Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 11.04.14 - 9:57     Czytano: [3248]

Trudny czas


To już 4. rocznica tragedii smoleńskiej. Cztery długie lata ciężkiej walki o prawdę i chwała tym wszystkim, którzy nie bacząc na niebezpieczeństwo, czy utratę pracy, podejmują się rozwikłania tej sprawy. Dziś, jak co roku, na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, przed Pałacem Namiestnikowskim, śpiewał niezmordowany Jan Pietrzak, który na zakończenie swojego występu, tradycyjnie już, wykonał „Żeby Polska była Polską”. I znów mokre oczy, jeszcze pełne nadziei i las rąk uniesionych w górę z palcami ułożonymi w znak zwycięstwa. Setki flag narodowych i transparentów, krótkie ale dosadne hasła, mówiące często więcej aniżeli tysiąc słów. I jak co roku pochód 96 fotografii przygotowany przez „Solidarni 2010”, wzbudził emocje i podziw. Pogoda w kratkę, słońce i deszcz, trochę chłodno. Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” ogłosił, że dziś tzw. nieznani sprawcy włamali się do ich księgarni i zniszczyli co się dało a szczególnie pamiątkową flagę ukraińską z podpisami z Majdanu. Byli też obrońcy krzyża, warta honorowa i krzyż zbudowany ze zniczy z niezliczoną ilością tulipanów a wszystko to ogrodzone barierkami. Ta władza bardzo je lubi, stosuje je od samego początku, przy różnych okazjach a szczególnie, kiedy naród domaga się swych praw, zagwarantowanych w Konstytucji.

Te cztery lata, które minęły od tragedii to trudny czas, ale coraz wyraziściej widać kłamstwo tych wszystkich uwikłanych, coraz trudniej im odpierać zarzuty. Unikają konfrontacji, nie rozmawiają z opozycją w świetle kamer, boją się, coraz mniej mają argumentów. No bo skąd je wziąć, skoro sypie się jak domek z kart, ich wersja wydarzeń. Nie mówią już o brzozie a generał Błasik był trzeźwy i nie było go w kabinie pilotów, nikt też nie kazał lądować za wszelką cenę a przed wylotem nie było kłótni między pilotem a generałem... Jeszcze trochę a zamkną się w swoich pałacach powyjmują klamki i skuleni będą czekać na swój koniec.

Patrząc na sytuację geopolityczną Europy na przestrzeni ostatniej dekady, zauważyć można dziwne zbiegi okoliczności. Jakby to wszystko co działo się i dzieje, było dokładnie wyreżyserowane przez kogoś, kto ma władzę nad tą częścią świata, czy też używa szantażu. A wszystko zaczęło się w 2005 roku, gdy PiS wygrał wybory parlamentarne a potem prezydenckie. Od tamtej pory diabeł zaczął pisać scenariusz a po Gruzji zapadła decyzja o jego realizacji.
Prosta sprawa, wystarczy zastanowić się, kto odniósł najwięcej korzyści ze śmierci Lecha Kaczyńskiego… i mamy pozamiatane. No cóż, chociaż to takie oczywiste, ciężko zmienić sytuację, bo rząd i prezydent mają za sobą większość „elyt” i media. Mogą jeszcze bezczelnie kłamać a jak się coś wyda to milczą i nic z tego nie wynika. Oni wszyscy jadą na tym samym wózku, platformie pełnej zła, kłamstwa i nienawiści. I nie ma dla nich odwrotu, są dokładnie w środku między młotem a kowadłem.

Usłyszałem dziś na Krakowskim Przedmieściu takie oto przykre sformułowanie, że prawdy o katastrofie z 10 kwietnia nie dowiemy się nigdy. To zbyt poważna sprawa i międzynarodowa, żeby mogła być ujawniona. Ogarnął mnie lęk, że rzeczywiście tak może być. I co wtedy? Znów przetrzebiona narodowa elita, kolejny raz w naszej najnowszej historii giną aktywni, patriotycznie nastawieni Polacy, że Polsce nie jest dane odrodzić się i być zamożnym i wielkim państwem w samym środku Europy?

Jarosław Kaczyński w swym przemówieniu dosadnie wyraził się o kłamstwie, hańbie. Stwierdził m.in.: „Lech Kaczyński, mój śp. brat, prezydent RP nie wygłosił przemówienia w Katyniu, ale je przygotował i tam były słowa o kłamstwie i prawdzie. Mówił, czy miał mówić, że na kłamstwie nie da się zbudować żadnych trwałych relacji, że kłamstwo dzieli ludzi i narody, że przynosi nienawiść i złość. Że potrzeba nam prawdy, ale potrzeba nam pamięci szerokorozumianej pamięci historycznej, która jest najważniejszą częścią narodowej świadomości, ale także tej pamięci konkretnej o wydarzeniach, w tym pamięci o tragedii smoleńskiej. Musimy tę pamięć zachować o wszystkich wydarzeniach, które miały miejsce przed katastrofą, w trakcie katastrofy i po katastrofie. I choć mówię to z bólem, musimy też pamiętać hańbę. Hańbę przemysłu pogardy, hańbę knowań przeciwko własnemu prezydentowi, hańbę porzucenia Polaków, tych, którzy polegli. Porzucenia te doprowadziły do tego, że znieważane i zbeszczeszczane były nawet ich ciała, hańbę polegającą na oddaniu w gruncie rzeczy wszystkiego co ważne w dochodzeniu do prawdy obcemu państwu i wreszcie tę hańbę oszukiwania Polaków…”

Za półtora miesiąca rozpocznie się w Polsce maraton wyborczy i kolejne szanse na zatrzymanie procesu gnicia państwa. Będzie to wielki dla nas egzamin, którego oblanie może mieć tragiczne konsekwencje na długie lata a może i dekady. Będzie to plebiscyt, czy wybieramy dobro czy zło, czy prawdę, czy życie w kłamstwie i pogardzie. Niech nikt nie mówi, że pozostanie w domu to też głosowanie - to oddanie Polski obcym, bez walki. To zdrada.

Zbigniew Skowroński
FOTO: KWORUM

       

       

       

       

       

       

       



Wersja do druku

york - 03.05.14 15:57
Za portalem wPolityce.pl polecam jeszcze ciepły temat:
„Na czym polega prowadzona przez Rosję wojna informacyjna? Co nas czeka, jeżeli nie podejmiemy walki? Czym będzie „Unia Euro-Azjatycka”? Jak walczyć o Polskę? Jakie jest znaczenie prawdy historycznej w tym kontekście?
To niektóre z wątków z ciekawego wykładu mec. Marii Szonert-Biniendy, wygłoszonego 12 na Forum Działaczy oraz Przedstawicieli Organizacji Polonijnych z USA i Kanady w Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Amerykańskiej Częstochowie, Doylestown, stan Pensylwania.
Polecamy!”
opublikowano: 3 maja 2014, 11:53 · aktualizacja: 3 maja 2014, 11:53
http://wpolityce.pl/polityka/193872-na-czym-polega-prowadzona-przez-rosje-wojna-informacyjna-co-nas-czeka-jezeli-nie-podejmiemy-walki-polecamy-wyklad-mec-szonert-biniendy

york - 03.05.14 15:34
Ad Robert
Część pierwsza komentarza:
Szanowny Panie Robercie zostałem „wezwany do tablicy”, więc wprawdzie nieco późno, ale jestem, aby wyjaśnić nurtującą Pana wątpliwość, a zwłaszcza stanowczo uspokoić Pańskie obawy, że nigdy nie miałem i nie mam zamiaru atakować Pana „onucą, orczykiem, siekierą, ani jakim innym narzędziem zbrodni”.
Jeśli zaś wplątałem Pana do znakomitego tekstu Pana Redaktora Skowrońskiego, to zaważyło na tym ostatnie zdanie Pańskiego komentarza w obronie Pana A.: „Wracajcie, skąd przyszliście, nikt normalny, za wami nie będzie podążał” - koniec cytatu. Stwierdzenie to dotknęło mnie do żywego, gdyż poczułem się pośrednio spotwarzony tym, mam nadzieję, przypadkowym „frontem”, bo niby jak mam w tym kontekście rozumieć słowo: „normalny”?
Zapłaciłem, bowiem zbyt wysoką cenę w życiu za swoją uczciwość, aby nadstawiać „drugi policzek” i pozostać bierny, na wszelkiego autoramentu pomówienia, bo jak to bardzo celnie określił Pan Bogdan Dziuma: „Sierpem i młotem w czerwoną hołotę. Dlaczego tak? Bo to skuteczne!” – koniec cytatu. Stąd też taka moja reakcja na to stwierdzenie, a dotychczas publikowane, na tym szacownym portalu, moje komentarze same mnie bronią.
Przesłanie i wymowa bowiem tekstu Pana Redaktora Skowrońskiego w kontekście czwartej rocznicy zbrodni, na polskiej elicie intelektualnej nad Smoleńskiem wydawała mi się, aż nadto oczywista, do którego zresztą zawarłem swoje zdanie, a jednak została zaburzona prowokacyjnym komentarzem pańskiego „poety”, którym podważył tym samym wagę tego przesłania, na co zresztą bardzo słusznie zareagował Pan Kazik M.
Ostatnia natomiast przypominająca ADHD nadaktywność tegoż osobnika w atakowaniu Jarosława Kaczyńskiego pod byle, jakim pretekstem wydała mi się w pewnym momencie bardzo podejrzana, a ugruntowało mnie w tym podejrzeniu wielu jeszcze innych komentatorów, jak: Berdad S., MariaN, Stefan Janik, Zbigniew Mr., Ryszard, Rom, Waldek, Adam, KazikM. I Józef L., co pewnie trudno uznać za przypadkową zbieżność ocen, no chyba, że przyjmie się sposób argumentacji Pana „podopiecznego” i uzna, że jestem straszliwą hydrą o stu głowach.
A tak zupełnie już na marginesie, to pod względem nachalności przypomina mi on bardzo, a to bardzo innego uczestnika dyskusji na tym forum, który jakiś czas temu równie nachalnie przemycał na łamy tego portalu tematykę antysemicką, a przy tym z niezwykłą determinacją bronił „świętości” smoleńskiej, „pancernej brzozy”, ale został stąd na szczęście skutecznie „wyklaskany”.
Dla każdego dziś jest, aż nadto oczywiste, że Jarosław Kaczyński wypełni niepisany testament i dokończy dzieło Lecha Kaczyńskiego, prowadząc wobec Rosji taką samą politykę zagraniczną, jak jego zmarły tragicznie pod Smoleńskiem brat, a więc aktywną politykę opartą, na przede wszystkim polskiej Racji Stanu.
Polityka Rosji wobec Ukrainy i aneksja Krymu potwierdzają tylko przenikliwość i słuszność polityki, oraz ignorowanych przed laty ostrzeżeń Lecha Kaczyńskiego. Niestety, wielkość tego polskiego Męża Stanu dostrzegli jedynie organizatorzy śmiertelnej pułapki nad smoleńskim lasem.
Pisze Pan dalej:” (...)mniemam, że to jakiś desant do ataku na Pana ......... . Powód - jest zbyt inteligentny, wykształcony, posiadający wiedzę multidyscyplinarną - więc jest na pewno niebezpiecznym agentem SB-eckim” – koniec cytatu.
I tu też muszę Pana zawieść, że moje widzenie tegoż osobnika, jak i jeszcze innych, nie wynika bynajmniej z kompleksu niższości, bo posiadam niemniej wysokie wykształcenie i doświadczenie, tyle tylko, że techniczne, a to oznacza swego rodzaju „skrzywienie zawodowe”, które cechuje w porównaniu do humanistów nieco „chropowaty” język.
Dlatego też nie ośmielam się, aby stanąć oko w oko z humanistami i oceniać, czy analizować ich chociażby twórczość literacką, /jak np. Pana Jana ORAWICZA, którą prywatnie bardzo wysoko oceniam/, gdyż dotychczas, nie było to sferą moich zainteresowań, więc przez pokorę do własnej ułomności w tej sferze, z zasady staram się tego nie czynić.
... koniec części pierwszej komentarza.

york - 03.05.14 15:28
Ad Robert.
Część druga komentarza:
Byłbym przy tym nieuczciwy, gdybym nie podzielił pańskiego zdania Panie Robercie, że w naszym kraju niezbędna jest gruntowna transformacja ustrojowa, począwszy od zmiany Konstytucji i Ordynacji Wyborczej, ostatecznie należy „zerwać pępowinę” z sygnatariuszami zdrady w Magdalence, zmowy okrągłego koryta i grubej kreski, oraz rozliczyć winnych patologii transformacji. Nieodzowny, konieczny warunek, to utrzymanie narodowej waluty, rozluźnienie unijnego „kagańca”, skończenie z postawą wasala EuroKołchozu i wspomaganie klasy średniej.
Przykładu należy czerpać z sukcesów węgierskich bratanków, Fideszu i jego lidera Viktora Orbana, który przejmował władzę nad państwem będącym niemal, na krawędzi bankructwa, a po upływie kadencji zdążył zrównoważyć budżet dzięki stosownemu opodatkowaniu sektora bankowego i sieci wielko powierzchniowych marketów, co było wprawdzie niemal bluźnierstwem i solą w oku unijnych eurokratów, ale okazało się skuteczne dla węgierskiej racji stanu.
Natomiast, kto ma dziś realne szanse, na wygranie wyborów i powstrzymanie tej zbrodniczej baumaniady, przed dalszą destrukcją naszego państwa, to pisałem w poprzednim komentarzu, co wcale nie oznacza, że nie jestem krytyczny wobec tej opcji politycznej, którą jest PiS, ale póki co, nie ma innej realnej, sensownej alternatywy dla tej właśnie formacji politycznej, na zbliżające się wybory do Sejmu i Senatu.
Parafrazując zaś cytat z Prologu do Lilli Wenedy Juliusza Słowackiego – „Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy” - naszym, świętym obowiązkiem jest najpierw zająć się sprawami najważniejszymi, bo mniej ważne można odłożyć na potem.
A zatem powinniśmy, a właściwie musimy na miarę racji stanu naszego kraju odłożyć na bok wszelkie animozje i uprzedzenia, aby jednym frontem, jak jeden mąż wziąć udział w najbliższych wyborach parlamentarnych, aby zatrzymać, to tragiczne zło, które toczy organy Polski. Czas zaś nieubłaganie ucieka, bo jak napisał Pan redaktor Skowroński: „Będzie to wielki dla nas egzamin, którego oblanie może mieć tragiczne konsekwencje na długie lata a może i dekady. Będzie to plebiscyt, czy wybieramy dobro czy zło, czy prawdę, czy życie w kłamstwie i pogardzie. Niech nikt nie mówi, że pozostanie w domu to też głosowanie - to oddanie Polski obcym, bez walki. To ZDRADA” – koniec cytatu.
Tymczasem jednak pod rządami tej zgrai zdrajców nasz kraj w bardzo szybkim tempie zmierza do poziomu ekonomii greckiej, zwłaszcza, że potomni nam tego nigdy nie zapomną, podobnie, jak my nie zapominamy: Franciszkowi Ksaweremu Branickiemu, Stanisławowi Szczęsnemu Potockiemu czy Sewerynowi Rzewuskiemu - inicjatorom Konfederacji Targowickiej, która jest od wielu pokoleń synonimem zaprzaństwa i zdrady stanu.
Myślę również, że skoro udała się dzięki naszym, polskim, patriotycznym elitom odbudowa polskiej państwowości i gospodarki praktycznie od zera w okresie międzywojennym, to i teraz musi się udać, tyle tylko, że obecnie tych myślących po polsku elit jest zdecydowanie mniej, bo do dnia dzisiejszego boleśnie odczuwamy skutki zagłady naszych elit przez sygnatariuszy paktu dwóch zbirów: Hitlera i Stalina, a później jeszcze przez przywleczone do nas, na sowieckich tankach watahy komunistycznych zbirów, które z premedytacją kontynuowały zagładę resztek naszych elit ocalałych z pożogi wojennej.
Wbrew lemingradowi, fatalistom i kapitulantom, nie wolno nam jednak popadać w pesymizm, gdyż mamy jeszcze w odwodzie istotne nawet w globalnej skali zasoby naturalne, które trzeba tylko w rozumny sposób zagospodarować, ale to już temat na inną okazję do dyskusji.
Łączę wyrazy szacunku. york.

Robert - 24.04.14 8:42
Tego typu lot, zawsze jest obarczony dużym prawdopodobieństwem zorganizowanego zamachu. Nic nie zostało zrobione aby zapobiec tej tragedii.

W takim „przedsięwzięciu” - zleceniodawcy żądają od zamachowców:

1. aby, zdarzenie to wyglądało na zwyczajny wypadek, niezamierzony lub z jakiegokolwiek niedbalstwa(?).

2. aby śmierć poniośli - wszyscy pasażerowie.

Dylemat, w takim zleceniu jest tylko jeden. Otóz celem zamachu jest nie samolot ale życie wszystkich pasażerów - wążnych Osobistości Pąństwa. To już drugi "wypadek" lotniczy w krótkim odstępie czasu, z Polską Generalicją. A więc jest to atak na Polskie życie polityczne i Obronność Państwa. Łącznie z Prezydentem Lechem Kaczyńskim.

Metodologia ubogiego nadania "badaczy", polega na uwiarygodnieniu punktu pierwszego. Nawet może to być, zamierzone niedbalstwo, stan nietrzeżwosci kogokolwiek, "brzoza pancerna" - wyeliminowana przez naukowców Komisji Parlamentarnej (i słusznie). Teraz nowa koncepcja, że to wina kontrolerów - też moze i prawda o współudziale, ale radar smolenski jest bardzo dokładny skąd? podawanie złych kursów. Cokolwiek, będzie dobre jako przyczyna śmierci wszystkich pasazerów. W ten sposób nigdy nie bedzie przedmiotem badania punk 2. - a to przecież oto chodziło zamachowcom. o uśmiercenie 96 Polskich Istnień.

Ten samolot, zmiejszył szybkość poniżej minimalnej, impact o ziemię, składowa pionowa nie spowoduje w odpowiedzi -100g. Te samoloty używane są do treningu kosmonautów - w locie nurkowym w kierunku ziemi, gdzie wewnatrz jest grawitacja "0".

(twierdzę, że nie ma zbrodni doskonałej – jest tylko manipulowanie śledztwem)

Agamemnon - 23.04.14 21:06
Komentarz zatrzymany z powodu podanym w informacji z dnia 15 kwietnia przez Admina

york - 23.04.14 20:10
Z uwagi na to, że zostałem wielokrotnie pomówiony przez uczestnika tego forum podpisującego się nickiem Agamemnon, aby udowodnić, kto tu kłamie, mataczy i manipuluje na tym forum - przytaczam materiały źródłowe dotyczące zapytania dziennikarzy strony internetowej: „Nowy Polski Show Inna Strona Polaków wUK /http://nowypolskishow.co.uk/?p=1154/,”, które zadali przewodniczącemu Maciejowi Laskowi.
A oto ten fragment tekstu, który w całości znajduje się w poprzednim moim komentarzu:
„Dzięki korespondencji z Maciejem Laskiem, który wydaje setki tysięcy złotych z publicznej kasy, płacąc przykładowo swojemu koledze Michałowi Setlakowi za bliżej nieokreślone „usługi”, wiemy, że wartość przeciążeń 100g, która znalazła się w raporcie Millera ma się nijak do tego typu zdarzeń.
Kto z imienia i nazwiska, kiedy, gdzie i w jaki sposób ustalił wartość przeciążenia 100g? Takie pytanie zadaliśmy panu przewodniczącemu i uważamy, iż mamy prawo poznać odpowiedź”. – koniec cytatu.
Wprawdzie mowa w powyższym cytacie, że wartość przeciążenia 100g pochodzi z raportu Millera, to pozwalam sobie przytoczyć za dziennikiem Rzeczpospolita fragmenty raportu MAK, gdzie po raz pierwszy użyto tej wartości 100g, a w raporcie Millera tylko ją bezkrytycznie powielono.
A oto adres strony internetowej dziennika Rzeczpospolita, gdzie opublikowano raport MAK kierowanego przez Tatianę Anodinę:
http://www.rp.pl/artykul/482890_Raport_Miedzypanstwowego_Komitetu_Lotniczego_w_sprawie_
tragedii_pod_Smolenskiem.html?p=4
http://grafik.rp.pl/grafika2/482163,494314,9.jpg
21-05-2010, ostatnia aktualizacja 21-05-2010 03:13
A oto skopiowane fragmenty raportu MAK dotyczące przeciążenia 100g:
„Raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego w sprawie tragedii pod Smoleńskiem
Przewodnicząca Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Tatiana Anodina:
Grupa 8: Wyjście na ostatnią prostą i schodzenie do lądowania
6. Badania medyczno-śledcze wykazały, że w chwili zniszczenia konstrukcji samolotu w odwróconym położeniu na pasażerów działały przeciążenia wielkości około 100 g [stukrotnie większe od ciążenia ziemskiego]. Przeżycie tego wypadku było niemożliwe.
Komisja Techniczna MAK przygotowała rekomendacje operacyjne i zgodnie z pkt 6.8 artykułu 13 konwencji chicagowskiej, przekazała je p.o. prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej.
—tłum. Jan Kłoczko, tłumaczenie za TVN24.pl. Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji” – koniec cytatu.

york - 22.04.14 0:19
Ad Jan z Zatoki.
Jeśli Pan utrzymuje, że dałem się wpuścić na fałszywkę, to ma Pan do tego prawo, ja zaś ze swojej strony dodam tylko tyle, że przytoczyłem na tym forum tylko tekst, który pochodzi ze strony internetowej, której adres //http://nowypolskishow.co.uk/?p=1154/ zawarłem przy cytowaniu tego tekstu i można to sprawdzić, a nie ulegać innym z którymi dla zasady nie mam zamiaru podejmować jakiejkolwiek formy dyskusji, czy polemiki, bo swoim prostackim, nachalnym manipulatorstwem skutecznie mnie do tego zniechęcili.
Powtarzam, więc dosłownie raz jeszcze, co napisałem przed cytatem. Oto moje wprowadzenie: „Wczoraj poprzez portal w.Polityce.pl trafiłem na ciekawą stronę internetową – Nowy Polski Show Inna Strona Polaków w UK /http://nowypolskishow.co.uk/?p=1154/, a tam na bardzo interesujący w kontekście tsunami smoleńskiego kłamstwa tekst:”.
Niech przeczyta Pan tekst źródłowy, a przy okazji posłucha rozmowy z profesorem Johnem Hansmanem z MIT /Massachusetts Institute of Technology/, to sobie wyrobi Pan własne zdanie w tej sprawie.

Jan z Zatoki - 21.04.14 20:15
No to się yorek dał wpuścić na fałszywkę . Tak trzymać dalej towarzyszu y.

Agamemnon - 21.04.14 14:19
"Kto z imienia i nazwiska, kiedy, gdzie i w jaki sposób ustalił wartość przeciążenia 100g? Takie pytanie zadaliśmy panu przewodniczącemu i uważamy, iż mamy prawo poznać odpowiedź." pisze ~york.

~york bierze udział w dyskusji lecz nie usiłuje być logicznie konsekwentny.
Gdyby odpowiedź padła wg metodologii ~yorka to brzmiałaby ona dokładnie tak: "nie odpowiem ~yorkowi, ponieważ jest głupi" czyli tak jak sam odpowiadał na stawiane zarzuty w poprzednich komentarzach. Sam żąda poprawnej odpowiedzi, jednocześnie zwalnia siebie od poprawnej odpowiedzi. Tyle warte (w logicznym sensie) są dywersyjne działania agenta działającego pod nickiem m.in. ~york na niniejszych łamach.

york - 21.04.14 3:09
Wczoraj poprzez portal w.Polityce.pl trafiłem na ciekawą stronę internetową – Nowy Polski Show Inna Strona Polaków wUK /http://nowypolskishow.co.uk/?p=1154/, a tam na bardzo interesujący w kontekście tsunami smoleńskiego kłamstwa tekst:
„MIT100G PADŁ LASEK MILLER ŁGARZ 83.27.238.* 2014-04-19 13:20:02 Nie ma takiej rzeczy, w którą by ludzie nie uwierzyli. Wiele milionów Polaków jest przekonanych o tym, że rządowy Tupolew lecąc z prędkością 260 km/h, opadając mniej niż 6 m/s, złamał skrzydło o brzozę na wysokości ok. 6 metrów, po czym nagle zaczął się wzbijać, zrobił półbeczkę, uderzył w podmokły grunt pod małym kątem i roztrzaskał się jak kryształowy wazon na dziesiątki tysięcy kawałków.
Taki obraz przedstawiają oficjalne raporty. Polacy w ten opis uwierzyli, uznali go za pewnik, a każdego, kto zgłasza najmniejsze choćby wątpliwości odsądza się od czci i wiary. Ale po czterech latach oczywiste jest, że oficjalna wersja nadaje się jedynie do kosza. W toku naszego śledztwa zdemaskowaliśmy kolejne kłamstwo. Dzięki korespondencji z Maciejem Laskiem, który wydaje setki tysięcy złotych z publicznej kasy, płacąc przykładowo swojemu koledze Michałowi Setlakowi za bliżej nieokreślone „usługi”, wiemy, że wartość przeciążeń 100g, która znalazła się w raporcie Millera ma się nijak do tego typu zdarzeń.
Kto z imienia i nazwiska, kiedy, gdzie i w jaki sposób ustalił wartość przeciążenia 100g? Takie pytanie zadaliśmy panu przewodniczącemu i uważamy, iż mamy prawo poznać odpowiedź.
Prezentujemy zapis tej korespondencji i ciekawą rozmowę na ten temat z profesorem Johnem Hansmanem z MIT, doświadczonym pilotem i naukowcem, który jest doradcą wielu instytucji [1]. Zapraszamy do słuchania” – koniec cytatu.
Malkontentom oraz dyżurnym prowokatorom wyjaśniam, kto to jest John Hansman. Oto adres jego strony: /http://rjhans.scripts.mit.edu/bio/, który jest autorem między innymi 8 patentów i 250 publikacji technicznych:
R. John Hansman, Jr.
Professor of Aeronautics and Astronautics
Head, Division of Humans and Automation
Director, International Center for Air Transportation
Campus Office: Room 33-303
Email: rjhans@mit.edu
A.B., 1976, Cornell University, Physics
S.M., 1980, MIT, Physics
Ph.D., 1982, MIT, Physics, Meteorology, Aeronautics & Astronautics, Electrical Engineering
R. John Hansman is the T. Wilson Professor of Aeronautics & Astronautics MIT, where he is the Director of the MIT International Center for Air Transportation. He conducts research in the application of information technology in operational aerospace systems.
Dr. Hansman holds 6 patents and has authored over 250 technical publications.
He has over 5800 hours of pilot in-command time in airplanes, helicopters and sailplanes including meteorological, production and engineering flight test experience. Professor Hansman chairs the US Federal Aviation Administration Research Engineering & Development Advisory Committee (REDAC) as well as other national and international advisory committees.
He is a member of the US National Academy of Engineering (NAE), is a Fellow of the AIAA and has received numerous awards including the AIAA Dryden Lectureship in Aeronautics Research, the ATCA Kriske Air Traffic Award, a Laurel from Aviation Week & Space Technology, and the FAA Excellence in Aviation Award”.
Tym samym malkontentom wyjaśniam równocześnie, co się kryje za skrótem: MIT - to jest skrót nazwy Massachusetts Institute of Technology / Massachusetts Institute of Technology (MIT), a zatem amerykańskiej uczelni, która jest czołową uczelnią inżynieryjno-techniczną w globalnej skali, według rankingu: http://www.timeshighereducation.co.uk/world-university-rankings/2013-14/world-ranking.
Pozwalam sobie przy tym zauważyć, że wśród 400-tu sklasyfikowanych uczelni z całego świata, jedyna polska uczelnia: Uniwersytet Warszawski zajmuje 346 pozycję. Ciekawy jestem, jak ocenią opinię profesora Johna Hansmana „eksperci” z Komisji generalissimus Anodiny, Millera i Laska ?

MariaN - 20.04.14 18:50
Cóż tu jeszcze można dopisać. Dyskusja osiągnęła szczyty hipokryzji. 4 lata to dużo a tu nic nie wiadomo, więc nie może być żadnej dyskusji. Tu potrzebny jest radykalizm. Jeśli "ktoś" pomógł sprowadzić tutkę na ziemię w taki właśnie sposób to nie ma co kombinować tylko brać sprawy we własne ręce. To trudne jest tak po prostu uzmysłowić sobie, że to był zamach, bo przecież..co dalej. I tu zgadzam się z autorem, że może nigdy nie dowiemy się o tym, co było przyczyną katastrofy./ To są sprawy zbyt poważne i międzynarodowe. Mogę się założyć, że prawdziwe informacje mają i na Kremlu i w Waszyngtonie a może i w Izraelu.

Robert - 19.04.14 3:48
Szanowny Panie "york", nie wnikam w motywacje komentatorów ale w obiektywizm. Nie ma idealnych ludzi, ani też ugrupowań partyjnych. Zawsze są plusy i minusy. O tyle to jest wartościowe, że mamy jakiś zbalansowany obraz, przydatności do określonych celów, działań w przestrzeni publicznej.
A do takich zamierzeń, wymaga się, pewnych gwarancji że stawiamy na właściwego "konia". I nic w tym złego, że jeden z komentatorów, skrytykował w pewnym obszarze lidera opozycji - co i ja i inni w swoim czasie też to czynili, z wielu powodów. Takie zachowania, są zupełnie uczciwe i normalne w wolnym świecie. Nawet uważam, że to jest dobry objaw i sygnał, dla tych ugrupowań, aby coś pozmieniali w swoim postepowaniu, czy nawet programie partii.
Wiadomo, że zwycięstwo powinno być w wyborach po stronie PiS-u, po ustawieniu procedur i prawidłowej ordynacji wyborczej, wyeliminowanie ingerencji państw obcych. Przed zwycięzcami, są zadania do spełnienia, jakich w historii Polski jeszcze nie było. Praktycznie przebudowa Państwa od poziomu poniżej "0". W izolacji, jakiej się znajduje PiS, bedzie im bardzo trudno sprostać tym zadaniom. W obecnym kształcie PiS może i jest bardzo dobry, ale na inne spokojniejsze czasy. Musi być zmieniona Konstytucja, i to w wielu punktach zasadniczych i kierunkowych dla przyszłości Państwa. Chociażby kretynski zapiś, przejmowania prezydentury przez marszałka Sejmu. Niema tutaj ciagłosci logiki wyborczej - powinien być ustanowiony vice-prezydent, do kontynuowania opcji na jaką głosowali wyborcy. Pozatym, vice-prezydent jest bardziej zorientowany w sprawach kancelarii prezydenta niż marszałek Sejmu, z partii opozycyjnej. Przechodzenie z jednej partii do innej, powinno skutkować utratą mandatu poselskiego - co by było uczciwym rozwiązaniem w stosunku do wyborców. Kryterium wyborcze do PE?. To co jest "wyborcze" w Polsce, to "czerwona szopka". Opozycja ma w rękawie dobre papiery wyborcze "Smoleńskie" i nie tylko, ale wygrana będzie dlatego, że obecnie panujący to zdrajcy i przestępcy, a nie dlatego że PiS to jedyny i wspaniały, czego w opozycji nie pokazali.

Szanowny Panie "york", prawdopodobnie też zostanę obrzucany śmierdzącymi onucami czerwonych SB-eków, przez jakis "desant". Jestem i na to przygotowany i odporny. Natomiast nie pojmuję, dlaczego obciął Pan cytat, z mojego komentarza : "Panowie KazikM i Józef L, mniemam, że to jakiś desant do ataku na Pana Agememnnona. Powód - jest zbyt inteligentny, wykształcony, posiadajacy wiedzę multidyscyplinarną - więc jest na pewno niebezpiecznym agentem SB-eckim". To tyle mieli do przekazania publicznego agenci KM i JL, którzy będą jeszcze analizować dla potwierdzenia, wiersze Pana Agamemnona - a to juz niezła ekwilibrystyka.

Nie wiem, co Pan chciał przez to powiedzieć, wplatując moją osobę do Artykułu Z. Skowronskiego. Redaktor Naczelny "Kworum", - jest osobą która sobie najwyżej cenię, za taktowność, etykę i wiedzę. Pisze texty tak doskonałe i przekonywujące, że nie mam żadnego materiału do skomentowania. Na tym forum jest kilku autorów - których ja nie komentuje.
Czasami, nie znam się na danej tematyce, którą chętnie czytam jako lektura pouczajaca, lub pobudzająca myślenie. Nie ma takich co wiedzą wszystko.
/przyznaję, że razu pewnego na zdjęciach wiecowych, nie zauważyłem młodzieży, co ująłem krytycznie. W innym miejscu opis tej manifestacji, to dzieci i młodzież. Jaki "czort"? - okazało sie że to zdjecia z poczatku manifestacji, zrobione w godzinach szkolnych. Dobrze że nie wysłałem tego komentarza - Panie "york", z całego serca jestem za PiS-em, innej alternatywy nie mam, to byla moja dorczna spowiedz/ - Robert.

york - 18.04.14 22:50
BRAWO, EUREKA - Panie Robercie za bardzo „twórcze” rozwinięcie „terminu” normalny, a inaczej mówiąc chciałoby się zapytać, jak Pan rozumie znaczenie tegoż terminu w kontekście bardzo ważkiego artykułu redaktora Zbigniewa Skowrońskiego – „Trudny czas”. Pozwalam sobie więc przytoczyć dwa jego fragmenty:
„Oni wszyscy jadą na tym samym wózku, platformie pełnej zła, kłamstwa i nienawiści. I nie ma dla nich odwrotu, są dokładnie w środku między młotem a kowadłem”.
„Za półtora miesiąca rozpocznie się w Polsce maraton wyborczy i kolejne szanse na zatrzymanie procesu gnicia państwa. Będzie to wielki dla nas egzamin, którego oblanie może mieć tragiczne konsekwencje na długie lata a może i dekady. Będzie to plebiscyt, czy wybieramy dobro czy zło, czy prawdę, czy życie w kłamstwie i pogardzie. Niech nikt nie mówi, że pozostanie w domu to też głosowanie - to oddanie Polski obcym, bez walki, To zdrada” – koniec cytatu.
I tu pełna zgoda Panie Redaktorze Zbigniewie, bo ktokolwiek myśli po polsku i w czyich piersiach bije polskie serce, to powinien pod rygorem ZDRADY wziąć udział w wyborach, zwłaszcza tych do Sejmu i Senatu i odesłać na śmietnik historii tą platformę pełną zła, kłamstwa i nienawiści, bo w obecnej sytuacji naszego kraju jest to święty obowiązek każdego Polska, jak powiedział bowiem największy z rodu Polaków, a niebawem Święty Jan Paweł II: To jest moja matka, ta ziemia ! To jest moja matka, ta Ojczyzna !”.
Jednocześnie wbrew tym, którzy utrzymują, że to się nie uda, bo wszystko „pozamiatane”, a „układ” zabetonowany na wieki – powiadam NIE PRAWDA. Nasz kraj bywał w nieporównanie gorszych opałach, jak chociażby w czasie odzyskiwania niepodległości na początku minionego wieku, kiedy nie tylko utrzymał niepodległość, ale jeszcze uratował Europę przed bolszewicką pożogą.
Dlatego też musimy zadbać, aby nie było „cudów na urnami wyborczymi”, aby głosy nie były zliczane przez serwery „Wiedzmy Rassiji” i zadbać, aby wyborów nie zdominowała „Partia Głosów Nieważnych”. Jedynym zaś ugrupowaniem politycznym, które ma realne szanse wygrać wybory i powstrzymać dalszą destrukcję naszego kraju jest Prawo i Sprawiedliwość i właśnie na PiS powinni oddać głosy wszyscy ci, którzy czują się Polakami, bo to jest nasza Racja Stanu.
Głosowanie zaś na „kanapowe” partie będzie równoznaczne z oddaniem Polski w ręce politycznych zbirów spod znaku sierpa i młota, zwłaszcza w kontekście ostatnich awanturniczych szaleństw „Wiedzmy Rassiji”, bo to dziś jest być, albo nie być blisko czterdziestomilionowego, polskiego narodu, a nakłaniających do głosowania na małe „partyjki” należy nazwać krótko: prowokatorami i szpiclami wpływu.
Ciekawi natomiast sens stwierdzenia Pana Roberta: „Panowie KazikM i Józef L, mniemam, że to jakiś desant do ataku na Pana Agememnnona. Powód - jest zbyt inteligentny, wykształcony, posiadajacy wiedzę multidyscyplinarną” – koniec cytatu. Na czym więc miałby polegać powód zawiści Panów Kazika i Józefa za „wysoki intelekt” bronionego przez Pana Roberta jegomościa, no chyba nie za upór i chorobliwą wręcz nachalność w forsowaniu przez niego absurdalnych, a właściwie prowokacyjnych dla naszego kraju „pomysłów” związanych z nadchodzącymi wyborczymi ? Nie jestem też pierwszym na tym zacnym portalu, który zdekodował jego prawdziwą misję, która zaciąga „wonią” starej, brudnej, rosyjskiej, sałdackiej onucy i tu w pełni podzielam opinię Pana Kazika.
A zatem: jaki jest koń, to każdy widzi i na nić się tu zdaje uczonawa ekwilibrystyka słowna, czy szpanowanie znajomością haseł z Kopalińskiego.
Jak można być cynicznym, aby żerować na bardzo delikatnych i cennych dla nas wszystkich Polaków uczuciach religijnych pod pretekstem osoby TW Grey’a, chociaż było ich znacznie więcej, jak chociażby denuncjator pułkownika Ryszarda Kuklińskiego TW „Lamos”, czy postać czołowego Anty Lustratora w łonie Polskiego Kościoła o kryptonimie TW „Filozof”.

Robert - 17.04.14 8:56
Panowie KazikM i Józef L, mniemam, że to jakiś desant do ataku na Pana Agememnnona. Powód - jest zbyt inteligentny, wykształcony, posiadajacy wiedzę multidyscyplinarną - więc jest na pewno niebezpiecznym agentem SB-eckim. Panowie KM i JL, jeżeli to są wasze dowody, argumenty nie do podważenia, to znaczy sami smażycie się na patelni agenturalnej. Wracajcie, skąd przyszliście, nikt normalny, za wami nie bedzie podążał.

Józef L - 16.04.14 21:37
Panie spod pseudonimu Agamemnon. Pan dobrze wie o tym,że do penetracji
środowisk ludzi wykształconych,a w dodatku inteligencji twórczej, służby
specjalne kierują osoby o wysokim ilorazie inteligencji,a także z wysokim
wykształceniem. Dochodzi do tego znajomość języków obcych,wartości
fizyczne osoby,czyli uroda,umiejętności erystyki,a inaczej przekonywania i dyskusji A wszystko wskazuje na to,co osobiście odczytałem z pańskiej postaci,
iż jest pan osobą może nawet z doktoratem w dziedzinie filozofii. Oprócz tego
zauważyłem,że para się pan twórczością poetycką. Nie zdążyłem się jeszcze tak dalekko zapoznać ze stopniem wysokości tej materii twórczej,by mieć jej
poprawny osąd. Ale niebawem to uczynię. A zatem, panie spod pseudonimu
Agamemnon tutaj o tym,ze na stronice tego elektronicznego medium trafiają osobnicy TW niskim poziome intelektualnym,to już z pana strony świadome nadużycie w ocenie...

Kazik M - 16.04.14 20:15
Panie Agamemnon kto atakuje i kogo? Cały czas pan jest tym,
który - niewątpliwie na wiadome polecenie atakuje ostatniego
żyjącego Kaczyńskiego,jako polityka stojącego na czele silnej
partii politycznej,która może odsunąć od władzy,tych,którym
pan służy bardzo wiernie!!! To można bez trudu zauważyć. Za
swoją podporę wybrał pan biskupa Wielgusa,któremu
udowodniono dokumentalnie,ze był TW. A pan, nie dysponując
dowodami z IPN uparcie twierdzi,że to są obrażliwe pomówienia
byłego duchownego Wielgusa. Piszę byłego,ponieważ kto był
na usługach Imperium Czerwonego Czarta, ten już nie ma prawa
być nazywanym osoba duchowną!! Oczywiście pan dobrze wie,
ze nieuważnym Polakom może wcisnąć w ich umysły wszystko to,
co się da i opłaca w określonym czasie.

Agamemnon - 16.04.14 13:48
Po czym poznać agenta?
Agent argumenty stosuje tam, gdzie mu to odpowiada. Przyparty do muru, stosuje erystykę. Takie metody stosują ponadto: tussistowcy, polskojęzyczne mass media oraz ludzie o niskim poziomie intelektualnym. Najczęstszą metodą erystyczną stosowaną przez agenta jest atak personalny zwany w j. łacińskim argumentum ad personam. Agent wówczas nie odnosi się do przedstawionych faktów, lecz atakuje osobę która powołuje się na takie czy inne fakty chcąc ją zdyskredytować w oczach opinii publicznej. Na niniejszym szacownym portalu metody te stosuje: ~york, ~Ryszard, ~Rom ~Waldek (prawdopodobnie jedna i ta sama osoba ukrywająca się pod wieloma nickami). Rozpoznać agenta jest zatem dość łatwo. Dialog jest podstawą komunikacji społeczne i jest groźny dla interesów państw konkurujących o wpływy na obszarze Rzeczpospolitej. Umiejętne zastosowanie argumentacji erystycznej połączonej z odpowiednimi działaniami operacyjnymi doprowadzają do osiągnięcia zamierzonych celów.Tym celem jest dominacja nad danym narodem w tym przypadku nad narodem polskim.
Każdy portal internetowy posiada swoich "opiekunów". Na naszym , jasne jest kto jest kto.

Admin - 15.04.14 23:53
Zwracam się do niektórych z Państwa, komentujących artykuł pt. "Trudny czas" o zaprzestanie wzajemnych oskarżeń i ubliżania sobie. Pewne jest, że tu na tym forum nikt dokładnie nie jest w stanie określić kim kto jest.
Z uwagi na powagę i prestiż GI KWORUM pragnę poinformować, że dalsza dyskusja w tym mało kulturalnym tonie została wyłączona pod tym artykułem.
Admin

waldek - 15.04.14 22:41
Ad agamemnon.
Agamemnon, ty ubecki szpiclu odwal się od Jarosława Kaczyńskiego, bo nie jesteś szpiclu mu godzień nawet butów czyścić, a ten ośli upór w obronie zdrajców w łonie Kościoła potwierdza tylko waszą ubecką misję na tym portalu.
A swoją drogą czy będziesz szpiclu też bronić czołowego AntyLustratora w łonie Kośacioła, a zarazem "guru" Gówno Wartej, tvn i polsatu o kryptonimie TW "Filozof".

Agamemnon - 15.04.14 20:57
~York, nie masz argumentów ale za to masz inne nicki "Rom" "Ryszard".
Śmierdzi od ciebie z daleka esbeckim skunksem.

jeszcze nie siwy - 15.04.14 18:05
Zdrajcy wyzywają innych od zdrajców. Jedni drugich warci jesteście i mylicie szambo z perfumerią. Dla was patriotyzm to próżne zadęcie i zawodzenia w kościele lub pod budynkami użyteczności publicznej. Okładacie się dwoma deskami z truchłem i tak podobno wyznajecie swą wiarę w gusła. Lecz gdy naprawdę trzeba zrobić coś dobrego, to jeden na drugiego spogląda i może zrobi - ale jak mu zapłacą. Wam do głowizny nie przyjdzie, że Patriotyzm wyraża się uczciwą pracą, dbaniem o otoczenie, sprzątaniem psich klocków z ulicy i trawnika i wiele innych spraw, które dla nas są oczywiste a dla was to fanaberie i chińszczyzna.
https://www.youtube.com/watch?v=OxsXrg9SSlI

Trwajcie sobie w swym oślim uporze, trwajcie i módlcie się o letką śmierć ! Late game is over !!

Rom - 15.04.14 16:42
Agamemnon, ubecja ma z ciebie wielka pociechę za twój upór szpicla!
Ale jest taka nadzieją, że prawda ma też swoje uparte wartości. No cóż,
szpicel szpicla broni. A obrona zdrajcy Kościoła to się ubekowi opłaca z
bardzo oczywistych powodów. Ale to ci kiedyś wyjdzie bokiem!

Agamemnon - 15.04.14 0:14
Byłem 10 kwietnia w Warszawie. Słuchałem z uwagą przemówienia Jarosława Kaczyńskiego. Mówił o potrzebie prawdy. Co z nią zrobił, gdy był przy władzy? Media , które były w rękach PiS. opowiadały jakim to abp Wielgus był "kapusiem"; do tej pory J.Kaczyński nie przedstawił ani jednego dowodu przeciwko arcybiskupowi i go nie przeprosił. Agent ~york natychmiast jak oparzony zareagował na moje przypomnienie o tym fakcie iście esbeckim bełkotem. Atak na Kościół stanowi priorytet działalności służb specjalnych. Nie dziwie się. Media te jednocześnie pluły na PiS. (Paranoja) - PiS pluje na siebie mając prezesa TVP Bronisława Wildsteina przez siebie desygnowanego oraz przewodniczącą KRRiT Elżbietę Kruk. Panowało wówczas mass medialne zakłamanie i dezintegracja tego co nazywamy społeczeństwem informacyjnym. Media te i służby specjalne osaczały jednocześnie Prezydenta Rzeczpospolitej prof. Lecha Kaczyńskiego ( nie odpowiadała im polityka jagiellońska prezentowana przez L. Kaczyńskiego). Dopuściły się manipulacji na tak wielką skalę w taki sposób, że wpłynęły na percepcję podprogową społeczeństwa polskiego. W powyższym procesie wykorzystano osiągnięcia psychologii dezintegracji społecznej. Wynik wyborów w 2007 roku i w 2011 roku był zatem przesądzony. Agent ~york może mu ( J. Kaczyńskiemu) pogratulować niezłej antypolskiej roboty. Jarosław Kaczyński nie nadaje się na premiera. Ten człowiek nikogo nie rozliczy, a rozliczenie stanowi o istnieniu państwa prawa, nie ma też zielonego pojęcia na temat reform państwa. Zresztą następne wybory wygra i społeczeństwa znowu się zawiedzie.

Ostatnio nasilają się stwierdzenia znakomitych zresztą osób z PiSu, że rząd Donalda Tuska jest "polskim rządem". Tak stwierdza Janusz Wojciechowski, skądinąd wspaniały człowiek w swoich felietonach w RM.
Tak stwierdza prof. Jan Szyszko, którego osobiście bardzo cenię za wkład do polskiej ekologii. Tak stwierdza w "rozmowach niedokończonych" Elżbieta Kruk, tak stwierdza wreszcie sam Jarosław Kaczyński w przemówieniu 10 kwietnia 2014 roku przed pałacem prezydenckim.

Jeśli nazywamy, to co się dzieje "rządem polskim" to znaczy, że cechy tej władzy są polskie a manipulacje wyborcze zastosowane przez tą władzę standardem. Żadnych wniosków, żadnej myśli, żadnych realnych konsultacji społecznych, by dokonać analizy błędów i to błędów szkolnych (albo niewykluczone, że przemyślanych). Tak jest, to dzięki PiSowi doszedł do władzy ten, który określany jest przez reprezentantów PiSu jako "rząd polski".

Bez zjednoczenia prawicy nie będzie Polski. J. Kaczyński na ten temat nie chce rozmawiać, co więcej nie chce rozmawiać na żaden temat. A szkoda, mógłby być mężem stanu tymczasem Polska traci kolejną szansę powstrzymania agonii.

Michał Sybirak - 14.04.14 22:30
O Katyniu-2 czytajcie na http://urbietorbi-apocalypse.net/Katyn-2.pl.html

Jan Orawicz - 14.04.14 18:30
Re: Narodowiec. Tak po prawdzie nie wiele mam chęci na odpowiedż na
Pana komentarz z tego 1 powodu,iż nie wiem tak po prawdzie z kim mam nawiązać dialog? Ponieważ prawi ludzie, z sercami patriotów nie ukrywają się pod ksywami,czyli nie chowają swego oblicza. Pisząc krótki komentarzyk
do materiału Pana Skowrońskiego czułem,że ktoś mnie może posądzić o
podlizywanie się Panu Naczelnemu Kworum. Otóż powiem Panu,że przez
okres 4 lat współpracy z Kworum, Pan Skowroński najlepiej wie z kim współpracuje. I zaręczam Panu,że jest uczulony na "lizandrów"... Ja jako
solidarnościowiec, od pierwszych chwil nie byłem i nie jestem obojętny na sprawy ojczyste. Tak byłem wychowany przez Rodziców,którzy mi - jakby od
kołyski wpajali piękną sprawę: " Tak kochaj Ojczyżnę, jak swoja rodzoną
Matkę!!. Ale kiedy patrzę na tzw. NARODOWCÓW to pytam się,co wy chcecie
zrobić swoimi atrapami i kanapami, prowadząc bezkarny rozbój w materii
patriotycznej Narodu?! Jesteście wyrażnie przez wrogie Polsce siły, świadomie
wprowadzani na boczny tor! Prawdziwy Polak idzie tam,gdzie organizuje się
większość Narodu,bo wie,że w rozbiciu możemy sobie wygrać tylko i
wyłącznie dalszą dole i niedolę. A wy co robicie? Takich autentycznych
Wielkich Polaków jak Panowie Kaczyńscy, malowaliście kilka lat temu w
brunatnych mundurach NSDAP z opaskami ze swastyką na rękawach !!!
W taki sposób pomogliście wrogom Polski na to,że w Smoleńsku stało się to,
co się stało!! Teraz tylko czekać jak Pana J. Kaczyńskiego ubierzcie, tak jak
wtedy, ze swastyką na rękawie. Tak robią Polacy???!!! Tak robią Narodowcy?!
A bój o Polskę trwa! A wy wielcy narodowcy jaki prowadzicie bój?? Odpowiedz
sobie na to pytanie, wielki Narodowcu. Ale wiem,że mocno wypranym głową
z rozsądku, jest trudno powrócić do rozsądku,ponieważ rozsądek to bogata i
bardzo szlachetna - ludzka wartość ducha i umysłu. Na koniec życzę Panu,
z całego serca rozwagi. Pozdrawiam

znad Słudwi - 14.04.14 12:33
Jeśli nie widzisz człowieku, gdzie jest centrum sterowania tzw. umysłami baranków, to może potrzebna jest wizyta u okulisty ?

Narodowiec - 14.04.14 11:56
To bardzo źle Panie Orawicz, że nie ma Pan nawet "kropelki" własnego zdania w sprawach zawartych w artykule red. naczelnego.
Coś z tego wynika Panie Orawicz.
Każdy normalny, logicznie myślący człowiek ma własne zdanie.
Spolegliwość i brak krytycyzmu w stosunku do jakichkolwiek prawd objawionych, jak również brak chęci zaprezentowania swoich uwag i spostrzeżeń bywa często groźny dla wyznawcy takich teorii i zachowań.

Schlebianie i to własnym podpisem jakimkolwiek krzewicielom tylko tzw. prawd objawionych lub "uznanych autorytetów" niejednego zaprowadziła na manowce lub zarośla niewiedzy i nonszalancji intelektualnej.
Pozwoli Pan, że ze swej strony zdobyłem się opryskać Pana chociażby "jedną kropelką" zachowawczego dystansu i odrobiny krytycyzmu w przyjmowaniu wszelakich prawd i myśli wylewanych w ilości niezmierzalnej w oceanicznej czy galaktycznej wprost przestrzeni internetowej.

Nie wiem czy Pan red. Skowroński jest zadowolony z polizywania Go dość szorstkim językiem pańskiej ekspiacji i wywodów na tematy poruszone w artykule.
Co ja tu piszę za bzdury Panie Orawicz. "Szwiat sze krenczy", no nie, powiedział jeden z cadyków! Z innej beczki teraz.

Prześledziłem większość kandydatur do parlamentu europejskiego 2014.
Zgadnijcie państwo co odkryłem? Polaków praktycznie na listach kandydatów do EUROKNESETU prawie nie ma. Większość na listach to starzy wyżeracze z przybranymi nazwiskami, emigranci ze wschodu w II pokoleniu, potomkowie dawnych komunistów i Bundu, NKWD, PZPR, TW i agenci tajnych służb, kto wie czy obcych państw, Kalisze, Hubnery, Siwce, Kowale, Palikmioty, Senyszyny, i inni antypolscy przebierańcy udający przed wyborami polskich patriotów.
Kto ich na tych listach kandydatów umieścił? Ano umieściły ich gremia antypolaków od lat okupujący Polskę, obecnie ścisłe kierownictwa głównych partii obecnych w Sejmie tj. PO, SLD, PiS, PSL, Twój Ruch w porozumieniu z agenturą sterującą tym polskim teatrem absurdu z tylnych krzeseł.
Wszystko kontrolują służby specjalne naszych zaprzyjaźnionych dozgonnie opiekunów tj. Rosji, Niemiec i Izraela.
Nie mogą dopuścić, żeby tubylczy naród rozbisurmanił się i zaczął psuć interesy obecnym właścicielom Polski.
Wszystko musi być pod kontrolą. "Przecież tym wszystkim musi ktoś przecież kierować". I kieruje. "Nie można puścić Polaków samopas" jak pisał "cadyk" z ulicy Czerskiej Aaron Schechter vel Adam Michnik.

Czyżby ponownie Polacy musieli odłożyć do lamusa marzenia o wolnej niezależnej Polsce rządzonej przez patriotów i Polaków?

W Tel Awiwie, Moskwie i Berlinie aż przebierają nogami i nie tylko bo 25 maja i wybory tuz tuż. No, no pilnują nas jak stada owiec.
A owce jak to owce, strzyże się i "goli". Widać taki nasz, Polaków los.

Pozostaję z szacunkiem.

Lubomir - 13.04.14 20:16
Tak jest zawsze, że zdrajcy w miarę rozwoju sytuacji, przypominają sobie o prawdziwej ojczyźnie. Pewnie i wśród obecnie układających się z siłami z zewnątrz, znajdą się Kmicice-Babinicze, niczym w okresie antypolskiego potopu. W Rosji i Krajach Niemieckich daleko jest od jedności. Tam też nie da się wykluczyć m.in. puczów wojskowych. Polityka agresji zawsze prowokuje do obalenia tyranów. Obywatele wiedzą, że dzisiaj pokojowy anszlus Brandenburgii albo Krymu, a jutro gorąca wojna z przebudzonymi ofiarami podstępnej inwazji.

wuj - 13.04.14 17:03
Kto stał za tym zamachem ?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotnicza_w_Miros%C5%82awcu

Lubomir - 13.04.14 14:52
Pułapka smoleńska?. W okolice Smoleńska w przeszłości zamierzano zwabić Hitlera, żeby tam wykonać na nim egzekucję. Był to pomysł niemieckiego antynazisty płk Henninga von Tresckowa. Zaś plan niemieckiej operacji 'Błyskawica' przewidywał wysadzenie samolotu Hitlera w drodze powrotnej do Wilczego Szańca, po wizycie w Smoleńsku. Jako materiału wybuchowego miano użyć brytyjskiego plastiku C. Niewielkie paczuszki z plastikiem miały być zamaskowane na pokladzie samolotu jako butelki likieru Cointreau, wraz z detonatorem nastawionym na 30 miniut. Po eksplozji samolotu nad Mińskiem śmierć Hitlera byłaby uznana za efekt tragicznego wypadku. Cóż, wywiady wojskowe mają to do siebie, że potrafią wykorzystywać wcześniej układane scenariusze.

york - 13.04.14 0:23
Zgodnie z zapowiedzią powracam do motywów smoleńskiego zamachu:
Część pierwsza komentarza:
Wizja zjednoczenia państw Europy Środka energicznie wprowadzana w życie przez Lecha Kaczyńskiego, pierwszego, nie należącego do układu polskiego Prezydenta stwarzała prawdziwe zagrożenie dla ekspansji dawnego sowieckiego imperium. Polityka Rosji wobec Ukrainy i aneksja Krymu potwierdzają tylko słuszność ignorowanych przed laty ostrzeżeń Kaczyńskiego.
Niestety, wielkość polskiego męża stanu dostrzegli jedynie organizatorzy śmiertelnej pułapki nad smoleńskim lasem.
Lech Kaczyński został „zauważony" przez Rosjan, gdy został prezydentem Warszawy. To wówczas postanowił uruchomić projekt budowy Muzeum Powstania Warszawskiego, które w czasach PRL było całkowicie przemilczane. Projekt budowy muzeum zainicjował również nowoczesną politykę historyczną, jakiej Polska wcześniej nie prowadziła. Gdy po dwóch latach – 30 lipca 2004 r., dzień przed 60. rocznicą wybuchu powstania – muzeum zostało otwarte, okazało się wielkim sukcesem i wywołało ogromne zainteresowanie za granicą. Zagraniczne stacje radiowe i telewizyjne przez wiele dni relacjonowały nieznaną światu historię warszawskiego powstania.
Mówiono o tym, że w sierpniu 1944 r. Armia Czerwona nie udzieliła pomocy powstańcom, skazując tym samym stolicę Polski na całkowitą zagładę. Wywołało to międzynarodową dyskusję na temat rzeczywistej roli Sowietów w czasie II wojny światowej.
A to rozwścieczyło Putina. Rozgorzała wokół powstania warszawskiego dyskusja psuła bowiem polityczny wydźwięk zaplanowanych przez niego na 9 maja 2005 r. rosyjskich obchodów 60 rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.
Irytacja Putina stała się jeszcze większa, gdy strona polska wyraziła oczekiwanie przeprosin za bierność Armii Czerwonej wobec powstańczej Warszawy.
Wygrana Lecha Kaczyńskiego w wyścigu o polską prezydenturę jesienią 2005 r. otworzyła zupełnie nowy rozdział w relacjach Polski z Rosją.
Kolejne miesiące prezydentury Kaczyńskiego wprawiły Putina w jeszcze większą wściekłość. Polityczne projekty Kaczyńskiego zaczynały nabierać coraz bardziej realnych kształtów. Latem 2006 r. Rosjanie dowiedzieli się o trwających negocjacjach w sprawie amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. Sprawa stała się publiczna, gdy na początku 2007 r. Amerykanie oficjalnie zwrócili się do rządów Polski i Czech. Wywołało to osobiste wzburzenie Putina, który nie dopuszczał nawet myśli, że projekt ten mógłby zostać zrealizowany.
O wiele groźniejsze były jednak dla Putina plany Lecha Kaczyńskiego na Wschodzie, realizowane od pierwszych miesięcy prezydentury. W długofalowej perspektywie zmierzały one do politycznej integracji krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Kaczyński uważał, że Polska ze swoim potencjałem ma szansę stać się liderem Europy Środkowej, który w przyszłości zbuduje wokół siebie trwałą koalicję z udziałem nie tylko państw tzw. nowej Europy (postkomunistyczne kraje Europy Środkowej i Wschodniej), ale również krajów BUMAGA, czyli Białorusi, Ukrainy, Mołdawii, Azerbejdżanu, Gruzji i Armenii.
Oceniał, że Polska może być ważna dla tych krajów, ponieważ one także chciały dodatkowego zabezpieczenia swojej niezależności. Elementem, który miał w przyszłości spoić koalicję, miał być wspólny system przesyłu ropy i gazu.
8 sierpnia 2008 r. oczy całego świata zwróciły się w kierunku Gruzji. Gdy kolejne wysiłki unijnej dyplomacji skończyły się fiaskiem, 11 sierpnia 2008 r. na scenę wkroczył właśnie Lech Kaczyński, który w ciągu zaledwie paru godzin zdołał przekonać przywódców krajów bałtyckich i Ukrainy do udziału w misji ratowania niezależności Gruzji.

york - 13.04.14 0:17
Część druga komentarza:
12 sierpnia 2008 roku przed budynkiem gruzińskiego parlamentu w Tbilisi na wiecu z udziałem blisko 150 tysięcy ludzi obok Saakaszwilego pojawił się Lech Kaczyński w towarzystwie Valdasa Adamkusa, Toomasa Ilvesa, Ivarsa Godmanisa i Wiktora Juszczenki.
Z jego ust padły wówczas słowa o tym, że obowiązkiem społeczności międzynarodowej jest solidarne przeciwstawienie się rosyjskim dążeniom imperialnym. Były to najważniejsze słowa, jakie przedstawiciel demokratycznego świata mógł wtedy wypowiedzieć pod adresem Rosji Putina.
W ten sposób w sierpniu 2008 roku Kaczyński „awansował" na osobistego wroga władcy Kremla.
Od tej pamiętnej wizyty w gruzji pory rosyjska polityka była nastawiona na wykluczenie Lecha Kaczyńskiego z wielkiej polityki. Aby osiągnąć swój cel, Putin postanowił wygrać wewnętrzny konflikt PO – PiS.
W naturalny sposób ekipa Tuska stała się sprzymierzeńcem Putina i niestety skorzystała z tego zaproszenia do nieformalnej koalicji. 1 września 2009 r. Putin, biorąc udział w polskich obchodach 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej, postanowił wzmocnić konflikt pomiędzy Kaczyńskim a Tuskiem i zaproponował temu ostatniemu porozumienie za cenę przeszłości. Tusk, który w przeciwieństwie do Kaczyńskiego nigdy nie potrafił zdekodować rzeczywistych celów politycznych Putina, szybko przyjął ofertę, mając nadzieję, że ewentualny przełom w polsko-rosyjskich stosunkach będzie kolejnym sukcesem jego rządu, którym będzie mógł się pochwalić nie tylko w Polsce.
Potem sprawy potoczyły się już według scenariusza Putina. Tusk nie tylko zgodził się na rozdzielenie polskich wizyt w Katyniu z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zaplanowanych na wiosnę 2010 r., ale przystał również na plan obniżenia rangi wizyty polskiego prezydenta, włącznie z całkowitym zmarginalizowaniem jego osoby przez stronę rosyjską (...).
W historii Rosji od kilkuset lat funkcjonuje pojęcie „Osobistego Wroga Władcy". W seanse nienawiści przeciwko takim wrogom angażują się nie tylko władcy, ale także wszyscy ich słudzy. Przed Lechem Kaczyńskim tylko jednemu Polakowi udało się otrzymać status „Osobistego Wroga" władcy Rosji. Był nim Ferdynand Ossendowski – antykomunistyczny pisarz, który dzięki swoim książkom, a szczególnie dzięki książce pt. „Lenin” stał się osobistym wrogiem wodza bolszewików Włodzimierza Lenina.
Twórczość natomiast Ossendowskiego, ze względu na ilość napisanych książek można śmiało umieścić pomiędzy Henrykiem Sienkiewiczem, a Józefem Ignacym Kraszewskim.
Gdy na początku 1945 r. Armia Czerwona ruszyła znad Wisły z kolejną frontową ofensywą, aby „wyzwolić" resztę Polski, Ossendowski już nie żył. Zmarł dokładnie 3 stycznia 1945 r. Mimo to specjalne komando NKWD pojechało rozkopać grób pisarza, aby upewnić się, czy przypadkiem nie sfingował własnej śmierci.
Gdy okazało się, że Ossendowski faktycznie nie żyje, NKWD-ziści postanowili dokonać pośmiertnej zemsty na wrogu wodza rewolucji i sprofanowali jego grób.
Historia z przetrzymywaniem i traktowaniem wraku polskiego Tu-154M, którym leciał do Smoleńska prezydent Lech Kaczyński, pokazuje, jaką nienawiść Putin i jego bezpieczniackie otoczenie nadal żywią do Lecha Kaczyńskiego.
Powyższy komentarz jest obszernym wyborem fragmentów artykułu „Osobisty Wróg Putina” z tygodnika Uważam Rze, gdzie znajdziemy cały tekst oraz szereg zdjęć, gdzie sama „mowa ciała” ich bohaterów zastąpić może tysiące wypowiedzianych czy napisanych niekiedy słów.
A oto adres internetowy tego tekstu prasowego.
http://www.uwazamrze.pl/artykul/966981.html
http://www.uwazamrze.pl/artykul/996249.html?print=tak&p=0
Łączę wyrazy szacunku. york.

york - 12.04.14 23:03
Święte słowa Panie Redaktorze Zbigniewie, że „obecny rząd i prezydent jadą na tym samym wózku, platformie pełnej zła, kłamstwa i nienawiści. I nie ma dla nich odwrotu, są dokładnie w środku między młotem a kowadłem”.
Jeśli by bowiem mieli czyste sumienie w sprawie smoleńskiej tragedii, to aneksja Krymu przez Rosję była okazją, aby wrócić do sprawy Smoleńska, jak to bardzo trafnie ujął profesor Andrzej Nowak: „TERAZ WŁAŚNIE JEST MOMENT, ŻEBY WRÓCIĆ DO TRAGEDII SMOLEŃSKIEJ, ŻEBY ZAAPELOWAĆ DO PAKTU ATLANTYCKIEGO, DO STANÓW ZJEDNOCZONYCH Z ŻĄDANIEM POWROTU DO TEJ SPRAWY, Z ŻĄDANIEM WYKONANIA ZOBOWIĄZAŃ SOJUSZNICZYCH.
To jest ten ruch, który władze polskie powinny teraz wykonać, jeśli chcą Polski bronić. To jest ten sprawdzian. Mój papierek lakmusowy w odniesieniu do dobrych intencji tej władzy. JEŚLI GO NIE BĘDZIE, TO ZNACZY, ŻE JEST ZOSTAWIONA FURTKA DO POWROTU, DO ORSZAKU WŁADIMIRA PUTINA. ORSZAKU, W KTÓRYM NIE MA MIEJSCA DLA LUDZI UCZCIWYCH”.
Skoro zatem nie wrócili, to może oznaczać tylko jedno, że są umoczeni w tej sprawie po same uszy i brali udział w zbrodniczej grze, której efektem był zamach na polskiego prezydenta z 10 kwietnia 2010 roku.
Można by tu postawić pytanie, czy taka teza o zamachu się obroni, bo jeśli miałby to być zamach, to musi być wyraźny motyw do tego rodzaju czynu i o tym właśnie motywie pozwolę sobie wkrótce napisać.
Pozdrawiam. york.

Bogdan Dziuma - 12.04.14 9:00
Jak mawiają Indianie , nie ma dymu bez ognia.

Wszystko to co się zdarzyło, z pominięciem wystąpień w Poznaniu było skanalizowane przez bolszewię, wygenerowało licencjonowanych opozycjonistów którzy do dnia dzisiejszego skutecznie trwają na "afiszach zdrady",powiadają o sobie że wyszli z jednego źródła aby dotrzeć do stacji demokracja i zostali wchłonięci przez jej uniwersalizm.
Opakowanie jest dobre ,ale czyny i ich efekty perfekcyjnie określają ich autentyzm , a jest on w zbiorze bolszewii ! Bolszewia ma jeden cel :utrzymanie zdobytej władzy (od 1945r) i całkowite zawłaszczenie wizerunku
Polaka !
Centrale wpływu są trzy : Rosja, Izrael,Niemcy, a wpływy tej trojki określił wulkan na Islandii . Pogrzeb L.Kaczyńskiego jest jednocześnie listą kto jest kto i kto jest z kim !

Czas jest trudny ale wybór jest czytelny bo czyny określiły wszystkich .
I nas i ich ! Potrzeba jedynie jednoznacznego określenia "ich" tj. bolszewii

Jan Orawicz - 11.04.14 22:25
Szanowny Panie Naczelny Redaktorze Kworum. Przyznać się szczerze muszę,
że nie mam nawet kropelki innego zdania od tego Pańskiego,które Pan tutaj przed nami wyłożył, w sposób niezwykle wyrażny i przekonywujący. To jest
bogaty pokarm dla polskiego ducha. A to z tego prostego powodu,że się widzi i czuje,iż nie wszyscy polscy intelektualiści, poszli na współpracę ze złem, za
judaszowskie srebrniki.Ta bardzo istotna sprawa ściśle i chętnie wiąże nas
z naszym medium o nazwie Kworum. Serdecznie pozdrawiam

Lubomir - 11.04.14 12:19
Polacy muszą nauczyć się docierać do najskrytszych tajemnic. Ale właściwie to my zawsze potrafiliśmy to robić. I to robić to nieodpłatnie, ale z wielką pasją. Dzięki naszej dociekliwości i systematyczności może uda nam się wreszcie zmarginalizować kandydatów z GRU, BND, Mossadu oraz podobnych 'wylęgarni polityków'. Jako Polacy potrafimy dokonywać heroicznych cudów. Mając w swoich szeregach tą czy inną 'Piątą Kolumnę', normalnie gubimy się. Pewne sterowane i kontrolowane z zewnątrz struktury, nieco odkryły się. Na przykład scenariusz podobny do tego zaaplikowanego Polakom, nie sprawdził się ani nad Pregołą, ani w Moskwie. Tam upadła zarówno 'Solidarność' Niemcowa, jak i 'Platforma Obywatelska' Prochorowa. Nie wiedzieć czemu bardo ubolewają nad tym niemieckie fundacje rządowe i pewna fundacja Sorosa. Czyżby one były wśród inspiratorów tych ruchów?.

Wszystkich komentarzy: (36)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1848 roku
We Włoszech z inicjatywy Adama Mickiewicza został podpisany akt zawiązania legionu polskiego.


29 Marca 2020 roku
W wieku 86 lat zmarł wybitny kompozytor, dyrygent i pedagog muzyczny Krzysztof Penderecki. Nagrodzone utwory: „Strofy”, „Emanacje”, „Psalmy Dawida.


Zobacz więcej