby prezentował się niczym na defiladzie.

Lubomir - 25.11.13 11:31
Rodziny niemieckie i austriackie w Polsce...To bardzo trudny i bardzo wielowątkowy problem. Dużo z tych rodzin było polskimi patriotami. Znane były rody polskich patriotów z niemieckimi korzeniami - z Prus Królewskich, Prus Książęcych, Inflant, Dolnego Śląska i m.in. z Wilna i ze Lwowa, które śmiercią na polu walki udowodniły swoją przynależność do narodu polskiego i polskiego państwa. Jednak w ponad tysiącletniej historii Polski nie brakowało również Niemców - sabotażystów, Niemców - państwowych i prywatnych agentów pruskich, krzyżackich, niemieckich i austriackich. Wielu niemieckich fabrykantów działających w Polsce, w chwilach hitlerowskiej próby, czynnie poparło Hitlera i jego zbirów, wstępując do najokrutnieszych formacji niemieckich sił zbrojnych i niemieckiej policji. W Polsce jest na tyle uzdolnionych i wiernych Polsce, Polakom i polskości obywateli, że nie musimy godzić się na ludzi nijakich, kontrowersyjnych czy budzących stuprocentowe podejrzenia...

Agamemnon - 23.11.13 9:42
Z zachowania się mediów polskojęzycznych wynika, że murzyn zrobił swoje. Sprawdzianem następnej władzy będzie rozliczenie. Tusk jest całkowicie pewny, że układ pozostanie przy władzy.

Jan Orawicz - 23.11.13 0:07
Do Pana Ciężko harującego podatnika. Otóż cały kłopot w tym,że Naród
Polski, w swej większości został świadomie wpędzony w biedę.Rządzący
wiedzą, jakie są tego skutki. A są takie,że biedak gania za poszukiwaniem środków do życia, nie mając pieniędzy na prasę,nie mając pieniędzy na kupno najnowszych przekażników w postaci Internetu,nie mając czasu i sił na zastanawianie się nad tym kto to jest Tusk i wielu innych cwaniaków i mataczy
zainstalowanych w Sejmie,Senacie i w końcu za sterami Waaadzyy.Z tej warstwy ludzi wylania się spory procent takich,co po prostu olewają każde
kampanie wyborcze. Ja z tymi ludżmi miałem kontakty właśnie w czasie
takich patriotycznych działań. Wchodziłem nawet do ich domów,by przekonywać tych ludzi,by ruszyli się do urn. Najczęściej mi odpowiadali,że oni wiedzą,iż z tych kandydatów zostaję nikły procent uczciwych,a reszta to cwaniacy,których głównym celem jest dorwać się do koryta. I ci ludzie dawali mi na to przykłady
z własnego życia. Najczęściej podają wyborcze oszustwo tzw. Sejmu Kontra-ktowego. Najczęściej podają przykłady z własnego terenu. Tu należy także
wymienić rolę kościoła, w tych oddolnych środowiskach społecznych,gdzie przez wiele lat, duchownym wmawiano,że Kościół nie ma prawa wtrącania się do spraw politycznych. Tak się miała sprawa w miastach i na wsi. I to przekonanie,
w dość dużym procencie pokutuje w umysłach ludzi do tej pory.Ale jest to
temat rozległy,którego można badać. Żeby badania wypadły w miarę
pozytywnie, należy ruszyć na polską prowincję. Inaczej możemy sobie tylko
gdybać, na ten temat z jakiego powodu ludzie nie uczestniczą w wyborach i
w ogóle w życiu społecznym. Pozdrawiam

Ciężko harujący podatnik - 22.11.13 19:19
Proszę przeczytać kto nami rządzi i jak rządzi?
Książka: "Donald Tusk. Pierwsza niezależna biografia" Sławomir Grabias, Wyd. Signum Temporis, 2011 - umożliwia czytelnikowi zrozumieć wiele "niepojętych rzeczy" jakie wyprawia obecny "władca Polski", rzeczy które "nie mieszczą się Polakom w głowach". Bo też faktycznie to co wyprawia Tusk można tylko zrozumieć poprzez zaszczepioną mu nienawiść do Polskości z jednoczesnym teatralnym zakładaniem maski Polaka i patrioty. Jak tragiczne są tego skutki dla Polski, miliony Polaków odczuły to już na własnej skórze. A prawda jest szokująca i jest przeciwieństwem tego teatru, który odstawia: Dziadek Tuska ze strony ojca służył w hitlerowskim Wehrmachcie. Brat dziadka ze strony matki, również służył w wehrmachcie. Natomiast babka ze strony matki, z domu Liebke, była rodowitą Niemką. Męska część rodziny zginęła w Rosji, na frontach I i II wojny światowej. Ciotka matki Donalda Tuska zginęła wraz z czwórką dzieci podczas ucieczki w styczniu 1945 r. na pokładzie słynnego "Wilhelma Gustloffa", storpedowanego przez Rosjan. Matka Donalda Tuska wspomina, że jej mama i babcia chciały uciekać po wojnie do Niemiec, bo "w końcu były Niemkami" (Donald Tusk. Pierwsza niezależna biografia" Sławomir Grabias, Wyd. Signum Temporis, 2011). Babka Tuska, salowa, musiała odejść z pracy w szpitalu, bo była szykanowana ze względu na jej silny niemiecki akcent. To, że w rodzinie Tuska rozmawiało się po niemiecku, nie było tajemnicą (Grabias, str. 26). Tusk zdawał sobie sprawę z problemów z tożsamością narodową swojej rodziny. Miał od dzieciństwa zaszczepioną nienawiść do nie Niemców, szczerze nienawidził Polaków, bo był jako dzieciak wyzywany od hitlerowców.
Tusk zdawał sobie sprawę z problemów z tożsamością narodową swojej rodziny. Miał od dzieciństwa zaszczepioną nienawiść do nie Niemców, szczerze nienawidził Polaków, bo był jako dzieciak wyzywany od hitlerowców na podwórku i w szkole. Jego wielką traumą jest chorobliwa nienawiść do Polskości oraz dla kariery wypieranie się własnego pochodzenia, wypieranie się swoich dziadków, udawanie, że jest kimś innym, niż jest naprawdę! Ten stres z zapierania siebie samego uformował psychopatyczną, bezwzględną psychikę Tuska, który nigdy nie waha się rozpowszechniać obrzydliwych kłamstw na przeciwników politycznych czy też wyrzucać oddanych mu pracowników jedynie dla własnej kariery i stołków! Dlatego Polacy jako obywatele powinni dokładnie wiedzieć, kogo wybierają na premiera czy na prezydenta i jakie jest jego pochodzenie. To jest normalnym prawem każdego narodu wybierającego swoich przywódców w USA, W. Bryt, czy Francji. Tusk doskonale wiedział, kim była jego rodzina, ale wypierał się i kłamał. Dlaczego więc kłamcy i oszustowi powierzono sprawowanie w Polsce tak wysokiego urzędu ? Dlaczego dopuszczono, żeby wyrządził tyle straszliwych szkód Polakom i Państwu Polskiemu ? Kto stał i stoi za ruskimi serwerami i za łże-mediami, które go wybrały>

. http://wpolityce.pl/artykuly/59660-klamstwo-jako-metoda-sprawowania-wladzy-w-iii-rp-i-fundament-zalozycielski-obecnego-systemu. • http://www.pb.pl/2841223,15705,lista-wstydu-platformy-obywatelskiej

Lubomir - 20.11.13 20:54
Re: Shmul Wasserstein, Jan Orawicz A pan, panie Wasserstein to nosi swoje nazwisko tak od urodzenia, czy tylko tak prowokacyjnie, żeby ożywić dyskusję?. Jeżeli od urodzenia, to chyba ktoś popełnił jakąś niesubordynację. Przecież Jakub Berman wyraźnie polecił zmianę nazwisk obcobrzmiących na czysto polskie. Rozumiem szczególną antypatię pana do Rosji i sympatię do Niemiec. Mówi się przecież oficjalnie, że naczelny rabin Moskwy siedzi ciągle spakowany na walizkach, natomiast w Berlinie rabina radzą się nawet miejscowi politycy. Ale dałem się jednak sprowokować...Przecież może pan być np Ormianinem. Widzi pan, trzeba zaglądąć trochę w przyszłość. Tam niestety Niemcy zaczynają coraz bardziej się rozpychać i ogrywać wszystkich. Co prawda teraz nazywają siebie supermenami, ale po niemiecku słowo 'nadczłowiek', wciąż brzmi 'uebermensch'. A przecież niemieckiego 'nadczłowieczeństwa' doświadczyliśmy niemal wszyscy. Widzi pan, może mój sentyment do Rosjan bierze się stąd, że przez szereg lat miałem nauczycielkę języka rosyjskiego, rodowitą Rosjankę. Była to osoba przewspaniała, znakomity człowiek i pedagog. Ona uciekła do Polski przed zezwierzęconymi Sowietami. Sowieci odebrali jej rodzinie wszystko. Była szczęśliwa, że żyje w Polsce. Nawet wielki generał, premier RP Władysław Sikorski zdawał sobie sprawę, że nie można mieć dwóch wrogów naraz. To dzięki chrześcijańskiej sztuce przebaczania, Sikorski ocalił niezliczone ilości Polaków, przyszłych bohaterów m.in. spod Monte Cassino. Każdy ma prawo do własnych poglądów. Oczywiście agenci mają takie poglądy, jakie mają ich mocodawcy. Rzecz jasna do czasu, aż nie obrzydnie im ta teatralna gra. Vide: Bierut. Panie Janie Orawicz, dziękuję za intelektualne wsparcie. Rzecz jasna nie jestem upoważniony do rozgrzeszania żadnego zbrodniarza. Jednak ja uważam osobiście, że nie byłoby 17 września, gdyby Niemcy nie nakręcili wojennej machiny w dniu 1 września. W Rzezi Wołyńskiej także dostrzegam przeogromny wkład Niemców. Sam Stepan Bandera był po niemieckich szkoleniach. Podobnie było z szaulisami, zwalczającymi Polaków na Litwie. Wszyscy oni byli szkoleni przez niemieckie służby wywiadowcze, niemiecką tajną policję i niemieckie oddziały specjalne.

ANNA - 20.11.13 20:22
PANIE S O L O nigdy nie czytałam tekstu pisanego przez zapiekłego .
ignoranta,człowieka - propagandzisty nie posiadjącego ŻADNEJ wiedzy,który to tekst umieścił Pan 18.11.
Pierwsza rzecz to kościół nigdy nie był i nie jest instytucją.Kościól to wspólnota wiernych,wspólnota wierzących,wspólnota religina. Nigdy nie otrzymywała i nie otrzymuje od państwa sumy przez Pana podanej a wzietej z sufitu. To drugie kłamstwo w Pana wpisie.Nie wolno porządnemu człowiekowi pisać takich rzeczy,które nawet w najmniejszym stopniu nie są prawdą.Powiem Panu jeszcze bo widze ,że nie ma Pan zielonego pojęcia ,że w latach 50-tych państwo bezprawnie odebrało Kościołowi majątek ogromnej wielkości.Do tej pory z tego sie nie rozliczyło Państwo Polskie w stosunku do Koscioła,który w ramach tego rabunku otrzymywał od państwa rocznie ok.9o milionów w postaci wynagrodzeń katechetów,podatkó,składek na NFZ itp.DopOki nie ujrzy światła dziennego takie rozliczenie nie uprawnione jest takie bzdurne pisanie jak to Pan uczynił.A majątek Kościoła do lat 50-tych był Polsce bardzo potrzebny i użyteczny bo to nie tylko świątynie - w tym zabytkowe-ale szkoły, wyższe uczelnie,szpitale,szoły,przedszkola,hospicja,domy opieki dla osób starszych, żłobki itp.
Na koniec powiem Panu vbo widzę,że też Pan nie ma o tym pojęcia - że gdyby nie Kościół i jego pasterze nie byłoby Polski na mapie świata.Radzę zapoiznać sie z historia Polski tą prawdziwą.A dowody na to są już znane nawet Panu to ofiary życia kasięży Popiełuszki,Zycha,Suchowolca czy Niedzielaka.
POLSKA TO TEŻ WIELKI / niedługo święty/ NASZ RODAK KAROL WOJTYŁŁA PAPIEŻ JAN PAWEŁ II
Czy Pan słyszł o tym wszystkim ? Sądzę ,że nie albo niewiele.
Czy jest Pan Polakiem czy POLAKIEM ? Wybór należy do Pana.

Jan Orawicz - 20.11.13 19:31
Nie chcę się długo rozwodzić nad główną treścią w/w artykułu. Otóż leci
nam XXI wielkiego rozwoju rożnych dziedzin nauki a narody wybierają do
sterów władzy takich osobników jak np. bohater powieści Mostowicza Nikodem Dyzma.Sama chętka zostania głową państwa, to mocno za mało!!
w dzisiejszy czasie!! Dzisiaj do kierowania państwem powinni być wybierani, wybitni uczeni w zakresie spraw gospodarki i organizacji pracy,a także z innych
dziedzin wiedzy. Proszę zauważyć,jaka cisza objęła dziurę budżetową odkrytą z
końcem lata. To mówiąc ściślej jest ogromna jama,którą sporo pokoleń musi zasypywać, kosztem swoich wyrzeczeń.Podobnie urządził nas Polaków tow. Gierek,zapożyczając Naród na sporo lat. Pan Rostowski odpowiedzialny za budżet o mały figiel wpadł w te jamę z nogami!! A głowa państwa,gdzie wtedy była?! A przecież premiera obowiązkiem jest znać na budżecie i go kontrolować,
bo budżet w państwie to jakby jego serce... Cóż z tego,że Rostowski odszedł?
Tusk także powinien odejść i razem z Rostowskim stanąć przed Trybunałem.
A my,co? Zapomnieliśmy o tym ile razy PiS domagał się usunięcia Rostowskiego z tego ważnego stanowiska,ponieważ były obiektywne dane,że ten pan nie jest zdolny do prowadzenia finansów. No,ale sprawa wyrążnie rozchodzi się po przysłowiowych kościach. Ale dzisiaj za takie sprawy
Nikusiom Dyzmom uchodzi na sucho... To jest znana zasada bolszewii.
A zatem bolszewikom włos z głowy spaść nie może...!! Pozdrawiam

Jan Orawicz - 20.11.13 17:33
Do Pana Shmula W. Ja zapewne od Pana mam dłuższy okres czytania
komentarzy Pana Lubomira. Stąd wiem,że naszego wschodniego sąsiada
wcale nie głaszcze,ale po prostu zapewne specjalizuje się w sprawach zachodniej Europy,a głównie naszym sąsiadem Niemcami.Kilka razy
zauważyłem,że Pan Lubomir dobrze zna j.niemiecki,co niewątpliwie ułatwia
temu Panu, wnikanie w różne aspekty życia Niemców. A to widać jak na dłoni.
Na koniec powiem,że cieszę się z obecności Pana Shmula w naszym Kworum,
ponieważ odczytuję z Pańskich komentarzy głębokie przeżywanie przykrej sytuacji, w której znalazła się nasza Ojczyzna - co tu mówić od września 1939r.
Łączę pozdrowienie

Shmul Wasserstein - 20.11.13 14:41
@Lubomir

Autor tekstów i komentator ma skłonności i tendencje do do zaprzeczania lub przemilczania wszystkiego co dotyczy wschodu, Związku Sowieckiego i Rosji. W swoim komentarzu tutaj przekierowuje swoje antypatie na zachód a przede wszystkim na Niemcy.

Pobieżnie przewertowałem większość komentarzy i artykułów "Lubomira" na tym forum i swoje konstatacje potwierdzam w całej rozciągłości.
Nie wiem z czego wynika taka dialektyka komentatora pod nazwą "Lubomir" ale nie od dziś Polakom wiadomo, że sprawcy naszego nieszczęścia są na wschodzie i na zachodzie granic Polski oraz wewnątrz czyli rodzimi zdrajcy.
Stopień przyczynienia się do zniewolenia i dalszego zniewalania naszego państwa nie ma tu większego znaczenia, ważne jest kto to robi i w jakim celu.

Absolutnie nic nie inputuję ani sugeruję, każdy ma prawo do własnej nieskrępowanej wypowiedzi. Spostrzegam tylko pewną skłonność "Lubomira" do przypisywania większych "grzechów" Niemcom niż Rosjanom.
Takie sugestie i argumenty nie odzwierciedlają jednak w pełni rzeczywistości i są tylko półprawdą i półpowiedzeniami oraz niepełną oceną.

Poza tymi uwagami zauważam wkład autora tekstów i komentarzy do panującej na tym forum ogólnej zgodności co do pozytywnej oceny artykułów i komentarzy w kierunku rzeczywistego odzwierciedlania sytuacji w Polsce i w świecie.

Ostatnią rzeczą , która mogłaby zniszczyć pozytywną opinię o autorach tekstów i komentatorach forum byłoby służenie bałwochwalczym opiniom mediów tzw. gł. nurtu służących obcym, niepolskim interesom.

No to spierajmy się dalej w interesie Polski i Polaków. Inni sobie poradzą.

anna - 20.11.13 11:20
Dlatego te antyludzkie potwory atakują te naturalne więzi Polaków, dzięki którym Polacy zawsze potrafili przetrwać najgorsze ciosy.

Jan Orawicz - 19.11.13 23:07
Już tyle mamy codziennych uderzeń wrogów naszej wiary w nasz Kościół.że
aż brakuje słów!! I jeszcze - jakby było mało tego, taki fanatyk bolszewii "solo" nam tu dosala!!!. Ma swoje czerwone media, to niech się w nich popisuje! Ja kilka razy wysłałem do lewych mediów swój krytyczny materiał na
na cząstkę ich porządku rzeczy,to minął rok jak nie mam ani słychu ani dychu
o tamtych moich materiałach.I tak pokazali,że mnie olali !!! Nam katolików
taki"solo" nie musi wciskać swoich czerwonych dyrdymałów, wyniesionych z
antykatolickich kursów, prowadzonych przez prelegentów PZPR.SAiW oraz tzw.
Towarzystwa Szkoły Świeckiej. Z pomówieniami na nasz Kościół tow. solo ma duży obłudny dorobek. Tylko czekać tej chwili, jak napisze,że wszyscy duchowni są na utrzymaniu II PRL Kto nie zna tych spraw to wierzy takiemu obłudnikowi,który ma obowiazek głoszenia obłudy.

max - 19.11.13 20:08
Solo ! Nie przemycaj pan tu prymitywno -prostackich tekstow smierdzacych prymitywnym komunizmem To co pan pisze jest tak zalosne ze nie zasluguje nawet na komentarz ! Swoja wscieklizne religijna moze pan swobodnie leczyc gdzie indziej ! Nie zatruwaj pan jadem ludzkich umyslow

Lubomir - 19.11.13 11:19
Najwyraźniej trzon rosyjski to ta mniej ważna część agentury Stasi. Co z tego, że DDR zniknęło, skoro ekipy enerdowskich agentów zostały?. Dzisiaj ci szpicle są pionierami germanizacji Polski i Europy. Wszystko, od polskiego cukru i cementu - po pocztę polską i polską kolej nie zostało przejęte przez Rosjan, ale przez Niemców. Straszenie rozmiarami rosyjskiej 'prywatyzacji', to istne napuszczanie pijanego na płot...Niemcy zaczynają czuć się jak u siebie w domu, niezależnie czy znajdują się w Szczecinie, Opolu, Gdańsku czy w Katowicach. I w tych sprawach panoszy się goebbelsowska propaganda i goebbelsowskie kłamstwo. Tuby propagandowej w Polsce nie wykupili Rosjanie, ale Niemcy. Nie wykupili rodacy Lenina, ale rodacy Marksa i Engelsa.

Shmul Wasserstein - 19.11.13 9:18
Neobolszewia w Polsce w służbie Rosji.

Brawo panie Szewczak popieram i potwierdzam pańskie wywody, rękawicę trzeba rzucać codziennie. Fakty i argumenty to najlepsza broń. Najbardziej celne spostrzeżenia ostatnich miesięcy. Nasi przeciwnicy to szpicle agentury, zaprzańcy i płatni zdrajcy pachołki Rosji. Dla Polaków pewne fakty są oczywiste, dla tych pachołów działa to jak płachta na byka. Atakują jak ktokolwiek powie prawdę. Nic tak nie boli jak prawda panowie pachołki. Brytyjska gazeta "The Economist" pisze, cyt. "że nigdy w historii nie widzieli tak prorosyjskiego rządu jaki obecnie dzierży władzę w Polsce". Poczytajcie prasę zagraniczną płatni zdrajcy pachołki Rosji. Agentura rosyjska w Polsce to nadal ok. 20 tys. ukrytych i opłacanych agentów. Ci zdrajcy chcieli wyprzedać Rosji ostatnie strategiczne firmy w Polsce tj. grupę Azoty, Lotos, Orlen, PKP Cargo, i wiele innych. Nasi przeciwnicy to oczywiste włazodupy Tuska, Komorowskiego i ich bandy ruskich interesów.

Szczenukow vel Komorowski merdał ogonem i polizywał nogawkę Putina(Rosję) za!!?? prowokacje jakie sprokurował Bartek Sienkiewicz z MSW. Obłuda wyższa od himalajów. Metody działania bolszewickie.
Obserwując działania służb rosyjskich wynika, że Ci nasi umiłowani przywódcy są szantażowani gdyż Rosjanie używają argumentów nie pozwalających na wiele obecnie sprawującym władzę i podporządkowują bieżącą politykę rosyjskim interesom. To nazywa się zdradą własnych , polskich interesów narodowych.

Ten rząd w pilnym trybie powinien zostać pozbawiony władzy i wpływu na bieg wydarzeń. Swoją polityką doprowadził do zadłużenia kraju i podminowania podstaw egzystencji tego narodu. Ich antypolskie działania widać jak w świetle reflektorów.
Rodzimi sowieciarze nie mają żadnych skrupułów służenia obcym nawet za cenę upodlenia się i sprzeniewierzenia narodowym interesom.
Neobolszewia wyczuła słabość i obojętność tego narodu i zaczęła wprowadzanie (reaktywację) neobolszewickich porządków w Polsce.
Do tej neobolszewii dołącza chór prorosyjskich propagandystów z Agory, Gazety W. - organu stalinowców, Fundacji Batorego, TVP, TVN, Polsatu, tuba stalinowców Radio TOK FM i wiele innych tzw. łże mediów gł. nurtu.

Ps.
Polityka polityką ale SKOK-i, których pan Szewczak jest gł. ekonomistą nadal pobierają opłaty za prowadzenie konta, ostatnio nawet podwyższyli z 4,50 zł na 8 zł, bez względu na to czy ktoś korzysta z konta czy nie.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę ok. 3 mln członków kas SKOK to miesięcznie wyjdzie to na 24 mln PLN a rocznie 298 mln zł. Bez wysiłku i konkretnej pracy. Dodatkowo zysk operacyjny, ale to inne zagadnienie.
Za te kwoty można nieźle żyć i krytykować (co prawda słusznie) innych panie Szewczak.

I to skubanie członków SKOK, którego również pan jest autorem panie Szewczak, gł ekonomisto SKOK nie podoba się nam.

Lubomir - 19.11.13 7:42
Wybory coraz częściej zasługują na nazwę: 'konkurs łgarzy'. Im większy 'kit wyborczy' oszust potrafi wstawić, tym bardziej rosną jego szanse na wyborcze zwycięstwo. Zakrawa to na paranoję. Ale czy Polsce potrzebni są paranoicy?. Trzecie tysiąclecie ma być tysiącleciem wiary i edukacji a nie tysiącleciem oszustów i prymitywnych dzikusów.

Jan Orawicz - 18.11.13 21:53
Do Pana Wroga obłudy. Wspaniale przypomnienie wyborczych obiecanek -
cacanek Tuska!! To są sprawy konkretne a przez to przekonywujące,bo nie wyssane z palca. Gratuluję i proszę zarazem o dalsze takie perły prawdy!
Pozdrawiam

Wrog obłudy. - 18.11.13 16:04
Prawdopodobnie premier choruje on na amnezję, dlatego zapomniał o tych obietnicach! D. Tusk, ten "legendarny czyściciel kominów z Gdańska" , choć i to nie jest prawdą, wg lekarza medycyny pracy (publicznie poinformował, że miał on zakaz pracy na wysokości, za co miał potem przykrości za ujawnienie jego stanu zdrowia!) podał w swoim expose 10 obietnic..http://wpolityce.pl/artykuly/59660-klamstwo-jako-metoda-sprawowania-wladzy-w-iii-rp-i-fundament-zalozycielski-obecnego-systemu.

10 obietnic Tuska jakoś zniknęło ze strony www. Platformy. Ale dobrze je pamiętamy!
• 1.Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy.
• 2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty.
• 3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych, mostów i obwodnic.
• 4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i zlikwidujemy NFZ.
• 5. Uprościmy podatki, wprowadzimy podatek liniowy z ulgą prorodzinną, zlikwidujemy 200 opłat urzędowych.
• 6. Przyśpieszymy budowę stadionów na Euro 2012.
• 7. Wycofamy wojska z Iraku.
• 8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować w Polsce.
• 9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet.
• 10. PODEJMIEMY RZECZYWISTĄ WALKĘ Z KORUPCJĄ . Polska zasługuje na cud gospodarczy. Donald Tusk, 19 października 2007 r.

Lubomir - 18.11.13 14:55
Jakaś hitlerowsko-stalinowska czy marksistowsko-leninowska pokraka całe nieszczęście Polski sceduje zawsze na Kościół. Jednak nietrudno odkryć do czego zmierzają renegaci, wyszkoleni głównie przez niemiecko-sowiecką Stasi. Nie ma silniejszych więzi pomiędzy ludźmi, jak więzi wynikające z uczuć religijnych, uczuć rodzinnych i uczuć patriotycznych. Dlatego te antyludzkie potwory atakują te naturalne więzi Polaków, dzięki którym Polacy zawsze potrafili przetrwać najgorsze ciosy. Dlatego te antyludzkie potwory robią także wszystko, by wystawiać Polaków na wielkie próby, rozganiając polskie rodziny po świecie. Wielu kapituluje przed globalnym złem. Wielu wraca do ojczyzny jako ludzkie wraki. Szatańskie nasienie wyszkolone przez wrogów Polski, Polaków i polskości, czuje się spełnione. Hitler i jego kolesie-bandyci, również byli zadowoleni z siebie, do jakiegoś czasu. Sto lat nie wyziębi miłości Polaków do ojczyzny, zatem z pewnością nie dokonają również tego antypolscy jurgieltnicy. Ich panowanie jest najczęściej chwilowym nieporozumieniem, po którym następuje korekta.

solo - 18.11.13 11:18
Tak to wszystko prawda, ale?? Ta "instytucja kościół katolicki". Słusznie nazywa Pan to instytucją. Jako instytucja nie płaci podatków, ubezpieczeń, dostaje od Polskiego podatnika około miliarda zł. rocznie, konkordat. Praktycznie żyje na nasz koszt w luksusach. Jest więc dokładnie tym samym co rząd PO i PSL. Aby w Polsce było dobrze i sprawiedliwie trzeba i to koniecznie zmienić.

Wszystkich komentarzy: (36)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1865 roku
Urodził się Antoni Listowski, polski dowódca wojskowy, gen. dywizji, pełniący obowiązki Naczelnego Wodza wiosną 1920 (zm. 1927


29 Marca 1937 roku
Zmarł Karol Szymanowski, polski kompozytor. Obok F. Chopina, uznawany za najwybitniejszego kompozytora (ur. 1882)


Zobacz więcej