Piątek 29 Marca 2024r. - 89 dz. roku,  Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 04.03.17 - 14:22     Czytano: [994]

Rynsztokowi „artyści”


Szanowni Państwo!

Właściwie nie ma już nad czym ubolewać. Najpierw sztuki plastyczne, a za nimi teatr przestały istnieć jakiś czas temu. Agonia zaczęła się z chwilą kiedy zapotrzebowanie na podziw zastąpiono chęcią wywołania szoku. Tak długo szokowano, że taka „sztuka” może już tylko zadziałać jako środek wymiotny. Pozostaje jednak rozstrzygnięcie kwestii, kto ma płacić za to opluwanie – plujący czy opluwany. Postkomunistyczne „elity” III RP są zdania, że opluwany.

PRL dopieszczał aktorów, bo liczył na ich wdzięczność i wkład w „umacnianie władzy ludowej”. Taka kalkulacja, z małymi wyjątkami, była słuszna. PRL-bis też o nich nie zapomina. W ubiegłym miesiącu odeszły dwie aktorki. Pierwsza z nich przynosiła radość tuż po strasznej wojnie, o której ludzie chcieli zapomnieć. Ta radość na 102 trwała do teraz. Pani Danuta wykazała się wieloma świetnymi rolami. Dziwne jednak dlaczego ta druga została uhonorowana aż dwukrotnie w wydaniach głównych wiadomości TVP1, chociaż trudno było wymienić choćby jedną jej ważną rolę. Skromny talencik wspierany słabiutkim charakterkiem dał jednak imponujący wynik. Gorliwość z jaką zachwalała stan wojenny wprowadzony przez Jaruzelskiego musiała zostać zauważona gdzie trzeba i jak widać, odpowiednio doceniona.

A wracając do ostatnich wydarzeń, może należałoby się zastanowić nad mecenatem państwa nad dziełami artystycznymi wszelkiej maści. Kto decyduje o tym co jest, a co nie jest sztuką? Czy wystarczy być wulgarnym psychopatą, żeby zostać „wybitnym, nietykalnym, współczesnym artystą”? Pewnie tak, ale pod warunkiem, że działa się w interesie komunistycznej destrukcji. Wówczas opluwany (mówiąc oględnie) podatnik sypnie groszem. Czyli na razie w kulturze nadal bez zmian.


Małgorzata Todd
www.mtodd.pl
Lub http://sklep.mtodd.pl

KOMENTARZ DO FELIETONU

Ad. Wyjątkowa kasta 8/2017 (297)

Szanowna Pani Małgorzato

Oj te obecne nieszczęsne polskie „elity”! Ciągle je przywołujemy. Ktokolwiek pokusi się o choćby cząstkową analizę naszej rzeczywistości, to musi się zmierzyć z problemem jakości owych „elit” i nieuchronnie dochodzi do wniosku, że ich nazwę trzeba ująć w cudzysłów. Kasta wymiaru sprawiedliwości również nie jest wolna od przypadłości jaką jest współczesna polska „elitarność”. Owa „elitarność” ma kilka oblicz, ale zawsze jest „i śmieszno i straszno”. Pamiętamy co się działo w mediach głównego ścieku w związku z pojawieniem się w obiegu publicznym pojęcia „wykształciuch”. Wówczas przedstawiciele owych „elit” stwierdzili, że są dumni z faktu, że są wykształciuchami. Ta duma była żywym dowodem na to, że faktycznie są wykształciuchami, bowiem nie wiedzieli (i nie wiedzą do tej pory) co to pojęcie oznacza. To było przezabawne. Tak apropos nazewnictwa. Słowo „salon” użyte w odniesieniu do wierchówki „elit” RP może być mocno mylące (choć wiadomo jaki jest jego źródłosłów) i niechcący może owe elity nobilitować. Jakimi to salonowymi manierami dysponują owe „elity” możemy się przekonać oglądając codziennie programy TV. Iście salonowymi manierami wykazali się bohaterowie tzw. afery podsłuchowej – cóż to był za wykwintny język, a jakie horyzonty myślowe. Wielu polskich tzw. artystów (np. Maciej Stuhr), wielu polskich profesorów z Niesiołowskim na czele to w czystej postaci salonowcy – cóż za wyrafinowane maniery, wysmakowane poczucie humoru i niebywały takt. Tylko patrzeć, bacznie słuchać i uczyć się, to człek szybko doszlusuje do owych „elit” i będzie mógł brylować na salonach. Reasumując - bardziej adekwatne na określenie wierchówki polskich „elit” jest słowo „saloon”.

Serdecznie Panią pozdrawiam – Ewa Działa-Szczepańczyk

.....................................................................................................................

TEATRZYK ZIELONY ŚLEDŹ

ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Służba zdrowia

Występują: Helga i Wańka.

Wańka – Nie uwierzysz jak przekształciła się nasza rejonowa przychodnia zdrowia. Nie byłem tam od lat i jestem pod wrażeniem.
Helga – No proszę! A ludzie stale narzekają.
Wańka – Wszędzie plazma...
Helga – Jaka plazma?
Wańka – Takie duże telewizory. Toalety jak w pałacu, co prawda o klucz trzeba prosić recepcjonistkę, do której jest długa kolejka, ale warto.
Helga – Nie po to jednak tam poszedłeś.
Wańka – Fakt. Zapisałem się do specjalisty.
Helga – Na kiedy?
Wańka – Na marzec.
Helga – To już niedługo.
Wańka – Marzec przyszłego roku.
Helga – A co, nie stać cię na prywatnego lekarza?
Wańka – Pewnie tak, tylko kto mi zagwarantuje, że za ekstra mamonę nie zostanę wystrychnięty na ekstra dudka?
Helga – Nikt. Wszyscy bez wyjątku zdają się mieć jedną i tą samą wąską specjalizację: walkę z cholesterolem.
Wańka – No właśnie.
Helga –Ale ma się poprawić. Teraz, kiedy szpitale będą na ryczałcie, nikt się pacjentem przejmować nie będzie. Tylko głupi daje jak nie musi.
Wańka – Sama widzisz co ta twoja kanclerz narobiła.
Helga – Nie jej wina, że muzułmanom nie chce się pracować. Plan był dobry. Mieli u nas, w Niemczech zostać tylko ci wykształceni, a inne kraje powinny wziąć tan cały pozostały chłam.
Wańka – Ale dlaczego tu nad Wisłą mamy przychodnie zdrowia niemalże ze złotymi klamkami, w których brak lekarzy?
Helga – Oj Wania, to przecież oczywiste! Lekarze tu wykształceni pracują u nas jako pielęgniarze, pielęgniarki jako salowe. W ten sposób mamy najlepiej wykształconą za darmo kadrę.
Wańka – Polaczki nie pomyślały, że zamiast tych bajerów trzeba lepiej płacić lekarzom?
Helga – Zadbaliśmy o to. Pieniądze są, ale wyłącznie na te bajery. To taka nasza dalekowzroczna polityka.

KURTYNA

Szanowni Aktorzy!
Zapraszam to współpracy przy tworzeniu Teatrzyku Zielony Śledź. Nie wszyscy przecież
grywają w rynsztokowych spektaklach...

Umieścimy nasz teatrzyk na YouTube.
To znakomita forma promocji.

Chętnych do współpracy proszę o kontakt na adres:
mtodd@mtodd.pl

POLECAM










.....................................................................................................
.....................................................................................................



Małgorzata Todd zaprasza na łamy kolejnego wydania KABARETU INTERNETOWEGO, gdzie możecie Państwo przeczytać i obejrzeć całość. A jest to wielka uczta dla ducha i kompendium wiedzy z wielu dziedzin życia, nie tylko POLITYKI: Apele, Petycje, Audiobooki, Ciekawe filmy na You Tube, Gościnne występy, Kącik Muzyczny, Zaułek Sztuki, Ogłoszenia ITD…

4 marca 2017 r. | Nr 9/2016 (298)

Wersja do druku

Jan Orawicz - 15.03.17 19:38
Panie MariaN gdyby polskie społeczeństwo było takie czułe jak pan
pisze to by przytarło mocno pyski i ryje czerwonej obłudzie,która wciąż
bezkarnie napada na rząd i polską prawice. Widzę,że ponownie nalęgło
się nad Wisła tysiące przebaczaczy! To jest strategiczna wylęgarnia.Proszę
się przyjrzeć zachowaniom lewackich posłów i senatorów. Wśród posłów od obłudy kipi wciąż nijaki poseł Borys Budka. Imię wyraziście niepolskie! Taki
to krasny turkuć podjadek! Na takich osobników nie ma mocnych w RP.
Marszałek J.Piłsudski - zareczam że przewraca się z tego powodu w swoim
grobie na Wawelu.
Pozdrawiam

MariaN - 15.03.17 10:11
Wszystko stoi na głowie, od dobrobytu i pseudodemokracji co niektórym uchodzi nosem, można by rzec ..dziecko wylewa sie z kąpielą. W krajach gdzie nie było przymusowego komunistycznego socjalizmu wszelkie granice przyzwoitości pękły jak balon w piecu. Polska dopiero niedawno zrzuciła kajdany i chce być wolna, dlatego tak trudno zaistnieć tu różnym zboczeńcom. Próby będą ale społeczeństwo jest czujne, chce żyć po bożemu.

Lubomir - 12.03.17 20:04
Hm...'Wirtualnym' i 'globalnym' Polakom niewiele potrzeba do szczęścia. Niemal wszystkim wmówiono, że domy pracy twórczej, domy technika i modelarza, domy kultury i pracownie rzemiosła artystycznego, to komunistyczny przeżytek. Podobnie kluby sportów obronnych. Pod tak 'nośnymi hasłami', popadało niemal wszystko. I czy może zatem dziwić kulturowe zdziczenie Polaków?. Warczenie i szczekanie staje się cechą wielu istot dwunożnych, mówiących po polsku. Oczywiście tym wielu, nie brakuje tupetu, że gotowi byliby Senekę uczyć sztuki wypowiadania swoich myśli. Tupeciarzy nikt jednak nie traktuje na serio.

Marek - 06.03.17 12:21
Jeszcze nie tak dawno za państwowe pieniądze wożono jelczami proletariat do teatrów, operetki i na koncerty muzyki normalnej. Proletariat obcował z klasyką sztuki tylko czy z tego coś rozumiał ? I jaki mamy dzisiaj z tego wniosek ? Wystarczyło kilku walterowców i proletariat kąsał rękę, która go karmiła, ubrała i udomowiła. Jak wtedy nie udało się zaszczepić prostakom kultury to teraz tym bardziej. Problem to brak wzorców w otaczającej nas materialnej okolicy. Rodzice dla dzieci nie są autorytetami a wrogami, którzy ograniczają ich swawolę. Zresztą rodzice też się zagubili w tych przemianach jakie nam zgotowano. Wybitni rodzice obserwują jak idioci z ich klasy awansowali materialnie szlifując bruk w milicyjnym mundurze lub się pasąc przy wojskowym kotle.
Komunizm został zmodyfikowany właśnie przez złodziei i idiotów i dlatego dalej mądrzy ludzie nie odnajdują się w "demokratycznej" Polsce. Zresztą w demokracji mądrzy się nie liczą. Jednostka jest niczym liczą się tabuny idiotów, którym się wydaje, że naśladując bogatych stworzą nam lepsze jutro. Bareja swój kultowy film "Miś"nakręcił jako ostrzeżenie przed tym co nas czeka a nie jak mi i innym się kiedyś wydawało o komunizmie.

Lubomir - 06.03.17 9:29
Za najwyższą formę artyzmu uznano współcześnie aktorstwo. A przecież aktorstwo niewiele różni się od płatnej miłości. Aktor za pieniądze jednego dnia może być świętym albo królem, a następnego homoseksualistą albo transwestytą. O wiele wartościowszymi są sztuki piękne, związane z oryginalną twórczością, a nie jedynie z odtwarzaniem czyichś urojeń czy fobii. Nawet sztuka pogańska nie musi być demonstracją profanacji czy kiczu. Tworzący i piszący przed Chrystusem rzymski filozof, poeta, pisarz i mówca Seneka - odtwarzany w rzymskim Koloseum, dostarcza o wiele więcej emocjonalnych przeżyć, niż nowomodne kicze neopogańskiej antykultury czy subkultury. Byli już tacy 'głosiciele' i 'nosiciele kultury', którym bardzo zależało, żeby przekształcić Polaków w tzw podludzi lub w bezmyślne bydło robocze. Czyżby podobni do nich usiłowali wskrzesić podobne pomysły?. Chyba tylko piekło czeka na takich 'tfurcuff'. Życie potrzebuje ludzi autentycznych i autentycznych artystów. Życie potrzebuje piewców mądrości i piękna, a nie demoralizatorów!. Na szczęście odchodzi mieszanina marksizmu, hitleryzmu i kołtuństwa - tzw liberalizm!.

gawędziarz - 06.03.17 7:56
Niby dlaczego podatnik ma być mecenasem sztuki, teatro ściepy z kasy publicznej. To jest chore, jak wydawanie na paszkwile i sztuki potępienia polskiego dziedzictwa, które nie powinne zaistnieć na polskich scenach. Natomiast Sztuka, powinna być towarem wartosci z ofertą dla szerokiej publiki. Miernoty znikną z głodu, a naturalna selekcja wyłoni to co najcenniejsze. (bilety wykupione na najbliższe ....lata).

Jan Orawicz - 04.03.17 18:24
Bogu dzięki,że wśród artystów jeszcze mamy artystów!
A to jednak Cudem po czerwoneej zarazie!!

Wszystkich komentarzy: (7)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Marca 1837 roku
Urodził się Władysław Sabowski, polski poeta, pisarz, dramatopisarz, dziennikarz i tłumacz (zm. 1888)


29 Marca 1943 roku
Oddział Jędrusiów wspólnie z grupą AK rozbił więzienie niemieckie w Mielcu i uwolnił 126 więźniów


Zobacz więcej