Dodano: 27.07.07 - 10:55 | Dział: Godne uwagi

Grosz nie śmierdzi

W jednym ze swoich felietonów, pan Stanisław Michalkiewicz zainteresował się i nas, polskojęzycznymi czartami.
PisaÅ‚: „stosunek do diabÅ‚a w Polsce byÅ‚ od dawna pobÅ‚ażliwie lekceważący, bo też polskie diabÅ‚y byÅ‚y, jakieÅ› takie, maÅ‚o demoniczne. Boruta, Rokita(!), czy nawet diabeÅ‚ Å‚aÅ„cucki, wchodzili w jakieÅ› ukÅ‚ady nawet z chÅ‚opami, a wiadomo – kto z chÅ‚opem pije, ten z nim pod pÅ‚otem leży (…).”

W swoim tekście przypomina też opowieść pewnego znajomego księdza, który w nocy obudził się czując w pokoju obecność jakiejś osoby wzbudzającej w nim ogromny strach. Gdy zjawisko zniknęło, pozostał jeszcze na długie dni przeraźliwy smród.
Michalkiewicz, dziÄ™ki temu opowiadaniu, zrozumiaÅ‚, dlaczego np. w siedzibie Sojuszu Lewicy Demokratycznej na Rozbrat w Warszawie, wystarczy wciÄ…gnąć tylko gÅ‚Ä™biej powietrze, „żeby zaraz nabrać najgorszych podejrzeÅ„”.

A weźmy np. takiego prof., oczywiÅ›cie, Geremka, którego z roku na rok fizjonomia coraz bardziej upodabnia siÄ™ do kozÅ‚a, „którego postać, jak wiadomo, chÄ™tnie przybieraÅ‚ diabeÅ‚ (…)”
W tej sytuacji, redaktor „La Repubblica”, któremu wÅ‚aÅ›nie przyszÅ‚o sÅ‚uchać kolejnych oszczerstw pod adresem wÅ‚asnego (?) kraju i polskiego rzÄ…du w wykonaniu „drogiego BronisÅ‚awa” i „samej esencji demokracji”, musiaÅ‚ albo zakrywać nos, by uchronić siÄ™ przed okropnym, naturalnym swÄ…dem który ciÄ…gnie siÄ™ za szatanem, lub też rozpylać perfumy, by z uwagÄ… móc notować i sÅ‚uchać zdania polskiego czarta o demokracji, która, za sprawÄ… KaczyÅ„skich, znalazÅ‚a siÄ™ w niebezpieczeÅ„stwie i o podobieÅ„stwach KaczyÅ„skich do Putina, ponieważ „majÄ… takie same autorytarne i nacjonalistyczne tendencje, takie same ambicje, już potÄ™pione przez historiÄ™”.

Nie warto więcej pisać o cuchnących wypowiedziach tego diabła, lub kozła, jak kto woli.
Najważniejsze, że teraz staje siÄ™ zrozumiaÅ‚e, dlaczego wokół tych różnych, podobnych mu, diabłów, mimo straszliwego smrodu, plÄ…cze siÄ™ caÅ‚a plejada cwaniaków – powszechnie wiadomo, że jednym ze sposobów kuszenia ludzi, jest dość hojne sypanie, przez nich, groszem.
A żaden grosz nie śmierdzi.

Ustalone jest też (patrz wyżej), że kto się z nimi zadaje ten pod płotem leży.
A jeśli dotąd nie leży, to będzie leżał. To jasne.

GZ