Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 12.12.15 - 21:33     Czytano: [1829]

Wojna jaruzelska


Dobrze pamiętam ten dzień, choć minęły już 34 lata. Ten niedzielny mroźny poranek i kilkuletni synek włączający o 9-ej rano telewizor a po chwili, zirytowany niepowodzeniem informował, że telewizor znów się zepsuł, prosi żeby coś zrobić, bo na ekranie zamiast Teleranka syczy tzw. kasza. Jak się chwilę później okazało, o północy Wojciech Jaruzelski ogłosił stan wojenny na terenie całego kraju i truł przez wiele dni w telewizji w kółko to samo, że anarchia, że to konieczność, że powstała Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, nawoływał do spokoju i porzucenia złej „Solidarności”. Tak zaczęła się wojna Jaruzelskiego z polskim narodem, który poczuł już na własnej skórze jak smakuje wolność i powoli wyzwalał się z komunistycznego uścisku.

Chociaż po latach często padały takie opinie od przemądrzałych publicystów, że można było to wszystko przewidzieć i że można było do takiej sytuacji jakoś się wcześniej przygotować. Choć byłem wówczas raczkującym działaczem NSZZ „Solidarność”, dobrze pamiętam, że rzadko w moim zakładzie mówiło się o ewentualnym siłowym ataku władzy na obywateli w takiej właśnie konfiguracji. Częściej mówiło się raczej o ewentualnej pomocy braterskiej naszych sąsiadów, chociaż i ten wątek raczej był podnoszony częściej w formie żartów. Czuliśmy się wolni, całą gębą wolni. Dziś oceniam, że zbyt naiwni i niedoinformowani.



Pierwsza moja reakcja, to wyjście na ulicę i szukanie potwierdzenia zasłyszanej z radia informacji. Wielkie obwieszczenia, z wytłuszczonym tytułem, porozlepiane na przystankach autobusowych oraz „scot” stojący w poprzek skrzyżowania, wystarczyły, żebym uwierzył, że stało się coś złego. Świeży śnieg skrzypiał pod butami, przenikliwe zimno wciskało się w nieosłonięte części ciała. Szybki powrót do domu i dyskusja, co dalej.

Nazajutrz do pracy, po drodze sceny jak z filmu, czołgi i patrole na ulicach, rewizje, kontrole dokumentów, żołnierze w polskich mundurach, milicja, charakterystyczni cywile, koksowniki. W zakładzie masówki i zapowiedź strajku, nikt nie przystępuje do pracy. Najgorsze to brak informacji z centrali i nieobecność większości działaczy, organizujemy się sami. Po południu przyjeżdża ekipa wojskowych (i tu mogę się mylić, czy było to w poniedziałek czy we wtorek), jakiś oficer tłumaczy, w jakiej sytuacji się znaleźliśmy, że natychmiast musimy przystąpić do pracy, że jesteśmy zakładem zmilitaryzowanym itd. Długo trwało to przekonywanie, że nie mamy żadnych szans, straszono sankcjami i więzieniem, ale o ile dobrze pamiętam, nie było wówczas żadnej agresji z ich strony. Część załogi była zdeterminowana, żeby jednak podjąć strajk, podczas wychodzenia z zakładu trwały gorące dyskusje, jedni poszli do domów, część udała się w nieznane mi miejsce.



Kolejny dzień nie był jeszcze wyjaśniony, niby trwał strajk, ale generalnie przystąpiono do pracy. To był duży zakład, praktycznie na każdym wydziale była inna sytuacja. Z każdym dniem jednak, powoli sytuacja pozornie się normalizowała. Działalność związkowa została przeniesiona do podziemia, wszystko funkcjonowało „normalnie”, przy każdej wypłacie zrzucaliśmy się po 100 zł na działalność związkową. Przeprowadzaliśmy akcje malowania haseł, umawialiśmy się na nielegalne demonstracje w centrum Warszawy, kolportowaliśmy ulotki, prasę związkową. Im więcej czasu upływało, tym lepiej to wszystko działało. Pamiętam taki drobiazg, kiedy na moim stanowisku przez wiele miesięcy przyklejony był kolorowy napis „Solidarność”, ciągle miałem wizyty różnych karbowych i ich polecenia o zdrapaniu tej wlepki. Ociągałem się jak długo mogłem, ciągle wymyślałem jakieś trudności, aż w końcu pofatygował się ktoś z samej góry. Przykryłem ten napis szmatą i znów jakiś czas miałem spokój. Taka „sielanka trwała chyba do 13 maja lub 13 sierpnia, kiedy to na apel podziemnej „Solidarności” w samo południe przerwaliśmy pracę na 15 minut. Zaczęły się restrykcje, zwolniono dyscyplinarnie kilka osób, tych najbardziej aktywnych. Wtedy to właśnie musiałem przejąć wszystkie czynności podziemnego działania na wydziale. Zbierałem składki, wypłacałem zasiłki na urodzenie dziecka, zgony itp., zbieraliśmy również pieniądze dla zwolnionych z pracy kolegów. Część zebranych pieniędzy oddawałem wyżej, regularnie kolportowałem prasę i ulotki. Wykonywaliśmy pieczątki, wlepki na klej. Trwało to kilka lat, aż w końcu zaczęły się przesłuchania. Dwa razy byłem wzywany do komórki SB i przesłuchiwany. Zarzucano mi działalność związkową, za którą groziło 3 lata pozbawienia wolności. Cały czas wszystkiemu zaprzeczałem, grożono mi aresztem, wykorzystywano sprawy rodzinne, miałem dwóch synów w wieku 6 i 2 lat, grożono mi, że jak się nie przyznam, więcej ich nie zobaczę. Trochę się bałem, że mnie wywiozą gdzieś na „białe niedźwiedzie”. Zaryzykowałem, nie przyznałem się. Straszyli, że mają świadków, że wiedzą o wszystkim, brakuje im tylko parę szczegółów. Szybko zorientowałem się, że tylko domyślają się, mając niekompletne informacje. Na jakiś czas dali mi spokój. Trzeba było wtedy bardziej uważać…










































Ciężko się żyło, prawie wszystko było na kartki, wiele artykułów trzeba było zdobywać, szczególnie dla dzieci. Papierosy dostawaliśmy w wielkich paczkach foliowych, były to odrzuty z produkcji. Do zakładu przywożono śledzie, jajka, konserwy, kakao. Niektóre, te bardziej deficytowe artykuły były losowane. Pod koniec lat 80-tych, ogólnie było już zniechęcenie, panował marazm. Można powiedzieć, że nastąpiło wypalenie, za długo to trwało. A później? To już wiadomo, debata Wałęsa – Miodowicz, Magdalenka, „Okrągły stół” i układ, który trwa do dziś. Przez dwie kadencje byłem szefem NSZZ „Solidarność” na wydziale. Zakładu nie udało się uratować, 5 tys. ludzi poszło na bruk, dziś mieści się tam wielkie centrum handlowe.

Zbigniew Skowroński
Ilustracje w artykule pochodzą z prywatnego archiwum autora tekstu
FOT.: KWORUM

...............................................................................................................................

13 grudnia 2015 - Warszawa
V Marsz Wolności i Solidarności



W 34 rocznicę wprowadzenia Stanu Wojennego, 13 grudnia, warszawskimi ulicami przeszedł V Marsz Wolności i Solidarności. Według organizatorów, w Marszu, pomimo paskudnej aury (przenikliwe zimno, deszcz i silny wiatr) wzięło udział około 80 tys. ludzi. Jarosław Kaczyński dwukrotnie wypowiedział się do zgromadzonych, rozpoczynając Marsz przy pomniku Wincentego Witosa na Pl. Trzech Krzyży oraz na ulicy Szucha przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Poniżej zdjęcia z Marszu

(red)





...............................................
Ulotki i prasa Stanu Wojennego oraz kartki żywnościowe z tamtego okresu

       

       

       

       

       

       



Wersja do druku

Lubomir - 22.12.15 12:43
'Wojna jaruzelska' jest cynicznie wykorzystywana przez antypolaków, szczególnie tych proniemieckiej opcji, do ciągłego podjudzania. Dla nich nie istnieje ponad tysiącletnia historia polskich zwycięstw i zmagań. Są jedynie czarne karty polskiej historii - z 'wojną jaruzelską' na czele. A może częściej należałoby przypominać jak Bolesław Krzywousty narobił z Niemców kapusty a Zygmunt III Waza, nie z pomnika, ale w rzeczywistości odbierał Hołd Ruski, podobnie jak Zygmunt Stary odbierał Hołd Pruski?. Może antidotum na pokojowy podbój Europy przez Niemcy, byłoby pokazywanie unifikacji po polsku?. Unifikacji równych z równymi, a nie ober-ludzi - z 'podludźmi'.

DEF - 16.12.15 20:38
http://historiezapomniane.blogspot.com/2012/01/haniebny-koniec-targowickiej-zdrady.html

Nawet dawniej kara śmierci nie chroniła Polski przed zdradą. Dzisiaj zlikwidowano nam w ustawodawstwie pojęcie interesu narodowego i karę śmierci za zdradę Ojczyzny. Nie mamy też instytucji, które byłyby zdolne ją egzekwować. Jesteśmy bezbronni wobec wszelkich obcych agentur. Nadzieja jest tylko w seryjnym samobójcy.

Jan Orawicz - 16.12.15 18:23
Panie Marian trudno powiedziec,czy sie rzadowi PiS uda rozrachunek
z komuszkami za tamten czas ich bitwy z narodem. Powalona polska
gospodarka to piersza najwazniejsza sprawa tego rzadu.Czyli bitwa
wielka i trudna o chleb codzienny!! To sa spawy bardzo trudne,a zarazem
bardzo kosztowne i wymagajace nawiazywania stosukow gospodarczych
z dooklnym swiatem. Samo wyprodukwanie czegos to jeszcze malo. Ten
produkt trzeba umiec sprzedawac za twada walute! A przeciez sa tacy,co
to Polsce beda podkladac haki. np. Niemcy. Tak rudy kominiarz z Gdanska
wyraznie nakreca te sprawy przez towarzyszke Merkel z bylej NRD. To
widac od tygodnia kto zostal zbuntowany na nasz Rzad, wybrany przeciez
demokratycznie przez Narod. Ten zbuntowany Nemiec, nawet z ramienia UE
ryczal na Polske!! Rudy wszystko robi,by zniszczyc Polske. W czasie jego
waaaadzy polozylyl polska gospodarke na lopatki. No coz,on w swoim
pisaniu stwierdzil,ze istnienie polski jest n i e p o r o z u m i e n i e m!
Jak nasi intelektualisci mowili i pisali o tym,by Narod ostrzegac przed
tym wnuczkiem dziadka,ktory jako ochotnik sluzyl w armi Hitlera. I co?
Kto te prawde czytal i sluchal?! Dzisiaj uwazam,ze przebudzenie nas
Polakow, nastapilo z nazbyt duzym opoznieniem! To opoznienie teraz
juz daje o sobie znac kazdego dnia! Spojrzmy,co przegrancy spod znaku
partii Tuska wyprawiaja!! To jest karygodne!! Za powalony przemysl i handel
w kraju sprawcy tego stanu rzeczy pwinni stanac Przed Trybunalem Naro -
dowym. Tusk powinen byc doprowadzony do Polski na rozrachunek za
swiadome zniszczenie Polski. Ale to jest marzenie scietej glowy!!! Niemcy
go nie wypuszcza ze swoich raczek!!! Jego dziadek przeciez sluzyl w armii
Hitera,ktora zabjala Polakow. No coz Polsko, wyhodowalas na swej krwawicy
takiego wroga Tuska. I to zupelnie bezmyslnie!!! Tak Ciebie oczarowal!!!!!

Jan Orawicz - 16.12.15 17:21
Panie Agamemnon nie ma Pan w tym wypadku racji. Jest sporo dowodow na
przesladowanie naszego Kosciola Bozego przez Gierka.W jego czasie wzmogla sie inwigilacja duchownych.Ale zrobil to w tzw. bialych rekawiczkach. Oprocz
tego sekretarzami obstawil nawet urzedy administracji panstwowej na wsi,czyli
urzedy gminne . A wiec, towarzysze sekretarze, obok gminnej Waaaadzy
mieli swoj umeblowany pokoj,przygladali sie pracownikom , sluchali,ktory z
nich jest a n t y w swoich wypowiedzach. I narod ponosil koszty utrzymywania
- nawet w urzedzedach wiejskich pezetperowskich pierdzistolkow. A soltysow
SB przerabialo na szpiclowatych. Gierek takie sprawy nie robil z rozglosem itp.
ale swoje bolszewickie pomysly wprowdzal,by sie podlizac tawariszom z Centrali Bolszewickiej w Moskwie, gdzie bywal oficjalnie i nieowicjalnie sporo
razy. Na tematy wzrostu inwigilacji duchownych za czasow tego komucha rozmawialem z duchownymi,oczywiscie jako slidarnosciowiec. Pozdrawiam

MariaN - 16.12.15 13:04
Zdrada "Bolka" spowodowala ze sprawcy stanu wojennego nie zostali do dzis ukarani. Mam nadzieje, że teraz kiedy rzadzi PiS ci jeszcze żyjący zostana pociągnieci do odpowiedzialności. W takim dniu należy oddać hołd i podziekować tym tysiacom ludzi, którzy pracowali w ciszy i bez rozgłosu a pózniej nie wypinali piersi po ordery a teraz często żyją skromnie a często i w ubóstwie

J.O - 14.12.15 16:51
I co z tego? Jeneral spoczywa za to na AZ Powazkach!! Jak chowali go
tam,gdzie nie nalezalo to Warsiawiacy spali!!! Warszawa jest skazona
bardzo mocno komuna. W niej przeciez od lat zyja sobie rzadowe krasne
spaslaki! W czasie PRL majbardziej aktywni czlonkowie PZPR i z dalszych
krasowitych oganizacji, byli z calego kraju sciagani do centralnych
urzedow panstwowych i do gmaszydla KC PZPR. I z tej bardzo prostej
przyczyny, rdzenni Warszawiacy i patrioci zarazem zostali zagluszeni.
I to przygluszenie trwa. Gdyby ono sie nie udzielalo Warszawie to
pochowek zbrodniarza i zdrajcy Jaruzelskiego nie mialby miejsca na
Powazkach! Ludzie otoczyliby pierscieniem ten cmentarz i byloby po
klopocie! A wiec paraliz spoleczenstwa stolicy nadal trwa, w krasnym
wydaniu. I jak do tej pory nie ma na to rady!! Przystraja go obelisk
Stalina w jej sercu. Mocno otulony opieka wiadomych sil.To bylo
widac, jak go ostatnio ubrano w swietlisty kolor niebieski z powodu
zaloby w Paryzu. Warszawo ty nasza Warszawo,kiedy sie staniesz
nasza -skrecajac na prawo???!!!

Agamemnon - 14.12.15 13:38
"Gierek nie prowadził wojny z Kościołem".Powoływanie się na "Racjonalistę" to tak samo jak powoływać się na "Bibułę" lub Kałuskiego.

Wewnętrznie sprzeczna polityka władz usytuowanych przez agresora sowieckiego
w Polsce, od 1944 roku, doprowadziła do zamierzonego przez wroga/ wrogów, obecnego stanu rzeczy.

Jednym z syndromów upadku Rzeczpospolitej jest brak zastępowalności pokoleń
(komuniści wymordowali około 40 milionów dzieci nienarodzonych, bylibyśmy 80 milionowym narodem a ten wymusiłby Polski wewnętrzny krwioobieg ekonomiczny, pociągający za sobą możliwość uprawiania skutecznej polityki międzynarodowej),

drugim syndromem jest zastosowanie wobec Polaków pułapki zadłużeniowej, mającej na celu niedopuszczenie do inwestycji kapitałowych w Polsce przez Państwo Polskie,

trzecim syndromem jest likwidacja polskiego przemysłu lekkiego oraz ciężkiego,

czwartym syndromem jest osłabienie edukacji polskiej i sprowadzenie jej do niebezpiecznie niskiego poziomu, skorelowaną z zamierzoną demoralizacją.


Odnowę Państwa Polskiego należy rozpocząć od rozliczenia wszystkich winnych aktualnego stanu rzeczy.

Dziunia - 14.12.15 7:35
@ewa

Dołącz do zdradzieckiej i antypolskiej targowicy i zaprzaństwa.
Tysiące ofiar zbrodni komunistycznych, sługusów i zdrajców takich jak Bierut, Jaruzelski, Ochab, Minc, Jędrychowski, Berman i wielu, wielu innych to dla takiej ewy za mało żeby odróżnić zło od dobra.

Tylko dlatego Polacy nie mogą stać się suwerenem we własnym państwie ponieważ takich niby Polaków i niby Polek mamy jeszcze sporo w naszej ojczyźnie. Ja nazywam ich Pełniący Obowiązki Polaka w skrócie POP.
Dostali rozkaz przyjazdu do Polski i udawania Polaka a właściwie POP-a.
Ta SWOŁOCZ do dzisiaj zatruwa rzeczywistość w Polsce.
Bardzo często są to osoby z tzw. "świętych rodzin", wysługujących się UBECJI
w trzecim już pokoleniu. Takim przykładem jest pani Wielowiejska z Gazety Wiadomej , która nie tylko sercem ale i całym ciałem świadczy usługi starszym, roztropnym i przyzwoitym w duraczeniu tubylczego narodu.
Czerwone dynastie wywodzące się przeważnie ze środowisk żydowskich na co dzień obsikują swoim jeszcze ciepłym moczem polską rzeczywistość.

Polskie, wrażliwe i patriotyczne umysły nie akceptują takich postaw i takiej marksistowskiej dialektyki.

I do takich osobników należy zapewne wydalająca ze wściekłością swoje obszczyny niejaka osóbka o ksywie ewa.

DEF - 13.12.15 14:22
Historia stanu wojennego napisana przez tzw. intelektualistów opozycji demokratycznej nie daje odpowiedzi na wiele pytań, np: dlaczego groźny gen. Jaruzelski internował Wałęsę do pałacu w Arłamowie a Gierka i 36 jego towarzyszy w baraku na poligonie w Głębokiem ?

http://serwer1437112.home.pl/projekt/myloswiat/MIECZ/21.jpg

a tu mamy spasionego "wyzwoliciela" na tle pałacu w Arłamowie.

http://www.se.pl/galerie/95926/lech-waesa-sam-sie-internowa-w-aramowie/

Wiesław Kiczan internowany z Gierkiem opisał sekrety z tego internowania w książce "Gierek Jaroszewicz Wojtyła..."
Warto przeczytać jak internowana ekipa Gierka obchodziła Boże Narodzenie to może ułatwić zrozumienie dlaczego z nimi się tak rozprawiono.

http://www.racjonalista.pl/kk.php/t,9555

ewa - 12.12.15 22:39
Opluwany przez was generał był szczytem roztropności i konsekwencji, w porównaniu do krótkiego schizofrenika. Słychać to od dawna, zobaczysz jutro, może po twojemu to już dziś

Wszystkich komentarzy: (10)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

19 Kwietnia 1995 roku
W Oklahoma City dokonano zamachu bombowego. Zginęło 167 osób.


19 Kwietnia 1988 roku
Zmarł Jonasz Kofta, polski dramaturg, satyryk (ur. 1942)


Zobacz więcej