Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 07.10.14 - 13:36     Czytano: [2651]

Dział: Głos Polonii

Precedensowa rozprawa (Aktualiz.)


Do naszej Redakcji nadszedł list od p. Mariana Łukasika z Londynu, w którym informuje o mającej się odbyć rozprawie sądowej w dniu 10 października br. o godz. 10.00 w The County Court at Edmonton przy Fore Street Nr 59, London, N18 2TN.
Jak pisze, przedmiotem rozprawy jest pozew przeciwko brytyjskim związkom zawodowym GMB o niewywiązanie się z warunków umowy członkowskiej (dotyczących głównie wsparcia organizacyjnego i zapewnienia pomocy prawnej w formie reprezentacji przed sądem pracy).

Informuje o tym międzynarodową i lokalną opinię publiczną oraz reprezentantów mediów z uwagi na rangę i precedensowość wydarzenia i liczy na udział bezpośrednio i pośrednio zainteresowanych w charakterze publiczności na anonsowanej rozprawie, która odbędzie się w trybie jawnym z dopuszczeniem publiczności sądowej.

A teraz trochę historii, co wydarzyło się wcześniej, że epilog sprawy znalazł miejsce na sali sądowej.
Na stronie internetowej Polscot24 znajduje się tekst, w którym p. Łukasik dokładnie wyjaśnia o co chodzi, a który cytujemy poniżej.

……………….

Marian Łukasik pracował na nocnej zmianie w ICSL Enterprise Islington PLC w Londynie, gdzie był zatrudniony przez agencję Team Support. Ulegając agitacji związkowej, w 2007 roku zapisał się do związków zawodowych GMB (Britain’s General Union). Na nocnej zmianie dochodziło do częstych aktów dyskryminacji ze strony przełożonych, gdyż zespół pracowniczy był wielorasowy i wielonarodowy, a zatrudnienie pracowników odbywało się na różnych podstawach prawnych. Przełożonym, który najbardziej dyskryminował Polaków i pracowników agencji, był kierownik „o odmiennym kolorze skóry”. Inny pracujący tam Polak, Arkadiusz Nowaczyk, zaproponował Łukasikowi, aby obaj udali się na skargę do związku zawodowego GMB. Wierzyli, że ta interwencja doprowadzi do przeprosin i wpłynie na zmianę w postępowaniu przełożonego, na lepsze traktowanie. Jednak związki zawodowe nie pomogły, a kierownik dowiedział się o skardze i wyrzucił Łukasika z dobrze płatnej nocnej zmiany na zmianę dzienną, co było złamaniem prawa, gdyż nie dopełniono szeregu formalności.

Miliony za nicnierobienie
Emigrant zarobkowy próbował szukać pomocy i sprawiedliwości u brytyjskiego i polskiego rzecznika praw obywatelskich, w organizacjach pozarządowych, u brytyjskich posłów, w polskiej ambasadzie w Londynie (jak twierdzi, ze strony ambasady nie można doczekać się żadnej pomocy), w sądach, a na koniec przegrał sprawę w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Uważa, że przegrał, bo nie miał uczciwej pomocy prawnej (jego adwokat, jak twierdzi, okazał się oszustem i przestępcą), a związki zawodowe GMB działały na jego szkodę. –[ Chociaż przedstawiciele GMB mieli statutowy obowiązek pomocy prześladowanemu członkowi jak to propagandowo rozdmuchiwali, a co okazało się nieprawdą], to pozostawili mnie samemu sobie – mówi z żalem Łukasik.

– Nie chcę ponownej rozprawy sądowej, ale domagam się zadośćuczynienia materialnego za to, że związek powinien zrobić to, co było jego obowiązkiem, a tego nie zrobił, tj. za zaniechania czynne i bierne – dodaje. Składka członkowska w zawiązku zawodowym GMB wynosi 11,49 funta miesięcznie. W ciągu ponad czterech lat członkostwa w GMB Łukasik wpłacił niebagatelną kwotę około 600 funtów. Związek chwali się, że ma ponad 610 tysięcy członków, co oznacza, że z samych składek zbiera grubo ponad 84 mln funtów rocznie. – Są to olbrzymie pieniądze za nicnierobienie – mówi Łukasik. – Przepraszam, zrobią od czasu do czasu demonstrację, aby się o nich mówiło – dodaje. – Dla tej organizacji ważne są tylko składki członkowskie i władza polityczna, nic poza tym ich nie obchodzi – podkreśla. Tony Warr z londyńskiego regionu GMB odmówił Łukasikowi pomocy, bo powiedział, że musi być co najmniej sześciu poszkodowanych członków, dla jednego nic nie są w stanie zrobić, a przecież składki członkowskie płaci się indywidualnie, a nie zbiorowo. – W założeniu związki zawodowe to wspaniała organizacja, jednak w rzeczywistości niezwykle destrukcyjna – uważa emigrant.

Zdelegalizować związki!
Zdaniem Mariana Łukasika taki związek zawodowy jak GMB, który nie pomaga, a działa na szkodę członków, powinien zostać zdelegalizowany. – To przez zaniedbania GMB byłem zmuszony korzystać wielokrotnie z pomocy psychiatrów i psychologów oraz wiele lat brać leki psychotropowe. Z powodu tej sprawy zapadłem na chorobę nadciśnieniową i teraz muszę do końca życia brać tabletki na nadciśnienie – mówi Łukasik. – Uważam, że gdybym nie poszedł do związków zawodowych GMB, to nie straciłbym pracy, na której mi bardzo zależało. A tak po- zostało poczucie krzywdy i problemy w banku – dodaje

Kiedy w listopadzie 2012 roku, podczas związkowego wiecu w Londynie Łukasik zobaczył zadowolonego i uśmiechniętego Paula Kenny’ego, sekretarza generalnego GMB, to nie wytrzymał i zaczął na niego krzyczeć, że cierpi przez GMB i że związkowcy dalej ludzi oszukują i bogacą się na ludzkiej krzywdzie, rzucając slogany bez pokrycia. Przywołał przykład, że GMB obiecują swoim członkom pełną ochronę prawną, wynikającą ze stosunku pracy, a potem nie pomagają. – Głoszone jest to po to tylko, aby pozyskać nowych członków – mówi Łukasik. – Jak tylko związki zawodowe zachęcą kogoś do wstąpienia w swoje szeregi, to wtedy zainteresowanie takim członkiem spada – zaznacza. Marian Łukasik żali się, że nie pomogli mu także polscy związkowcy: Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”, Tadeusz Chwałka, przewodniczący Forum Związków Zawodowych, ani Jan Guz, przewodniczący OPZZ. – Działacz związkowy kojarzy mi się z najgorszym gatunkiem człowieka, bez honoru i szacunku dla siebie oraz dla członków związku – mówi Łukasik. – Są jak sprzedajne hieny, takie jak Derek Disley [kierownik związkowy z GMB], dla którego przysięgać kłamliwie na Biblię nic nie znaczy – dodaje

Mgr. Marian Łukasik
Polscot24
Londyn

...................................................................................................................................
Londyn 13.10.2014 r.

Nazywam się Marian Łukasik. chciałbym poinformować PT Publiczność o rozprawie sądowej , która odbyła się w dniu 10 października br o godzinie 10 tej w The County Court at Edmonton przy Fore Street Nr 59, London, N18 2TN. Przedmiotem rozprawy był pozew przeciwko brytyjskim związkom zawodowym GMB o niewywiązanie się z warunków umowy członkowskiej (dotyczących głównie wsparcia organizacyjnego i zapewnienia pomocy prawnej w formie reprezentacji przed sądem pracy) Informuję o tym międzynarodową i lokalną opinię publiczną oraz reprezentantów mediów z uwagi na rangę i precedensowość wydarzenia. Druga część rozprawy odbędzie się w terminie wyznaczonym przez The County Court at Edmonton. Wiecej informacji uzyskacie Państwo wpisując w wyszukiwarkę google.com Marian Lukasik GMB Email:technik888@gazeta.pl Tel: +447985284791

Wersja do druku

Jan Orawicz - 19.03.15 18:13
Re Panie Łukasik w zasadzie wszędzie - w Polsce też wystepują w zakładach
tego rodzaju itp. zgrzyty wśrod umysłowych i fizycznych załóg. Podejrzewam,
że jest pan osobą konfliktową,a zarazem porywczą. A w takiej sytuacji,
powstaje uderzenie siekiery na siekierę. W swoim życiu doswiadczylem tego
w moim rdzennym kraju i na emigracji. Zwykle w takiej sytuacji było mi żal
jednego i drugiego narwusa. A wtedy brałem obu do biurka i przemawiałem
narwusom do rozsądku,że zgoda buduje,a niezgoda rujnuje. Że maja żony
i dzieci, A ten najważniejszy atut musza mieć na uwadze. Musieli sobie przy
mnie podać grabule i się uścisnąć i z miejsca było OK!! Poszli sobie na drinka
i było fajnie!! Na emigracji idzie rywalizacja, głównie między nami,a
kolorowymi.Ale i te zatargi można załatwić między sobą po ludzku. Ja to
wszystko też przeżyłem na własnej skórze,ale tak,że bez wielkich zgrzytów,
skarg,sądów itp. Na koniec podam,że nerwy zabierają rozsądek. A jak
ta najważniejsza wartość w nich tonie,to jest to o czym Pan tu pisze.
Życzę Panu bardzo szczerze wyjścia z tego potrzasku na prostą! Jak
wygladają związku zawodowe to każdy widzi i wie. To są gniazda dla cwaniaków,cwaniaków,którzy żerują na ludzkiej krzywdzie. Tak jest na
całym świecie. Serdecznie Pana pozdrawiam,życząc zdrowia.

Marian Lukasik - 19.03.15 13:27
Rozprawa koncowa 3 lipca 2015 godz 10 w tym samym sadzie.Ja nawet nie licze na wygrana-nie mozna wygrac ze zwiazkam zawodowymi to sa oszusci ktorzy maja duzo pieniedzy zalezy mi tylko na maksymalnym naglosnieniu sprawy.

Rozprawa sadowa przeciwko brytyjskim zwiazkom zawodowym-trade union GMB w dniu 3 lipca 2015 godz.10.00 w Edmonton County Court

http://anti-trade-unionists.blog.onet.pl/author/657332/

Sura Rotenschwantz - 14.10.14 11:32
Rodak na obczyźnie czyli opłakane skutki polskiego(sowieckiego) socjalizmu.

Panie Łukasik, pańskie podejście jest typowe dla demoludu z niedawnego obozu socjalistycznego. W małych prywatnych firmach należy być posłusznym i nie udawać greka. Brak interwencji przedstawicieli związkowych nie jest działaniem na szkodę członków związku. Obudź się człowieku, gdzie jesteś? Każdy akt niesubordynacji może właściciel firmy lub kierownik potraktować jako podważanie autorytetu przełożonego lub firmy.
Nawyki z Polski źle ci służą kolego. Zamiast wojenki trzeba było życiowo porozmawiać z tym negrem. Poprosić go ponownie o wyrozumiałość i przywrócenie do pracy na nocnej zmianie.
Wytaczanie dział i skarżenie się do instancji wyższych praktycznie skazywało cię na przegraną. Tak też się stało.
"Potulne cielę dwie matki ssie" tak mówi mądre przysłowie ludowe.
Zamiast wymachiwać szabelką i szukać bata na przełożonego trzeba było znaleźć trochę pokory w sobie i grać cały czas dobrą kartą.

Można Ci tylko współczuć. W Kwestii ochrony związkowej, to nie powinna dotyczyć tak jak w twoim przypadku trudności charakterów podwładnego i przełożonego. W Polsce za komuny ludzie też biegali do sekretarza POP-u ze skargami na swoich przełożonych, z reguły członków PZPR.

Ta krytyka bardzo przyda się Ci , kolego magistrze habilitowany Łukasik.
Ocknij się, nie bujaj w obłokach, poczuj grunt pod nogami, pozbądź się nawyków człowieka typu homosovieticus.

Marian Lukasik - 09.10.14 3:56
Bardzo dziekuje za umieszczenie artykulu i komentarz chcialbym bardzo wygrac ale bylem w sadach angielskich nie zawsze tutaj sprawiedliwosc zwycieza a czesciej kto ma wiecej pieniedzy i lepszego adwokata

Tadeusz Kossakowski - 07.10.14 17:52
Czytajac owy reportaz P.Lukasika,jestem przekonany ze zostal ofiara splotu sytuacji a przedewszystkim SITWY sukin...synow,ktorzy potraktowali Rodaka w imie swoich prymitywnych i dennych odksztalcen podlego charakteru,wiedzac doskonale o swojej niekaralnosci lub o nie pociagniecie owych kreatur do odpowiedzialnosci w miejscu pracy.Z ostatnich doniesien,slyszy sie czesto o ,,nagonce``na polskich imigrantow,gdzie doszlo do jakiejs masowej histerii,przypuszczajac ze owy ten stan wywoluja ,,kolorowi ``oraz wrogo nastawiane nacje,okreslajac ,ze Polacy zabieraja im miejsca pracy.O tej sytuacji ,zaczyna byc glosno i wiecznie sie slyszy ze w zakladach o przewyzszajacej liczbie ,,multikulti``nie europejskiej,gdzie zostaja wyznaczani na stanowiska kierownicze lub,,kapo`` danej grupy,,multikulti``gdzie mniejszosc europejska ,jest rzeczywiscie dyskryminowana w rozny sposob, uwazajac sie ze,,ich jest wiecej`a tym samym,przesladujac Polakow.Przy obecnej masowej emigracji,ucieczek oraz przemytu spolecznosci Trzeciego Swiata,jest rosnaca konkurencja,nie tylko w sprawach plac a przedewszystkim, statusu w miejscu pracy lub ,,bitwa``o miejsca kierownicze czy lepsze stanowiska pracy,podkreslajac ze owi,zazwyczaj maja juz pewne podloze jezykowe(kolonie brytyjskie)oraz poczuwajac sie niejednokrotnie jako mnieszosc angielska,ktora w rzeczywistosci sa.Co do postawy ,,zwiazkow rozwodowych``nie ,,zawodowych``nigdy nie sadzilem ze synowie Albionu oraz bezinteresownosc,,rodzimych zwiazkow``w ten bezsumienny i bezczelny sposob potraktuja P.Lukasika.Brak slow.Mam nadzieje ze stara i sprawiedliwa angielska Temida,przyzna P.Lukasikowi racje i zrekompensuje dotychczasowe starania o prawo do pracy oraz godnosc poprzez ukaranie tego,,konglomeratu``niesprawiedliwosci, suma pieniedzy ktora usatysfakcjonuje jego zadania,czego jemu mu i jego rodzinie ,zycze z calego serca. Z powazaniem Tadeusz Kossakowski

Wszystkich komentarzy: (5)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1943 roku
Oddział Jędrusiów wspólnie z grupą AK rozbił więzienie niemieckie w Mielcu i uwolnił 126 więźniów


29 Marca 2020 roku
W wieku 86 lat zmarł wybitny kompozytor, dyrygent i pedagog muzyczny Krzysztof Penderecki. Nagrodzone utwory: „Strofy”, „Emanacje”, „Psalmy Dawida.


Zobacz więcej