Dodano: 07.04.08 - 13:38 | Dział: Godne uwagi

Pogłębianie partnerstwa

Wszystko zaczęło się w grudniu ub. roku.
Pan mister Sikorski, wprowadzając nową jakość w polityce zagranicznej nowego rządu, 6 grudnia zameldował się w Berlinie i tam, w trakcie powitalnej wizyty, spotkał się ze swoim niemieckim kolegą, Steinmeierem. I od razu zapałali, do siebie, głębokim uczuciem.
Parę dni temu, widział się z nim na szczycie NATO, w Rumunii, gdzie trochę palcem pogroził Niemcom, ku zdziwieniu wszystkich, a teraz uczucie rozwija, w swym XIX-wiecznym dworku, pod Bydgoszczą, przy koncercie organowym na XIX -wiecznym instrumencie, w wykonaniu profesjonalnego, współczesnego, muzyka.
I sam koncertuje.

Takie wizyty, na najwyższym szczeblach paÅ„stwowych, nie sÄ…, zdaniem Sikorskiego, czymÅ› wyjÄ…tkowym. „To stwarza możliwość dogÅ‚Ä™bszego poznania siÄ™” powiedziaÅ‚ nasz minister.
AtmosferÄ™ tego „dogÅ‚Ä™bszego” poznania zapewniaÅ‚a pani domu, czyli dobrze urodzona, pani Anne Appelebaum.

W poniedziałek, część oficjalnej wizyty. Mają się odbyć spotkania w województwie kujawsko- pomorskim, z premierem, niestety, Tuskiem w Warszawie i polskimi studentami na UW.
Celem wizyty pana Steinmeiera, wedÅ‚ug rzecznika niemieckiego MSZ-tu „jest dalsze pogÅ‚Ä™bianie partnerstwa z PolskÄ…”.

Pani kanclerz goszczona bywa w ośrodku prezydenckim na Helu, pan wicekanclerz w dworku, pod Bydgoszczą, a wszystko to, w celach dogłębszego poznania się i pogłębiania partnerstwa. Tylko, po co i jak głęboko?
A maturzysta Bartoszewski zazdrości!

Związki partnerskie są teraz bardzo mile widziane. W łóżku i polityce.
Oprócz ich wzajemnej przyjemności, co z tego będzie miała Polska?

A. Gasik