Wtorek 23 Kwietnia 2024r. - 114 dz. roku,  Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 05.04.14 - 23:57     Czytano: [2117]

5 odsłon kompromitacji prokuratury


Prokuratura w śledztwie smoleńskim skompromitowała się doszczętnie. Poniżej przedstawiam pięć najważniejszym moi zdaniem odsłon tej kompromitacji. Posługuje się wyłącznie oficjalnymi informacjami prokuratury, podawanymi w odpowiedzi na pytania moje oraz senatorów Prawa i Sprawiedliwości.

Kompromitacja pierwsza – prokuratorzy spóźnili się na sekcję zwłok.
Przyjechali do prosektorium w Moskwie i pocałowali klamkę.
Prokurator Seremet przyznał, że polscy prokuratorzy zgłosili się co prawda w Moskwie 11 kwietnia o godz. 17, ale poinformowano ich, że sekcje zwłok, prowadzone przez rosyjskich lekarzy, właśnie się zakończyły. Wobec tego od 12 kwietnia polscy prokuratorzy brali udział już tylko w identyfikacji zwłok. Dodam, ze przepisy procedury karnej nakazują udział prokuratora w sekcji. Tymczasem nie było prokuratorów, ani nie było tam polskich lekarzy.

Kompromitacja druga – brak sekcji zwłok w Polsce. Skoro prokuratorzy spóźnili się na sekcje zwłok w Moskwie, powinni je przeprowadzić w Polsce. Zobowiązują do tego przepisy procedury karnej. Nie zrobili tego.
Pierwszą sekcję zwłok polscy biegli, pod nadzorem polskich prokuratorów przeprowadzili po ekshumacji dopiero 30 sierpnia 2011 roku, prawie półtora roku po katastrofie!

Kompromitacja trzecia – błędna identyfikacja ciał. Skoro polscy prokuratorzy byli przy identyfikacji zwłok, ich psim i prokuratorskim obowiązkiem było dopilnowanie rzetelności identyfikacji. Nie dopilnowali, kilku rodzinom zafundowali dodatkowa traumę, myląc ciała w trumnach.

Kompromitacja czwarta – pierwsze oględziny miejsca katastrofy, brzozy i wraku półtora roku po katastrofie! W kwietniu 2010 roku, nie było oględzin ani miejsca katastrofy, ani wraku, ani słynnej brzozy, przeprowadzonych przez polskich prokuratorów. Pierwsze oględziny miejsca i wraku i brzozy były przeprowadzone na przełomie września i października 2011 roku, to jest w półtora roku po katastrofie, pierwsze oględziny brzozy? Ile są warte tak spóźnione oględziny?

Kompromitacja piąta – pierwsze pobranie próbek materiału z foteli – lipiec/sierpień 2013 roku, w trzy i pół roku po katastrofie. Ile są warte takie badania w trzy i pół roku po katastrofie? I dlaczego z foteli, skoro sugerowana jest możliwość eksplozji na skrzydle?
Rzadko, a nawet wcale przeze mnie nie cytowany Cimoszewicz miał rację mówiąc, że tak nie prowadzi się śledztwa nawet o włamanie do kurnika. A tu chodzi o katastrofę, w której zginął Prezydent Rzeczypospolitej…

Janusz Wojciechowski

Wersja do druku

ANNA - 13.04.14 15:44
Nic ująć bo dodac można jeszcze wiele.Natomiast pewne jest,że każde niemal dziecko w przedszkolu wie że 100 ton jak spadnie z 2o metrów to nie ma takiej siły /prócz wybuchu/ aby rozpdało się na 60 tysięcy - 60,000 cześci.Do tego nie trzeba być naukowcem tylko włączyć myślenie,włączyć mózg gdy sie go ma i zrobic z tego użytek - pk prostu pomysleć.Nie mówiąc,że jest wiele przykładów innych katastrof lotniczych ale takich skutków nie ma w historii lotnictwa.
To był po prostu zamach terrorystyczny,zamach na nasz kraj,wypowiedzenie nam wojny poprzez odcięcie nam "GŁOWY". w KONTEKSCIE uKRAINY widac to jak na dłoni.Tylko bezmózgowiec może myśleć inaczej nawet jak jest naukowcem i zna wyniki wszystkich badań renomowanych naukowców z całego świata. TEN ZAMACH ŚWIADCZY JAK BARDZO BALI SIĘ LECHA KACZYŃSKIEGO i JEGO WIELKIEGO PATRIOTYTZMU.
Pod Jego prezydenturą zylibyśmy w całkiem innej , lepszej Ojczyznie.

Jan Orawicz - 09.04.14 0:24
Panie York całkowicie zgadzam się z Pana fachowym spojrzeniem na
prawidła,które należy stosować, w czasie badań przyczyn wypadku
samolotu. Dane - z niby badań Komisji Millera są wyrażnie kamuflażem.
Ale przecież wielu ludzi po prostu nie zna tego rodzaju zagadnień
technicznych, więc ludzie wierzą. Ale dla uważnych i doświadczonych
politycznie, wiadomym jest,co się stało z tym samolotem i na czyje
życzenie.Jakby leciała wycieczka z Polski grzybiarzy do podsmoleńskich
borów, to by nie było takiej tragedii. Serdecznie pozdrawiam

york - 08.04.14 21:53
Ad Jan ORAWICZ
Wielkie dzięki Panie Janie za przybliżenie ciekawych informacji na temat właściwości materiałów wybuchowych oraz czasu trwałości ich cząstek w miejscach detonacji, co może oznaczać, że nie ma najmniejszego problemu i ich badaniami.
Tymczasem jednak w sprawie badań na obecność materiałów wybuchowych w miejscu smoleńskiej tragedii polska prokuratura matacząc w tej sprawie dokonuje iście ekwilibrystycznych sztuczek, byle tylko nie ujawnić prawdy o tym tragicznym wydarzeniu, które nie ma precedensu w nowożytnej historii powszechnej.
I tu chciałem przytoczyć wypowiedź człowieka, którego trudno zaliczyć do grona sympatyków Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza i PiS, a jest nim generał dywizji profesor doktor habilitowany Bolesław Balcerowicz, profesor Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, a wcześniej rektor Akademii Obrony Narodowej, który powiedział, że: „W historii wojen nie było takiego zdarzenia, aby w jednym czasie i miejscu zginęła głowa państwa oraz wszyscy dowódcy sił zbrojnych”, a miało to miejsce 10 kwietnia 2010 roku na smoleńskim lotnisku.
Ze swego natomiast doświadczenia zawodowego związanego z pracą w pewnym polskim Instytucie Badawczym, którego wyniki badań honorowane były we wszystkich krajach europejskich dodam, że żadna szanująca się placówka badawcza przy sporządzaniu sprawozdania z badań nie może sobie pozwolić na podanie tylko suchych wyników badań, bez podawania ich tematyki, sposobu pobrania i sporządzenia reprezentatywnej dla danego badania ilości próbek, zakresu i metodologii badań, użytych do tego celu urządzeń badawczych, ich producenta, typu oraz parametrów technicznych, sposobu przeprowadzenia badań, oraz uzyskanych w procesie badawczym reprezentatywnych wyników badań, których średnia wyników jest podstawą do wydania orzeczenia i sporządzenia/ogłoszenia sprawozdania z przeprowadzonych badań.
Jak było zaś z badaniami na obecność cząstek materiałów w miejscu tragedii smoleńskiej, to widzimy na co dzień, gdy prokuratura organizuje jakieś bardziej kuglarskie sztuczki, aniżeli rzeczowe procesowe postępowanie w tej sprawie.
Zgadzam się równocześnie z Pańską opinią, że na samolot ten dokonano zamachu, bo musiałby być wykonany z materiałów o charakterystyce trwałościowej szkła, aby rozpaść się na kilkadziesiąt tysięcy części przy rzekomym upadku ma miękkie, podmokłe podłoże z wysokości kilkunastu metrów, bo taką ilość elementów tego feralnego tupolewa podała polska komisja archeologów, która badała miejsce smoleńskiej tragedii.
Pozdrawiam. york.

Jan Orawicz - 06.04.14 5:04
Szanowny Panie Januszu,racją jest,że badania wraku były opóżniane.
Oczywiście była to celowa robota mająca na uwadze świadome i celowe utrudnienie w procesie szukania przyczyń rozbicia się samolotu i po prostu
uśmiercenia w 1OO% pasażerów. Tu też i taka moja uwaga, jako znawcy
materiałów wybuchowych. Otóż cząstki podetonacyjne materiałów wybuchowych
mają dość długą trwałość. Oczywiście to zależy od rodzaju materiału wybuchowego .Saperzy najlepiej znają te zagadnienia.likwidując niewypały.
Zaręczam,że cząstki takie materiałów wybuchowych, kruszących,inicujących i miotających, zapewne jeszcze da się odkryć w miejscach po wybuchach bomb,pociskach artyleryjskich itp. z okresu II wojny światowej. O dużej
trwałość różnych materiałów wybuchowych świadczy amunicja z tamtej wojny,
którą saperzy likwidują przez wybuchy. W nieszczęsnym tupolewie,co wyrążnie wynika,bomby były rozlokowane, głownie w kadłubie samolotu. O tym świadczy
stuprocentowa śmiertelność dużej ilości pasażerów samolotu.Pozdrawiam

Wszystkich komentarzy: (4)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

23 Kwietnia 1935 roku
Prezydent RP Ignacy Mościcki podpisał Konstytucję Kwietniową.


23 Kwietnia 1939 roku
Urodził się Stanisław Wielgus, polski arcybiskup


Zobacz więcej