Dodano: 27.05.09 - 11:22 | Dział: Prosto z mostu

Sąd sądzi, że sądzi

Sondaże opinii publicznej z początku roku, ukazujące ocenę polskiego wymiaru sprawiedliwości są wymowne. Jest źle. Laur pierwszeństwa braku zaufania zdobyli sędziowie.

Reakcja Å›rodowiska, głównie sÄ™dziów wÅ‚aÅ›nie, byÅ‚a również wymowna. Z wypowiedzi wynikaÅ‚o, że spoÅ‚eczeÅ„stwo nie wie, o czym mówi. SpoÅ‚eczeÅ„stwu brak podstawowej wiedzy prawnej, brak kultury prawnej, brak rozeznania, itd., itp. Te wszystkie uczone i zawiÅ‚e wywody można byÅ‚oby podsumować krótko i dobitnie – spoÅ‚eczeÅ„stwo jest gÅ‚upie.

Publiczne komentarze na temat sądowych orzeczeń wywołują wciąż jeden i ten sam skutek. Sędziowską alergię, by nie rzec agresję wobec autorów krytyki. Jeszcze gorzej jest ze stawianymi pytaniami. Zwłaszcza, gdy stawiają je media. Jeśli w ogóle padają jakieś odpowiedzi, to najczęściej zamykają się w jednym zdaniu. Sądy są niezawisłe. Czasem jest dodawany ozdobnik w rodzaju: sądy podlegają tylko ustawom.

W domyśle, nikt sądu sądził nie będzie, bo od sądzenia jest sąd, więc się sam osądzi. Jak będzie chciał. I jak będzie miał wystarczający powód. A że od lat, jak daje się zauważyć, powodów na ogół nie znajduje, to i chęci do osądzania samego siebie nie przejawia. Strzegą tej reguły odpowiednio skonstruowane przepisy, które są równie odpowiednio przez sądy interpretowane.

Takiej chęci weryfikacji sądowych orzeczeń również nie przejawiają inne instytucje, powołane do kontroli i nadzoru, w tym Ministerstwo Sprawiedliwości czy Krajowa Rada Sądownictwa. Powody są proste i wskazane powyżej. Społeczeństwo jest głupie i nic nie wie, a sądy są niezawisłe.

Niezawisłość sądów jest warunkiem sine qua non funkcjonowania rzeczywistej demokracji. Jednakże rozumienie niezawisłości jako synonimu bezkarności, czyli de facto stawania ponad prawem, jest tej demokracji zaprzeczeniem. Podobnie ma się rzecz z próbami tłumienia krytyki sądowych poczynań, w tym i krytyki prasowej.

PrawdÄ… jest, że procesy stosowania prawa sÄ… materiÄ… niezwykle skomplikowanÄ…. Zrozumienie jej przez osoby spoza Å›rodowiska prawniczego bywa niezmiernie trudne. Krytyczne oceny, bez znajomoÅ›ci prawnych zagadnieÅ„, a nadto bez znajomoÅ›ci szczegółów konkretnych spraw bywa czÄ™sto nietrafna. Nawet, gdy sam wyrok budzi odruch sprzeciwu godzÄ…c – w ocenie spoÅ‚eczeÅ„stwa – w podstawowe poczucie zwykÅ‚ej ludzkiej sprawiedliwoÅ›ci. ZdarzajÄ… siÄ™ jednak takie wyroki, dla oceny których nie potrzeba wiedzy prawniczej. Wystarczy sama umiejÄ™tność czytania i zwykÅ‚y zdrowy rozsÄ…dek.

Jednym z wielu przykładów rzeczywistej kondycji demokratycznego państwa prawnego i roli władzy sądowniczej w kształtowaniu tej kondycji może być tocząca się od ponad czterech przed sądem pracy lat sprawa przeciwko Urzędowi Patentowemu Rzeczypospolitej Polskiej.

Kiedy po dziewiÄ™ciu miesiÄ…cach i kilkakrotnym monitowaniu sÄ…du sprawa trafiÅ‚a w koÅ„cu na wokandÄ™, zdawać by siÄ™ mogÅ‚o, że orzeczenie o przywróceniu do pracy bÄ™dzie tylko formalnoÅ›ciÄ…. Nic bardziej mylnego. Wprawdzie wyrok SÄ…du Rejonowego – sygn. akt VII P 464/06 – wydany przez asesora MonikÄ™ SawÄ™ – w dużej części uwzglÄ™dniaÅ‚ roszczenia powoda, ale roszczenia o przywrócenie do pracy nie uwzglÄ™dniÅ‚.

Dziwne to było o tyle, że za podstawę orzekania i przyznanego odszkodowania Sąd przyjął art. 58 § 1 i 2 KC. Sąd stwierdził, że prezes Urzędu Patentowego RP, Alicja Adamczak oraz ówczesny, tzw. zastępujący dyrektora generalnego, Cezary Pyl, zawierając umowę o pracę z dyrektorem z konkursu, na okres 3 miesięcy, zmierzali do ominięcia przepisów prawa i naruszyli zasady współżycia społecznego. Z konstrukcji całego przepisu wynika, że Sąd mógł i powinien zastosować w tym przypadku § 3 przepisu, to znaczy unieważnić umowę o pracę w części dotyczącej czasu, na jaki została zawarta.

Tym bardziej, że uzasadnienie wyroku było dla kierownictwa Urzędu Patentowego RP wręcz druzgocące. Wynikało z niego, że funkcjonariusze publiczni wysokiego szczebla w centralnym urzędzie administracji rządowej wykorzystywali stanowiska służbowe dla własnych, prywatnych celów i z premedytacją dążyli do unicestwienia wyników konkursu w celu zapewnienia stanowiska dyrektora swojemu protegowanemu.

Czynność prawna dotknięta wadą, o jakiej mowa w art. 58 § 1 i 2 KC skutkuje bezwzględną nieważnością części umowy lub nieważnością całkowitą o ile unieważnienie części zakwestionowanej taki przyniosłoby skutek. Dlaczego więc Sąd nie zastosował konsekwentnie jednoznacznej dyspozycji przepisu, pozostaje zagadką. Niewątpliwie kontrowersje pojawiałyby się zarówno w przypadku zastosowania sankcji nieważności, jak i w przypadku jej niezastosowania.

O ile jednak ocena wyroku SÄ…du Rejonowego wymagaÅ‚aby dogÅ‚Ä™bnych analiz i równie dogÅ‚Ä™bnej wiedzy prawniczej, to wyrok SÄ…du OkrÄ™gowego w Warszawie, WydziaÅ‚ XII – sygn. akt XII Pa 397/06 – wydanego w wyniku wniesienia apelacji przez obie strony, wprawiÅ‚ w konsternacjÄ™ wielu prawników.

Zespół orzekający w składzie: SSO Grażyna Otola-Pawlica, SSO Anna Telec, SSR (del.) Dorota Szarek, po rozprawie trwającej około 10 minut i tyleż trwającej naradzie, zmienił wyrok Sądu I instancji całkowicie na korzyść Urzędu Patentowego RP.

Co daje podstawę wysuwania tezy, że wyrok ów można zakwalifikować do kategorii wyroków skandalicznych?

Nie wdajÄ…c siÄ™ tymczasem w caÅ‚y wachlarz bulwersujÄ…cych okolicznoÅ›ci i szczegółów, wystarczy wskazać tylko jeden aspekt. Sprawa dotyczy – trwa nadal – sposobu realizacji przez kierownictwo UrzÄ™du Patentowego RP wyników konkursu na stanowisko dyrektora.
W tej konkretnej sprawie zastosowanie znalazÅ‚, po rozstrzygniÄ™ciu konkursu, art. 48 ust. 3 ustawy o sÅ‚użbie cywilnej w brzmieniu: „Z osobÄ… nie bÄ™dÄ…cÄ… czÅ‚onkiem korpusu sÅ‚użby cywilnej wyÅ‚onionÄ… w drodze konkursu, o którym mowa w art. 42 ust. 2, dyrektor generalny urzÄ™du zawiera umowÄ™ o pracÄ™ na czas okreÅ›lony do 3 lat. WczeÅ›niejsze rozwiÄ…zanie umowy o pracÄ™ może być dokonane za dwutygodniowym wypowiedzeniem.”

To właśnie o sposób realizacji tego przepisu przez kierownictwo Urzędu Patentowego RP, jak też w ogóle o jego sens i znaczenie trwa ponad czteroletni spór przed sądami pracy. Sprawa pozornie jednostkowa, jednak w istocie ukazująca w praktyce faktyczną równość obywateli i faktyczną realizację reguły dostępu do służby publicznej na jednakowych zasadach, o czym mowa w art. 60 Konstytucji RP.

Wyrok SÄ…du Rejonowego podano powyżej. Natomiast wyrok SÄ…du OkrÄ™gowego w Warszawie, WydziaÅ‚ XII, zmieniajÄ…cego wyrok w I instancji, za podstawÄ™ orzekania przyjÄ…Å‚ przepisy art. 25 ust. 1 ustawy o sÅ‚użbie cywilnej w brzmieniu ówczesnym: „W przypadku osób podejmujÄ…cych po raz pierwszy pracÄ™ w sÅ‚użbie cywilnej umowÄ™ o pracÄ™ zawiera siÄ™ na czas okreÅ›lony, w czasie trwania umowy osoby te obowiÄ…zane sÄ… do odbycia sÅ‚użby przygotowawczej, z zastrzeżeniem art. 27”.

Pojawiają się tu dwie kwestie, których w żaden racjonalny sposób nie da się wytłumaczyć. Pierwsza, to zagadnienie prawne zastosowania przez Sąd Okręgowy w Warszawie przepisów, które odnoszą się do zupełnie innej procedury konkurencyjnego obsadzania stanowisk w administracji rządowej. Art. 25 ustawy stanowi regulację dotyczącą naboru na stanowiska inne, niż stanowiska wyższe. I nie może być tu mowy o żadnych kontrowersjach interpretacyjnych, którymi tak ochoczo zasłaniają się sądy, gdy ktoś próbuje dociec motywów wydawanych rozstrzygnięć.

Nieadekwatność zastosowanych przepisów potwierdziÅ‚ zresztÄ… rok później SÄ…d Najwyższy w wyroku uchylajÄ…cym wyrok SÄ…du OkrÄ™gowego Warszawie – sygn. akt II PK 256/07. OceniÅ‚ przyjÄ™tÄ… podstawÄ™ orzekania, jak i wielostronicowe wywody uzasadniajÄ…ce sÄ…du II instancji jako „nieprzydatne”. SN podzieliÅ‚ przy tym stanowisko SÄ…du Rejonowego, dodajÄ…c też w swoim uzasadnieniu kwestiÄ™ poddajÄ…cÄ… w wÄ…tpliwość uczciwość kierownictwa UrzÄ™du Patentowego RP.

Wynikać z tego zdaje się konkluzja, że troje sędziów zawodowych, w tym dwoje poziomu sądu okręgowego, nie potrafiło ustalić właściwych do zastosowania przepisów w sprawie, w której bez żadnych trudności przepisy te ustalił asesor w sądzie rejonowym.

Drugą kwestią jest prosta umiejętność czytania tekstu ze zrozumieniem jego treści.

Przepis art. 25 ust. 1 zaczyna siÄ™ od słów” „W przypadku osób podejmujÄ…cych po raz pierwszy pracÄ™ w sÅ‚użbie cywilnej…”. Z akt sprawy, a przede wszystkim z treÅ›ci uzasadnienia wyroku SÄ…du Rejonowego wynikaÅ‚o bezspornie, że powód miaÅ‚ wieloletnie doÅ›wiadczenie w korpusie sÅ‚użby cywilnej.

Już choćby z tej przyczyny przepis ów nie mógł być zastosowany wobec powoda w żadnej sytuacji. Precyzyjnie i jednoznacznie wskazany warunek jego zastosowania był wystarczająco jasno sformułowany, by można tu było mówić o jakiejś pomyłce.

W chwili wnoszenia skargi kasacyjnej przepisy o skardze na wyrok niezgodny z prawem nie pozwalaÅ‚y na jej wniesienie, bowiem ów skandaliczny wyrok SÄ…du OkrÄ™gowego w Warszawie nie byÅ‚ wyrokiem koÅ„czÄ…cym postÄ™powanie, czego wówczas wymagaÅ‚y przepisy art. 4241 § 1 i 2 KPC. StÄ…d i SÄ…d Najwyższy ograniczyÅ‚ siÄ™ w swoim wyroku uchylajÄ…cym jedynie do stwierdzenia „nieprzydatnoÅ›ci” rozważaÅ„ sÄ…du II instancji na temat zastosowania w tej sprawie art. 25 ust. 1 ustawy o sÅ‚użbie cywilnej.

Ministerstwo Sprawiedliwości, mając pełny materiał dowodowy całej sprawy zastosowało za to metodę piłatowego umywania rąk. Poza mglistymi i wybiórczymi opisami zdarzeń, które powód znał lepiej, niż urząd, nic więcej nie zrobiono z tym skandalicznym wyrokiem i jego autorkami.

Nie ma żadnej informacji czy Krajowa Rada SÄ…downictwa, mimo kompetencji podejmowania dziaÅ‚aÅ„ w przypadku powziÄ™cia wiedzy – blisko rok temu – o wyroku wydanym z oczywistÄ… i rażącÄ… obrazÄ… przepisów prawa, zrobiÅ‚a cokolwiek.

Nie ma żadnej informacji, co w związku z takim wyrokiem, jak i w ogóle z tak prowadzoną apelacją zrobił czy zamierza zrobić Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie, Beata Waś. Możliwe, że zechce odpowiedzieć na powyższe pytania rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie, sędzia Wojciech Małek, który niejednokrotnie już wypowiadał się w telewizji o poczynaniach swoich kolegów, tłumacząc nierozgarniętemu społeczeństwu zawiłości prawnych ścieżek polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Nie ma też żadnego śladu reakcji przewodniczącej XII Wydziału Pracy, Ewy Wronki. Choć w tym akurat przypadku rola XII Wydziału Pracy bynajmniej się nie zakończyła. Uchylenie wyroku przez SN sprawiło, że sprawa powróciła do XII Wydziału, a przewodnicząca Ewa Wronka nawet w jednej z rozpraw w drugiej apelacji brała udział jako przewodnicząca zespołu orzekającego.

Do tej historii jednak będzie można powrócić dopiero po pisemnym uzasadnieniu wyroku wydanego po raz drugi w XII Wydziale Pracy. Uzasadnienie ustne tymczasem nie nadaje się do zrelacjonowania, bowiem sprawiało wrażenie, że Sąd Okręgowy w Warszawie w jakiejś mierze zlekceważył stanowisko Sądu Najwyższego i kontynuuje sposób rozpoznawania sprawy w apelacji pierwszej.

O roli XII WydziaÅ‚u Pracy bÄ™dzie jeszcze sposobność wspomnieć za jakiÅ› czas w kontekÅ›cie próby wniesienia skargi na wyrok niezgodny z prawem, wydany w pierwszej apelacji. Po wyroku TrybunaÅ‚u Konstytucyjnego z 1 kwietnia 2008 r. – sygn. akt SK 77/06 - i usuniÄ™ciu z obrotu prawnego słów „koÅ„czÄ…cego postÄ™powanie w sprawie”, jako ograniczenia prawa do sÄ…du niezgodnego z art. 32 ust. 1 i art. 77 ust.1 Konstytucji RP, otworzyÅ‚a siÄ™ droga do wniesienia skargi na ów wyrok już na tym etapie.

Prawo do sądu jest prawem bezwzględnym. Żaden przepis żadnej ustawy tego prawa nie może nikogo pozbawić. Tym bardziej nie może tego prawa pozbawić działanie kogokolwiek, w tym i sądu, poprzez quasi-prawne procedury, które w rezultacie prowadzą do jego unicestwienia.

W takim przypadku nie tylko zostaje naruszony przepis art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, ale też może mieć zastosowanie art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Wysoki Sądzie, trafne jest spostrzeżenie środowiska prawniczego, że społeczeństwo w swej masie, w większości, nie zna prawa. Jednakże mylą się ci, którzy twierdzą, że społeczeństwo jest głupie. Z szeregu dziesiątków doniesień prasowych o działalności sądów polskich wynika to, czemu wyraz dało społeczeństwo w sondażu oceniającym polski wymiar sprawiedliwości.

Fragment z kolejnej odezwy – w zwiÄ…zku z nieustajÄ…cymi protestami - z Forum dla sÄ™dziów, autorstwa RafaÅ‚a Puchalskiego - 8 maja 2009: „(…) Filarem demokratycznego paÅ„stwa prawa jest niezależność sÄ…dów z peÅ‚nÄ… gwarancjÄ… niezawisÅ‚oÅ›ci sÄ™dziów. Wynagrodzenie sÄ™dziowskie jest powszechnie uznawane za niezwykle istotny element niezawisÅ‚oÅ›ci sÄ™dziego, a kwestia samorzÄ…dnoÅ›ci sÄ™dziowskiej najwiÄ™kszÄ… wartoÅ›ciÄ…. Niezależność sÄ…dów, prawo obywatela do szybkiego i rzetelnego procesu jest zagrożone. Propozycje ograniczajÄ…ce naszÄ… samorzÄ…dność kłócÄ… siÄ™ z tymi zasadami.(…)” -
http://sedziowie.kei.pl/phpBB2/index.php

Społeczeństwo nie potrzebuje wiedzy specjalistycznej, by dostrzec i ocenić oczywiste sprzeniewierzania się wartościom podstawowym w demokratycznym państwie prawnym.

Przyzwoitości nie nauczy żadna uczelnia.

Witold Filipowicz
Warszawa, maj, 2009 r.