Czwartek 25 Kwietnia 2024r. - 116 dz. roku,  Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 04.10.17 - 20:56     Czytano: [653]

MAŁO ZNANA HISTORIA


Atak słowacki na Polskę

Atak Słowacji na Polskę podczas kampanii wrześniowej 1939 roku, był planem dokładnie opracowanym przez Niemcy. Wzięły w nim udział 4 dywizje liczące 50 tysięcy żołnierzy Armii Polowej pod dowództwem gen. Ferdinanda Catlosza oraz siły powietrzne w liczbie trzech dywizjonów. Jednym z rezultatów ataku było włączenie w granice Słowacji ok. 770 km² terytorium Polski. Dziś w Krynkach w województwie świętokrzyskim, zorganizowana była dla tamtejszych mieszkańców wieczornica, przypominająca ten nieszczęsny epizod.

Wynik monachijski


W dniu 14 marca 1939 roku, po rozpadzie Czechosłowacji w wyniku układu monachijskiego, powstała Pierwsza Republika Słowacka, której inspiratorami byli ksiądz katolicki Jozef Tiso i Wojciech Tuka. Republika ta, była w rzeczywistości marionetkowym państwem utworzonym dzięki wsparciu III Rzeszy. Pretekstem politycznym udziału Słowacji w niemieckiej inwazji było wymuszenie przez Polskę w październiku 1938 roku korekty granic z Czechosłowacją, w wyniku której Jaworzyna oraz część Spiszu, znalazła się w granicach Polski. Republika Słowacka zgłaszała pretensje do tych terenów. Podczas tajnych rozmów z Niemcami, które odbyły się 20-21 marca 1939 roku. Dlatego też, słowacki rząd wyraził gotowość udziału w ataku na Polskę oraz zgodził się na wykorzystanie słowackich dróg i kolei do przerzutu niemieckich wojsk.

Pomysł katolickiego księdza

Dnia 1 września 1939 roku, premier ksiądz Josef Tiso wydał swoim oddziałom rozkaz zaatakowania Polski bez uprzedniego wypowiedzenia wojny. Armia słowacka zaatakowała Polskę o godzinie 5.00 siłą trzech dywizji w kierunkach: podhalańskim, nowosądeckim i bieszczadzkim. 1 Dywizja zajęła Jaworzynę, Niedzicę Ochotnicę. Krwawe walki toczyły się w okolicach Czeremchy i Tylicza. W nocy z 5 na 6 września, dowództwo słowackie wydało rozkaz utworzenia grupy szybkiej pod kryptonimem „Kalinčak”, jej dowództwo objął ppłk Ján Imro. Jednostka ta przekroczyła granicę polską, ale nie brała udziału w walkach. W walkach od 2 września, wzięły też udział siły powietrzne złożone z dwóch dywizjonów myśliwskich, mających na wyposażeniu 20 samolotów Avia 534. Wlatywały one w głąb polskiego terytorium na odległość około 80 km, nie osiągając jednak żadnych spektakularnych sukcesów podczas działań wojennych.

Polacy wzięci do niewoli

W czasie całej kampanii wrześniowej, straty armii słowackiej w Polsce wyniosły 18 zabitych, 46 rannych i 11 zaginionych. Wzięto do niewoli ok. 1350 jeńców polskich. W styczniu 1940 roku, około 1200 z nich Słowacy przekazali Niemcom oraz Sowietom, a resztę uwięzili w obozie w miejscowości Lesf.

Wykorzystanie terytorium Słowacji przez Wehrmacht w czasie ataku na Polskę

Współpraca obu państw Słowacji i Rzeszy, była bardzo ważna dla Niemców ze strategicznego punktu widzenia, ponieważ umożliwiała im atak z południa zmuszając Polaków do rozciągnięcia linii obrony i większego rozproszenia mniejszych polskich sił. Niemiecki plan przewidywał dla wojsk zgrupowanych na terenie Słowacji wykonanie szerokiego manewru okrążającego na wschód od Wisły. Zadaniem Armii niemieckiej i słowackiej, był skonsolidowany atak na Śląsk i południowe tereny państwa polskiego, a potem dalszy pochód na Warszawę.

List gratulacyjny od Hitlera

Po zakończeniu kampanii wrześniowej, Hitler wysłał list gratulacyjny na ręce prezydenta Słowacji oraz odznaczył Żelaznymi Krzyżami, trzech wysokich funkcjonariuszy państwa słowackiego, w tym gen. Ferdinanda Čatloša. W Zakopanem wojska słowackie przeprowadziły uroczystą defiladę. Wszystkie słowackie jednostki powróciły do ojczyzny w końcu września 1939 roku. W dniu 5 października odbyła się parada zwycięstwa nad Polską w Dolinie Popradu. Niemcy wynagrodziły Słowację spornymi terenami w postaci północnej części Spiszu i Orawy oraz dodatkowo blisko 30 miejscowościami z przedwojennego powiatu nowotarskiego.

Słowackie szujstwo nie miało granic

Żandarmeria wojskowa oraz paramilitarna formacja Słowackiej Partii Ludowej, wyłapywały regularnie przedzierających się przez Słowację na Węgry polskich żołnierzy oraz kurierów AK. Wielu z aresztowanych Polaków przekazywano Niemcom oraz zsyłano ich do obozów jenieckich na Słowacji. Odnotowano pojedyncze przypadki samosądów na ludności deklarującej narodowość polską.

Towarzystwo Historyczne Renesans goszcząc z Krynkach koło Brodów Iłżeckich, przypomniało ten często przemilczany aspekt agresji Słowackiej na Polskę w roku 1939.

Ewa Michałowska – Walkiewicz

 



Wersja do druku

Jan Orawicz - 07.10.17 0:16
Panie Lubomirze, już się nie upieram przy swojej ocenie naszych południowych
sąsiadów.Otóż przypomniałem sobie o tym,że Słowacy i Czesi byli uradowani z
narodziń naszej Solidarności! Z tej to przyczyny, zapewne wielu z nich zmieniło
zdanie o nas Polakach. Pozdrawiam

Lubomir - 06.10.17 20:26
Panie Janie, chyba miałem szczęście poznać drugą twarz Czechów i Słowaków. A może nawet trochę ich wnętrz. Z kolegami i koleżankami chodziłem trochę po czeskich i słowackich górach. Często spaliśmy w prywatnych zabudowaniach Czechów i Słowaków. Nie zauważyłem żadnej wrogości czy antypatii - z ich strony. Widziałem natomiast ogromną ciekawość Polski i Polaków. Ba, zdarzało się nam, że brano nas za Morawiaków. To pewnie ze względu na wielkie podobieństwo języka polskiego i morawskiego. Być może zaufanie i ciekawość Czechów i Słowaków - budziły nasze plecaki i zmęczone twarze. Ale to już historia. Czechów i Słowaków widziałem często pijących piwo, ale nigdy nie widziałem ich pijanych. Miałem do nich za to wielki szacunek. W Pradze Czeskiej byłem zakochany!. A już szczytem wszystkiego było zaproszenie naszej grupy na Zamek Hradczany, do siedziby prezydenta Republiki i do studia czeskiej telewizji. Najwyraźniej niekiedy rzeczy drobne, kształtują pozytywny obraz wielkiej całości. Pozdrawiam, jak zwykle.

Jan Orawicz - 06.10.17 16:27
Panie Lubomirze jak wracam do tamtych moich wspomnień z pobytu w Czechosłowacji,to nie wierze,że ten naród wypłowiał z wrogości do nas
Polaków. Ta ich wrogość do nas tak emnowała na każdym kroku,że Pan
obie nie wobraża.Jak bym Panu opisał zdarzenia z mojego pbytu w ym
kraju,to by Pan nie uwierzył.Nawet zamykali przed nami jadłodajnie.
W tamtym czasie paliłem papierosy,to kioskarze zamylkali pezed nami
okienka kiedy chcieliśmy nabyć papierosy.Restauracje też przed nami zamykali. Szkoda gadać Panie Lubomirze! Za nic nie uwierzę,że naród
czechosłoacki wyzbył się tej wrogości do nas Polaków.To jest nazbyt krótki
czas na taką moralną poprawę. Pozdrawiam

Lubomir - 05.10.17 19:05
Cóż, w przeszłości Słowacy nie przepadali za nami. My trzymaliśmy sztamę z Węgrami. Królestwo Polskie i Królestwo Węgierskie to były europejskie potęgi, o wiele bardziej liczące się na europejskim kontynencie niż Królestwo Danii czy Królestwo Szwecji. Przez 9 stuleci nie było Bratysławy tylko było Pozsony. Nie było słowackich Koszyc, tylko była węgierska Kassa. Nie było słowackiego Śturova, tylko były węgierskie Parkany. My Polacy akceptowaliśmy tą rzeczywistość. Jednak współcześni Słowacy nie mają do nas uprzedzeń. Nad zbliżaniem naszych narodów pracują nasze Kościoły, nasi artyści i nasi politycy. Oczywiście można ubolewać, gdy wizerunek usiłują nam robić polskojęzyczni menele, gardzący polskim językiem i polską kulturą. Za takimi nie przepadają ani Słowacy, ani Czesi. Może Węgrzy znajdują trochę wyrozumiałości, ale to chyba tylko dzięki różnicom językowym, nie bardzo świadomi są językowo-kulturowych 'popisów' polskojęzycznych dewiantów.

Jan Orawicz - 05.10.17 0:11
Tamto w 1939r podłe wsparcie hord Hitlera przez Słowaków w czasie
najazdu na Polskę,ten połudnowy sasiad Polski faktycznie ukrywa! No ćóż,
Słowianie napadli na Słowian. Gorszegp świńtwa już nie mogli zrobić! Pomogli
zbrodniarzowi wszechczasów Hitlerowi w zamordowani Polski.W czasie
sowieckiej okupacji Polski, byłem z wycieczką w Czechosłowacji i muszę
przyznać,że spotkałem się z dość wrogim stosunkiem tego narodu do nas Polaków. Obywatele tego kraju,także w porach letnich przybywali na
plaże naszego Bałtyku. Jadąc pociągami -już w tych pociagach nad Bałtyk
traktowali nas Polaków wrogo! Unikali nawiązywania z nami kontaktów.
Na plażach identycznie od nas stronili. Tak zastanawiałem się z jakich to
powodów ten naród nas tak traktuje!! Czyżby w tamtym czasie wziął
przykład od zbrodniarza Hitlera?!

Wszystkich komentarzy: (5)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

25 Kwietnia 1942 roku
Urodziła się Ewa Wiśniewska, aktorka filmowa i teatralna.


25 Kwietnia 1943 roku
W wyniku tzw. sprawy katyńskiej zerwano polsko-radzieckie stosunki dyplomatyczne.


Zobacz więcej