Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 09.10.15 - 12:29     Czytano: [1557]

Śmierć za prawdę


Zginął w przeddzień 50 urodzin w rządowym samochodzie, który prawdopodobnie eksplodował, zanim zderzył się z innym autem, ale nikt tego do dziś nie wyjaśnił.

Prof. Walerian Pańko (*8 X 1941 †7 X 1991) był prezesem Najwyższej Izby Kontroli i człowiekiem uczciwym. Jedno do drugiego nie pasowało w okresie „transformacji”… Nie tylko jego śmierć budzi do dziś poważne wątpliwości, ale także to, co działo się po tej śmierci.

Ukończył Wydział Prawa na Uniwersytecie Wrocławskim (1964) i pracował naukowo na UW, potem na Uniwersytet Śląskim. W latach 1980-81 był doradcą NSZZ „S” i NSZZ „S” Rolników Indywidualnych. W stanie wojennym internowany. W 1989 wszedł do Sejmu kontraktowego z listy OKP. Wkrótce został profesorem prawa cywilnego. 23 V 1991 mianowany na prezesa Najwyższej Izby Kontroli.

7 X 1991, kilka dni przed planowanym przedstawieniem w Sejmie raportu w sprawie afery FOZZ [!], zginął w wypadku samochodowym w Słostowicach, na trasie szybkiego ruchu Warszawa-Katowice. Mimo iż świadkowie mówili o wybuchu poprzedzającym kolizję, winą za wypadek obarczono kierowcę rządowej lancii, który się cudem uratował. Sąd Wojewódzki w Piotrkowie Trybunalskim skazał go na trzy lata więzienia w zawieszeniu. Człowiek ten wkrótce zmarł…

O profesorze Pańko i o wątpliwościach związanych z jego śmiercią pisała m.in. Ewa Żurawska z Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” Uniwersytetu Śląskiego:

7 października 1991 w Słostowicach, na trasie szybkiego ruchu Warszawa–Katowice, rządowa lancia wypadła z jezdni i zderzyła się z nadjeżdżającym BMW. W wypadku tym zginął Walerian Pańko, profesor Uniwersytetu Śląskiego, prezes NIK, jeden z najbardziej zaangażowanych działaczy politycznych okresu wielkiego przełomu.
Od 1981 aktywnie uczestniczył w ruchu „Solidarności”. Jako ekspert NSZZ „S” Rolników Indywidualnych brał udział w przygotowaniu porozumień rzeszowsko-ustrzyckich. Po ogłoszeniu stanu wojennego został internowany.

Był współzałożycielem i wiceprezesem Zarządu Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Wybrany w 1989 na posła do Sejmu z okręgu katowickiego, pozostał do końca członkiem OKP. Przewodniczył poselskiej Komisji Samorządu Terytorialnego, aktywnie pracował w Komisji Konstytucyjnej i w Komisji Ustawodawczej Sejmu.
Wniósł wkład w tworzenie pakietów ustaw samorządowych i reformy gospodarczej. Wiosną 1991 Sejm powołał go na prezesa Najwyższej Izby Kontroli.
Niestety, na tym stanowisku przepracował tylko kilka miesięcy. Zginął w przeddzień swoich 50 urodzin, jadąc na wykład inaugurujący nowy rok akademicki w Uniwersytecie Śląskim. Zostawił wiele nieukończonych wątków. Zginął tak, jak żył: zawsze na służbie, zawsze w drodze. Dążył do prawdy w każdej dziedzinie życia – w nauce, życiu publicznym i prywatnym.
Wszechstronnie wykształcony. Pasjonowało go nie tylko prawo. Interesował się historią, filozofią, literaturą i sztukami pięknymi. Miał duszę artysty, kochał piękno.
Po studiach na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego podjął na nim pracę, od 1974 związał się z Uniwersytetem Śląskim.
Był mistrzem dla młodych pracowników i wspaniałym dydaktykiem dla studentów. Niezwykle pracowity, o wyjątkowym poczuciu obowiązku, jednakowo poważnie traktował każde zadanie: czy to dzieło naukowe, projekt ustawy, ekspertyzę, organizację konferencji lub zebrania, czy to felieton, okolicznościowy wiersz, piosenkę.

Jeśli nie był przekonany o słuszności sprawy, to jej nie popierał, we wszystkich swoich działaniach był bardzo uczciwy i odważny, ale przede wszystkim odpowiedzialny. Przy ogromnych zaletach umysłu i niezwykłym uroku osobistym, pozostał człowiekiem skromnym i naturalnym.

Był przywiązany do swoich stron rodzinnych – Turzego Pola, Brzozowa i całej ziemi brzozowskiej, a później i ziemi śląskiej. Miał nadzieję, że po zakończeniu pracy wróci w rodzinne strony. Przedwczesna, tragiczna śmierć tak wiele pogrzebała.
Profesor Pańko naprawę Polski chciał rozpocząć od kontrolerów NIK-u. Zginął w momencie bardzo zaawansowanych już prac nad reorganizacją strukturalną instytucji. NIK zajmował się wtedy największymi aferami: rublową, alkoholową, Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, a także kompleksem spraw związanych z prywatyzacją.

Wypadek zdarzył się po przesłaniu raportu o aferach gospodarczych w Polsce i na 4 dni przed wystąpieniem prezesa Pańki w Sejmie, gdzie miał składać informację o aferze w FOZZ! Dzisiaj wiadomo, że FOZZ-em zajmowali się ludzie związani z wojskowymi służbami specjalnymi. W dniu śmierci Prezesa prasa opublikowała wyniki kontroli NIK w Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego.

Umiał lepiej niż otoczenie oceniać sytuację i przewidywać następstwa, ale nigdy nie cofał się przed trudnościami. Ufał ludziom, lubił ich i zawsze śpieszył im z pomocą. Do ostatnich dni pozostał wierny najwyższym wartościom, o czym najlepiej świadczą Jego słowa:

Pozostaje jeszcze sprawa miłości do ojczyzny. Jakże rzadko mówimy o niej i do niej się przyznajemy. Jakże rzadko odwołujemy się do niej, do woli i energii społecznej, która z patriotyzmu wypływa. Wolimy wierzyć w mechanizmy systemu politycznego i gospodarczego. W prawa demokracji i rynku. To ważne. Ale jest jeszcze ten człowiek, który w te prawa musi uwierzyć. Jakieś uczucie musi go do tego popchnąć. Zasady prawa bankowego i handlowego, tworzenie spółek z kapitałem…, zasady wejścia do Europy itd., itp. To hasła ważne dla nowej edukacji obywatelskiej i gospodarczej, ale gdyby więcej uczucia na tej drodze kształtowania Polaków.

Sąd uznał, że był to wypadek… Obwinił kierowcę, choć ekspert nie potwierdził tej wersji. Wiadomo było, że prezes otrzymywał anonimy grożące mu śmiercią, że było włamanie do jego mieszkania…
My ciągle czekamy na rzetelne śledztwo i odpowiedź na męczące nas wątpliwości.
Był za solidny i za uczciwy, nie mieścił się w aktualnej rzeczywistości politycznej.
Wraz ze śmiercią Profesora wszyscy straciliśmy Przyjaciela, a Rzeczpospolita z pewnością męża stanu, który powtarzał: rzecz najważniejsza – Polska.


Piotr Szubarczyk
Portal Informacyjny KMN

Wersja do druku

aja - 11.10.15 16:43
Zenku, pełniący obowiązki (p.o.) Pana O., któremu wydaje się, że swoim nieustannym nickowaniem zrobił każdego czytelnika "w konia", nie zasługujesz nawet na to aby ktoś zwracał na ciebie uwagę (etc.).
Styl ten sam, "przecinkowanie" tako samo i ten sam twój "ból głowy"... Ot, co...

Zenek - 11.10.15 16:00
ajów też tutaj jest wielu,co sobie po swojmu aują,że głowa boli!!!

aja - 11.10.15 12:25
Panie Agamemnon - Tych Zenków jest tutaj wielu i to w jednej osobie.
Taki "Zenek" nie dorósł Panu do pięt, a chce ugryźć Pana w kolano. Ot, co...

Agamemnon - 11.10.15 4:32
Szanowny Panie Zenek

Coś u Pana z kulturą osobistą dość mocno szwankuje. I chce Pan prowadzić dyskusje? ubliżając innym. Gdzie się Pan wychował. Odpowiem Panu. Wychował się Pan w rynsztoku. W takich sprawach rzadko się mylę.

Zenek - 10.10.15 22:31
Agamemnon,ja już ci z góry zadowalająco
dla ciebe odpowiem.Oóż jak wygra wybory
PiS będzie strasznie paskudnie!!! Trzeba
isć do urn biało-czerwonych z okszykiem:
Wróć komuno!!!! Wróć!!!! O to ci idzie
cwany lisku spod wyżej wymienionego nicka!
Tylko przygłup tego nie zauważy!!! No,
przyznaj się ile lat służyłeś Peerelce?Teraz
siedzisz pod przyłubicą,by ktoś nie zauważył
twego prawdziwego oblicza.

Agamemnon - 10.10.15 19:13
"My ciągle czekamy na rzetelne śledztwo i odpowiedź na męczące nas wątpliwości."

Tak sobie myślę, a co stanie się z Polską jeśli PiS po wygranych wyborach
i otrzymaniu od społeczeństwa mandatu samodzielnych rządów, okaże się partią zdrady narodowej? Taki scenariusz jest możliwy. Szydło już wystawiła kandydata na ministra obrony narodowej niespecjalistę w dodatku osobę uwikłaną w dużym zakresie z przestępczą organizacją polityczną działającą na szkodę interesów państwa polskiego tzw. Platformą Obywatelską. Nie wykluczone, że była to zasłona dymna dla mediów mętnego nurtu, ale też wykluczyć nie można, że projekty takie brane są poważnie przez przyszłą premier pod uwagę. A więc rząd partyjny a nie rząd składający się ze specjalistów. Owszem mogą postawić Polskę na nogi w sensie gospodarczym, rozbudować przemysł, ale nic poza tym. Polacy chcą czegoś więcej niż chleb na swoich stołach. Chcą mieć państwo prawa.

Wszystkich komentarzy: (6)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1848 roku
We Włoszech z inicjatywy Adama Mickiewicza został podpisany akt zawiązania legionu polskiego.


29 Marca 1983 roku
Uruchomiono pierwszy komputer typu laptop


Zobacz więcej