Dodano: 03.08.07 - 12:41 | Dział: Godne uwagi

Kłamstwo o obwodnicy

Czy o dolinie Rospudy powiedziano już wszystko?
Tak mogłoby się wydawać. Argumenty zwolenników obwodnicy przez torfowiska tej rzeczki są rozreklamowane i tylko durnie mogliby nie przyznać im racji. Oczywiście, że ważniejszy jest człowiek, niż jakieś tam motyle, czy żaby. Człowiek wśród tirów długo nie pożyje, więc właściwie nie ma wyboru. Albo zniszczymy park ekologiczny, albo pozwolimy żyć ludziom. Podobno nie ma innego rozwiązania.

Okazuje się jednak, że możliwe jest przynajmniej jeszcze nawet kilka rozwiązań.
Główny wykonawca autostrady – obwodnicy, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, już dwa lata temu miała wątpliwości i zleciła międzynarodowej firmie konsultingowej Scott Wilson zbadanie zasadności społecznej, ekonomicznej i przyrodniczej budowy tej obwodnicy w wersji proponowanej, czyli przez dolinę Rospudy. Wyniki badań tej firmy były zupełnie jednoznaczne: proponowany i forsowany wariant wcale nie jest optymalny, a wręcz szkodliwy.
Całą analizę ma GDDKiA już od listopada ubiegłego roku.

Firma Wilson wskazała trzy propozycje budowy drogi ekspresowej łączącej Warszawę z granicą litewską i, jak mówi pan prof. Kraszewski z Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Warszawskiej, żadna sugestia nie uwzględnia autostradę wokół Białegostoku, czyli przez Rospudę.
„Dziennik” dotarł do tej ekspertyzy, według której, najlepszym przebiegiem trasy jest: Warszawa - Pułtusk (lub Ostrołęka, albo Ostrów Mazowiecka) – Ostrołęka - Łomża – Suwałki i Budzisko.

Profesor Pijanowska z Państwowej Rady Ochrony Przyrody twierdzi, że badania te zrobiono, bo tak nakazywała drogowcom Unia Europejska, którzy w ogóle nie chcą przyjąć tego do wiadomości i dalej forsują wariant szkodliwy ekologicznie i mocno kontrowersyjny..

Cała sprawa stała się już, dzięki ekologom, ogólnonarodową i międzynarodową, z racji zdecydowanej postawy ekologów i organów Unii. Sprawa stała się też polityczną w skutek zaangażowania w nią samego ministra środowiska i premiera.
Ekolodzy od dawna wskazywali inne warianty przebiegu autostrady, z ominięciem doliny chronionej prawem nie tylko już polskim.
Jeśli budowa, według jej zaakceptowanego projektu, będzie realizowana, Polska poniesie olbrzymie koszty, które nałoży na nią UE. Będą to straty znaczące, lecz nieproporcjonalne do nieodwracalnego zniszczenia tego unikalnego parku narodowego.
Dlaczego taką propozycję uznano za właściwą, o co chodzi? Odpowiedź jest, jak zawsze, oczywista – jak nie wiadomo o chodzi, to chodzi o pieniądze.

W normalnym kraju, za taką postawę powinien, w trybie natychmiastowym, zostać zdymisjonowany polski minister środowiska, jako ten, który ma strzec środowisko przyrodnicze, ale także, za kompromitację i wstyd, jaki swoją decyzją przyniósł Polsce, jak również za jej finansowe skutki.

Premier podjął decyzję o wstrzymaniu prac i wyjechał na urlop.
Mamy nadzieję, że z urlopu rychło wróci, ale decyzji nie zmieni. Podejmie tylko nową, w stosunku do ministra Szyszko.

CARL