Dodano: 07.03.08 - 11:15 | Dział: Godne uwagi

Unia w Unii?

Po drobnych perypetiach rodzinnych i nie tylko, prezydent Francji uaktywniÅ‚ siÄ™ na forum miÄ™dzynarodowym – unijnym.
Z jego inicjatywy, zostaÅ‚, przez Paryż, opracowany projekt stworzenia tzw. „Unii dla Åšródziemnomorza”, pomyÅ›lany, jako alternatywa dla czÅ‚onkostwa Turcji w Unii. Projekt ten zakÅ‚adaÅ‚ jedynie polityczno – gospodarczÄ… współpracÄ™ regionu.

Ten francuski pomysÅ‚ zostaÅ‚ podchwycony i nieco przerobiony przez Niemców - w przyszÅ‚ym tygodniu, na szczycie w Brukseli, ma być przedstawiony jako wspólna propozycja. Ta propozycja jednak zdecydowanie siÄ™ różni od pierwotnej francuskiej – proponowana unia ma być koordynowana (kontrolowana) przez KomisjÄ™ EuropejskÄ…, a nie przez same kraje, które leżą nad morzem Åšródziemnomorskim.
Niemcy były zdecydowanie przeciwne projektowi, który nie byłby koordynowany przez Unię, a z jej środków miałby być finansowany. Merkel też zdecydowanie sprzeciwiała się projektowi, uważając, że stwarzałby on groźbę podziałów w samej Unii, czyli, w jakiejkolwiek formie, mógłby być uniezależniony od Niemców.
Pan Sarkozy ustÄ…piÅ‚. Nie zamierzaÅ‚ protestować takiemu przeksztaÅ‚ceniu jego pomysÅ‚u i, jak powiedziaÅ‚ ostatnio „osiÄ…gnÄ™liÅ›my, (czyli on i Merkel) kompromis wokół „Unii dla Åšródziemnomorza”, oficjalnie (teraz) zwany „Partnerstwem EuroÅ›ródziemnomorskim”, którÄ… oboje popieramy i która nikogo nie wykluczy”, z czym już zgadza siÄ™ Merkel.
Uważa też ona, że projekt ten, tak naprawdÄ™, jest rozwiniÄ™ciem, funkcjonujÄ…cego już w Unii od lat, tzw. procesu barceloÅ„skiego. I uzasadnia: „Problem afrykaÅ„skiej imigracji, którÄ… Unia Åšródziemnomorska ma siÄ™ zajmować, dotyczy nie tylko Madrytu czy Rzymu, ale także Berlina, czy Kopenhagi”.

A cóż to takiego? Proces barceloÅ„ski zainicjowany w 1995 roku, zwany oficjalnie Partnerstwem EuroÅ›ródziemnomorskim, wyznacza współpracÄ™ Unii oraz szeregu innych paÅ„stw morza Åšródziemnomorskiego (np. Turcji, czy Maroka). Współpraca ta obejmuje zagadnienia gospodarcze i finansowe, politykÄ™ i bezpieczeÅ„stwo, a także „partnerstwo spoÅ‚eczne, kulturalne i humanitarne”.

No i zaczęły się schody.
Zdaniem Paryża, to kraje leżące w basenie morza Śródziemnomorskiego powinny mieć, w tej nowej strukturze, zdanie decydujące, a pozostałe mogą być tylko obserwatorami, z czym nie zgadza się Berlin, co było do przewidzenia.
Zdaniem rzecznika rzÄ…du niemieckiego, porozumienie (zwane teraz partnerstwem), które ma być omawiane w Brukseli, zostaÅ‚o jasno sprecyzowane – uczestniczy w nim caÅ‚a Unia, Komisja Europejska i paÅ„stwa basenu morza Åšródziemnomorskiego, które nie sÄ… czÅ‚onkami EurokoÅ‚chozu.

To już światowa, niemiecka ekspansja na wzór sowieckiego komunizmu!
Trzeba z uwagą obserwować najbliższy szczyt towarzyszy unijnych.

A. Gasik