Czwartek 25 Kwietnia 2024r. - 116 dz. roku,  Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 03.11.16 - 23:04     Czytano: [945]

Wszystkie poranki naszego świata


Tomasz myślał: śmierć jest straszna – obejmuje ciało w czasie odpowiednim dla wszystkich ludzi na świecie swą bladością, zesztywnieniem i trupią niemocą. Potem ziemią zasypią, krzyż postawią i koniec.

Tomasz, gdy usłyszał, że na świecie wybuchła kolejna wojna krwawa – podczas której bezsensownie ginęli ludzie, a przede wszystkim dzieci niewinne i kobiety urodziwe jak pączki wiosennych kwiatów, których strzały snajperów i wybuchy min zdradliwych zmieniały w ziemiste trupy – marszczył krzaczaste brwi i mruczał pod nosem pretensje swoje wielkie do Pana Boga. Albo, gdy przeczytał w gazecie, iż olbrzymi samolot z dziewięćdziesięcioma sześcioma osobami zacnymi, które pielgrzymowały, aby oddać cześć pomordowanym rodakom w ludobójczym akcie dokonanym przez barbarzyńców – runął na ziemię, jak uderzona piorunem gałąź drzewa, kiwał zrezygnowany siwą głową i krzyczał rozjuszony: „A czy Bóg wtedy zasnął?!”. I rozpaczał w swej duszy: Dlaczego Pan Bóg wszechmogący nie odzywa się w przypadkach takich gromkim, jak ziemi trzęsienie głosem zza chmur ołowianych: Ludzie przestańcie się zabijać! Czemu siły nadprzyrodzone Stwórcy Świata nie ochroniły samolotu… Złego nie sparaliżowały? Przecież On mógłby, nie ma Odeń silniejszego na świecie naszym powszednim.

Tomasz myślał: śmierć jest straszna – obejmuje ciało w czasie odpowiednim dla wszystkich ludzi na świecie swą bladością, zesztywnieniem i trupią niemocą. Potem ziemią zasypią, krzyż postawią i koniec. Mówią, że to początek poranka życia wiecznego w innym świecie. Królestwie nie z tego świata. Ale kto Tomaszowi to potwierdzi? Kto Tomaszowi rozgoryczonemu zrządzeniami losu to pokaże. Nikt. Dlatego miał Tomasz ogromną pretensję do Boga o brak ochrony miłosiernej nad wszystkimi, którzy przedwcześnie ginęli w wojnach brutalnych, zamachach wyrafinowanych, w wypadkach tragicznych, od chorób nieuleczalnych… I niech nikt mu nie mówi, że wobec każdego człowieka Bóg w Trójcy Jedyny, a to: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty – Wielkość nad Wielkościami i Absolut najdoskonalszy w miłowaniu, ma wobec każdego człowieka plan dokładny i bezwzględny. I tak często śmierć niosący w kwiecie wieku, albo jego sile.

Nadszedł dzień, gdy dowiedział się Tomasz, że jego syn jedyny zginął w wypadku samochodowym. Nie mógł nawet spojrzeć w oczy ojcu swoim wzrokiem gasnącym. „Po co ta ofiara straszna?”- krzyczał Tomasz zrozpaczony. „Boga nie ma!”- zawodził jak zwierz raniony i wygrażał niebu ściśniętą jak kamień, spracowaną dłonią.

Nie widział już Tomasz dla siebie sensu życia. Przywiązał do gałęzi sznur konopny, a na jego drugim końcu skręcił pętlę. Już sam chciał, aby jego ciało zbladło, zesztywniało i niemocą trupią zaszło. A dusza? Nieśmiertelna dusza. Co tam dusza, skoro Bóg zasnął i Go nie widać! Ustawił kamień polny. Stał na nim, pętla śmiertelna spływała z pęczniejącej wiosennymi sokami jabłoni i otaczała skwapliwie szyję mężczyzny. Mężczyzna jeszcze raz spojrzał na wiosenne, kwietniowe, bez jednej chmurki niebo. „Ach, szkoda rannych zórz będzie” – westchnął. „A czy pamiętasz o Niedzieli Palmowej?”- zaszumiały bazie. „A o męce i drodze krzyżowej Jezusa z Nazaretu?” – sypnęła wymówką polna droga. „A o Krzyżu? – zaskrzypiał krzyż na rozstajach dróg…” A Wielkanoc tuż, tuż i gdzie ciebie znajdzie?”- zabębniły krople wiosennego deszczu. „A o życiu, które ciągle się rodzi na ziemi i w niebie trwa zapomnisz?”.

Już kamień pod nogami Tomasza się ruszył. Zaraz nieszczęsny człowiek na żywym drzewie ducha wyzionie. Nagle grom z jasnego nieba prosto w jabłoń uderzył, jak ostrzem miecza odciął gałąź z pętlą i Tomasz wpadł wprost w objęcia pachnącej ziemi. „Plan to, czy gniew Boży?” – zapytał zdumiony. „Nie, Tomaszu, więcej wiary trzeba tobie, bo to wszystkie poranki świata naszego powszedniego wstawiły się za tobą u Światła Wiecznego” – szepnął przechodzący obok anioł stukający schodzonymi kaloszami szczęścia i strzepnął skrzydłem spracowanym z Tomaszowej głowy ostatnie wątpliwości. – Bóg zapłać – wyszeptał w swym życia śnie obudzony człowiek.

Lech Galicki

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

25 Kwietnia 1935 roku
Konsylium lekarskie stwierdziło u marszałka Piłsudskiego złośliwy nowotwór wątroby.


25 Kwietnia 1974 roku
W Portugalii doszło do puczu wojskowego określanego mianem "rewolucji czerwonych goździków".


Zobacz więcej