Dodano: 27.12.07 - 13:58 | Dział: Zakamarki historii

Udany zryw Wielkopolan

27 grudnia 1918 r. wybuchło w Poznaniu udane powstanie przeciwko zaborcy niemieckiemu. Dziś funkcjonuje ono niejako na marginesie wyobraźni historycznej przeciętnego Polaka. Nie-Poznaniacy, o nim nie pamiętają, Poznaniacy zaś chyba je nie w pełni doceniają. Tymczasem powstanie wielkopolskie warte jest tego, by stać się ważnym elementem naszej zbiorowej pamięci.

W bezwzględnym starciu z germanizacyjnym naciskiem państwa niemieckiego Polacy - mimo wszelkich dzielących ich różnic - występowali solidarnie, czego wyrazem była skupiająca elitę polskiego ruchu narodowego polska reprezentacja w sejmie pruskim i parlamencie Rzeszy Niemieckiej. Nacisk niemiecki powodował, iż Poznaniacy niechętnie patrzyli na lewicową agitację, godzącą w narodową solidarność. Tu dominowali politycznie konserwatyści, a od początków XX wieku narodowi demokraci. Tu od początków zorganizowanego ruchu polskiego wielka w nim rola przypadła polskiemu Kościołowi: to księża należeli do najczynniejszych inicjatorów i działaczy organizacji polskich od Towarzystwa Naukowej Pomocy po kółka rolnicze i banki ludowe; przecież twórcą polskiego systemu spółek zarobkowych i związanego z nim systemu bankowego był jeden z największych polskich działaczy gospodarczych XIX wieku - ks. Piotr Wawrzyniak, zaś księża tacy jak E.Stablewski, L.Jażdżewski, czy A.Stychel należeli do najczynniejszych członków naszej reprezentacji paralamentarnej.

Istotnym czynnikiem, który wpłynął na rozpoczęcie powstania był fakt, iż w obliczu klęski Niemiec (I Wojna Światowa) 9 listopada 1918 r. wybuchła w Berlinie rewolucja. Władzę w państwie przejęli socjaldemokraci, pod których wpływem powstawać zaczęły - obok nadal funkcjonujących struktur administracyjnych Rzeszy - rady robotników i żołnierzy. Rady miały być organem władzy rewolucyjnej i demokratycznej zarazem, nie zastępowały struktur państwa, lecz miały je kontrolować, by te nie stały się ostoją sił reakcji. Ten ruch dotarł także i w Poznańskie równocześnie z wydarzeniami berlińskimi. Niemieccy socjaldemokraci zakładali, że rady staną się narzędziem ludowej i demokratycznej władzy. W Wielkopolsce ruch tworzenia rad poszedł jednak w kierunku przez socjaldemokratów nieprzewidywanym. Polacy natychmiast do rad weszli, tam gdzie mogli całkiem je opanowali, tam gdzie nie mogli - wykorzystali je do złagodzenia dyskryminujących praktyk pruskiej administracji.

18 listopada 1918 r. odbyły się wybory do polskich powiatowych rad ludowych i do Polskiego Sejmu Dzielnicowego. Sejm Dzielnicowy zgromadził przedstawicieli całego zaboru pruskiego. Podczas obrad, które miały miejsce w Poznaniu 3-6 grudnia potwierdzono niezmienność polskich celów narodowych - dążenie do niepodległości, zdając się jednak w tej sprawie na decyzje kongresu pokojowego. Wybrano nową, 80- osobową Naczelną Radę Ludową z reprezentantami wszystkich ziem zaboru pruskiego. Organem wykonawczym NRL został Komisariat NRL, do którego prócz dotychczasowych jego członków (ks. Adamski, Korfanty, Poszwiński) dołączono dr. Stefana Łaszewskiego (Pomorze), Józefa Rymera (Śląsk) i Władysława Seydę (Poznań). Tak powstała demokratycznie wybrana reprezentacja Polaków w zaborze pruskim.

Obrady polskiego Sejmu Dzielnicowego wywołały wśród Niemców nerwowość. Na ulicach Poznania tworzyły się liczne, niemieckie demonstracje, co powodowało wzrost napięcia między obu narodowościami. Kulminacja nastąpiła w końcu grudnia. Właśnie w tym czasie udawał się do Warszawy znany i niezwykle popularny w Wielkopolsce wielki pianista i niezmordowany rzecznik sprawy polskiej - Ignacy Paderewski, który miał przybyć do Gdańska, następnie planowano jego przyjazd do Poznania, skąd dopiero chciano go wysłać do Warszawy. Tymczasem jednak władze niemieckie, w przewidywaniu polskich demonstracji narodowych w Poznaniu, postanowiły wysłać gościa do Warszawy prosto przez Toruń, z ominięciem stolicy Wielkopolski. To wywołało niesłychane wzburzenie Poznaniaków, tak iż w ostatnim momencie Niemcy z tego pomysłu musieli się wycofać. Atmosfera w mieście była już jednak niesłychanie napięta. Wzburzenie namiętności narodowych doszło do zenitu, a przyjazd Ignacego Paderewskiego do Poznaniu w dniu 26 grudnia 1918 roku, było przysłowiową iskrą, z której rozgorzał płomień walki.

Dnia 27 grudnia 1918 roku w podwieczorny dzień zimowy padły w centrum Poznania pierwsze strzały. Rozgorzał orężny bój ludu wielkopolskiego o wolność i przepędzenie pruskiego ciemięzcy z wielkopolskiej ziemi. Polała się ofiarna krew powstańcza na poznańskich ulicach. Rozwój wydarzeń był błyskawiczny. Żywiołowo powstałe oddziały powstańcze uderzyły w Poznaniu na gmachy publiczne, opanowały koszary, zajęły magazyny i zbrojownie, zdobyły pocztę i kolej i już w pierwszym dniu przesądziły sytuację w mieście na swoją korzyść.

Przykład Poznania porwał do walki wyzwoleńczej całą Wielkopolskę. W spontanicznym przewrocie wolnościowym najpierw zlikwidowano władze pruskie i ustanowiono polskie w pobliżu Poznania w: Kórniku, Wronkach, Buku, Dopiewie, Szamotułach, Trzemesznie, Pniewach, Rogoźnie, Nowym Tomyślu, Śremie, Gnieźnie, Wrześni, Witkowie, Grodzisku, Obornikach, Lwówku, Czempiniu i Wągrowcu.

Dopiero 8 stycznia 1919 r. Naczelna Rada Ludowa przezwyciężyła polityczne wahania i opowiedziała się za Powstaniem. Był to zwrot znaczący. Powstało naczelne dowództwo. Powołano obowiązkowo pod broń rekruta. Wstrzymano ruch towarowy z Rzeszą. Sformowano armię powstańczą. Zorganizowano zaplecze frontowe. Wszczęto produkcję wojenną.

Na osiągniętych stanowiskach frontowych toczyły się odtąd regularne działania operacyjne o utrzymanie, bądź zdobycie wyznaczonego terytorium.
1 lipca 1919 r. zniesiono granicę celną między Wielkopolską a Rzeczpospolitą, a miesiąc później, 1 sierpnia, sejm uchwalił ustawę o przyłączeniu do państwa polskiego ziem byłego zaboru pruskiego, które do 1922 r. podlegać miały specjalnie powołanemu Ministerstwu byłej Dzielnicy Pruskiej. 28 sierpnia 1919 r. w skład Wojska Polskiego weszła Armia Wielkopolska. Po ponad stu latach Poznańskie stawało się integralną częścią odrodzonej Rzeczpospolitej.

Eligiusz A. Tomkowiak
GABINET PAMIĄTEK HISTORYCZNYCH