Dodano: 16.03.24 - 14:42 | Dział: FAKTY CIEKAWE LECZ MAŁO ZNANE - Marian Kałuski

Polsko-holenderskie powiązania malarskie


Niepoślednią rolę w dziejach stosunków polsko-holenderskich odegrało malarstwo niderlandzko, holenderskie i flamandzkie.

Mianem "niderlandzkie" określa się malarstwo terenu dzisiejszej Belgii i Holandii do ostatnich dekad XVI wieku, kiedy obie te krainy tworzyły jeszcze jeden organizm państwowy. Po uniezależnieniu się północnych prowincji protestanckich od katolickich rządów hiszpańskich Habsburgów w północnej części Niderlandów mówimy już o sztuce holenderskiej, zaś w południowej - o flamandzkiej. Z tym, że obie te szkoły, czy może malarzy obu szkół łączyły różne więzy, czy były łączone ze sobą przez obcokrajowców, dlatego, że Flandria była i jest niderlandzkojęzyczną - Holendrzy i Flamandowie to jeden naród. I pomimo tego, że Flandria od 1830 roku należy do Belgii - to nie ma narodu belgijskiego. Belgię zamieszkują dwa narody: Walonowie i Flamandowie potocznie nazywani Belgami, gdyż posiadają obywatelstwo belgijskie - Belgii.

Miłość do piękna i sztuki u Holendrów i Flamandczyków zrodziła powiązane ze sobą historycznie (do 1830 r.) malarstwo flamandzkie, niderlandzkie i holenderskie. To dwa narody, które dały światu wielu wielkich i dobrych malarzy, których obrazy w XVI-XVII wieku stały się bardzo popularne w szeregu krajach europejskich, a dzisiaj są one ozdobą największych muzeów na świecie. Ale największymi ich odbiorca-mi w tamtych wiekach byli sami Holendrzy. W trakcie swojej podróży odbytej do Holandii w XVII w., Francuz Sorbiere zanotował ze zdziwieniem, że Holendrzy mają więcej obrazów niż klejnotów, a wynika to stąd, że obrazy bardzo radują ich wzrok i lepiej upiększają mieszka-nie, a poza tym dobre obrazy uważane są w Holandii za cenny spadek.

Jedną z najważniejszych cech malarstwa holenderskiego w XVII w. jest wyraźny podział gatunkowy. Pejzaże ukazywały piękno rodzimej przyrody i rytm codziennego życia, popularnością cieszyły się sceny marynistyczne, widoki miast, obrazy wnętrz kościelnych, różnorodne sceny rodzajowe i martwe natury. Podejmowane przez artystów tematy wynikały z potrzeb odbiorców, którzy poszukiwali dzieł nie tylko pięknych, ale również skłaniających do refleksji nad wartościami, różnorodnością Boskiego stworzenia czy złożonością ludzkiej natury (MNW).

Jednak, choć była u nich wyjątkowo duża, Holendrzy i Flamandowie nie mają wyłączności do umiłowania do sztuki i piękna, tutaj - do pięknych obrazów. Polscy również nie pozostawali obojętni na piękno, a przez to samo na piękno ich malarstwa. Pasja naszych rodzimych kolekcjonerów do pięknych obrazów stworzyła podstawy historycznych kolekcji dzieł dawnych mistrzów, a później największych zasobów muzealnych w naszym kraju. Polubiliśmy malarstwo niderlandzkie i holenderskie (XV-XVIII wiek) i flamandzkie, bardzo różniące się od polskiego, co niekoniecznie znaczy, że gorszego. Było bardziej realne - pokazujące wszystkie aspekty życia ludzkiego i zazwyczaj bardzo piękne w wykonaniu oraz dlatego, że obok włoskiego należało wówczas do najlepszych w Europie. Obrazy przywożone były głównie przez kupców holenderskich do Gdańska, a stąd "wędrowały w kraj".

Zainteresowanie malarstwem flamandzkim, niderlandzkim i holenderskim w Gdańsku i na innych terenach polskich przyniósł już początek XVI wieku. Wiemy, że najważniejsze zamówienia pochodzące z terytorium Polski w warsztacie Joosa van Cleve pochodziły z Gdańska i ze stołecznego Krakowa. Było ich kilka, z których dwa są najważniejsze - to skrzydła ołtarza św. Rajnolda zamówionego przez Bractwo św. Rajnolda w Gdańsku przed 1516 rokiem (obecnie w Muzeum Narodowym w Warszawie) oraz tryptyk z "Pokłonem Trzech Króli", który najprawdopodobniej został zamówiony przez króla Zygmunta I około roku 1520 z okazji nadania mu Orderu Złotego Runa (obecnie w Gemäldegalerie w Berlinie). Później w Polsce znalazł się kolejny obraz Joosa van Cleve - "Madonna z Dzieciątkiem na tle renesansowej architektury" z ok. 1535 roku (obecnie w Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie). W 2. połowie tego wieku w królewskim Krakowie zaczęli osiedlać się niektórzy malarze flamandzcy. Jeden z nich - Jakub Mertens. 23 października 1589 roku został członkiem cechu malarzy w Krakowie, gdzie skupił wokół siebie innych malarzy pochodzenia flamandzkiego. W 1595 roku przyjął krakowskie prawa miejskie. Jego najsłynniejszym obrazem jest "Zwiastowanie", który znajduje się obecnie w krakowskim Kościele Mariackim.

Natomiast w następnym wieku wspaniałe i wielkie kolekcje dzieł sztuki zgromadzili królowie polscy z dynastii Wazów - Zygmunt III i Władysława IV i pod koniec tego wieku Jan III Sobieski. Pozycja sztuki Niderlandów na naszych ziemiach była wyjątkowo mocna od chwili młodzieńcza podróż do Brukseli, Antwerpii i Bredy na początku lat 20. XVII w. królewicza Władysława IV (1595-1548). Zafascynowało go malarstwo niderlandzkie i dokonał pierwszych większych zakupów dzieł tamtejszych mistrzów. Nawiązał bezpośredni kontakt z Rubensem oraz jego warsztatem. Spod pędzla Rubensa i jego warsztatu wyszły też co najmniej 3 portrety królewskie Władysława i wielki konny portret jego ojca (Zygmunta III), znajdujący się obecnie w zamku Gripsholm w Szwecji (zrabowany wraz z setkami innych dzieł sztuki przez Szwedów podczas najazdów na Polskę w XVII i na początku XVIII w.) w słynnej szwedzkiej kolekcji portretów. W zbiorach przyszłego władcy znajdowały między innymi: tak zwany "Gabinet Władysława Wazy", jak również obraz van Haechta ukazujący królewicza w towarzystwie Rubensa, van Dycka oraz Infantki Izabeli i arcyksięcia Alberta na wizycie w galerii obrazów czy jego portret wykonany w pracowni Rubensa - "Portret konny królewicza Władysława Zygmunta Wazy" (po 1625), znajdujący się w zbiorach Zamku Królewskiego na Wawelu. Dwór polski nabył wówczas wiele dzieł u Jana Breughela, zwanego "Aksamitowam". Największego zakupu obrazów Rubensa i z jego warsztatu, na licytacji po śmierci mistrza, dokonał król Władysław IV. Do licytacji przystąpiło wówczas kilka dworów europejskich, wśród nich polski, który - po dworze madryckim - zakupił największą ilość obrazów. Jak jesteśmy przy Rubensie, to wypada wspomnieć, że w 1632 roku wydana została w Antwerpii luksusowa edycja tomu poezji Lyricorum librorum Macieja Kazimierza Sarbiewskiego z miedziorytami tego jednego z najwybitniejszych malarzy epoki baroku. Następca Władysława IV na tronie polskim Jan Kazimierz (1648-68), wzbogacił zbiory królewskie głównie obrazami holenderskimi. Były wśród nich dwa obrazy Rembrandta - "Portret rabina" i "Portret mężczyzny w berecie z perłami", które królowie polscy po śmierci króla Jana III Sobieskiego - August II Sas i August III Sas (najgorsi królowie w dziejach Polski, działający na jej szkodę) jako równocześnie elektorowie sascy (Saksonia), wywieźli sobie jako "łup" po królach polskich do swojej prywatnej galerii w Dreźnie. Są tam dzisiaj wybitne dzieła sztuki przewiezione z Warszawy. Poza tym będąc polskimi królami za polskie pieniądze kupowali masę obrazów, w tym bardzo wiele holenderskich, które prawie wszystkie trafiały do Drezna. Król polski August II Sas kupował obrazy m.in. u Adriaena van der Werff, który sprzedawał swoje obrazy tylko najlepszym kolekcjonerom europejskim. Trzy obrazy tego malarza są dzisiaj w polskich muzeach: "Hołd sztukom - Alegoria pary elektorskiej Palatynatu jako mecenasów" (1716, Muzeum Narodowe w Warszawie), "Złożenie Chrystusa do grobu" (p0 1703, Muzeum Narodowe we Wrocławiu) i "Wenus i Kupidyn" (ok. 1716, Muzeum Czartoryskich Krakowie). Ciekawe czy pochodzą z jego zakupów czy zostały kupione później. Podobnie król Jan Kazimierz po swojej abdykacji w 1668 roku wywiózł ze sobą do Francji 150 obrazów, w tym "Dianę w kąpieli i Akteon" Rembrandta. Król Jan III Sobieski (1674-1696) stworzył galerię obrazów liczącą 241 pozycji, w tym wiele "Holendrów". Miał aż 5 obrazów Rembrandta: "Rabin portugalski", "Żydówka w birecie", "Trzej królowie", "Abraham i Hagar" oraz "Starzec". Nie żałował pieniędzy na kupno tych obrazów. Np. u bardzo znanej malarki holenderskiej Marii van Oosterwijk, której klientami byli m.in. cesarz Leopold I Habsburg, Ludwik XIV i Wilhelm III Orański, Jan Sobieski kupił w 1684 roku trzy jej obrazy za ogromną wówczas sumę 2400 guldenów. W jego pałacu w Wilanowie, centralny salon nosił nazwę Gabinetu Holenderskiego, bo wisiały w nim same obrazy holenderskie. Niestety i ta galeria uległa rozproszeniu - najpierw wiele obrazów wywiozła córka króla Teresa Kunegunda, wy-chodząc w 1695 roku za elektora bawarskiego Maksymiliana (są dzisiaj w zbiorach bawarskich), a po śmierci króla w 1696 roku rodzina królewska przeniosła się do Rzymu, zabierając ze sobą większość obrazów.

Za przykładem Władysława IV Wazy kręgi arystokratyczne, zamożniejsza szlachta oraz mieszczanie zapałały miłością do sztuki holenderskiej, kupując obrazy do swoich pałaców i pałacyków oraz wystawnych kamienic. Szczególnie bogate były zbory księcia Bogusława Radziwiłła (1620-1669), wielokrotnego poseł na Sejm Rzeczypospolitej, starostę barskiego w Koronie, czyli Polsce, koniuszego wielkolitewskiego, który posiadał galerię około 1000 obrazów, wśród nich liczne obrazy holenderskie. W zbiorach wszystkich znakomitych rodów polskich były obrazy holenderskie i flamandzkie. Bogate zbiory obrazów, w tym wiele holenderskich mieli Mniszchowie w pałacu w Wiśniowcu koło Krze-mieńca na Wołyniu. Czartoryscy w swych cennych zbiorach w pałacu w Puławach mieli m.in. obraz Rembrandta "Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem", przechowywany obecnie w Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Zamawiano lub kupowano nie tylko obrazy. Chlubą Zamku Królewskiego na Wawelu w Krakowie są arrasy. Pierwszych 108 arrasów zamówił w Antwerpii i Brugii w latach 1524-26 król Zygmunt I. Kolejne arrasy zamówił w Brukseli w latach 1550-65 król Zygmunt August. Było wtedy na Wawelu 350 arrasów. Do dnia dzisiejszego zachowało się 136, z których 132 zdobią sale zamku wawelskiego, a 4 znajdują się w Muzeum Narodowym w Warszawie. W 1795 roku, po III rozbiorze Polski, arrasy wraz z innymi dobrami zrabowanymi z rezydencji królewskich zostały wywiezione przez Aleksandra Suworowa do Rosji. Dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku i po przegranej przez Rosję Sowiecką wojny w Polską w 1920 roku, po staraniach rządu polskiego i w myśl traktatu polsko-bolszewickiego zawartego w Rydze w 1921 roku, Moskwa oddała Polsce 137 arrasów (część nie zwróciła). Michał Kazimierz Pac zamówił w warsztacie Jana Leyniersa w Brukseli w 1677 roku gobelin dla katedry wileńskiej, który obecnie znajduje się w muzeum w zamku w Gołuchowie w Wielkopolsce; tutaj są także obrazy, z których na czoło wysuwa się obraz "Ostatnia wieczerza" niderlandzkiego malarza Fransa Florisa.

Polacy należeli bez wątpienia do największych w Europie nabywców obrazów holenderskich w XVII w. Dzisiaj jest ich na ternie Polski możliwe, że aż do dwóch tysięcy, a ile setek przepadło podczas wojen aż do I wojny światowej włącznie (1914-18) i oderwania od Polski Kresów w 1945 roku wraz z tamtejszymi wielkimi i cennymi zbiorami polskimi we Lwowie i Wilnie oraz w wyniku kradzieży polskich dzieł sztuki przez hitlerowców i Związek Sowiecki w latach 1939-45.

W XVII wieku pięciu malarzy holenderskich pracowało w Polsce. Byli to: Vitus Heinrich (1596/1616 - między 1652 a 1656), Peeter Danckers de Rij 1583/1605 - 1661), Pieter Claesz. Soutman (ok. 1580 - 1657), Helmich van Thweenhuysen II (1598/1604 - 1673) i Abra-ham Evertsz. van Westerveld (ok. 1620 - 1692). Pierwszym, który przybył do Polski był Pieter Claesz. Soutman, który praktykował w warsz-tacie Petera Paula Rubensa w Antwerpii. Prawdopodobnie podczas wizyty królewicza Władysława Zygmunta Wazy w Antwerpii w 1624 roku, został polecony przez Rubensa jako znakomity malarz i jeszcze w tym roku przybył do Polski, gdzie pełnił funkcję nadwornego malarza króla Zygmunta III Wazy. Wykonywał głównie portrety np. przypisywane mu wizerunki króla i królowej Konstancji Austriaczki w strojach koronacyjnych przechowywane obecnie w Bayerische Nationalmuseum w Monachium, obraz Zygmunt III na koniu, czy "Martwa natura ze złotym pucharem", wykonany dla króla w 1624 r. Na dworze w Warszawie przebywał około czterech lat, by w 1628 roku powrócić do rodzinnego Haarlemu. - Drugim był Vitus Heinrich, który przebywał w Polsce, a dokładnie w Elblągu w latach 1634-52., po czym wyjechał do Niemiec. Specjalizował się w scenach religijnych: "Rzeź niewiniątek" i "Cud rozmnożenia chleba" (Muzeum Narodowe w Warszawie)
"Chrystus i jawnogrzesznica" (Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego). Jak trzeci przybyły w 1635 roku Peeter Danckers de Rij, który pozostał w Polsce do swojej śmierci w 1661 roku. On z kolei został nadwornym malarzem króla Władysława IV Wazy i w latach 1635-37 był królewskim portrecistą w związku z szeroko zakrojonymi wówczas pracami przy ozdabianiu królewskich siedzib w ramach przygotowań do ślubu króla z Cecylią Renatą Habsburżanką. Działał w Warszawie, Gdańsku i Wilnie. Danckers portretował rodzinę królewską, przedstawicieli szlachty i patrycjatu. Tworzył wizerunki reprezentacyjne, które miały na celu ukazanie statusu portretowanego, stąd też wyjątkowa dbałość o ukazanie przepychu ubioru i odpowiednich atrybutów, najczęściej przedstawionych na tle pejzażu w jego obrazach. Szczególnie piękny jest wykonany przez niego w tym okresie portret podkomorzego Adama Kazanowskiego z 1638 roku (obecnie w Zamku Królewskim na Wawelu w Krakowie), bogaty w soczyste czerwienie, subtelny w prowadzeniu światła, prosty w kompozycji i bezbłędny w rysunku oraz "Portret Jerzego Ossolińskiego" z ok. 1643 roku (obecnie w Zamku Królewskim w Warszawie). Około 1639 roku Danckers de Rij namalował konne portrety Władysława IV i Cecylii Renaty, zaś po 1649 roku jeszcze konny portret Jana Kazimierza do pokoju Audiencyjnego Zamku Królewskiego w Warszawie. Był także autorem 22 ośmiokątnych portretów na blasze wyobrażających przodków i koligatów Władysława IV z rodziny Wazów, Jagiellonów i Habsburgów, określanych w dawnych inwentarzach jako "Jagiellońska familia". Portrety te dekorowały Pokój Marmurowy Zamku Królewskiego. Z serii tej ocalało pięć portretów - trzy w Nieborowie, jeden w Moskwie i jeden w Wilnie. Większość jego obrazów nie zachowała się i znana jest tylko ze sztychów Jeremiasza Falcka i Wilhelma Hondiusa. Rozproszone prace znajdują się w kolekcjach europejskich - m.in. muzeach Brukseli, Amsterdamu, Brunszwiku, w szwedzkim Gripsholmie i duńskim Frederiksborgu, a także w Muzeum Narodowym w Gdańsku ("Portret młodego mężczyzny z panoramą Gdańska w tle", "Portret mężczyzny" oraz "Portret kobiety" - wszystkie z ok. 1640). Jeden z najsłynniejszych portretów - wizerunek królowej Cecylii Renaty, znany do niedawna tylko ze sztychu, został niedawno znaleziony w Moskwie, dokąd trafił ze zbiorów polskiego Uniwersytetu Wileńskiego zamkniętego przez Rosjan w 1832 roku. Helmich van Thweenhuysen II przybył do Gdańska w 1640 roku, w którym pozostał do końca życia (1673). Do dziś zachowało się zaledwie jego pięć obrazów, m.in. "Chrystus przed Piłatem (1647) w Muzeum Narodowym w Gdańsku (wcześniej w kościele Św. Piotra na Helu) i "Portret duchownego" (ok. 1650) w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Ostatni z tej piątki - Abraham Evertsz. van Westerveld zanim przybył do Polski działał w Rotterdamie. Po przybyciu do naszego kraju, w latach 1650-53 był nadwornym malarz hetmana Janusza Radziwiłła. Autor wielu widoków z terenów Rzeczypospolitej Obojga Narodów, w szczególności wschodnich części Korony Królestwa Polskiego (na przykład Kijowa) i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Towarzyszył wojskom polskim podczas odbicia Kijowa w 1651 roku z rąk Chmielnickiego, tworząc przy tej okazji liczne rysunki miasta i jego okolic (m.in. Złota Brama, sobór św. Zofii, Ławra Peczerska Wykonał również panoramę "Widok na Kijów od północnego wschodu", którą można uznać za jedyny dokumentalny obraz miasta w połowie XVII wieku. Był świadkiem wydarzeń wojny ludowo-wyzwoleńczej z lat 1649-1651, co znalazło odzwierciedlenie w rysunkach, które częściowo zachowały się w kopiach z XVIII wieku. Szczególnie cenne są rysunki: "Posłowie kozaccy do Radziwiłła", "Wkroczenie wojsk litewskich do Kijowa w 1651 roku", "Bitwa jazdy polskiej i kozackiej pod Kijowem".

Po pobycie we Florencji (1716-23) i Pradze (1723-24), około 1724 roku do austriackiego wówczas Wrocławia przeniósł się wraz z rodziną Johan Franz de Backer (ok. 1680-1750 Wrocław), flamandzki malarz i grafik, przedstawiciel postrubensowskiego flamandzkiego baroku. Z Wrocławiem związał się do końca życia i tutejszych kościołach jest najwięcej jego ładnych obrazów. Są to świątynie: katedralny pw. św. Jana Chrzciciela - 5 obrazów, w tym 2 obrazy związane z życiem błogosławionego Czesława w kaplicy pod jego wezwaniem, z których "Wskrzeszenie przez bł. Czesława zmarłego dziecka" (1725) jest fundacji królewicza Konstantego Sobieskiego, tu także dekoracja freskowa sklepienia kopuły kaplicy, kościoły: św. Maurycego i Bożego Ciała, natomiast dla klasztoru Premonstratensów wykonał serię siedmiu scen z życia św. Norberta, a w klasztorze dominikanów wykonał dekorację freskową wnętrza refektarza; poza Wrocławiem jest jego obraz "Znalezienie zwłok Henryka Pobożnego przez Św. Jadwigę" (1730) w ołtarzu głównym w kościele Benedyktynów w Legnickim Polu, w kościele katedralnym pw. Świętego Krzyża w Opolu obraz "Św. Anna Samotrzeć z Maria i Dzieciątkiem" (1730), a w kościele parafialnym w Uciechowie k. Dzierżoniowa obraz "Wniebowzięcie" (1727).

Natomiast w 1732 roku na Śląsk przyjechał i tu mieszkał do śmierci w 1757 roku inny malarz holenderski Philip Christian Bentum. Przed przyjazdem przebywał w Czechach, gdzie uczył się malarstwa i przez kilka lat podróżował po Włoszech. Specjalizował się głównie w malarstwie portretowym i w obrazach religijnych; na Śląsku wykonywał też freski, wielkie obrazy sztalugowe i malował sceny rodzajowe. Główne dzieła wykonane na Śląsku: piękne polichromie i freski biblioteki oraz wielki (360 m.kw.) plafon Sali Książęcej opactwa cysterskiego w Lubiążu (1732-33), malowidła: ołtarza głównego bazyliki w Trzebnicy, w kościele św. Marcina w Sicinach i w koście-le św. Piotra i Pawła w Nysie.

Natomiast w Holandii działał polski malarz barokowy Krzysztof Lubieniecki, urodzony w Szczecinie w 1659 roku. W 1675 roku przyjechał do Amsterdamu, gdzie podjął naukę u Adriana Backera i związał się z remonstrantami, zostając w 1681 roku członkiem ich amsterdamskiej parafii. W Amsterdamie mieszkał do śmierci w 1729 roku, specjalizując się głównie w portretach, malując portrety amsterdamskich patrycjuszy, szlachty, duchownych, lekarzy i poetów, odznaczające się pieczołowitością w przedstawianiu dostojeństwa i znaczenia portretowanego. Malował też sceny rodzajowe, które osadzał w scenerii amsterdamskiej ulicy i obrazy o tematyce biblijnej. W jego obrazach rodzajowych widoczne są wpływy malarzy holenderskich - Jana Steena i Adriaena van Ostade. Lubieniecki był dumny ze swojego polskiego pochodzenia, o czym świadczy fakt, że swoje prace podpisywał zwykle Eques Polonus ("Rycerz Polski"). Uczniem jego był malarz holenderski Jan Maurits Quinkhard. Jego zachowane obrazy znajdują się między innymi w zbiorach Rijksmuseum w Amsterdamie, Museum Catharijne-convent w Utrechcie, Statens Museum for Kunst w Kopenhadze, a w Polsce 2 obrazy w Muzeum Narodowego w Warszawie: "Smakosze" (1710-19) i "Portret mężczyzny", który, będąc własnością Muzeum Narodowego w Warszawie, 9 października 1944 roku został zrabowany przez hitlerowców i wywieziony do składnicy zarekwirowanych dzieł sztuki znajdującej się na zamku Fischhorn w Austrii. Stamtąd w 1945 lub 1946 roku obraz został skradziony przez żołnierza amerykańskiej 42. Dywizji Piechoty i przywieziony do USA. Na a przełomie lat 80 i 90 XX w. został sprzedany i trafił do prywatnej kolekcji w Columbus, Ohio. Amerykańskie FBI ustaliło posiadacza obrazu i 27 września 2015 roku "Portret mężczyzny" Krzysztofa Lubienieckiego powrócił do Polski i znalazł się ponownie w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie (dzielautracone.gov.pl).

Musiało minąć ponad 300 lat, aby w malarstwie holenderskim pojawił się ponownie Polak, a konkretnie Polka - Halina Zalewska (ur. 1956 w Radzyniu Podlaskim) - polsko-holenderska artystka plastyk. Podczas studiów w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie poznała Holendra Hansa Labana, który od roku 1979 studiował na warszawskiej ASP i poślubiła go w 1981 roku. Kontynuowała studia w Rijksakademie voor Beeldende Kunsten (Państwowej Akademii Sztuk Pięknych) w Amsterdamie. Od 2002 roku jest wykładowcą w Akademie voor Kunst en Vormgeving St. Joost (Akademii Sztuki i Designu St. Joost) w Bredzie oraz w s-Hertogenbosch. Brała również udział od 2003 roku w międzynarodowych projektach Rotary Club Utrecht International ("Dzielenie się wielokulturowymi doświadczeniami"). Jej prace są poświęcone m.in. twórczości literackiej Bruno Schulza i podobieństwu ruin Warszawy 1944 i Aleppo w Syrii w 2015. Jej prace są regularnie eksponowane w całych Niderlandach, znajdują się w Muzeum Centraal w Utrechcie, jak również w prywatnych kolekcjach w kraju i za granicą.

W następnym - XVIII wieku namiętnym kolekcjonerem obrazów był ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski (1764-95). Stworzył on galerię liczącą 2300 obrazów. Najlepiej było reprezentowane w tej galerii malarstwo holenderskie z 5/4 obrazami Rembrandta: "Lisowczyk" albo "Jeździec polski" (obecnie w kolekcji Fricka w Nowym Jorku), "Uczony przy pulpicie", znany też jako "Ojciec żydowskiej narzeczonej" i "Dziewczyna w ramie obrazu", także jako: "Żydowska narzeczona", "Chrystus w cierniowej koronie" (obecnie w petersburskim Ermitażu). W Muzeum Narodowym w Warszawie jest także obraz o kwestionowanym autorstwie - "Portret Maertena Soolmansa" z 1634 roku, który do końca XX wieku uznawany był za dzieło Rembrandta; namalował go jeden z jego uczniów. Po wojnach i grabieżach pozostało do dziś w Warszawie tylko 170 obrazów z tej królewskiej galerii. Obrazy: "Uczony przy pulpicie" i "Dziewczyna w ramie obrazu" znalazły się w zbiorach hrabiostwa Lanckorońskich i w 1994 roku Karolina Lanckorońska ofiarowała Polsce zachowaną część kolekcji dzieł sztuki tego rodu, przechowywaną w Wiedniu, w tym te dwa obrazy Rembrandta, które ofiarowała Zamkowi Królewskiemu w Warszawie. Słynny "Lisowczyk" był w zbiorach Tarnowskich w ich pałacu Dzikowie koło Tarnobrzegu, w której była galeria 250 obrazów, w tym kilkadziesiąt obrazów flamandzkich i holenderskich. Niestety w 1910 roku hr. Zdzisław Tarnowski sprzedał obraz Henryemu Clayowi Frickowi, amerykańskiemu przemysłowcowi i kolekcjonerowi sztuki. Sprzedaż arcydzieła Rembrandta za granicę spotkała się ze stanowczym sprzeciwem i powszechną krytyką polskiej opinii publicznej. Od 6 maja do 7 sierpnia 2022 roku obraz wystawiany jest w pałacu Na Wyspie w Łazienkach Królewskich w Warszawie, a od 18 sierpnia do 16 października 2022 roku w Zamku Królewskim na Wawelu w Krakowie. Oprócz tych dwóch obrazów Rembrandta z daru Karoliny Lanckorońskiej na Zamku Królewskim w Warszawie, w Polsce znajduje się jeszcze jeden obraz tego wielkiego malarza - "Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem", przechowywany w Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Poza tym w Polsce - w Muzeum Narodowym w Warszawie są cztery akwaforty Rembrandta: "Małe polowanie na lwy (z dwoma lwami)" z ok. 1632 roku, "Autoportret w berecie i szalu z filigranem pastorał bazylejski" z 1633 roku, "Święty Hieronim piszący przy pniu wierzby" z 1648 roku i "Trzy krzyże" z 1653 roku.

Jednak dopiero w XIX wieku na ziemiach polskich zaczęły powstawać najciekawsze i najliczniejsze zbiory Mistrzów Złotego Wieku na ziemiach polskich, w tym oczywiście z rodem z Niderlandów. Np. hrabia Atanazy Raczyński (1788-1874), rozmiłowany w sztuce europejskiej, kolekcjoner obrazów starych mistrzów, które dziś stanowią trzon galerii malarstwa europejskiego w Muzeum Narodowym w Poznaniu (jako zbiory Fundacji imienia Raczyńskich), nabył z kolekcji króla Stanisława Augusta Poniatowskiego między innymi dzieła flamandzko-holenderskich mistrzów: Rubensa, Ruisdaela, Berchema. Mecenas doceniał również współczesną mu twórczość Belgów i Holendrów: wiemy o pejzażu Andreasa Schelfhouta (1787-1870), zaginionym podczas II wojny światowej, czy do dziś zachowanym "Byku" Eugene Verboeckhovena (1798-1881). Współczesnym mu malarstwem holenderskim interesował się również Edward Raczyński, którego zbiory przechowywane są w pałacu Raczyńskich w Rogalinie. Są tam m.in. obrazy takich autorów jak Nicolaas van der Waay (1855-1936) czy Hendrik Willebrord Jansen (1849-1908). Szczególnie inspirujące jest dzieło pierwszego z nich, zatytułowane "Sieroty amsterdamskie", typowe dla twórczości autora oraz nawiązujące do idei dobroczynności, niezwykle ważnej w etosie narodu holenderskiego. Jak już wspomniałem, Mniszchowie w swoim rodowym pałacu w Wiśniowcu na Wołyniu posiadali wielkie zbiory sztuki, w tym kolekcję obrazów holenderskich. W 1846 roku pałac ze zbiorami (oraz wielką biblioteką) odziedziczyli hrabiowie Andrzej Mniszech (1823-1905) i jego brat Jerzy. Andrzej Mniszech w 1854 roku przeniósł się na stałe do Paryża, zabierając z Wiśniowca znaczną część kolekcji, zwłaszcza obrazy. Sam był malarzem-amatorem, a będąc także kolekcjonerem obrazów (miał ich ok. 500), szczególnie upodobał sobie malarstwo holenderskie, które stanowiło połowę jego kolekcji, gromadząc prace Fransa Halsa (3 obrazy), Jana van Goyena (5 obrazów), 5 obrazów Govaerta Flincka, 2 obrazy C. van Loo, Salomona van Ruisdaela, Pietera Brueghela Młodszego oraz ryciny Rembrandta. Co więcej, własna twórczość Mniszcha zdradzała wyraźną inspiracje dziełem malarzy holenderskich. Niestety jego zbiory przeszły w niepolskie ręce - dziś znajdują się w Luwrze, Rijskmuseum w Amsterdamie czy Mauritshuis w Hadze (Dorota Dolata). Dzisiaj wiele obrazów z galerii polskich arystokratów, które dotrwały na ziemiach polskich do naszych czasów, znajduje się w muzeach, niektóre są w posiadaniu Kościoła katolickiego, albo są nadal w prywatnych rękach. W kolekcji dzieł sztuki rodziny Tarnowskich w pałacu w Dzikowie koło Tarnobrzegu były m.in. obrazy holenderskie, w tym "Jeździec polski" (1655) Rembrandta (był tu do 1910 r.), "Autoportret Rembrandta", "Chrystus po Zmartwychwstaniu" Rubensa, "Portret Marii Villiers - księżnej Buckingham" Antoona van Dycka i "Portret Izabeli Austriackiej, żony Krystiana króla duńskiego" Jana Gossaerta Mabusea.

Podczas II wojny światowej w latach 1939-45 Niemcy w latach 1939-44 i Związek Sowiecki w latach 1939-41 i w 1945 roku dokonali rabunku kilkaset tysięcy (Niemcy 516 tys.) polskich dzieł sztuki, wśród nich było ok. 2,8 tys. obrazów znanych europejskich szkół malarskich, w tym zapewne kilkaset obrazów malarstwo niderlandzkiego, holenderskiego i flamandzkiego (m.in. Rembrandta). Według Jana Pruszyńskiego szacunkowa wartość rynkowa dzieł sztuki zrabowanych przez Niemców i Rosjan w Polsce w latach 1939-1945 wynosi 30 mld dolarów (Wikipedia). Nie ulega wątpliwości, że wiele zrabowanych polskich dzieł sztuki, które przetrwały pożogę wojenną, po wojnie trafiło "legalnie" (te zrabowane przez żołnierzy amerykańskich w 1945 r. podczas odkrywania skradzionych przez Niemców zbiorów; nikt nie kontrolował jakie łupy przywozili oni ze sobą do kraju; podobnie było podczas wojny w Iraku w 2003 r. - żołnierze amerykańcy wywieźli do kraju wiele setek starożytnych eksponatów, które później musieli oddawać, ale w dalszym ciągu 700-1000 eksponatów znajduje się na liście zaginionych) lub częściej zostało przemyconych do Stanów Zjednoczonych, gdzie wśród tamtejszych miliarderów i milionerów jest najlepszy na świecie rynek zbytu na najcenniejsze dzieła sztuki, co potwierdza fakt, że większość dotychczas wytropionych i zwróconych Polsce zrabowanych dzieł sztuki pochodzi właśnie z Ameryki. I tylko dlatego skradziony przez hitlerowców z Muzeum Czartoryskich w Krakowie bezcenny obraz wielkiego Rafaela Santi "Portret młodzieńca" (1509-11) nigdy do Polski nie wróci, bo prawdopodobnie jest przechowywany w prywatnym sejfie któregoś z miliarderów amerykańskich jako "pamiątka rodzinna". Także obraz bardzo dobrego malarza holenderskiego Pietera Claesza "Przekąska" ze zbiorów polskich, zrabowany w czasie II wojny światowej, nie został odzyskany. A więc nie tylko Niemcy oraz Rosjanie, Ukraińcy (Lwów - Małopolska Wschodnia) i Litwini (Wilno - Wileńszczyzna) byli złodziejami lub paserami naszych dzieł sztuki.

Niestety znaczącą rolę w grabieży polskich dzieł sztuki na terenie Lwowa i Małopolski Wschodniej w latach 1941-44 odegrał również Holender - Pieter Nicolaas Menten znany również jako Johann Peter Menten oraz Peter Nicolaus Menten (1899-1987). Był biznesmenem najpierw w Wolnym Mieście Gdańsku, a od 1923 roku w Polsce (osiadł we Lwowie i otrzymał obywatelstwo polskie), gdzie zakupił od księżnej Marii Lubomirskiej obszar 3400 ha terenów leśnych. Nabył także cukrownię, fabrykę zapałek, rafinerię ropy naftowej, a w 1938 roku stał się właścicielem majątku Podhorodce koło Stryja (dziś Ukraina). Był również kolekcjonerem obrazów. Stąd był bardzo dobrze obeznany ze zbiorami sztuki wielu lwowskich kolekcjonerów, w tym hr. Włodzimierza Dzieduszyckiego, prof. Tadeusza Ostrowskiego, prof. Jana Greka czy premiera Kazimierza Bartla oraz innych polskich kolekcjonerów w Małopolsce Wschodniej. Polskie służby specjalne podejrzewały go o szpiegostwo, za co został aresztowany latem 1939 roku. Po zajęciu Małopolski Wschodniej ze Lwowem do Związku Sowieckiego we wrześniu 1939 roku, z pomocą Niemców opuścił Lwów i zamieszkał w Krakowie, gdzie współpracował z okupantem niemieckim. Handlował dziełami sztuki oraz sprawował funkcję treuhandera (powiernika), komisarycznego zarządcy antykwariatów pożydowskich w Krakowie. Po zajęciu przez Niemców Lwowa w lipcu 1941 roku działał w mundurze SS-Hauptscharführera i był odpowiedzialny za przejmowanie dzieł sztuki. Brał udział w mordowaniu polskich profesorów we Lwowie oraz innych Polaków i polskich Żydów. Był inspiratorem i współodpowiedzialnym za rabunek dzieł sztuki z mieszkań zamordowanych profesorów lwowskich (w tym osobiście przejął majątek w mieszkaniu prof. Tadeusza Ostrowskiego, w którym były zdeponowane zbiory z kolekcji książąt Jabłonowskich i hrabiostwa Badenich; nazajutrz po zamordowaniu prof. Ostrowskiego zamieszkał w jego mieszkaniu) oraz innych polskich kolekcjonerów mieszkających we Lwowie i Małopolsce Wschodniej, a następnie wywóz z Polski (Generalnego Gubernatorstwa) w 1943 roku do Holandii trzech (lub czterech) wagonów dzieł sztuki, które sobie przywłaszczył. 12 października 1950 roku Polska wystąpiła o ekstradycję Mentena, ale nie zgodziły się na nią władze holenderskie. Podawał się za ofiarę Nazizmu i zdołał nawet wyłudzić w zachodnich Niemczech odszkodowanie 600 000 marek za mienie rzekomo utracone w wyniku działań holenderskiego ruchu oporu, w czasie, gdy dopuszczał się przestępstw wojennych na terenie Polski. Z tego tytułu otrzymał także odszkodowanie od rządu Holandii. Prze zrabowane w Polsce dzieła sztuki został w swojej ojczyźnie znanym kolekcjonerem sztuki. Zamieszkiwał z drugą żoną w pałacu w Blaricum, posiadał także posiadłość w Irlandii. Prowadził luksusowe życie. Jego 40-pokojowa posiadłość pełna była dzieł malarzy takich jak np. Nicolaes Maes, Francisco Goya, Jan Sluijters. 22 maja 1976 w wydaniu dziennika "De Telegraaf" ogłoszono planowaną licytację 425 obrazów z kolekcji Mentena, sklasyfikowanego na szóstym miejscu wśród najbogatszych ludzi w Holandii. W 1976 roku holenderska telewizja publiczna wyemitowała film dokumentalny, w którym świadkowie obciążali Mentena jedno-znacznie odpowiedzialnością za zbrodnie dokonane we Lwowie i Małopolsce Wschodniej. Sprawę opisał w tym samym roku dziennikarz Hans Knoop w tygodnikach "Accent" i "Stern". Wówczas ostrzeżony o zagrożeniu aresztowaniem Menten przeniósł się do Szwajcarii, lecz po wydaniu nakazu aresztowania, został zatrzymany w tamtejszym hotelu, po czym wydany przez władze szwajcarskie do Holandii. W 1977 roku zostały postawione mu zarzuty o zbrodnie wojenne i rozpoczął się proces zakończony skazaniem go na 15 lat więzienia za udział w mordzie 20-30 Żydów, w tym niemowląt w Podhorodcach 7 lipca 1941 roku. Po wydaniu wyroku Menten oświadczył, że kupił raport, wyliczający Holendrów, piastujących wysokie stanowiska, będących kolaborantami na rzecz III Rzeszy, oraz że w 1952 roku holenderski minister sprawiedliwości Leendert Antonie Donker obiecał mu nietykalność w zamian za utrzymanie raportu w tajemnicy. Ostatecznie wyrok skazujący, wydany przez sąd w Amsterdamie, został anulowany, a Menten zwolniony. W maju 1978 roku holenderski Sąd Najwyższy zniósł wyrok i przekazał sprawą do ponownego rozpatrzenia. W styczniu 1981 roku Menten został skazany przez holenderski sąd na karę 10 lat pozbawienia wolności. Odbył karę tylko w wymiarze 8 lat pozbawienia wolności i w 1985 roku został zwolniony. Menten, mając świadomość zagrożenia procesem, przepisał swój ogromny majątek na żonę, z którą się natychmiast rozwiódł. Fortuna zgromadzona przez Mentena za życia (w tym niespieniężone dzieła sztuki) nie została nigdy rewindykowana i zwrócona rodzinom pomordowanych. Dzisiaj są przetrzymywane w Holandii m.in. trzy rysunki Albrechta Dürera znajdujące się przed wojną w polskim Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich we Lwowie. W 2023 roku Muzeum Narodowe w Warszawie odzyskało obraz malarza holenderskiego Godfrieda Schalckena "Portret starszego mężczyzny w peruce, z laską", zrabowany w czasie II wojny światowej. Poczta Polska wprowadziła do obiegu serię 3 znaczków pocztowych, ukazujących wybrane dzieła sztuki, które zaginęły w czasie II wojny światowej, w tym dwa są poświęcone malarzom holenderskim: akwafortę Rembrandta van Rijn "Józef opowiadający sen" (1638), obraz Petera Paula Rubensa "Chrystus upadający pod krzyżem" (ok. 1612-15), oraz rysunek Albrechta Dürera "Exlibris Willibalda Pirckheimera" (1513).

Po stratach wojennych w muzeach i kościołach polskich jest ciągle niezwykle bogaty zbiór obrazów (do ok. 2000) wszystkich szkół, tj. malarstwa niderlandzkiego i holenderskiego (XV-XVIII wiek) oraz flamandzkiego, m.in. takich znakomitych mistrzów malarstwa holenderskiego, których obrazy są również w największych galeriach na świecie jak: na pierwszym miejscu Rembrandt, Rubens i Hans Memling oraz Jan Brueghel (starszy), a następnie m.in.: Dirck van Baburen, Jacob Backer, Nicolaes Berchem, Joachim Beuckelaer, Ferdinand Bol, Gerard ter Borch, Aert van den Bossche, Albert Bouts, Dirk Bouts, Leonard Bramer, Adriaen Brouwer, Hendrick Ter Brugghen, Joos van Cleve, A(e)lbert Jacobszoon Cuyp, Antoon van Dyck, Gerrit Dou, Carel Fabritius, Jan Gossaert zwany Mabuse, Jan van Goyen, Willem Claesz Heda, Maarten van Heemskerck, Jacob Jordaens, Pieter Lastman, Jan Lievens, Nicolaes Maes, Quentin Massys, Frans van Mieris Starszy, Anthonis Mor, Johan Maurits von Nassau-Siegen, Pieter de Neyn, Adriaen van Ostade, Isaac van Ostade, Frans Post, Paulus Potter, Salomon van Ruysdael, Pieter Saenredam, Daniel Seghers, Frans Snyders, Jan Steen, Justus Sustermans, David Teniers (młodszy), Hendrick Terbrugghen, Simon de Vlieger, Cornelis de Vos, których obrazy są również w największych galeriach na świecie. Ale w samym Muzeum Narodowym w Warszawie jest dużo więcej takich obrazów innych malarzy znad Renu i Mozy. Ogółem jest w naszym kraju kilkadziesiąt arcydzieł i prawie sto obrazów pierwszorzędnych malarzy niderlandzkich, holenderskich i flamandzkich.

Muzeum Narodowe w Warszawie może poszczycić się największą w Polsce, liczącą ponad 900 prac kolekcją malarstwa holenderskiego i flamandzkiego; wśród nich jest wiele bardzo cennych lub cennych obrazów. Duża ich grupa należy do malarstwa religijnego. Większość ich i tryptyków jest prezentowana w galerii Wielkich i Małych "Historii", natomiast wielkoformatowe ołtarze: z warsztatu Colijna de Cotera "Poliptyk z Pruszcza Gdańskiego" - warsztat; ok. 1500 oraz Joosa van Cleve "Ołtarz św. Rajnolda" 1515-16. Bogato jest reprezentowane malarstwo krajobrazowe i rodzajowe. Są to między innymi krajobrazy Jana Wellensa de Cocka "Pejzaż ze świętymi pustelnikami Antonim Opatem i Pawłem z Teb" - ok. 1520 i "Kuszenie św. Antoniego" - ok. 1524, Herriego met de Blesa "Lot z córkami", Cornelisa Molenaera "Pejzaż z kazaniem świętego Jana Chrzciciela" czy Gillisa Mostaerta "Ukrzyżowanie" oraz "Pejzaż z Chrystusem i uczniami w drodze do Emaus" Mistrza Syna Marnotrawnego. Malarstwo rodzajowe reprezentują "Uczynki miłosierdzia chrześcijańskiego" Pietera Aertsena, "Scena targowa ze sprzedawcą drobiu" z warsztatu Joachima Beuckelaera i "Poborców podatków" Marinusa van Reymerswaele. Portret niderlandzki, przeznaczony do siedzib rodowych, reprezentują m.in. wizerunki pędzla Adriaena Thomasza. Keya i anonimowego malarza niderlandzkiego z 2. poł. XVI w. ("Portret pani de Haerlefels"). Malarstwo holenderskie XVII wieku ze scen religijnych reprezentują m.in. tacy mistrzowie pędzla jak: Hendrick Ter Brugghen "Stary król Dawid grający na harfie i śpiewający psalmy z aniołami; Leonard Bramer "Obrzezanie Chrystusa". Bogaty zbiór pejzaży reprezentują m.in. prace tak znanych malarzy jak: Pieter de Neyn "Krajobraz holenderski", w tym mariny: Simon de Vlieger "Brzeg morza w Scheveningen z łodziami rybackimi") czy weduty, widoki wnętrz kościelnych: Pieter Saenredam "Widok wnętrza kościoła św. Bawona w Haarlemie", różnorodne sceny rodzajowe: Jan Steen "Wybór pomiędzy młodością i bogactwem" i martwe natury: Willem Claesz. Heda "Deser: martwa natura z ciastem, winem, piwem i orzechami". Pod wpływem rzymskiego malarza Caravaggia pozostawało szereg malarzy holenderskich, których obrazy są w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie: Pieter Lastman - "Uczta u Estery", Jan Lievens "Starzec w mycce" i Rembrandtowi van Rijn - warsztatowy "Portret Maertena Soolmansa". Z pracowni tego ostatniego wyszli między innymi obecnie w zbiorach Muzeum: Carel Fabritius "Wskrzeszenie Łazarza", Gerrit Dou "Staruszka modląca się" i Ferdinand Bol "Wojownik w złotym hełmie, Portret Johany de Geer-Trip". Temat brazylijski reprezentuje obraz Fransa Posta Krajobraz brazylijski oraz Portret gubernatora Brazylii Johana Mauritsa von Nassau-Siegen pędzla Pietera Nasona.

Jeśli chodzi o barokowe malarstwo flamandzkie w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie reprezentowane jest niezwykle bogato. Obrazom o tematyce religijnej i hagiograficznej, takich artystów jak Jacob Jordaens "Adam i Ewa" i "Święta Rodzina w otoczeniu aniołów", Abraham Janssens "Opłakiwanie Chrystusa" i "Ecce Homo", Pieter van Lint czy Frans Francken Mł. "Uczta bogów" (współpraca Abraham Govaerts), "Naigrawanie z Chrystusa" oraz "Pokłon Trzech Króli" poświęcona jest cała sala galerii. Splendor dekoracyjnych kompozycji Jana Boeckhorsta i Willema van Herpa "Alegoria pięciu zmysłów" podziwiać można wśród mitologii w sali obok, zaś studia przygotowawcze Antona van Dycka "Studium głowy świętego" (św. Hubert?), Jacoba Jordaensa i Abrahama van Diepenbeecka eksponowane są wśród innych modelli i ricordi. W Galerii Portretu są m.in. wizerunki "Marii Ludwiki Gonzagi" pędzla Justusa van Egmonta, "Młodego artysty" Lucasa Franchoys Mł. oraz kameralne portrety Gonzalesa Coquesa "Portret mężczyzny z lutnią" i Jacoba Ferdinanda Voeta "Portret księcia Orazia Archinto". Bogaty jest zbiór krajobrazów, m.in. Davida Teniersa mł. "Krajobraz z Cyganami", Jacquesa dArthois "Pejzaż z powrotem Św. Rodziny z Egiptu", Jacquesa van der Wyhena, Louisa de Caullery czy Willema van Nieulandta, oraz scen rodzajowych - to bujne sceny towarzyskie Theodora Romboutsa "Gra w karty", Willema van Herpa "Alegoria pięciu zmysłów", Fransa Snydersa "Spiżarnia", małe obrazki gabinetowe Adriaena Brouwera i Davida III Ryckaerta, jak również kompozycje kwiatowe z figuralnymi przedstawieniami w centrum Daniela Seghersa "Kartusz z popiersiem Nicolasa Poussina w otoku kwiatów" i Cerstiaena Luycksa - piękny obraz z kwiatami we współpracy z Davidem Teniersem. To także wspaniały zespół malowniczych obrazów o tematyce animalistycznej: Roelandta Saverija, Gillisa de Hondecoetera, Paula de Vosa "Indyk i kogut", Davida Teniersa mł. "Daniel w jaskini lwów", Davida de Conincka "Pies, sowa i trofea myśliwskie" oraz warsztatu Jana Fyta. Wielkiego Rubensa reprezentuje obraz "Chrystus upadający pod krzyżem" - ok. 1612-15 (MNW).

Zamek Królewski w Warszawieposiada dwa obrazy wielkiego mistrza Rembrandta: "Dziewczyna w ramie obrazu" (1641) i "Uczony przy pulpicie" (1641) obok obrazów innych mistrzów holenderskich, jak np.: Ludolf Backhuysen "Burza morska", Cornelis Norbertus Gijsbrechts "Trompe loeil ze skrzypcami, przyborami malarskimi i autoportretem" (1675) Gerrit van Honthorst "Portret damy" (Louise Henriëtte van Nassau?, 1649), Adriaen van Ostade "Palacz i pijak", David Teniers II "Wiejski doktor".

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie ma w swoich zbiorach tak cenne obrazy jak: Aert van den Bossche, zwany także Mistrzem Męczeństwa św. Kryspina i Kryspiniana - uznawany za autora obrazu-tryptyku "Męczeństwa św. Kryspina i Kryspiniana" (koniec XV w.), Joos van Cleve "Madonna z Dzieciątkiem na tle renesansowej architektury" (ok. 1535), Jan Gossaert, zw. Mabuse "Madonna z Dzieciątkiem" (ok. 1520), Abraham Janssens "Ecce Homo" (1612-13), Jan Lievens "Chłopiec zapalający żagiew" (ok. 1625), Simon Luttichuys "Martwa natura ze srebrnym kubkiem" (przed 1661), Abraham Mignon "Martwa natura z kwiatów i owoców" i "Martwa natura z papugą", Barend van Orley "Madonna z Dzieciątkiem trzymającym gruszkę" (I poł. XVI w.), Peter Paul Rubens "Madonna z Dzieciątkiem" (wraz z Erasmusem Quellinusem II 1630), Salomon van Ruysdael "Bydło u wodopoju", Floris van Schooten "Martwa natura z szynką i szparagami", Abraham van den Tempel "Portret młodej kobiety jako Diany" (1669), David Teniers II "Wnętrze kuchni", Simon de Vlieger "Łodzie żaglowe przy brzegu", Adam Willaerts "Rozbitkowie na wzburzonym morzu".

Łazienki Królewskie w Warszawie prezentują obrazy: Gerard Dou "Portret matki Rembrandta", "Portret męski" i "Portret kobiecy", Gabriela Metsu "Praczka", Frederik de Moucheron "Pejzaż z zamkiem na wzgórzu", Nieznany malarz "Portret Mary Ruthven, żony van Dycka" (II połowa XVII wieku),Godfrieda Schalcken "Święta Maria Magdalena pokutująca", Jan Victors "Jakub rozpaczający nad zakrwawionymi szatami Józefa" (1649).

Muzeum Kolekcji im. Jana Pawła II Fundacji Carroll-Porczyńskich w Warszawie - oddział Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Warszawie - są tu oryginały albo obrazy pochodzące z warsztatów tych malarzy lub kopie (nie dokonano jeszcze badań naukowych) m.in. takich malarzy holenderskich i flamandzkich jak: Hendrik van Balen" Minerwa i dziewięć Muz", Paul Bril "Jezus chodzący po Jeziorze Galilejskim", Sebastien Bourdon "Autoportret" i "Święta Rodzina", Anton van Dyck "Portret szlachcica", Jacop Popsen van Es "Martwa natura", David Gerard "Maryja z Dzieciątkiem" (ok. 1500), Cornelis Cornelisz van Haarlem "Przybicie do krzyża", Cornelis Heem "Putta z kwiatami i owocami", Jacob Jordanes "Święta księga" i "Chrystus w domu Marty", Nicolaes Maes "Portret rodziny Sykes z Westeli", Jan Mytens "Portret dziewczynki jako Diany", Marinus van Reymerswaele "Powołanie św. Mateusza", Peter Paul Rubens "Autoportret" oraz pracownia artysty i krąg "Spotkanie Abrahama z Melchizedekiem", "Dzieciątko Jezus i św. Jan Chrzciciel", "Święta Rodzina" i "Maryja karmiąca dzieciątko", Floris Gerritsz van Schooten "Martwa natura z szynką i szparagami", Jan van Scorel "Święta Maria Magdalena", Daniel Seghers "Bukiet kwiatów", Szkoła Antwerpska "Zwiastowanie" (XVI w.), Jan Victors "Wdowa z Sarepty z Eliaszem", Jacob Ferdinand Voet "Portret Filipa, kawalera z Vendome", Cornelis de Vos "Portret matki z córką". Natomiast oryginalnym bez wątpienia jest obraz van Gogha.

Vincent Willem van Gogh (1853-1890) był holenderskim malarzem postimpresjonistycznym, którego twórczość dzięki żywej kolorystyce i emocjonalnemu oddziaływaniu wywarła dalekosiężny wpływ na sztukę XX w. - po prostu stanowi istotne źródło sztuki współczesnej. Jest dzisiaj powszechnie uważany za jednego z największych malarzy w historii. Mało kto o tym wie, ale w polskich zbiorach mamy jeden oryginalny obraz Vincenta van Gogha. Mowa o "Wiejskich chatach" z 1883 roku - można je oglądać w Muzeum Kolekcji im. Jana Pawła II w Warszawie, w którym zgromadzono wyjątkowo bogate zbiory Zbigniewa Karola i Janiny Porczyńskich. W 2017 roku polska reżyserka, scenarzystka i producentka filmów animowanych Dorota Kobiela-Welchman wraz z mężem - Brytyjczykiem Hugh Welchmanem wyreżyserowali polsko-brytyjski pierwszy na świecie pełnometrażowy film animowany wykonany techniką malarską pt. "Twój Vincent" (ang. Loving Vincent), którego Fabuła oparta jest na historii życia i śmierci malarza Vincenta van Gogha. Film otrzymał nominację do Złotych Globów dla najlepszego pełnometrażowego filmu animowanego oraz w styczniu 2018 roku został nominowany do Oscara w kategorii Najlepszy pełnometrażowy film animowany, otrzymał również Europejską Nagrodę Filmową dla najlepszego filmu animowanego.

Zamek Królewski na Wawelu w Krakowie posiada kolekcję malarstwa niderlandzkiego i flamandzkiego liczącą 70 obrazów, z których najcenniejsze to: Jacob Adriaensz Backer "Portret Chłopca", Nicolaes Pieterszoon Berchem, Jan van Bijlert lub Bylert "Adam i Ewa" (2. poł. XVII w.), Hieronim Bosch "Sąd Ostateczny" - tryptyk (1. poł. XVI w., warsztat), Govert (Govaert) Flinck "Portret młodego mężczyzny" (1637), Frans Francken Młodszy "Occasio - Alegoria sprzyjającego losu" (1627), Jan Gossaert zwany Mabuse "Peleus i Tetyda z młodym Achillesem" (1525-27), Dirck Hals "Gra w trick-tracka" (poł. XVII w.), Jan Sanders van Hemessen "Św. Rodzina" (po 1540), Caspar Netscher "Portret Cornelis II Evertsen" (1675), Jan Sanders van Hemessen "Święta Rodzina" (po 1540), Jan van Kessel (z Amsterdamu) "Bielenie płótna pod Haarlemem" (II poł. XVII w.), Jan Lievens "Portret mężczyzny" i "Prorok Zachariasz", Jan Provoost lub Provost "Pokłon Trzech Króli" (I poł. XVI w.), Bartholomeus Spranger "Vanitas" (ok. 1600), Jan Verkolje "Młodzieniec z viola da gamba" (ok. 1672), Gillis van Valckenborch "Pożar Troi"; fragment arrasu Ryś i jednorożec utkanego w Brukseli według projektu malarza flamandzkiego Michiela Coxie (1550).

Muzeum Narodowe w Krakowie oddział Kolekcja "Europeum" posiada szereg cennych obrazów malarzy holenderskich, m.in.: Dirck van Baburen "Zaparcie się Świętego Piotra" (1620-24), Pieter Brueghel młodszy "Kazanie św. Jana Chrzciciela" (po 1566), Denis Calvaert "Sąd Ostateczny", Antoon van Dyck "Portret lady Mary Villiers"(1633), Govert (Govaert) Flinck "Portret damy" (1682), Jan Gossaert - Chrystus Boleściwy (1520-30), Jan van Goyen "Na ślizgawce", Pietro Longhi "Rozmownica klasztorna", Nicolaes Maes lub Maas "Portret chłopca z łukiem i psem", Otto Marseus van Schrieck "Osty i motyle", Justus Sustermans "Portret Franciszka Medyceusza" (1614-1634), Cornelis de Vos "Portret chłopca z psem".

Muzeum Czartoryskich w Krakowie wśród wielu obrazów flamandzkich i holenderskich tu prezentowanych na pierwsze miejsce wysuwa się obraz Rembrandta "Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem" (1638), a także obrazy: Daniël de Blieck "Widok pałacu", Joos van Cleve "Madonna z Dzieciątkiem" (ok. 1525-1530), Jacob Jordaens "Satyr u chłopów" (1620), Anthonis Mor "Portret Alfonsa dAvalos" (ok. 1530), Jan Jansz.Mostaert "Portret dworzanina" (1520-30), Pieter Nason "Portret mężczyzny" (ok. 1648-1653), Caspar Netscher "Chłopiec w polskim stroju" (1668-1672), Hendrik van Steenwijck Młodszy "Wnętrze gotyckiego kościoła", Cornelis Vroom "Krajobraz z myśliwymi", Adriaen van der Werff "Wenus i Kupidyn".

Muzeum Narodowe w Gdańsku - tutaj dziełem o wyjątkowo wielkiej wartości jest XV wieczny tryptyk "Sąd Ostateczny" malarza niderlandzkiego Hansa Memlinga, stworzony między 1467 a 1471 rokiem. W 1473 roku, podczas transportu do Italii na pokładzie galery San Matteo został zdobyty przez gdańskiego kapra Pawła Beneke dowodzącego karaką o nazwie Piotr z Gdańska. Gdańscy właściciele statku kaperskiego (podczas podziału łupów) ofiarowali tryptyk gdańskiemu Kościołowi Mariackiemu. W 1945 roku obraz został skradziony przez Armię Czerwoną i wywieziony do Leningradu. Powrócił do Polski dopiero w 1956 roku i dwa lata później został przekazany Muzeum Narodowemu w Gdańsku (dziś w gdańskim Kościele Mariackim jest jego replika). Główny trzon tutejszej licznej kolekcji stanowią obrazy malarstwa flamandzkiego i niderlandzkiego z XVI i XVII wieku przeważnie z cennej kolekcji mieszczanina gdańskiego pochodzenia szkockiego J. Kabruna. Są tu dzieła takich bardzo dobrych mistrzów jak: Joachim Beuckelaer "Sprzedawcy ryb", Ferdinand Bol "Anioł ukazujący się Hagar na pustyni", Jan Brueghel mł. "Misa z kwiatami", Aelbert Cuyp "Portret mężczyzny", Gerard Dou "Staruszka w oknie", Johan de Ducq także Jan Duck "Książęta de Vildt na polowaniu", Antoon van Dyck "Portret kobiety", Frans Floris "Caritas", Franciscus Gijsbrechts "Martwa natura z czaszką", Jan van Goyen "Chałupy nad kanałem", Melchior de Hondecoeter "Martwa natura z ptakami", Pieter de Hooch "Kobieta skubiąca kaczkę", Jacob Jordaens "Studium dziecka", Pieter Lastman "Scena pasterska" (1624), Simon Luttichuys "Martwa natura z czaszką" i "Vanitas" (ok. 1650), Cornelis de Man "Wnętrze starego kościoła w Delfcie", Paulus Moreelse "Portret damy jako Minerwy", Barend van Orley "Opłakiwanie Chrystusa", Adriaen van Ostade "Lirnik", Bonaventura Peeters "Wzburzone morze", Jan Peeters "Okręty na morzu", Peeter Danckers de Rij "Portret damy", Joris van Son "Martwa natura z owocami i chińską wazą z epoki Ming" (1667), Adriaen van Stalbemt "Raj", Jacob van Swanenburgh "Łódź Charona", Hans Vredeman de Vries "Alegoria zbawienia i grzechu", Jan Baptist Weenix "Marina", których obrazy są również w największych galeriach na świecie. - W zbiorach Muzeum Miejskiego w Gdańsku do 1945 znajdowała się martwa natura Melchior de Hondecoeter, została jednak zagrabiona przez Armię Czerwoną i wywieziona do Związku Sowieckiego, skąd najprawdopodobniej obraz przemycony, jak wiele innych polskich dzieł sztuki zrabowanych przez "oswobodzicieli" sowieckich w 1945 roku, do Francji, po czym z sukcesem został w 2010 roku rewindykowany do Polski.

Muzeum Gdańska - Ratusz Głównego Miasta i Dwór Artusa - w tej "twierdzy" holenderskiej architektury nie brakuje obrazów holenderskich, z których najważniejsze to: obrazy z cyklu "Cnoty Obywatelskie" niderlandzkiego malarza Hansa Vredemanna de Vriesa: Sprawiedliwość, Mądrość, Pobożność, Zgoda, Wolność, Stałość i Sąd Ostateczny w Sali czerwonej Ratusza oraz "Orfeusz wśród zwierząt" Hansa Vredemana de Vries z 1596 w Dworze Artusa.

Muzeum Narodowe w Poznaniu posiada (głównie z dawnych kolekcji S. Mielżyńskiego i Wesendonka) m.in. obrazy takich mistrzów holenderskich jak: Abraham van Beyeren "Martwa natura z Pronkbekerem", Pieter de Bloot " Bijatyka we wsi", Paulus Bor "Ariadna", "Bachus", Pieter de Bloot "Bijatyka we wsi", Joos van Cleve "Święta Rodzina", Antoon van Dyck "Portret męski", Aert Gelder "Toaleta damy", Jan van Goyen "Port rybacki", Pieter de Hooch "Wnętrze domu", Simon Luttichuys "Martwa natura z różą", Quentin Massys "Ukrzyżowanie" XV w. i "Madonna z dzieciątkiem i barankiem" (1513), Mistrz Półfigur Kobiecych "Dama przy szpinacie", Pieter de Molyn lub Molijn Krajobraz z wiatrakiem, Potyczka i Bitwa - przypisywane, Emanuel Murant Zabudowania wiejskie, Jacob Cornelisz van Oostsanen "Opłakiwanie", Isaack van Ostade Na zamarzniętym kanale, Salomon van Ruysdael "Połów ryb na Renie 1659", Herman Saftleven II Krajobraz zimowy, Roelandt Savery "Raj", Daniel Seghers "Św. Rodzina w wieńcu kwiatów", Frans Snyders "Polowanie na dzika", Abraham van den Tempel "Połów ryb na Renie" (1659), David Teniers (młodszy) "Operacja" (ok. 1655), Rombout van Troyen "Lot z córkami opuszcza płonącą Sodomę", Artus Wolffort "Uzdrowienie paralityka nad sadzawką Betesda" oraz obrazy: O. van Veena, S. de Vosa, J. Crossiersa, H. Saftlevena, P. de Molijna, A. i I. van Ostadeów, J. Ochtervelta, C. Bega, E. Heemskercka, J. Molenaera, A. Brouwera, A. van Bijlerta, A. Hannemana i in.

Muzeum Narodowe we Wrocławiu ma w swoich zbiorach równie cenne obrazy malarstwa holenderskiego, m.in.: Johan Franz de Backer "Apostoł" (ok.1727), David Bailly "Portret księcia Janusza Radziwiłła", Adriaen Cornelisz. Beeldemaker "Kobieta obskubująca kaczora", Osias Beert "Martwa natura z karczochami", Jan van Bijlert lub Bylert "U kuplerki" (ok. 1625-1630), Abraham Bloemaert "Historia Apolla i Dafne", Albert Bouts "Hieronim pokutujący", Jan Gerritsz. van Bronckhorst "Święto winobrania - alegoria Jesieni", Pieter Brueghel mł. "Zimowy pejzaż z łyżwiarzami i pułapką na ptaki", Marten van Cleve "Bójka chłopów z pielgrzymem", Andries van Eertvelt "Sztorm na morzu" (1662), Tobias Fendt "Wizja Ezechiela" (1565), "Chrystus zapowiada Sąd Ostateczny" (1567), "Rodzina Mohrenberg na tle Panoramy Wrocławia", Frans Floris "Portret dziewczyny jako Diany), Frans Francken Młodszy "Krezus pokazujący swe skarby Solonowi", Dirck Hals "Towarzystwo przy kartach", Jacob Jordaens "Święty Iwo wspomaga biednych", Salomon Koninks "Portret starca" - przypisany, Lucas van Leyden "Sceny z życia św. Marii Magdaleny", Jan Miense Molenaer "Muzykujące dzieci", Carel de Moor "Portret dziecka z sikorką", Jacob van Oost (starszy) "Portret mężczyzny" (przypisywany), Anthonie Palamedesz "Wykwintne towarzystwo we wnętrzu", Bartholomeus Spranger "Chrzest Chrystusa w Jordanie", David Teniers mł. "Pokłon Trzech Króli", Gillis van Valckenborch "Porwanie Heleny", Adriaen van de Venne "Zabawa chłopska i Scena na targu", Gaspar Peeter van Verbruggen Młodszy "Alegorii Przemijania" (ok. 1690), Simon de Vos "Wiejski korowód" (1640), Jan Baptist Weenix "Przed murami Rzymu", Adriaen van der Werff "Złożenie Chrystusa do grobu", Jacob Willemsz. de Wet "Wielkoduszność Scypiona", Emanuel de Witte "Motywy ze Starego Kościoła w Delft".

Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie - jego chlubą jest eksponowany w jego oddziale w zameczku w Morągu kolekcja eleganckich 49 portretów holenderskich z 2. połowy XVII wieku, pochodzących głównie z galerii rodu Dohnów, którzy od lat 20. XVII wieku zadomowili się w Niderlandach, łącznie z ich licznymi koligantami. A były to rody nie byle jakie: Oranje-Nassau, Nassau-Siegen, Solms-Braunfels, Brederode, Bylandt, Limburg-Stirum, Lippe-Detmold. Stąd portrety te w większości pochodzą z kręgu artystów związanych z dworem orańskim z siedzibą w Hadze: Gerrita i Willema Honthorstów, Jana Mijtensa, Pietera Nasona, Caspara Netschera. "Gwiazdą" galerii jest Amalia zu Solms-Braunfels (1602-1675), małżonka księcia Frederika Hendrika, której portret z olsztyńskich zbiorów podróżuje po Europie (Amberg 2003; w 2022 pojedzie do Delftu) i był kilkakrotnie publikowany w prestiżowych wydawnictwach (Princely Display 1997, Courtly Rivals in the Hague 2014, Świat Rembrandta 2021). Innymi "gwiazdami" tego zbioru są: piękny portret Anna Maria Radziwiłł oraz dwa portrety znanego z historii Niderlandów księcia Jana Maurycego von Nassau-Siegen namalowane przez Pietera Nasona. W muzeum w samym Olsztynie na uwagę zasługuje obraz Helmicha van Thweenhuysena II "Obrzezanie Chrystusa", a w jego oddziale - Muzeum im. Johanna Gottfrieda Herdera w Morągu obraz malarza holenderskiego Pietera Mulieara (1600-1659, specjalizującego się w tematyce morskiej.

Muzeum Narodowe w Lublinie: Ekspozycja malarstwa europejskiego obejmuje ponad 30 obrazów, w tym holenderskich i flamandzkich, powstałych w XVII i XVIII wieku, reprezentujących sztukę baroku. Dumą wystawy jest obraz klasy światowej "Piłat umywający ręce" Hendricka ter Brugghena, wybitnego malarza holenderskiego z początku XVII wieku. Obok Brugghena można oglądać dzieło kolejnego znakomitego carravagionisty, Koncert Gerrita van Honthorsta. Popularne w XVII-wiecznej Holandii martwe natury sąsiadują z obrazami animalistycznymi, jak: "Martwa natura z kielichem i kubkiem" Alexandera Coosemansa, "Walka psów z lisami" Abrahama Hondiusa, "Ptactwo domowe" warsztatu Melchiora Hondecoetera, "Sąd Midasa" (lata 20. XVII) Gerrita van Honthorsta, czy "Krajobraz brazylijski" Fransa Posta.

Sopockie Towarzystwo Ubezpieczeń ERGO Hestia powstało w 1991 roku. Dzięki dynamicznemu rozwojowi osiągnęło pozycję największej firmy ubezpieczeniowej spośród powstałych w warunkach gospodarki wolnorynkowej w Polsce. Głównym akcjonariuszem spółek Grupy ERGO Hestia jest międzynarodowy koncern ubezpieczeniowy ERGO International AG, należący do największego reasekuratora, Munich Re. Początki kolekcji dzieł sztuki dawnej Towarzystwa Ubezpieczeniowego ERGO Hestia sięgają roku 2008. Zbiór ten jest unikatem w skali kraju. Prywatni kolekcjonerzy korporacyjni w Polsce najczęściej gromadzą bowiem dzieła sztuki nowoczesnej. W zbiorach tego Towarzystwa były w 2021 roku 42 obrazy dobrych malarzy holenderskich i flamandzkich, a wśród nich takie cacka jak: Cornelis Beelt "Pejzaż zimowy z postaciami jeżdżącymi na łyżwach",Jacob Adriaensz Bellevois "Statki u holenderskiego wybrzeża" (1658), Barent Fabritius "Izmael" (ok. 1653), Willem Claesz Heda "Martwa natura z nautilusem, ostrygami i srebrną solniczką" (ok. 1660-1663), Gijsbrecht Leytens "Pejzaż zimowy", Hendrick de Meijer "Statki i łodzie na Mozie, w oddali widok Dordrechtu z Grote Kerk", Gabriel "Metsu "Notariusz ostrzący pióro we wnętrzu" (ok. 1653), Joos de Momper młodszy "Pejzaż górski ze sceną odpoczynku podczas ucieczki do Egiptu", Isaac van Ostade "Pejzaż zimowy z postaciami na zamarzniętej rzece" (ok. 1642-1649), Jan Porcellis "Statki na wzburzonym morzu" (ok. 1625-1630), Salomon van Ruysdael "Pejzaż z przeprawą na rzece" (1649?), François Ryckhals "Scena w karczmie", David Teniers młodszy "Scena przy studni" (ok. 1640-1645), Pieter van de Venne "Kwiaty w wazonie, muszlami i zegarkiem", Sebastiaan Vrancx "Alegoria lataok" (1618), Abraham Willaerts "Statki u skalistego wybrzeża podczas sztormu" (1644).

Mniejsze kolekcje, ale również ciekawe są w kilkunastu innych polskich muzeach, jak np.: w Muzeum Sztuki w Łodzi są m.in. dzieła Daniela de Bliecka - "Wnętrze kościoła" (1652), Gillisa Claesza dHondecoetera, Reiniera de la Haye, Nicolaesa Maesa - "Portret mężczyzny w peruce" (1676), Claesa Corneliszoona Moeyaerta - "Jakub rozpaczający nad zakrwawionymi szatami Józefa" (1624), Dircka Santvoorta, Fransa Snydersa - "Martwa natura z sarną" (1610-12), praca Aleijdy Wolfsen, a także pochodzący z Flandrii Antyczny biust w otoku kwiatów; w Muzeum Narodowym w Szczecinie sztukę niderlandzką - jako wizytówkę do całości zbioru - reprezentują przede wszystkim dwa najcenniejsze obrazy "Grosz wdowi", namalowany na początku XVII wieku przez naśladowcę Hansa Vredemana de Vriesa oraz rozbudowany pod względem formalnym i treściowym "Wielki kiermasz wykonany przez amsterdamskiego" malarza Davida Vinckboonsa w 1610 roku; w Muzeum Narodowe w Kielcach ma m.in. obrazy: Melchiora de Hondecoetera "Drób", Malarza nieznanego wg P. P. Rubensa "Chrystus w Emaus", Davida Teniersa II "Chrystus Zmartwychwstały nad jeziorem Genezaret"; w Bibliotece Kórnickiej Polskiej Akademii Nauk - Muzeum (Zamek w Kórniku) są obrazy holenderskie, m.in. mały obraz przedstawiający śmierć św. Sebastiana, powstały w kręgu wybitnego malarza flamandzkiego Petera Paula Rubensa (1577-1640, obraz Chrystusa, szkoły niderlandzkiej z XVII w.) oraz portrety króla Stanisława Leszczyńskiego (1677-1760) i jego córki Marii (1703-1768), królowej Francji, kopie według malarza francuskiego pochodzenia holenderskiego Jean Baptiste van Loo (1684-1745), tu także hebanowy kabinet holenderski obłożony szyldkretem i kością słoniową z 2 połowy XVII w., palisandrowa szafka holenderska z 2 poł. XVII w., a z prawej kabinet flamandzki z tego samego czasu, dawna szafa holenderska fornirowana hebanem i palisandrem, stół barokowy, holenderski wykładany palisandrem i hebanem; w Zamku Królewskim w Niepołomicach - wśród zgromadzonych tu obrazów są m.in. portrety holenderskie i flamandzkie, a przede wszystkim dzieło Pietera Brueghela młodszego "Kazanie św. Jana Chrzciciela"; w Muzeum Zamkowym w Malborku w kolekcji malarstwa europejskiego są także prace malarzy holenderskich z XVII w. m.in. "Afrodyta i Adonis", "Martwa natura z owocami", "Krajobraz alpejski", "Pokłon Trzech Króli" pędzla Fransa Franckena; w Pałacu w Nieborowie są trzy portrety z liczącej kiedyś 22 obrazów z serii rodziny Wazów, Jagiellonów i Habsburgów namalowanych przez Peetera Danckersa de Rij; w Zamku w Gołuchowie - oddział Muzeum Narodowego w Poznaniu - są obrazy malarzy holenderskich, m.in. Frans Floris, właśc. Frans de Vriendt "Ostatnia wieczerza" (II poł. XVI w.); w Muzeum Historyczne w Bielsku-Białej są holenderskie sceny rodzajowe, portrety zbiorowe i indywidualne, wśród których na uwagę zasługuje "Portret mężczyzny" (1659) Fransa De Nysa oraz "Diana i Kalisto" Fransa Woutersa (1650), a także jest tu tryptyk Fides Cordia, dzieło antwerpskiego warsztatu z XVI wieku; w Muzeum Okręgowym w Rzeszowie znajduje się 163 obrazy ze słynnej kolekcji Dąbskich, wśród których są również obrazy mistrzów holenderskich, przedstawiające sceny rodzajowe, pejzaże i martwą naturę, m.in. dwa, niemal bliźniacze obrazy namalowane przez Jana Pauwela Gillemansa II i Johna Michaela Rysbraecka noszące wspólny tytuł "Martwa natura z puttami"; w Muzeum w Tarnowskich Górach znajduje się "Portret mężczyzny w czarnym stroju z koronkowym kołnierzem", który przypisuje się Cornelisowi de Vos; w Muzeum Archidiecezji Gnieźnieńskiej - Paul Bril "Jezus chodzący po jeziorze Genezaret"; w Muzeum Archidiecezjalnym w Katowicach: Adriaen van Ostade "Chłopi w oberży" (ok. 1650) i Jan Brueghel (starszy) "Odpoczynek w czasie ucieczki do Egiptu" (1578 do 1625); w Muzeum Archidiecezjalnym w Poznaniu - Antoon van Dijk albo Dyck "Opłakiwanie"; Muzeum Archidiecezjalne w Wrocławiu - Johan Franz de Backer "Św. Maurycy" (1727), w Muzeum Diecezjalnym w Płocku - Benjamin Gerritsz. Cuyp "Chrystus z Samarytanką". Obrazy w kościołach: poza już wspomnianymi kościołami inne polskie świątynie katolickie mają obrazy malarzy holenderskich czy flamandzkich, jak np. Pieter van Aelst "Opłakiwanie Chrystusa" (ok. 1535) w kościele św. Antoniego z Padwy w Warszawie, Artus Wolffort "Uzdrowienie paralityka nad sadzawką Betesda" w bazylice św. Mikołaja w Bochni i "Zdjęcie z krzyża" w kościele NMP Niepokalanie Poczętej w Sierakowie. W 1973 roku z katedry św. Mikołaja Biskupa w Kaliszu zaginął obraz "Zdjęcie z krzyża", pochodzący z pracowni Petera Paula Rubensa, zakupiony w Antwerpii w 1620 roku i sprowadzony do Kalisza w 1621 roku przez posła królewskiego Piotra Żeromskiego. Według oficjalnej, wówczas przyjętej wersji, obraz spłonął podczas pożaru ołtarza w nocy z 13 na 14 grudnia. Według innych źródeł pożar mógł zostać wzniecony dla zatarcia śladów kradzieży. Oczywiście dużo obrazów malarzy holenderskich i flamandzkich stanowi ciągle prywatną własność.

Malarstwo staroniderlandzkie (okres okresie 1420-1500), związane głównie z Flandrią, wywarło wpływ między innymi na gotyckie malarstwo tablicowe w niektórych ośrodkach artystycznych w Polsce. Wpływy przenikały bezpośrednio z Niderlandów lub za pośrednictwem dzieł malarzy działających w Rzeszy (głównie w Dolnej Nadrenii, Westfalii, Dolnej Saksonii). Zdobycie i sprowadzenie do Gdańska Sądu Ostatecznego Hansa Memlinga miało silny rezonans w malarstwie gdańskim 2. połowy XV wieku. Silne kontakty handlowe i artystyczne łączyły poszczególne miasta hanzeatyckie również na ziemiach polskich (oprócz Gdańska były to Toruń, Wrocław, Kraków). Przykładami dzieł z widocznymi wpływami sztuki niderlandzkiej są: Pasja w kościele św. Jakuba w Toruniu, Zwiastowanie z pobliskiego kościoła Świętych Janów, dwa obrazy pasyjne (Biczowanie i Zdjęcie z Krzyża) z tego kościoła (obecnie w Muzeum Diecezjalne w Pelplinie). Przykładami malarstwa gdańskiego są m.in. fundacje Jana Ferbera (Duży i Mały Ołtarz Ferberów, obraz Ecce Homo) w kościele Mariackim a także pochodzący z tejże świątyni Ołtarz Jerozolimski (obecnie w MNW). W twórczości niektórych artystów Krakowa i Małopolski 2. połowy XV wieku i początku następnego stulecia dostrzegalne są wpływy niderlandzkie, które w większości przypadków dotarły tam pośrednio przez kraje ościenne (Wikipedia).

Z innych polsko-holenderskich powiązań malarskich należy wspomnieć, że: Anna Maria van Schurman (1607-1678) - holenderska uczona, poetka, malarka i rytowniczka, pierwsza kobieta dopuszczona do studiów wyższych na europejskim uniwersytecie (Uniwersytet w Utrechcie, 1636), była szanowaną i sławną w całej Europie postacią, z którą bezpośrednie kontakty nawiązały między innymi królowa Polski (1646-67) Ludwika Maria Gonzaga oraz królowa Szwecji Krystyna Wazówna, będąca także księżna Szczecina, Pomorza i Kaszub, która po abdykacji króla Jana Kazimierza w 1668 roku zamierzała się starać o elekcję na króla Polski; szereg malarzy holendersko-flamandzkich namalowało obrazy związane temat z Polakami lub historią Polski, jak np. Rembrandt - "Jeździec polski" (1655), Caspar Netscher "Chłopiec w polskim stroju" (1668-72), Pieter Snayers "Bitwa pod Kircholmem 1605" (przed 1667), portrety polskich władców i polskiej arystokracji, itd; W Polsce wczesna recepcja twórczości Cornelisa Corta (ok. 1533-1578), bardzo znanego holenderskiego rysownika i miedziorytnika, portrecisty papieża Leona X, znanego jako Cornelio Fiammingo, pojawiła się już w 1607 roku w poezji Marcina z Kłecka; "Portret damy" Petera Paula Rubensa przywieziony z Londynu - należał do kolekcji obywatela brytyjskiego o polskich korzenia i był marszandem funkcjonującym w Londynie w drugiej połowie XX stulecia, został sprzedany w Warszawie 17 marca 2022 roku podczas aukcji w DESA Unicum za 14,4 mln zł. Był to nowy rekord na polskim rynku sztuki; w grudniu 2023 roku anonimowy polski kolekcjoner zapłacił cztery miliony złotych za obraz z pracowni Rubensa. Specjaliści z krakowskiego Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych potwierdzili, że płótno ma prawie 400 lat.

© Marian Kałuski