Dodano: 13.12.08 - 11:51 | Dział: Media od kuchni

Szeregowy TUMANowicz




– UznaÅ‚em, że ubranie prezenterów w mundur to niezÅ‚y pomysÅ‚ – mówi w rozmowie z TVP Info, Marek Tumanowicz byÅ‚y prezenter „Dziennika Telewizyjnego” z czasów stanu wojennego. - UważaÅ‚em, że mundur podkreÅ›li tÄ™ sytuacjÄ™. Później pomysÅ‚ ten okazaÅ‚ siÄ™ fatalny w skutkach – wyjaÅ›nia.

NienawidziÅ‚y go miliony Polaków. Gdy codziennie o 19.30 pojawiaÅ‚ siÄ™ w „Dzienniku”, na wezwanie opozycji, Polacy caÅ‚ymi rodzinami wychodzili na spacery, by w ten sposób zademonstrować bojkot telewizji stanu wojennego. – Nie uważam jednak, że zaangażowanie w ówczesnÄ… telewizjÄ™ to bÅ‚Ä…d mojego życia – mówi TVP INFO Marek Tumanowcz, który daÅ‚ swojÄ… twarz stanowi wojennemu.

Przez cały okres stanu wojennego gmachu telewizji pilnowali żołnierze. Nikt nie uprawniony nie mógł dostać się do środka. Działały komisje weryfikacyjne, które sprawdzały przeszłość każdego pracownika. Ci, co do których były jakieś wątpliwości w sprawie ich działalność opozycyjnej, nie mieli szans na powrót do pracy.

Zatrudnienie straciÅ‚o wówczas okoÅ‚o 2 tysiÄ™cy pracowników telewizji w caÅ‚ej Polsce. Ale zdarzaÅ‚y siÄ™ także próby np. pokazania na wizji planszy z napisem „DTV łże jak Å‚gaÅ‚”. – Å»adna z nich siÄ™ nie powiodÅ‚a, a winowajcy zostali zatrzymani – mówi Tumanowicz.

Tumanowicz przyznaje, że „zielony ogon” munduru ciÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™ za nim przez wiele lat. Po 1989 roku miaÅ‚ trudnoÅ›ci ze znalezieniem pracy. Trzy razy byÅ‚ zarejestrowany jako bezrobotny. PracowaÅ‚ jako stróż oraz szef ochrony.

Umundurował dziennikarzy
Kiedy 13 grudnia 1981 roku ogÅ‚oszono stan wojenny, zamkniÄ™to studia TVP przy Placu PowstaÅ„ców w Warszawie (stÄ…d nadawane sÄ… dziÅ› TVP Info, „WiadomoÅ›ci”, „Panorama” i „Teleexpress”).

Marka Tumanowicza oddelegowano do specjalnego studia w jednostce wojskowej, skÄ…d nadano najpierw przemówienie gen. Jaruzelskiego, a potem emitowano „Dziennik Telewizyjny”.

– UznaÅ‚em, że ubranie prezenterów w mundur to niezÅ‚y pomysÅ‚ – mówi byÅ‚y prezenter. PoszedÅ‚ z nim do StanisÅ‚awa CzeÅ›nina, ówczesnego redaktora naczelnego Dziennika, który z kolei przekazaÅ‚ to generaÅ‚owi Albinowi Å»yto, komisarzowi wojskowemu radiokomitetu. Propozycja spotkaÅ‚a siÄ™ z aprobatÄ….

Program z bunkra
Pierwsze wydania DTV nadawane były z tzw. studia bunkier, które przygotowane zostało w jednostce wojskowej przy ul. Żwirki i Wigury.

Tumanowicz przyznał w rozmowie z TVP Info, że znał to miejsce, bo studio zostało przygotowane jeszcze przed wprowadzeniem stanu wojennego i dziennikarz zapoznawał się z nim wcześniej, choć, jak twierdzi, wybuch stanu wojennego go zaskoczył.

Wszystkie teksty czytane na wizji przygotowywane były w Urzędzie Rady Ministrów. Często zawierały odręczne poprawki generała Jaruzelskiego.

– To byÅ‚o bardzo drobne pismo, denerwowaÅ‚em siÄ™, żeby niczego nie przekrÄ™cić, zwÅ‚aszcza, że materiaÅ‚y te docieraÅ‚y do nas nawet 10 minut przed emisjÄ… – wspomina Tumanowicz.

Z czasem na antenie zaczęto pokazywać materiały, które miały pokazać, że społeczeństwo przychylnie odnosi się do zaistniałej sytuacji. Pokazywano np. mieszkańców miast, którzy przynoszą żywność i herbatę w termosach żołnierzom i milicjantom stacjonującym na ulicach, grzejącym się przy koksownikach.

– W redakcji, oprócz cenzora, panowaÅ‚a cenzura wewnÄ™trzna. Wszystko po to, by materiaÅ‚y byÅ‚y po linii. Wiadomo byÅ‚o, że musimy wykonywać polecenia i robiliÅ›my to – mówi Tumanowicz. - Ale zdarzaÅ‚y siÄ™ przypadki nadgorliwoÅ›ci – dodaje.

I przytacza historię, kiedy jeden z dziennikarzy został wysłany, by przygotować reportaż o przypadkach podpalenia flagi narodowej. Ponieważ nie znalazł żadnej zniszczonej flagi, postanowił na potrzeby materiału telewizyjnego osobiście podpalić symbol. Doniósł na niego operator kamery.

– Dziennikarz o maÅ‚o nie straciÅ‚ pracy, chciano go także wykluczyć z partii – opowiada Tumanowicz.

Anita Blinkiewicz
tvp.info