Dodano: 14.01.08 - 22:45 | Dział: Godne uwagi

Konflikt

Po wtorkowym apelu do prezydenta i premiera liderów OZZL, by wreszcie na poważnie zająć się ochroną zdrowia, dużym refleksem wykazał się wtedy Lech Kaczyński. Już następnego dnia oświadczył, iż zwołuje na poniedziałek Radę Gabinetową.

OczywiÅ›cie, w zależnoÅ›ci od tego kto gdzie jest „umocowany”, miaÅ‚ różne zdanie na ten temat. Jedni twierdzili, że prezydent chce sobie poprawić wizerunek, jeszcze inni mieli nadziejÄ™, że zawiąże siÄ™ dla dobra nas wszystkich, jakaÅ› ponad podziaÅ‚ami koalicja. Do spotkania doszÅ‚o w poniedziaÅ‚kowe poÅ‚udnie i to w samym Belwederze.

Jakie byÅ‚y wyniki rozmów? Czy coÅ› ustalono a może uradzono? Nic z tych rzeczy, spotkanie trwaÅ‚o tylko trzy kwadranse a relacje prezydenta i premiera po spotkaniu byÅ‚y skrajnie odmienne. Przy tym należy obiektywnie stwierdzić, że o ile prezydent zachowaÅ‚ siÄ™ w miarÄ™ dyplomatycznie to premier nie zważaÅ‚ no konwenanse i waliÅ‚ prosto z mostu, że jest rozczarowany posiedzeniem, i parÄ™ razy powtórzyÅ‚, że Lech KaczyÅ„ski - zadaÅ‚ trzy pytania, nie miaÅ‚ za dużo cierpliwoÅ›ci, by wysÅ‚uchać odpowiedzi, i zakoÅ„czyÅ‚ spotkanie…

Jak pisze Dziennik, Rada Gabinetowa nie posunęła nawet o milimetr rozwiązania problemów służby zdrowia. Obie strony są posiedzeniem rozczarowane. Premier zarzuca nawet prezydentowi, że zwołanie Rady było tylko chwytem propagandowym.

Prezydent oświadczył, że nie dostał "realnych odpowiedzi" na kilka pytań. Chodzi zwłaszcza o rozwiązanie problemu roszczeń płacowych środowiska medycznego i plan awaryjny na wypadek rozszerzenia się konfliktu. Ale nie krytykuje wszystkiego, co zamierza rząd. Za racjonalne uważa plany wyceny majątku służby zdrowia.

Jeśli chodzi o przekształcenia szpitali w spółki, to Lech Kaczyński rozważa tę kwestię. Zanim podpisze ustawę, musi dowiedzieć się więcej o mechanizmach racjonalizacji kosztów. Prezydent nie powiedział tego wprost, ale można spodziewać się, że zawetuje ustawę o dodatkowych ubezpieczeniach. A to dlatego, że dostępność do służby zdrowia nie powinna - jego zdaniem - zależeć od majętności Polaków.

Poniedziałkowe spotkanie jak widać nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, wręcz przeciwnie, pogłębiło tylko konflikt między prezydentem a premierem, trwający już przeszło dwa lata. Zbyt głębokie rowy podczas pamiętnej kampanii wyborczej wykopano, wydaje się, że za głębokie, by można je było kiedykolwiek zasypać. Najgorsze jest to, że w omawianej kwestii, pomiędzy nimi, znaleźli się nieleczeni Polacy.

Jan Krępak