Dodano: 27.12.07 - 23:25 | Dział: Godne uwagi

Kolejny problem

Kolejna próba zamordowania Benazir Bhutto okazała się tym razem skuteczna. Według stacji telewizyjnej Ary-One była premier Pakistanu została postrzelona w głowę. Napastnik oddał strzały do jej samochodu, po czym odpalił ładunek wybuchowy. Zginęło około 20 osób. W kraju wybuchły zamieszki.

Jak podaje Polskie Radio, Stany Zjednoczone, największy sojusznik Pakistanu z walce z terroryzmem, wyraziły ostre słowa oburzenia. Prezydent Bush wygłosił specjalne oświadczenie w tej sprawie a amerykańskie władze zbierają informacje na temat sytuacji w Pakistanie. Na nogi postawiono amerykańskie służby wywiadowcze. Rada Bezpieczeństwa ONZ zaplanowała na wieczór specjalne spotkanie, by przedyskutować sytuację w Pakistanie.

Straszliwą tragedią nazwał rzecznik Watykanu zamach na Benazir Bhutto. Zbrodnia ta, powiedział ksiądz Federico Lombardi, pokazuje, jak trudno o pojednanie w kraju nieustannie wstrząsanym przemocą. W Rosji śmierć Benazir Bhutto jest postrzegana jako zagrożenie dla stabilności Pakistanu, Aleksandr Łosiukow uważa, że zabójstwo byłej premier może wywołać w kraju falę terroryzmu. Prezydent Nicolas Sarkozy w liście do pakistańskiego przywódcy Perveza Musharaffa nazwał zamach "odrażającym aktem". Romano Prodi, premier Włoch w ostrych słowach obwinił za śmierć przywódczyni pakistańskiej opozycji "fanatyzm" i wezwał Pakistańczyków do "dalszego kroczenia trudną ścieżką demokracji". Do kontynuowania działań Bhutto na rzecz demokracji oraz jedności wezwał również szef brytyjskiej demokracji David Miliband.

Kuzyn zabitej Benazir Bhutto obarcza winą za jej śmierć władze Pakistanu, - ona wróciła do kraju po ośmiu latach wygnania. Już pierwszego dnia nastąpił atak w Karaczi. A później władze pozwoliły tym fanatykom chodzić po ulicach choć wcześniej zamknęły protestujących opozycjonistów i prawników. Fanatycy byli na wolności, a rząd nie zrobił nic, by ich powstrzymać. Wszystko dlatego, że ekstremiści sami są pod kontrolą pakistańskiego wywiadu - powiedział zaraz po zamachu.

Lider opozycyjnej Pakistańskiej Ligi Muzułmańskiej, były premier Nawaz Sharif zapowiedział, że jego partia może zbojkotować wybory powszechne w Pakistanie planowane na 8 stycznia. Jego zdaniem, przeprowadzenie wolnych i uczciwych wyborów jest w tej chwili niemożliwe. Także część liderów Pakistańskiej Partii Ludowej, którą kierowała zamordowana była premier, skłania się do bojkotu wyborów.

Kto wie co, co w najbliższych dniach jeszcze się wydarzy. Pakistan to w końcu mocarstwo nuklearne w tym rejonie świata. A Stany Zjednoczone mają kolejny problem na drodze „porządkowania” świata. Najważniejsze jest jednak to, by mnogość występowania problemów nie spowodowała wymknięcia się sytuacji spod kontroli.

(Na podst. wiad. PR oprac. ZS)