Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 15.08.15 - 11:14     Czytano: [1462]

Wiersz sierpniowy (Jan Orawicz)





Był piętnasty poranek sierpniowy

Był piętnasty poranek sierpniowy,
Huk armat go powitał,
I dymami, pożarami
Nad Radzyminem świtał,

Na wieżach kościołów
Milczały w ciszy dzwony,
Mostami ku Pradze sunęły
W szyku bojowym eszelony,

Rozdygotane tanki swój
Werbel grały na bruku,
Echo za echem wyłapywało
Z dymów prochowych
Tonacje huków!

Przed ołtarzami klęczała
Przerażona stolica,
Błagalnymi oczami wpatrzona
W Matki Bożej oblicza.

I niosło się ze łzami błaganie,
Przed zasmuconymi ołtarzami:
Obroń nas Królowo Polski
Przed bolszewickimi hordami !!

Drżała ziemia pod stolicą,
Jakby się wulkany budziły!
Grzmoty z pola bitwy, zmęczone
Echa w krużgankach gubiły,

Z kościelnych wież widziano
Bolszewicką nawałnicę,
Co sunęła jak lawina, tworząc
Przed sobą wyciągniętą szpicę!

Kiedy nawałnica na wszystkich
Flankach rozgorzała,
W górze nad polskim wojskiem
Matka Boża w blaskach się ukazała!

Rozłożyła swe świetliste ręce
Nad połacią bitewnych pól,
Z Jej Boskiego Oblicza
Cieniście promieniował ból!

Z sierpem i młotem padały
Czerwone sztandary pod konie
Od uciekających sołdatów
Wypełniały się oboczne błonie,

Poddańczy las rąk wzrastał
wzdłuż i wszerz!
I to widziała Warszawa
Ze swoich kościelnych wież!

Jan Orawicz



Pod Gdańskie niebo pną się krzyże

Pod gdańskimi Krzyżami
Klęczą tamte dni,
Jak wtenczas słońce
Sierpniowe lśni,

Przed stoczniową bramą,
Co cudem ocalała,
Jakby z radości
Cisza zemdlała!...

A na Jej skroni już
Lenin nie gości !
Świątecznie łopoczą
Szturmówki Solidarności !

Za bramą pustka -
Jak sięgnąć okiem!
Błyska słońcem pusty
Dok za dokiem...

Może w tej pustce
Usłyszysz Anie
I rozpaczliwe
Jej wołanie?!

O nasza kolebko
Tamtej Solidarności,
Padły twe mury
Zwalone bez litości !!!

Bo odrzuciłaś imię
Zbrodniarza Lenina !
I w tym Twoja
Niezawiniona wina

Pod Niebo Gdańska
Pną się Krzyże,
Dziś już do Boga
Jest im bliżej ...!!!

Jan Orawicz

Wersja do druku

Jan Orawicz - 21.08.15 21:36
Nawiazując do treści mego komentarza z 2O-08 br pragne nadmienić,że
od 1964r mając juz w miare dobrze poznane srodowisko partyjniackie
głównie PZPR przystąpiłem do pisania pomatu komediowo-satyrycznego
pt. "Towarzysz Kłapciak." Oczywiscie utwór szedł do szuflady.Czasami
czytali go zaufani przyjaciele,którzy mnie mocno ostrzegali przed tym,bym
czasami nie skusił się na wysłanie tego utworu gdzięś do wydawnictwa lub
jakiegoś pseudoliterackiego czerwonego szmatławca,bo mogę po prostu
jednego dnia zginąć. Utwór pisałem z tzw.doskok,ponieważ trudno mi było
zdobywać fakty dotyczące żywota krasnych bonzów w swoich czerwonych
środowiskach. To były dość hermetyczne gniazda krasnej bonzerii. A musiałem
być bardzo ostrożnym w zdobywaniu danych. W koncu włazłem w to bagno w
głownie w tym celu,zeby je rozpoznać od srodka. To mi się udało,ale za to
zaplaciłes wysoką cene! "Kłapciaka mi nie odkryli" bo był ładnie zabezpieczony.
Ale jednak po 1989r nadal nie było chetnych na publikacje tego - już pekatego
utworu,którego wybranę czastki puszczałem na ulotkach w 198Or 1981r.
Z tym utworem udałem się na emigracji,do USA. Ale jakoś dziwnie nie zauwżyłem,że w plonijnych mediach też siedzą komuchy.Wpierw bardzo prosily
o przesyłkę tego utworu. Kiedy przesłalem nastepowła cisza,która trwa do tej pory,a to już dochodzi do15 lat. Jedynie Pan Frenkiel z Australi chetnie
puszczał mi ten utwór na falach swego radia I przygotowywał wydanie drukiem
ten utwór. Jednak sprawa padła - o ile sie nie myle z braku środków
finansowych na prowadzenie radia i drukarni. I tak mi ten mój Towarzysz
Kłapciak padł i leży w teczkach jak za dawnych lat. W tym utworze pokazałem
srodowisko tych czerwonych bonzów dosłownie od podszewki, włacznie z
ich mentalności,jezykiem,powiązaniami partyjniackimi,polowaniami, nałogami itd itp.Utwór leży na łopatkach w teczkach. I kilka kaset z jego z nagraniami
w "Radiu Kraj" w Australi. Tym utworem nie chcę zawracać głowy Kworum,
gdyż bolszewia jeszcze rej wodzi wszędzie! A szkoda,ponieważ wielu nas
Polaków nie wie, co to za twory były komitety PZPR,gdzie w stołki smrodziło
wielu podłych karierowiczów,dla których Polska i życie Polaków nie było
godne uwagi.

Lubomir - 21.08.15 19:49
Re: Jan Orawicz, york Cieszy mnie Panowie, że podobnie rozumiemy minione sprawy, które niekiedy okazują się być {niestety!}, wciąż aktualne.

york - 21.08.15 16:06
Ad Lubomir.
Uwarunkowania związane z przynależnością bardzo wielu ludzi do PZPR w czasach PRL-u były dokładnie takie, jak pisze Pan Jan ORAWICZ, gdzie nie tylko dla świętego spokoju wielu było zmuszanych do zapisania się do partii, ale jakakolwiek możliwość awansu zawodowego począwszy, od brygadzisty, czy mistrza, aż po najwyższe stanowiska, tak zawodowe, jak i społeczne musiała mieć akceptację lokalnego dla danego miejsca sekretarza partii, takiej, bądź innej, jak PZPR, ZSL czy SD, bo nawet i przysłowiowy sołtys musiał otrzymać takowe partyjne „namaszczenie”.
Nie tylko jednak takie, bądź inne awanse uzależnione były od woli partyjnych kacyków, ale dostęp do większości ówczesnych „dóbr luksusu”, jak powiedzmy talony na samochody, mieszkania, zakup traktorów, czy innych maszyn dla rolników, dostęp do wielu deficytowych w czasach „komuny” materiałów budowlanych i wielu jeszcze innych rzeczy.
Casusem jednak dla zdecydowanej większości uczciwych ludzi, którzy ulegli i zapisali się do partii był 13 grudnia 1981 roku, a więc data wprowadzenia stanu wojennego, gdzie wielu członków partii oddało swe „czerwone książeczki”, ale zapłacili oni za ten gest elementarnej ludzkiej uczciwości, jak pisze Pan Jan Orawicz, bardzo wysoką cenę, bo władza partyjna, a głownie PZPR była pamiętliwa i to bardzo pamiętliwa.
Były jednak i takie szumowiny, które do PZPR zapisały się w czasie stanu wojennego, bądź po jego zakończeniu i bardzo wiele z nich porobiło gigantyczne kariery i do dnia dzisiejszego bryluje na salonach.

Jan Orawicz - 21.08.15 1:11
Panie Lubomirze ja nie generalizuję sprawy. Wiem,że dla tzw,świetego
spokoju w zakładzie pracy ludzie dali się wciagnać do PZPR,czy ZSL,SD itp.
Np.do upartyjnienia w środowiskach pracy zdarzaly sie takie sprawy,że
sekretarz KZ PZPR wpisywał sam pracowników na liste członków PZPR i stawiał
tych ludzi przed faktem dokonanym. Czyli nawet nie rozmawiali z ludzmi, wpisujac ich do tej partii. Ja tak samo w młodym wieku wdepnąłem w to czerwone bagno.Jak zdałem im legitymacje z właściwą ludzka motywacją,
to mnie tak urzadzili,że to jest temat na książke! Po prostu tak mi zrujnowali
życie,że tamtą ruine do dzisiaj przeżywam ze skutkami zdrowotnymi.
Pisząc krytycznie o PZPR itp. mam na uwadze ślepych karierowiczów itp.
durniów,których nie brakowało w każdym środowisku pracy i srodowisku
miejsca zamieszkania. Każdy może pobładzić. Ważne,że potrafi zachować
w sobie wartości natury człowieczej. Serdecznie Pan pozdrawiam

Lubomir - 20.08.15 22:36
Re: Jan Orawicz Panie Janie, nie da się jedną miarką mierzyć wszystkich. Według wielu naszych rodaków, satyryk Jan Pietrzak należał do PZPR. Chyba sam zainteresowany nigdy nie robił z tego supertajemnicy. Dzięki członkostwu w PZPR, próbował robić coś pozytywnego dla Polski profesor Sylwester Kaliski. Także wielki człowiek Ziem Wschodnich, reżyser filmowy Bohdan Poręba, dla świętego spokoju wstąpił do PZPR. Ostatnio pułkownik Ryszard Kuklinski {Jack Strong}, przypomniał, że należąc do PZPR mógł zrobić wiele pożytecznych rzeczy dla Polski. Kurt Waldheim i Herbert von Karajan należeli do NSDAP i praktycznie nikt im tego nie wypominał, chociaż pierwszy był Sekretarzem Generalnym ONZ, a drugi wybitnym dyrygentem Filharmonii Wiedeńskiej. Czyżby nadeszły czasy rehabilitacji NSDAP?. 'Są w ojczyżnie rachunki krzywd...', to już zauważył Broniewski. Pozdrawiam Pana jak zwykle.

Jan Orawicz - 20.08.15 20:02
Panie poeto Władysławie dzięki za spojrzenie na moje wiersze z kroplami
odczuć i uczuć patriotycznych. Tak jest,ponieważ poezję patriotyczną,
odnoszącą się bezpośrednio do naszej Ojczyzny-Polszczyzny, eliminowali
w różnisty sposób, pachoły sowieckiego zaborcy Polski z PZPR i jej tzw.
skrzydełek.Autentyczni poeci gardzili tematyką złożoną z ochów i achów
na temat PRL,czyli okupacyjnej nazwy Polski. Prawdziwą poezję o Polsce
jako swej Ojczyżnie składali do szuflad,gdyż czerwone media, miały zadanie
oddawania takich wierszy do UB,SB itp. Oprócz tego, wnet od Zachodu
ruszył modny trend na tzw. Nowoczesną poezję,a inaczej eksperymentalny
bełkot o wszystkim i o niczym. Ten kierunek trwa do tej pory. Ale nie tylko ja
się wykaraskalem z tego bełkotu,który zatracił wrodzone wartości poezji.
Już od sporego czasu można zauważyć,że odradza się poezja patriotyczna
głównie w pieśniach. Za to szczerze gratuluje,też Panu Jankowi Pietrzakowi.
Serdecznie Pana pozdrawiam

Jan Orawicz - 17.08.15 19:08
O, serdecznie dziękuję wszystkim z Państwa,co zechcieli przeczytać
moje skromne rocznicowe wiersze, w środku z naszym poetyckim
kwiatuszkiem Panią poetką Dorotą Sidor. Wiem,że nie jestem modny
w pisaniu wierszy w sensie tematyki i stylu . Ja czytam wiersze młodych
poetów zamieszczane w piśmie literackim. "AKANT"wydawanym od lat
w Bydgoszczy,którego naczelnym redaktorem jest znany poeta
S.Pastuszewski,z którym w dawnym czasie należeliśmy do Klubu
Literackiego. Pismo jest doskonałe,z którego wyczytuję także młode
pojmowanie poezji. Widzę,że młodzi poeci -jakby zauważyli,że poezja
ma także swoje trwałe wartości,na których eksperymenty rodzą bełkot.
Muszę przyznać,że to Pismo literackie jest bardzo dobre. Są tam poeci
i prozaicy. Ten miesięcznik emanuje świeżością. Wystarczy napisać
Akant Pismo literackie kliknąc. Mając na uwadze spostrzeżenia Pana
Lubomira są prawdziwe,a z tej przyczyny bardzo smutnę. Mam rodzinę
przyjaciół w kraju więc widzę,że Pan Lubomir z palca nie wyssał bardzo
przykrego stanu naszej Ojczyzny. Od lat ubolewam nad bardzo przykrymi
elementami rozkładu, gospodarczego i kulturowego Polski. A znam się na
tych sprawach,ponieważ życię w mej ojczyżnie, przeciągneło mnie przez
zęby natury gospodarczej. Pracowałem w przemysle,w administracji itp.
Stąd nie obce są mi zagadnienia gospodarcze.Pracowałem w kulturze
itp. Nawet fedrowołem w górnictwie,by sobie w czasie urlopów dorobic
grosza. Rolnictwo też znam,bo urodziłem się pod chłopskim niebem.
Ten dorobek życia, pozwala mi na wnikanie w sedno wielu spraw
codziennosci życia naszej ojczyzny. Za to poznaję dobro i jego żródła,
a także zło i jego jego rodowody. Stąd wypływają moje zmartwienia
o Polskę,o którą biłem się także w szeregach NSZZS. Te swoje zmartwienia
o kraj rodzinny, pokazuję też za pomoca mego pióra. Jak mozna być
spokojnym,kiedy wiele chlebodajnych zakładów zniesiono z powierzchni
polskiej ziemi. Kilka razy zwiedzałem Stocznię Gdańską. Ten kolos
robił na mnie ogromne wrażenie.I jako Polak bardzo trudno mi być
obojetnym na obraz zniesienia z powierzchni Gdańska tak chlebodajnego
zakładu dla miasta?! To zrobiono głównie w tym celu żeby ludzie
wołali: "Komuno wróć!!!" Bo komuna zauwazyła,że pod jej stopami
grunt sią zapada. To hasło komuszki wymyślili sobie już jesienią 1989r.
O Cudzie nad Wusła słyszałem wspomnienia z ust byłych zołnierzy,którzy
uczestniczyli w tym zwycieskim boju z bolszewicka nawałą. Miałem wtedy
12 lat. Stąd mój wiersz - z gory w dół jest oparty na wspomnieniach,
bezpośrednich uczestników tamtej bitwy. Serdecznie pozdrawiam moich
Miłych gosci,co zawitali do moich wierszy.

Lubomir - 17.08.15 7:57
Wracając na południe Polski z kaszubskiej Karwii, mijałem nieczynne dżwigi portowe Stoczni Gdańskiej. Przejmujący widok odchodzącego życia. Już 'koło siebie', otarłem się o młodego rodaka-debila, bo jak inaczej wyrazić sie o takim. Wędrował do kolegi z zestawem alkoholi, ubrany w białą koszulkę z czerwoną, sowiecką gwiazdą na piersi. Kiedy wszyscy świętują, oni dwaj biorą się do roboty i piorą młotem udarowym, tną szlifierką kątową itd. Pijanym wolno przecież w Polsce wszystko. Przynajmniej tak im się wydaje. Tyle, że kiedy inni pracują, oni trzeżwieją. Upadek Polski wydaje się być odgórnie sterowany i odgórnie popierany. Menele wciąż chcą 'rządzić' a alkohol staje się wszechobecny w Polsce. Widać go nawet na plażach i turystycznych szlakach. Alkoholowi zawsze towarzyszy 'alkoholowa kultura słowa' i zdziczenie obyczajowe. Polska niebezpiecznie ociera się o dno. Czyżby nadchodził czas na prohibicję - w dawnym, amerykańskim stylu?. Pozdrowienia dla zatroskanego o Polskę, Polaków i polskość Poety, Pana Jana Orawicza.

Jan Orawicz - 17.08.15 1:25
Drogi Marku nie jest aż tak żle! Ja czułem to w duszy,że będę miał
oceny tych moich wierszy.Jest lato,a wiec pora wypoczynku letniego.
Stąd trudno dziwić się Drogim Czytelnikom Kworum. A lato już mija!
Dla mnie ono już w pełni zakazane przez lekarzy.Ale 23 metrów
od domu stoi mój przydomowy lasek sosnowy,a także wysokie tuje,
kepy leśnych jeżyn itp.W lasku gnieżdrzą ptaki. Mają swój raj wiewiórki.
W odległosci 2OO metrów ciagnie się park leśny z jeziorami i bagnami.
Stąd często mozna spotkać na ulicach miasta, spacerujace jelenie,sarny
i inną zwierzynę leśną . Wokół Miasta mamy 3 jeziora z wodnym ptactw
A zatem tutaj czuje sie jak na łonie natury. Pozdrawiam

W, Panasiuk - 17.08.15 0:58
Dobitnie i na temat. Mało kto dzisiaj pisze takie wiersze. Patriotyzm dla niektórych stał się słowem niepotrzebnym. Pozdrawiam Panie Janku i gratuluję.

Marek Sad..... - 16.08.15 18:32
Pod wierszami Jana nie ma komentarzy! Radze poecie pisać wiersze
o słoneczku dupie Maryni,a nie poważne wiersze patriotyczne.
A będą komentarze,komentarzyki itp. ŻYCZĘ JEDNAK DALEJ
PATRIOTYCZNEJ VENY.

Dorota Sidor - 16.08.15 18:01
Drogi Panie Janku , nasz Drogi Poeto i Patrioto ;)
Proszę przyjąć mój ukłon dla Pana Twórczości .
Gratuluje i serdecznie Pana pozdrwiam.
Dorota.

york - 16.08.15 15:24
Brawo Panie Janku.
Najniższe ukłony za poetyckie kultywowanie pamięci czasów wojny bolszewickiej oraz epoki Solidarności.
Najlepsze życzenia dalszej weny twórczej. Serdecznie Pozdrawiam. york.

Wszystkich komentarzy: (13)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1848 roku
We Włoszech z inicjatywy Adama Mickiewicza został podpisany akt zawiązania legionu polskiego.


29 Marca 1983 roku
Uruchomiono pierwszy komputer typu laptop


Zobacz więcej