Piątek 19 Kwietnia 2024r. - 110 dz. roku,  Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 22.04.16 - 20:28     Czytano: [2125]

Lwów – historycznie polskie osiedla

miasta

Rozwijający się Lwów wchłonął w swój obszar dawne miejscowości podmiejskie: Biłohorszcze, Górę Wronowskich, Kleparów, Kortumówkę, Kozielniki, Kulparów, Lewandówkę, Łyczaków, Persenkówkę, Skniłów, Zamarstynów i Zniesienie. Nie tylko Lwów był polski ale także i one.

BIŁOHORSZCZE po raz pierwszy wspomina dekret króla Kazimierza Wielkiego wydany w 1356 roku. Natomiast nazwę „Belohoszcz” wywodzono od „białych gości”, czyli ówczesnego określenia dominikanów polskich, którzy byli związani ze Lwowem od XIII wieku. W 1939 roku Biłhorszcze zamieszkiwało 820 osób, z których 95% stanowili Polacy.

GÓRA WRONOWSKICH tonąca w zieleni sadów i ogrodów już od XVII w. była zabudowana letnimi domami patrycjuszy, później willami lwowskich przedsiębiorców i bogatych ziemian. Mieszkali tu m.in. Bożkowie, Tołłoczkowie, Ostrogórscy, a także Józef Bartłomiej Zimorowic (1597-1677), pisarz i poeta polski okresu baroku, kronikarz Lwowa i kilkakrotnie jego burmistrz. W 1791 roku teren ten zakupił znany kolekcjoner i mecenas sztuki, dr Stanisław Wronowski, od którego pochodzi nazwa góry, którą tak zaczęli nazywać lwowianie.

KLEPARÓW jako wieś powstał za czasów polskich - w 1430 roku. Pomiędzy 1535 a 1560 rada miasta Lwowa wykupiła tutejszy leżący na przedmieściu krakowskim majątek i rozwinęło się tu ogrodnictwo i sadownictwo (wyhodowano tu czerechę kleparowską - połączenie wiśni i czereśni). Kleparów stał się wówczas znany z produkcji wina i bielenia płótna. Ok. 1715 roku jezuici polscy uruchomili tu najstarszy lwowski browar. W 1921 roku na Kleparowie mieszkało 5793 osób, z których 3702 deklarowało wyznanie rzymskokatolickie, 1120 mojżeszowe a 933 greckokatolickie. Natomiast pod względem narodowościowym było tu 4475 Polaków, 753 Żydów, 541 Rusinów i 15 Niemców. W 1930 roku Kleparów został przyłączony do Lwowa. Kościół św. Anny z 1507 roku był kościołem parafialnym dla katolików kleparowskich. W okresie międzywojennym wybudowano tu duże i nowoczesne kąpielisko wojskowe, bardzo popularne wśród lwowian.

KORTUMÓWKA u podnóża Komturowej Góry była posiadłością Ernesta Kortuma (1742-1811), sekretarza króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, autora „Examen du partage de Pologne”. We wrześniu 1939 roku o Kortumową Górę toczyły się walki polsko-niemieckie w czasie obrony Lwowa. Niemcy zajęli ją 13 września i z niej ostrzeliwali bronione przez Polaków miasto do 22 września.

KOZIELNIKI nadał w 1400 roku król Władysław Jagiełło polskim franciszkanom we Lwowie (konwentowi Św. Krzyża). Był to teren walk polsko-niemieckich podczas obrony Lwowa we wrześniu 1939 roku.

KULPARKÓW jako wieś został założony w 1426 roku. Jej właścicielem był m.in. Stanisław Starzyński h. Doliwa (1784-1851 Kulparków), polski poeta, dramatopisarz, tłumacz, prozaik, jeden z redaktorów „Tygodnika Wileńskiego”, znany jako pierwszy adorator Delfiny Potockiej (1807-1877 Paryż), słynnej z urody damy, uczennicy Fryderyka Chopina, przyjaciółki artystów. W 1875 roku powstał w Kulparkowie duży i nowoczesny szpital psychiatryczny, który odegrał dużą rolę w dziejach polskiej psychiatrii. W listopadzie 1918 roku o Kulparków toczyły się walki polsko-ukraińskie. W 1921 roku mieszkało tu 2961 osób, z których 2216 osób deklarowało narodowość polską, 555 – rusińską/ukraińską, 142 – żydowską, 23 – niemiecką, 20 – inną, 5 – niewiadomą. 1872 osoby deklarowały przynależność do wyznania rzymskokatolickiego, 690 – do greckokatolickiego, 343 – do mojżeszowego. W latach 1926-27 wybudowano tu kościół katolicki Najświętszej Marii Panny w stylu neobarokowym. 11 kwietnia 1930 roku wieś przyłączono do Lwowa. Bezimienne dotychczas drogi otrzymały wówczas nazwy związane z morzem – Bałtycka, Żeglarska, Statkowa, Morska. Przystąpiono do budowy kolonii domków jednorodzinnych dla policjantów i urzędników rządowych. Znajdowały się tutaj tereny parku Towarzystwa Zabaw Ruchomych oraz boiska znanych polskich klubów sportowych LKS „Pogoń” i LKS „Czarni”. Podczas obrony Lwowa od 12 do 22 września 1939 roku Niemcom udało się wedrzeć do miasta od strony Kulparkowa, ale atak ten został odparty.

LEWANDÓWKA to kolebka polskiego lotnictwa wojskowego i cywilnego. Podczas I wojny światowej Austriacy założyli tu lotnisko wojskowe. Po wybuchu wojny polsko-ukraińskiej o Lwów i Małopolskę Wschodnią (zwaną przez Austriaków Galicją Wschodnią) 1 listopada 1918 roku, następnego dnia członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej z pomocą studentów szkół lwowskich przejęli od Austriaków lotnisko i w ciągu kilku godzin zorganizowano tu pierwszą Polską Eskadrę Bojową, której dowódcą został kapitan Stefan Bastyr. Na wszystkich samolotach zamalowano czarne krzyże austriackie, a końcówki płatów pomalowano na biało-czerwono. Biało-czerwona szachownica pojawiła się tu kilka dni później i jest oznaką lotnictwa polskiego po dziś dzień. W dniu 5 listopada 1918 roku, samolot pilotowany przez kpt. pilota Stefana Bastyra z obserwatorem por. Januszem de Beauriain wykonał pierwszy lot bojowy polskiego samolotu, atakując pozycje ukraińskie we Lwowie. Z kolei 8 listopada 1918 roku, wykonano pierwszy polski lot cywilny samolotu polskiego: przewieziono pasażera – osobę cywilną na pokładzie polskiego samolotu. Tym pasażerem był profesor Stanisław Stroński (1882-1955), polityk, publicysta, filolog. Celem podróży był Kraków.

ŁYCZAKÓW w tej najciekawszej poza Starym Miastem dzielnicy Lwowa, która powstała jako wieś za panowania króla Władysława Jagiełły (część z niej od XVIII w. należała do znanej polskiej rodziny Cetnerów), znajduje się Cmentarz Łyczakowski i Cmentarz Orląt oraz Park Łyczakowski i ogród botaniczny Uniwersytetu Lwowskiego. Cmentarz Łyczakowski, założony w 1786 roku, ze względu na to, że było to arcypolskie miasto – trzecie najważniejsze w dziejach narodu polskiego (po Warszawie i Krakowie), jest wielką polską nekropolią narodową – miejscem spoczynku wielu setek wybitnych Polaków. Z kolei Cmentarz Orląt lub Cmentarz Obrońców Lwowa, założony w 1924 roku, nazywany był i jest przez Polaków miejscem świętym (Campo Santo). Pochowanych jest tu 3000 Polaków, którzy w latach 1918-20 oddali życie za to, aby Lwów należał do Polski; stąd w latach 1945-90 był on niszczony przez Ukraińców i władze sowieckie. Piękny Park Łyczakowski założyły polskie władze Lwowa w 1892 roku, a w 1906 roku stanął w nim pomnik Bartosza Głowackiego – bohatera polskiego powstania kościuszkowskiego w 1794 roku, dłuta polskiego rzeźbiarza Juliana Markowskiego i od tego czasu za czasów polskich miał on nazwę Parku Głowackiego; pomnik jest tu po dziś dzień. Nowy ogród botaniczny Uniwersytetu Lwowskiego został założony tu w 1911 roku, na terenie zakupionym od spadkobierców rodziny Cetnerów. Ogród rozwinął się w latach 1924-39 pod okiem prof. Stanisława Kulczyckiego, kiedy to przybyło w nim 851 nowych gatunków roślin, a część parkowa została nowocześnie przekomponowana.

PERSENKÓWKA znana od XVII w. zaczęła się rozbudowywać po tym, kiedy dyrektor Miejskiego Zakładu Elektrycznego Józef Tomicki postanowił zbudować tu dużą elektrownię miejską, którą zaprojektował polski architekt Alfred Piller i wzniósł w latach 1908-10 Alfred Kamienobrodzki; elektrownia funkcjonuje do czasów współczesnych. Persenkówka była terenem najbardziej zaciętych walk w obronie Lwowa w listopadzie i grudniu 1918 roku. Dla ich upamiętnienia w 1925 roku wzniesiono tu pomnik, który został zniszczony po wkroczeniu do miasta Armii Czerwonej we wrześniu 1939 roku. W 1926 roku Małopolskie Towarzystwo Zachęty do Hodowli Koni zdecydowało się wybudować we Lwowie własny tor wyścigowy i tak przy finansowym wsparciu Ministerstwa Rolnictwa w roku 1928 otwarty został za rogatka stryjską na Persenkówce piękny tor wyścigowy o obwodzie 1600 m i prostej 350 m; był drugim co do rangi w Polsce po torze służewieckim w Warszawie. W 1930 roku Persenkówka znalazła się w granicach Lwowa, a w 1937 roku rozpoczęto tu budowę kościoła i klasztoru polskich karmelitów bosych.

SKNIŁÓW: W 1924 roku rząd polski podjął decyzję o budowie dwóch nowych lotnisk dla pułków lotniczych: Okęcia w Warszawie dla 1 Pułku Lotniczego i drugiego w Skniłowie koło Lwowa dla 6 Pułku Lotniczego. Kupiono tu 200 hektarów ziemi, z których 100 hektarów przeznaczono na pole wzlotów, a pozostały obszar przeznaczono pod infrastrukturę nie tylko lotniska, ale i bazy 6 Pułku Lotniczego. Miało to być również nowe cywilne lotnisko lwowskie. Stąd jeden z hangarów przeznaczono dla firmy przewozowej Aerolot, a od 1929 roku dla Polskich Linii Lotniczych LOT. Do 1935 roku obszar cywilnego lotniska komunikacyjnego znacznie powiększono, przewidując dalszy jego rozwój. Przewozy pasażerskie w Lwowie realizowała firma Aero i Aerolot, a od 1929 roku PLL LOT. Głównymi kierunkami lotów była: Warszawa, Kraków oraz międzynarodowe loty do: Rumunii (Czerniowce, Bukareszt), Bułgarii (Sofia), Grecji (Saloniki, Ateny) i Palestyny (Lydda) od 1931 roku. Założone przez Polaków międzynarodowe lotnisko w Skniłowie działa po dziś dzień.

ZAMARSTYNÓW założony za panowania króla Władysława Jagiełły do XVI wieku był w posiadaniu miasta Lwowa, potem zmieniał właścicieli; jednym z nich był hetman polny wojsk polskich Mikołaj Sieniawski. Tereny Zamarstynowa musieli zamieszkiwać Polacy skoro w 1604 roku przywódcą buntu tutejszych chłopów był Polak Stanisław Stachyra. W 1890 roku Zamarstynów liczył 3379 mieszkańców, w tym 3257 Polaków, 47 Niemców i 44 Ukraińców, natomiast w 1920 roku wśród 12000 mieszkańców było 6500 Polaków, 3500 Żydów i 2500 Ukraińców. W Zamarstynowie była fabryka wódek i likierów, założona przez Józefa Adama Baczewskiego (1829-1911); była największym producentem alkoholu w Polsce i jednym z największych w środkowej Europie, eksportowała swoje produkty na rynki europejskie, zdobywając szereg nagród międzynarodowych; w okresie II Rzeczypospolitej alkohole marki „J.A. Baczewski” cieszyły się niezmierną popularnością wśród ówczesnych elit. Była tu parafia katolicka pw. św. Marcina. Akcja powieści Gabrieli Zapolskiej „O czym się nie mówi” (1909) toczy się w Zamarstynowie. W 1931 roku Zamarstynów włączony został w granice Lwowa, doprowadzono tu linię tramwajową, w 1934 oddano do użytku pierwszą dużą i nowoczesną szkołę powszechną, w 1939 roku otworzono drugą, a razem z nią duży basen miejski oraz powstało tu centralne więzienie wojskowe dla komendantur w Polsce południowo-wschodniej (w latach 1939-41 sowieci więzili tu i zamordowali bardzo wielu Polaków).

ZNIESIENIE nadawali królowie polscy począwszy od Zygmunta Augusta w 1555 roku po Augusta II w 1729 roku (marszałkowi nadwornemu Stefanowi Potockiemu i jego żonie Teresie) różnym osobom. W 1899 roku mieszkało tu 2466 osób, w tym 1453 rzymskich-katolików, 859 grekokatolików, 137 Żydów i 26 wyznawców innych religii. Deklarowali oni narodowość polską (1588), ukraińską (856) i niemiecką (8). Na początku XX wieku na terenie Zniesienia powstała m.in. znana fabryka wódek i likierów Juliusza Mikolascha. W 1930 roku Zniesienie przyłączono do Lwowa.

Bitwa pod Lesienicami

Lesienice to wieś położona 7 km na wschód od Lwowa. Przeszła do historii Polski i wojskowości polskiej przez bitwę jaka tu została stoczona 24 sierpnia 1675 roku podczas wojny polsko-tureckiej 1672-76. Znana jest ona jako bitwa pod Lesienicami albo jako bitwa pod Lwowem.

Muzułmańska Turcja – Imperium Osmańskie marzyło o podboju chrześcijańskiej Europy. Celem jej wypraw zbrojnych była bardzo często Polska. Kraj nasz nie graniczył z Turcją. Jednak przez Dzikie Pola graniczyliśmy z muzułmańskim Chanatem Krymskim, który w 1475 roku przyjął zwierzchnictwo Imperium Osmańskiego. Chanat Krymski żył z wypraw łupieżczych na sąsiednie kraje, a więc także i Polskę. W 1471 roku Chanat po raz pierwszy najechał na Podole i ich najazdy na Polskę trwały ponad 200 lat. Dokonywał ich często z Turcją, której często śnił się podbój Polski. W końcu czerwca 1675 roku armia turecka, liczący 20-30 tys. żołnierzy, po raz kolejny wybrała się na Polskę. Dowodził nią Ibrahim Szyszman (Tłuścioch). Przeprawiła się przez Dniestr pod Tehiną (dziś Bendery w Mołdawii) i opanowała Bar na Podolu. Na początku lipca pod Manaczynem dołączyła do niej armia tatarska (ok. 30 tys. ordyńców). Kiedy król Polski Jan III Sobieski dowiedział się o tym, kazał obsadzić zamki podolskie w celu opóźnienia marszu armii tureckiej, a resztę wojska polskiego skoncentrował w okolicach Lwowa. Turcy tłuszczą zajęli zamek w Zbarażu (27 lipca), a następnie zamek w Podhajcach. Tymczasem zagony tatarskie rozlały się po Podolu i Wołyniu. Szyszman na wieść o koncentracji wojsk polskich pod Lwowem 22 sierpnia wysłał ok. 10 tys. Tatarów pod Lwów w celu ich zlikwidowania. Król Jan III mając do dyspozycji jedynie 6 tys. żołnierzy, w tym połowę jazdy, na wieść o idących Tatarach, rozstawił część swych sił (głównie dragoni i lekka jazda) na czterech kierunkach, skąd mógł przybyć nieprzyjaciel, sławna polska husaria została w odwodzie (ok. 1,2-1,5 tys. żołnierzy), a piechota stanęła w ufortyfikowanym obozie pod miastem. Tatarzy przybyli pod Lwów 24 sierpnia.

Jak piszą historycy bitwy, Tatarzy szli wzdłuż rzeki Pełtwi. Była to zwężająca się równina umieszczona między wzgórzami a bagnami rzeki. Dwa jedyne wyjścia z tej doliny zostały obsadzone przez polską dragonię i lekką jazdę. Ponadto król za wzgórzami ustawił pachołków z kopiami, mających udawać, że stoi tam potężna masa kawalerii. Tatarzy, chcąc wyjść z obozu, zaatakowali pilnującą wyjścia grupę dowodzoną przez Bidzińskiego i Lubomirskiego (400 żołnierzy). Gdy zostali odparci, uderzył na nich Sobieski z dwoma tysiącami jazdy (głównie husaria oraz 300 jeźdźców litewskich, których przywiódł hetman polny wielkolitewski Michał Radziwiłł). Stłoczeni Tatarzy nie mogli wykorzystać swej przewagi liczebnej. Do tego paraliżowała ich myśl o gotowej do natarcia kawalerii za wzgórzami. Walka była zatem krótka i Tatarzy zostali rozbici, jednak pogoń za nimi trwała aż do nocy.

Zwycięstwo polskie pod Lesienicami zostało, po upadku reżymu komunistycznego w Polsce w 1990 roku, upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie napisem na jednej z tablic, „LWÓW 24 VIII 1675”.

Najwybitniejsi absolwenci polskiego Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie 1919-1939

W latach 1919-39 w odrodzonym państwie polskim działał w arcypolskim przez wieki Wilnie polski Uniwersytet Stefana Batorego (USB), który odegrał dużą rolę w nauce polskiej. Studiowało na nim każdego roku ponad 3000 studentów – 3110 w 1938/1939 roku akademickim. Wielu absolwentów uniwersytetu odegrało dużą rolę w życiu Polski i narodu polskiego.

Najwybitniejszym absolwentem USB był zapewne Czesław Miłosz, poeta, pisarz, wykładowca akademicki, laureat literackiej Nagrody Nobla (1980). Do grona najwybitniejszych absolwentów USB należeli także: Zofia Abramowiczówna (filolog klasyczny, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu), Kazimierz Antonowicz (fizyk, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu), Stefan Bakinowski (dziennikarz i wydawca, 1958 współzałożyciel i do 1981 dyrektor miesięcznika i wydawnictwa „Więź”), Ludwik Bar (prawnik, profesor Uniwersytetu Warszawskiego), Juliusz Bardach (historyk prawa, profesor Uniwersytetu Warszawskiego), Antoni Basiński (chemik, jeden z organizatorów i profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu), Wacław Białkowski (wojewoda białostocki, wicewojewoda warszawski), Włodzimierz Brühl (reumatolog, współtwórca polskiej reumatologii, profesor i dyrektor Instytutu Reumatologii a następnie wieloletni kierownik Kliniki Chorób Narządu Ruchu), Janina Budkowska (zasłużona badaczka literatury polskiej, autorka prac z zakresu wersyfikacji), Teodor Bujnicki (poeta), Józef Bujnowski (poeta, eseista, historyk literatury, 1970-78 wykładowca historii literatury polskiej na Uniwersytecie w Amsterdamie), Marta Burbianka (historyk, bibliotekarka, badacz drukarstwa, przyczyniła się do rozwoju Biblioteki Uniwersytetu Wrocławskiego, jego profesor), Stanisław Cat-Mackiewicz (pisarz i publicysta, 1922-39 redaktor naczelny największego i opiniotwórczego dziennika polskiego w Wilnie „Słowo”), Stanisław Chrzczonowicz (chemik, profesor Politechniki Łódzkiej), Wacław Dawidowicz (prawnik, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu), Jan Falkowski (major lotnictwa Wojska Polskiego, pułkownik brytyjskich Królewskich Sił Powietrznych, as myśliwski w II wojnie światowej), Witold Folejewski (zootechnik, profesor Uniwersytetu Poznańskiego), Antoni Gołubiew (znany pisarz i publicysta), Witold Grabowski (prawnik, 1936-39 minister sprawiedliwości), Melityna Gromadska (biolog, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu), Eugeniusz Gulczyński (historyk, badacz dziejów Wielkiego Księstwa Litewskiego), Helena Hleb-Koszańska (bibliograf, teoretyk bibliotekoznawstwa, zastępca dyrektora Biblioteki Narodowej w Warszawie), Jan Huszcza (poeta, prozaik i satyryk), Wilhelmina Iwanowska (astronom, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, wiceprezes Międzynarodowej Unii Astronomicznej), Paweł Jasienica (znany pisarz historyczny), Anna Krystyna Kalenkiewicz-Mirowiczowa (historyk, badacz dziejów Wielkiego Księstwa Litewskiego), Władysław Kamiński (prawnik, poseł na Sejm RP 1928-38 i senator RP 1938-39, bohaterski uczestnik bitwy o Monte Cassino), Zygmunt Kapitaniak (prawnik, sędzia Sądu Najwyższego), Zbigniew Kopalko (reżyser radiowy i teatralny, wykładowca Uniwersytetu Śląskiego), Wacław Korabiewicz (reportażysta, poeta, podróżnik: Grecja, Turcja, Indie, Afryka, lekarz, kolekcjoner eksponatów etnograficznych, które przekazał Państwowemu Muzeum Etnograficznemu oraz Muzeum Narodowemu w Warszawie), Eugenia Krassowska-Jodłowska (filolog, 1946–50 wiceminister oświaty i 1951–1965 wiceminister szkolnictwa wyższego, zorganizowała Akademię Medyczną w Białymstoku), Lucjan Krawiec (historyk, badacz dziejów Wielkiego Księstwa Litewskiego), Mirosław Kurhański (naukowiec-rolnik, profesor Akademii Rolniczej w Poznaniu), Leon Kurowski (prawnik – prawo skarbowe, 1945-51 wiceminister skarbu, profesor i rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, profesor i prorektor Uniwersytetu Warszawskiego), Kazimierz Kwiatkowski (malarz, autor oficjalnego portretu marsz. Józefa Piłsudskiego), Wacław Łastowski (botanik, profesor Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie i Uniwersytetu Poznańskiego), Maria Łowmiańska (historyk, badaczka dziejów Wielkiego Księstwa Litewskiego i miasta Wilna), Henryk Łowmiański (historyk, profesor Uniwersytetu Poznańskiego), Józef Mackiewicz (wybitny pisarz), Józef Marcinkiewicz (matematyk, autor prac z dziedziny analizy matematycznej), Leokadia Małunowiczówna (filolog klasyczny, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego), Jakub Mowszowicz (botanik, profesor Uniwersytetu Łódzkiego), Henryk Niewodniczański (fizyk, specjalista w fizyce Jądrowej, twórca i dyrektor Instytutu Fizyki Jądrowej w Krakowie - od 1988 roku noszącego jego imię, profesor na uniwersytetach: poznańskim, wrocławskim, Jagiellońskim), Witold Nowodworski (historyk, bibliotekarz, wicedyrektor Biblioteki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego), Józef Obrembski (do 2011 roku jeden najbardziej zasłużonych polskich księży na Wileńszczyźnie, Honorowy Obywatel Rejonu Wileńskiego, w 2008 roku otrzymał z rąk ambasadora Janusza Skolimowskiego pierwszą na Litwie Kartę Polaka), Eugeniusz Olejniczakowski (prawnik, oficer Wojska Polskiego, starosta w Augustowie, Grajewie i Krasnymstawie, zamordowany przez NKWD w Katyniu w 1940), Jerzy Olszewski (neurolog, dyrektor Wydziału Neuropatologii Uniwersytetu w Toronto), Stefan Oświecimski (filolog klasyczny, profesor Uniwersytetu Łódzkiego), Wilhelm Paszkiewicz (podpułkownik Wojska Polskiego, w czasie wojny obronnej Polski oraz agresji Związku Sowieckiego na Polskę we wrześniu 1939 był dowódcą zgrupowania „Jasiodła” wchodzącego w skład Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie”, zamordowany przez NKWD w Katyniu w 1940), Giedymin Pilecki (ksiądz katolicki, kapelan Armii Krajowej w Nowogródczyźnie, kanonik kapituły kolegiackiej w Dobrym Mieście, wieloletni i zasłużony proboszcz w Elblągu), Paweł Mateusz Puciata (historyk, badacz dziejów Wielkiego Księstwa Litewskiego, profesor Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Gdańsku), Maria Puciatowa (historyk, badaczka dziejów Wielkiego Księstwa Litewskiego, bibliotekarka, 1955-73 dyrektorka Biblioteki Uniwersyteckiej w Toruniu), Aldona Romanowicz (malarka, zasłużony konserwator sztuki, kierownik Pracowni Konserwacji Sztuki Średniowiecznej Muzeum Narodowego w Warszawie), Michał Rouba (wybitny malarz), Józef Roman Rybicki (filolog klasyczny, nauczyciel, żołnierz Armii Krajowej – dowódca Kedywu Okręgu Warszawa, uczestnik Powstania Warszawskiego 1944, członek Wolność i Niepodległość, 1945-54 więzień polityczny, 1976 współzałożyciel Komitetu Obrony Robotników i Komitetu Samoobrony Społecznej „KOR”), Aleksander Rymkiewicz (znany poeta), Danuta Sadowska (matematyczka, profesor Politechniki Łódzkiej), Jan Safarewicz (językoznawca, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego), Halina Safarewiczowa (językoznawca, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie), Zofia Sembratowa (doktor weterynarii, histolog, profesor Akademii Medycznej we Wrocławiu), Józef Sieroszewski (lekarz ginekolog, profesor Akademii Medycznej w Łodzi), Irena Zofia Sławińska (teatrolog, historyk i teoretyk literatury, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego), Jerzy Zdzisław Starościak (prawnik, profesor Uniwersytetu Warszawskiego), Stanisław Stomma (prawnik, specjalista w zakresie prawa karnego, publicysta i polityk, poseł na Sejm 1957–1976 i senator RP 1991-93, kawaler Orderu Orła Białego), Wacław Jan Strażewicz (farmaceuta, profesor Uniwersytetu Poznańskiego), Wiktor Sukiennicki (prawnik, ekonomista, sowietolog w Instytucie Hoovera przy Uniwersytecie Stanforda w Kalifornii, teoretyk prawa), Stanisław Swianiewicz (ekonomista, sowietolog), Witold Sylwanowicz (anatom i antropolog, profesor Akademii Medycznej w Warszawie), Jerzy Sztachelski (lekarz, przyczynił się do powołania Akademii Medycznej w Białymstoku), Bronisław Tomecki (znany malarz), Wiktor Trościanko (pisarz, dziennikarz RWE), Wanda Tukanowicz (bibliotekarka, historyk, wieloletni kustosz dyplomowany Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu), Halina Turska (językoznawca, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu), Alina Wawrzyńczykowa (historyk, profesor Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk), Witold Wenclik (sędzia i adwokat, samorządowiec, w 1945 prezydent Białegostoku, 1945–1952 poseł na Sejm), Jerzy Wiszniewski (prawnik, profesor Uniwersytetu Warszawskiego), Wincenty Wojtkiewicz (technolog barwników, profesor Politechniki Łódzkiej), Bernard Zabłocki (mikrobiolog i immunolog, wsławił się wyodrębnieniem endotoksyny pałeczki duru brzusznego (1934) oraz określeniem jej struktury chemicznej, profesor Uniwersytetu Łódzkiego), Maria Znamierowska-Prüfferowa (etnolog, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu), Włodzimierz Zonn (astronom, współtwórca warszawskiej szkoły astronomicznej, profesor Uniwersytetu Warszawskiego), Wanda Zwolska (historyk dydaktyki, wykładowca Uniwersytetu Łódzkiego, współredaktor „Wiadomości Historycznych”), Bogumił Zwolski (historyk, badacz dziejów Litwy, docent Uniwersytetu Łódzkiego), Leonid Żytkowicz (historyk, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu).

Biblioteka króla Stanisława Augusta Poniatowskiego w Kijowie

W latach 1764-95 panował w Polsce król Stanisław August Poniatowski. Monarcha był człowiekiem wykształconym, mecenasem i kolekcjonerem. Otaczał się światłymi ludźmi. Przyczynił się do rozwoju nauki i szkolnictwa, literatury i teatru, architektury i malarstwa w naszym kraju i przez to jego panowanie nazywane jest „okresem stanisławowskim” w danej dziedzinie.

Będąc człowiekiem Oświecenia – człowiekiem żądnym wiedzy oraz bibliofilem miał pokaźny osobisty księgozbiór zanim został wyniesiony na tron. Kiedy to nastąpiło, księgozbiór ten stał się zaczątkiem stanisławowskiej biblioteki zamkowej w Warszawie. Zakładając bibliotekę w Zamku Królewskim w Warszawie, Stanisław August chciał m.in. stworzyć warsztat, który umożliwiłby mu mądre sprawowanie władzy, a jednocześnie stał się warsztatem pracy dla uczonych. Zakładając Bibliotekę chciał także udostępnić ją dla publiczności, jednak kiedy dowiedział się jakie warunki powinna spełniać biblioteka publiczna, wstrzymał się z tą decyzją. Zakupiono dla Biblioteki Królewskiej m.in. księgozbiory prywatne Giulianiego, Jana Beniamina Steinhausera, Mateusza Czarnka, Pawła Czempińskiego, Kajetana Ghigiottima i innych, a regularnymi dostawcami królewskiej biblioteki byli m.in. księgarze warszawscy, np. Piotr Dufour, Jan August Poser, Józef Lex, Michał Groell, wrocławska firma Kornów, a także paryska księgarnia Saint Len’a i Jana Franciszka Sellona oraz księgarnie angielskie, gdyż król znał język angielski. Wiele książek zakupił dla króla w Anglii i Francji gen. Jan Komarzewski.

Początkowo Biblioteka Królewska zajmowała dwa pomieszczenia zamkowe, do których przylegał pokój bibliotekarza. Szybki wzrost księgozbioru (5000 tomów w 1778 r.) i waga, jaką król przywiązywał do roli biblioteki sprawiły, że postanowił zbudować osobny budynek biblioteczny. Zaprojektował go architekt królewski włoskiego pochodzenia Dominik Merlini, a wzniesiony został w latach 1779-83 wzdłuż skrzydła pałacu Pod Blachą. Był to wydłużony prostokąt, z którego na północ wychodziło 15 okien, mury wieńczyła attyka, a na dachu mieścił się taras widokowy. Biblioteka Królewska, zbudowana w stylu klasycystycznym, była jednym wąskim podłużnym pomieszczeniem o wymiarach 56 x 9 m, bogato zdobiona medalionami, płaskorzeźbami, wnękami i kominkami z białego marmuru. Oprócz biblioteki zamkowej, którą król nazywał “Ma grande bibliotheque du Chateau”, posiadał też księgozbiór podręczny w swoim gabinecie oraz odrębne biblioteki w Łazienkach i w Kozienicach (349 tomów, w większości literatura piękna: poezja, opisy podróży, romanse i powieści).

W chwili otwarcia Biblioteki w 1783 roku liczyła ona ok. 7500 woluminów. Zbiory ciągle powiększane przez dary, zakupy i stałe prenumeraty, w 1993 roku wzrosły do 13 000 woluminów, a w ostatnim roku przechowywania jej na Zamku Królewskim – w 1795 roku wzrosły do ok. 15 580 tomów. W zdecydowanej większości były to książki obcojęzyczne; książek polskich było ok. 1500. Księgozbiór miał charakter uniwersalny, dominowały w niej jednak trzy dyscypliny, którymi król interesował się najbardziej: filozofia, literatura piękna, historia. Dział filozofii reprezentowany był przez liczne dzieła filozofów starożytnych (Sokratesa, Platona, Seneki, Lukrecjusza), nowożytnych (Erazma z Rotterdamu, Franciszka Bacona, Michała Montaigne, matematyków Błażeja Pascala i Kartezjusza), filozofów francuskich doby oświecenia i encyklopedystów: Jana d,Alamberta, Franciszka Woltera, Jana Jakuba Rousseau. Literaturę piękną reprezentowały dzieła zaliczane do klasyki światowej. Znajdowały się w niej m.in.: Iliada i Odyseja Homera, Komedie Arystofanesa, Metamorfozy Owidiusza, Orland szalony Lodovico Ariosta, Cyd Piotra Corneille,a, Don Kichot Miguela Cervantesa, Robinson Cruzoe Daniela Defoe, dzieła Wiliama Szekspira (10 tomów) czy dzieła Mikołaja Boileau (5 tomów). Największym był dział książek historycznych, m.in. dzieła Herodota, Plutarcha (12 tomów), „Historia wojen siedemnastowiecznych” Jana Wilhelma Archenkoltza czy „Historia Kościoła” (36 tomów) Klaudiusza Fleury. W księgozbiorze polskim były m.in. dzieła: „Volumina legum” (8 tomów), „Kodeks dyplomatyczny Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litweskiego” Macieja Dogiela, staropolskie „Kroniki” Bielskiego, Kromera, Stryjkowskiego, Gwawgina w opracowaniu Franciszka Bohomolca oraz „Statuty” J. Łaskiego. Książki posiadały stylowe oprawy introligatorskie, wykonane ze skór farbowanych na brązowo, czerwono lub zielono, ozdobione koronkowymi ramkami tłoczonymi złotem z centralnie umieszczonym herbem królewskim, będącym jednocześnie superekslibrisem i były przechowywane w dwunastu pięknie wykonanych białych szafach: „roboty snycerskiej, koloru perłowego, lakierowane, zamiast szyb miały ochronne siateczki miedziane, prawdopodobnie złocone”.

Pierwszym i przez dwa lata bibliotekarzem Stanisława Augusta był Francuz Józef Duhamel. Jego następcą do 1790 roku był Marek Ludwik Reverdil (sporządził katalog biblioteki), a ostatnim , do 1795 roku Jan Chrzciciel Albertrandi, historyk i archiwista królewski, numizmatyk, współzałożyciel „Monitora” oraz „Zabaw Przyjemnych i Pożytecznych” oraz współtwórca i pierwszy prezes Warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Uzupełnił on katalog biblioteczny. Księgozbiór królewski został sklasyfikowany w 10 „przedziałach”, z których każdy spisano w odrębnym tomie. Były to następujące działy: słowniki encyklopedyczne; teologia; rolnictwo, wojskowość, architektura, malarstwo; medycyna; dzieła autorów klasycznych; historia literatury, bibliografia, bibliotekarstwo; geografia; “Historia sacra et ecclesiastica”; historia; „Bibliotheca Polona” (dzieła napisane przez Polaków z różnych dziedzin i napisane przez obcych autorów o Polsce i Polakach). Dodatkowo w tomie 11 zamieszczono indeksy. Niedawno, podczas prac nad rejestracją księgozbioru królewskiego w Bibliotece Narodowej w Kijowie, wśród zachowanych rękopisów biblioteki odkryto jeszcze dwa katalogi zatytułowane „Specimen catalogi Biblithecae Regis Poloniae” powstałe w 1769 i 1777 roku. Są więc wcześniejsze niż uznany dotąd za pierwszy katalog Reverdila. W katalogu z 1769 roku. znajdują się uwagi Stanisława Augusta, odnoszące się do poprawności zawartych w nim opisów. Oznacza to, że król osobiście nadzorował prace związane z inwentaryzowaniem zbiorów, włączał się w proces gromadzenia i powstawania kolekcji bibliotecznej (Hanna Łaskarzewska).

Po III rozbiorze i ostatnim Polski, który wymazał nasz kraj z mapy politycznej Europy w 1795 roku, król, na rozkaz carycy Katarzyny, opuścił Warszawę i udał się na zesłanie do Grodna. Biblioteka pozostała na Zamku Warszawskim nadal pod opieką Jana Albertrandiego. Po śmierci króla w 1798 roku biblioteka przeszła w posiadanie głównego spadkobiercy – księcia Józefa Poniatowskiego, który postanowił sprzedać zbiory. Księgozbiór, liczący 15 680 tomów, które skatalogował Jan Chrzciciel Albertrandy, nabył w 1805 roku za 15 000 złp w złocie Tadeusz Czacki, wizytator szkół polskich w guberni wołyńskiej, podolskiej i kijowskiej. Czacki przekazał w 1808 roku księgozbiór założonemu przez siebie w 1805 roku słynnemu Liceum Krzemienieckiemu (Krzemieniec na Wołyniu, od 1945 Ukraina), przy którym utworzono bibliotekę. Jednocześnie Czacki zabiegał o to, by ta cenna kolekcja nadal pozostała częścią polskiego dziedzictwa narodowego i nie podzieliła losu Biblioteki Załuskich, skonfiskowanej w Warszawie przez carycę Katarzynę II, która uczyniła z niej jądro petersburskiej biblioteki publicznej - obecnie Biblioteka im. Sałtykowa-Szczedrina (D. Beauvios). Razem z książkami przywieziono do Krzemieńca piękne białe szafy, w których były przechowywane książki na Zamku Warszawskim. Dla znacznie większej biblioteki Liceum Krzemienieckiego (35 000 tomów) dobudowano 28 identycznie wyglądających szaf, tak że sala biblioteczna w Liceum była niemal kopią Biblioteki Królewskiej na Zamku Królewskim w Warszawie.

Po powstaniu listopadowym 1830-31, na skutek decyzji cara Mikołaja I, Liceum Krzemienieckie zostało zamknięte, a bibliotekę wywieziono w lipcu 1832 roku do Kijowa, gdzie stała się ona zalążkiem Biblioteki Uniwersytetu Kijowskiego. Przywieziono tu 24 379 tytułów w 34 378 tomach. Jako ciekawostkę warto podać, że część zbiorów krzemienieckich na uniwersytecie kijowskim nie wydobyto w ogóle ze skrzyń przez wiele, wiele lat, niektóre do 1920 roku!

Polacy nie zapomnieli jednak o swym dziedzictwie narodowym. Odrodzona w listopadzie 1918 roku Polska starała się o odzyskanie Biblioteki Królewskiej z Zamku Królewskiego w Warszawie, która była chlubą pierwszego Liceum Krzemienieckiego. Kiedy 7 maja 1920 wojska polskie w porozumieniu z ukraińskim rządem Semena Petlury zajęły Kijów, Polacy usiłowali wywieźć Bibliotekę Królewską-Licealną do Polski. Sprawą tą kierował w Kijowie prof. Ludwik Janowski. Księgozbiór był już nie tylko zapakowany w skrzyniach, ale nawet w wagonach kolejowych. Niestety, zarządzony 11 czerwca szybki odwrót z Kijowa pod naporem Armii Czerwonej uniemożliwił wyruszenie pociągu z kijowskiej stacji kolejowej w kierunku Polski. 31 stycznia 1922 rząd polski zażądał do Rosji Sowieckiej zwrócenia Polsce Biblioteki Królewskiej. Referat w tej sprawie opracował Emil Wierzbicki. Sprawa, rozpatrzona przez polsko-sowiecką Komisję Mieszaną 7-12 września 1923 roku, miała być uregulowana drogą dyplomatyczną. Jednak wszelkie późniejsze starania rządu polskiego o odzyskanie biblioteki na podstawie polsko-sowieckiego traktatu (ryskiego) z 1921 roku, nie dały rezultatu. Nawet sugestia strony polskiej na wymianę tego księgozbioru na bibliotekę Lenina w Bydgoszczy nie odniosła skutku (A.Hermaszewski). W latach trzydziestych, w okresie krótkotrwałego polepszenia stosunków polsko-sowieckich (pakt o nieagresji 1932), sprawę wznowiono, wysuwając jako argument, że znaczna część zbiorów pochodzi z Zamku Królewskiego w Warszawie. Co więcej, w okresie międzywojennym biblioteka królewska, przechowywana w magazynach Centralnej Biblioteki Naukowej Akademii Nauk Ukrainy, była niedostępna dla polskich badaczy! Po napadzie Niemiec na Związek Sowiecki w czerwcu 1941 roku, sowieci zdążyli wywieźć Bibliotekę Królewską do Ufy pod Uralem, skąd powróciła do Kijowa po zakończeniu wojny. Oczywiście polskie władze komunistyczne podległe Moskwie w latach 1945-89 nie starały się o zwrot polskiego ruchomego dziedzictwa kulturalnego skradzionego narodowi polskiemu przez Rosję carską, a później Związek Sowiecki.

W 1971 roku rząd PRL zadecydował o odbudowie zniszczonego podczas wojny Zamku Królewskiego w Warszawie. Zajmująca się przed wojną pewnymi aspektami historii Liceum Krzemienieckiego Maria Danilewiczowa, która po wojnie (do 1973 roku) była kierownikiem wielkiej i cennej Biblioteki Polskiej w Londynie rozpoczęła akcję wśród Polaków w Wielkiej Brytanii, aby domagali się zwrotu Polsce przez Moskwę Biblioteki Królewskiej-Licealnej – o ofiarowanie jej, jako akt dobrej woli, odbudowanemu Zamkowi Królewskiemu. Maria Danilewiczowa pisała wówczas w związku z akurat odbudowywanym Zamkiem Królewskim w Warszawie: „Dziś bardziej niż kiedykolwiek, sprawa staje się aktualna. Sala biblioteczna, cudem uchowana (z pożogi wojennej), czeka na szafy i książki. Te zaś – czekają bezczynnie w Kijowie. Podobnie, jak złożona z 7703 sztuk kolekcja minerałów, instrumenty astronomiczne z Obserwatorium zamkowego, obejmujące m.in. „kwadrans astronomiczny”, zrobiony w Londynie przez sławnego Ramsdena, teleskopy Dollanda, - były początkowo ozdobą tzw. Sali kolumnowej Liceum – w r. 1823 przeniesione były do racjonalniejszych pomieszczeń.

„Z przykrością skonstatować należy, że autorzy krajowi, piszący o przeszłości Zamku, czy nawet wprost o Bibliotece Stanisława Augusta, ani słowem nie dają do zrozumienia, iż władze PRLu winny rozpocząć w tej sprawie pertraktacje z czynnikami sowieckimi – Moskwą czy Kijowem – w sprawie powrotu na Zamek części pierwotnego urządzenia siedziby królewskiej, która poza granicami kraju znalazła się z wyroku carskiego i była wymownym symbolem prześladowania nauki polskiej. Nie ulega wątpliwości, że zbiór królewski, tworzony, jak podkreślił to Paweł Jarkowski z myślą o „rzetelnej korzyści” społeczeństwa polskiego, jest dla zbiorów kijowskich tylko ornamentem, jeśli nie balastrem. Jedynym właściwym i godnym ich pomieszczeniem jest już obecnie dostępna i odrestaurowana Sala Biblioteczna wzdłuż Pałacu pod Blachą.

„Było wolą Stanisława Augusta, by po jego zgonie Biblioteka i różnorodne zbiory zamkowe, udostępnione były ogółowi jako Muzeum Narodowe. Ten postulat jest nadal aktualny, a przy dobrej woli Związku Sowieckiego (a obecnie Ukrainy – M.K.) mógłby być spełniony („Biblioteka Stanisława Augusta winna wrócić na Zamek”, Radio Wolna Europa „Na Antenie” wrzesień 1972, Londyn).

Także w tym czasie w Polsce prawie cały świat polskiej kultury spodziewał się, że Moskwa uczyni ten gest. Tym bardziej, że wiele rządów europejskich przekazywało odbudowywanemu Zamkowi cenne działa sztuki związane z Polską. Nawet historyk i polonista francuski Daniel Beauvois w swej obszernej pracy „Szkolnictwo polskie na ziemiach litewsko-ruskich 1803-1832”, wydanej po francusku w 1977 roku i po polsku w 1990 roku uważa bibliotekę Liceum Krzemienieckiego za własność narodu polskiego pisząc: „Może kiedyś władze radzieckie zgodzą się na powrót do Zamku Królewskiego w Warszawie biblioteki Stanisława Augusta, klejnotu kultury polskiej, który tak ucierpiał od dziejowych burz?”. Niestety, Kreml nie po raz pierwszy rozczarował Polaków. Zamiast Biblioteki Królewskiej przekazano Zamkowi 20 średniej wartości artystycznej i historycznej eksponatów, które uprzednio skradziono narodowi polskiemu!

Niestety, pod tym względem nic się nie zmieniło po upadku komunizmu w Polsce w 1989 roku i upadku Związku Sowieckiego w 1991 roku oraz powstaniu w tymże roku państwa ukraińskiego. Polacy jednak wierzyli, że nastąpi przełom w stosunkach wolnej Ukrainy z Polską, że wolna Ukraina naprawi krzywdy jakie wyrządził Polsce Związek Sowiecki na odcinku spraw polsko-ukraińskich, szczególnie w odniesieniu do polskich dóbr kulturalnych na Ukrainie, że zatriumfuje prawda i sprawiedliwość, na czym będzie budowana prawdziwa, a nie iluzoryczna jak za czasów sowieckich, przyjaźń polsko-ukraińska. Znany historyk polski Leszek Podhorodecki w swej książce „Dzieje Lwowa” (Warszawa 1993) tak ujął sprawy polsko-ukraińskie na odcinku polskich dóbr kulturalnych na Ukrainie: „W publikacjach polskich (po 1991 r.) znowu podnosi się sprawę lwowskich zbiorów muzealnych i bibliotecznych, zwłaszcza Ossolineum, które tylko w części wróciło do Polski. W nowych warunkach politycznych, po upadku komunizmu, rozpadzie ZSRR i powstaniu niepodległej Ukrainy wiele jest do zrobienia...”.

Tymczasem rządy ukraińskie, za wzorem rządów carskiej Rosji i ZSRR, mają dziwne podejście do prawa własności. Uważają, że wszystko co się znajduje na obszarze Ukrainy, nawet to co zostało Polakom zrabowane przez Rosję czy Związek Sowiecki i stanowi wyjątkowo cenną dla narodu polskiego pamiątkę historyczną, a nawet to co zostało na Ukrainie zgromadzone i utrzymywane wysiłkiem tamtejszego i nie tylko tamtejszego społeczeństwa polskiego, co zdobyte i stworzone było jego kosztem, służyło przez dziesiątki czy nawet setki lat Polakom i stanowiło niewątpliwie własność narodową polską w świetle prawa cywilizowanych narodów, jest niczyją inną własnością jak tylko Ukrainy i narodu ukraińskiego. Ukraina w ogóle nie bierze pod uwagę żadnych argumentów historycznych i moralnych, polskie dziedzictwo kulturalne na terenie dzisiejszej Ukrainy traktuje jako swego rodzaju łup wojenny i ignoruje nawet wolę fundatorów wyrażoną w testamentach (np. Maksymiliana Ossolińskiego – Zakład Narodowy im. Ossolińskich we Lwowie). Dlatego rządy ukraińskie nie tylko nie myślą oddać Polsce Biblioteki Królewskiej, ale nawet jeszcze bardziej z ducha polskiej i bezcennej dla narodu polskiego biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Lwowie. Jest tam m.in. najpełniejszy zbiór prasy polskiej z byłego zaboru pruskiego. Oczywiście w żaden sposób nie jest on związany z Ukrainą i narodem ukraińskim i jako taki w ogóle Ukraińcom i ich historykom niepotrzebny. A jednak i tego zbioru – i jemu podobnych - nie chcą Polsce zwrócić! Rządy Ukrainy okazują tym samym złą wolę i wrogość wobec Polski i narodu polskiego! Oczywiście także i Biblioteka Królewska – Liceum Krzemienieckiego jest przedstawiana jako prawne dziedzictwo narodu ukraińskiego, albo, co jest lansowane w ostatnich latach, wspólne dziedzictwo polsko-ukraińskie.

Tak więc również wolna Ukraina odmówiła zwrotu Polsce Biblioteki Królewskiej. Jedynie na co Kijów się zgodził to na podpisanie w 1992 roku umowy o współpracy między Centralną Biblioteką Naukową w Kijowie i Biblioteką Narodową w Warszawie. Ze strony polskiej koordynację prac dokumentacyjnych powierzono Pracowni Dokumentacji Księgozbiorów Historycznych w Bibliotece Narodowej. Pracownia rozpoczęła ewidencję księgozbioru królewskiego, zwanego "Regią" w Kijowie. Prace katalogowe zakończono w 1996 roku, a ich rezultatem jest komputerowa baza z katalogiem „Regii” (19 999 woluminów) dostępna w Warszawie - Biblioteka Narodowa i Biblioteka Zamku Królewskiego oraz w Kijowie - Biblioteka Narodowa Ukrainy (Hanna Łaskarzewska 1997).

Niestety, również rządy polskie po 1989 roku w imię budowania dobrosąsiedzkich stosunków (czy możne je budować na deptaniu prawdy historycznej i na krzywdzie?!) nie robią nic (jedynie pozorują starania – żadnej efektownej akcji, NICZEGO od 1989 roku nie zwróciła nam ani Rosja, ani Ukraina, ani Litwa i Białoruś: to gorzej niż za Sowietów!), aby odzyskać to co stanowi o jestestwie narodu polskiego. Wygląda więc na to, że Biblioteka Królewska – Liceum Krzemienieckiego (i nie tylko ten bezcenny dla Polaków skarb narodowy) nigdy nie zostanie Polsce zwrócona. Na własne życzenie rządów polskich!

Marian Kałuski
(Nr 131)

Wersja do druku

Lubomir - 24.04.16 12:52
Cóż, tak to bywa z wielkimi uczuciami, że po wielkiej nienawiści - przychodzi wielka miłość. Oby taką wielką miłością do Macierzy, do Rzeczypospolitej Polskiej zapałali mieszkańcy Rusi Halickiej, Wołynia, Karpat Wschodnich i Podola. Ukraina Zachodnia i Lwów to przecież Perła w Koronie, nie gorsza niż Śląsk, Mazowsze czy Pomorze Zachodnie. Unifikacja kontynentalna i globalna kruszy wszystkie bariery.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

19 Kwietnia 1995 roku
W Oklahoma City dokonano zamachu bombowego. Zginęło 167 osób.


19 Kwietnia 1882 roku
Zmarł Charles Robert Darwin, twórca teorii ewolucji biologicznej (ur. 1809)


Zobacz więcej