Dodano: 05.09.09 - 19:19 | Dział: Prosto z mostu

Polscy politycy...

są dobrzy, naiwni czy głupi?


Chociaż Marian Hemar (1901-1972) nie byÅ‚ politykiem, a jedynie poetÄ…, satyrykiem i tÅ‚umaczem literatury niemieckiej, francuskiej i angielskiej, byÅ‚ wielkim erudytÄ… i potrafiÅ‚ prawidÅ‚owo zdefiniować pojÄ™cie polityki. W swej wspaniaÅ‚ej i dzisiaj prawie nikomu nieznanej książce (szczególnie w Polsce) „Awantury w rodzinie” (Londyn 1967) zajmujÄ…c siÄ™ sprawami polityki napisaÅ‚ m.in.: „Polityka jest amoralna, co wiÄ™cej, musi być amoralna, w tym jej siÅ‚a i realizm. Polityka jest bowiem sztukÄ… dziaÅ‚ania dla dobra wÅ‚asnego narodu, dla żadnych innych celów, jest sztukÄ… Å›wiÄ™tego egoizmu, Å›wiÄ™tego oportunizmu, Å›wiÄ™tej hipokryzji, Å›wiÄ™tego profitu”.

Niestety, zdecydowana wiÄ™kszość współczesnych (po 1989 roku) polityków polskich jest po prostu analfabetami politycznymi i na pewno nie potrafiÅ‚oby zdefiniować pojÄ™cia „polityka”. A już na pewno jest im obcy interes paÅ„stwowy i narodowy.

Jednak, w imię prawdy, należy stwierdzić, że jest to typowo polski garb narodowy, co udowadnia niezbicie historia Polski i narodu polskiego. Nigdy nie byliśmy egoistami narodowymi i tylko przez to doprowadziliśmy do tego, że z największego kraju europejskiego w wiekach XV-XVIII w 1795 roku nie pozostało po Polsce żadnego śladu na mapie politycznej Europy. Tak, to była głównie nasza wina. Naszą dobroć, naiwność czy wręcz głupotę wykorzystali nasi sąsiedzi, dla których polityka była sztuką świętego egoizmu, świętego oportunizmu, świętej hipokryzji i świętego profitu.
Jednak nawet upadek Polski nie zmienił naszego nastawienia do polityki, do tego aby pracowała ona na rzecz naszego kraju i naszej sprawy. To prawda, że walczyliśmy o Polskę w okresie zaboru (1795-1918). Jednak więcej o interesy innych narodów niż własnego!
Czyż to nie sam Adam Mickiewicz – wielki Polak i rycerz o sprawÄ™ polskÄ… nie pisaÅ‚ z jakÄ…Å› dziwnÄ… dumÄ…: „MiaÅ‚ w sobie ducha polskiego ten czÅ‚owiek, który w rewolucji napisaÅ‚ na chorÄ…gwiach polskich: Za waszÄ… i naszÄ… wolność i wyraz waszÄ… poÅ‚ożyÅ‚ przed wyrazem naszÄ…, wbrew caÅ‚ej dawnej logice dyplomatycznej”?

Ten tok myÅ›lenia polskiego kazaÅ‚ na sztandarze legionu polskiego wypisać sÅ‚owa: „Ludzie wolni sÄ… braćmi” i powodowaÅ‚, że Polacy biorÄ… liczny udziaÅ‚ we wszystkich walkach o wolność, gdziekolwiek siÄ™ one toczyÅ‚y, oddajÄ…c sprawie wolnoÅ›ci obcych ludów swojÄ… krew, swe serca i myÅ›li, walczÄ…c o tÄ™ najwiÄ™kszÄ… sprawÄ™ broniÄ…, piórem i sÅ‚owem.

JesteÅ›my (ja także) dumni – i sÅ‚usznie - z wielkiego wkÅ‚adu Polaków do walk wolnoÅ›ciowych w wielu krajach Europy i obu Ameryk. Jednak postawmy sobie pytanie jaki to miaÅ‚o wpÅ‚yw na odbudowanie paÅ„stwa polskiego? Å»aden! Gorzej, prawie za każdym razem potraktowano nas wedÅ‚ug powiedzenia: „Murzyn zrobiÅ‚ swoje, Murzyn może odejść”. Nie mieliÅ›my sojusznika nawet w Watykanie, chociaż tak wiernie staliÅ›my przy Tronie Piotrowym, pÅ‚acÄ…c za to caÅ‚e morze krwi. W tym samym czasie Watykan zastanawiaÅ‚ siÄ™ nad tym aby KoÅ›ciół polski pozbawić w ogóle biskupów polskiego pochodzenia (diecezjami w Polsce mieli zarzÄ…dzać duchowni innych narodowoÅ›ci)! Wiele gorzkiej prawdy o polityce Watykanu wobec Polaków w okresie zaboru napisaÅ‚ historyk KoÅ›cioÅ‚a i biskup sufragan wrocÅ‚awski Wincenty Urban w swej pracy „Ostatni etap dziejów KoÅ›cioÅ‚a w Polsce przed nowym tysiÄ…cleciem. 1815-1965” (Roma 1966), która w Polsce jest również nieznana.
Nie tylko walczyliÅ›my z broniÄ… w rÄ™ku o interesy innych narodów, ale także wspieraliÅ›my ruchy narodowe Litwinów, UkraiÅ„ców i BiaÅ‚orusinów, które w późniejszym okresie obróciÅ‚y siÄ™ – bo obrócić siÄ™ musiaÅ‚y - nie tylko przeciw interesom polskim na Litwie, BiaÅ‚orusi i Ukrainie, ale również przeciwko samej Polsce i narodowi polskiemu.

Po odrodzeniu siÄ™ paÅ„stwa polskiego w listopadzie 1918 roku rzÄ…dy polskie z okresu miÄ™dzywojennego (1918-39) dbaÅ‚y o PolskÄ™ i polski interes narodowy, bo u steru rzÄ…dów byli patrioci polscy. W okresie II wojny Å›wiatowej w latach 1939-45 ziemie polskie byÅ‚y pod okupacjÄ… hitlerowskich Niemiec i ZwiÄ…zku Sowieckiego, a w latach 1945-89 pod okupacjÄ… już tylko Kremla. W 1989 roku rzekomo odzyskaliÅ›my wolność, jednak Polska nie jest PolskÄ… w caÅ‚ym tego sÅ‚owa znaczeniu, bowiem trudno rzÄ…dy warszawskie po 1989 roku nazwać polskimi. Do wÅ‚adzy dostali siÄ™ poprawni politycznie karierowicze, dla których pojÄ™cie „polski interes narodowy” jest caÅ‚kowicie trefne. Szczególnie dla polityków lewicy, wywodzÄ…cych siÄ™ głównie ze sÅ‚ugusów Kremla sprzed 1989 roku.
Jest na to wiele dowodów. Aż za wiele! PrzytoczÄ™ wiÄ™c tylko cztery, dotyczÄ…ce stosunku wÅ‚adz warszawskich do Stanów Zjednoczonych Ameryki, Izraela, Litwy i Ukrainy, na których wychodzimy jak przysÅ‚owiowy „ZabÅ‚ocki na mydle”.

Po 1989 roku rzÄ…dy polskie prowadzÄ… skrajnie proamerykaÅ„skÄ… politykÄ™, do tego stopnia, że Polska jest widziana jako amerykaÅ„ski „koÅ„ trojaÅ„ski” w Europie. Szkodzi to nam w wielu paÅ„stwach Europy. WziÄ™liÅ›my udziaÅ‚ w amerykaÅ„sko-angielskim podboju Iraku i bierzemy udziaÅ‚ w jego okupacji, a zamiast kupić bojowe samoloty dla naszej armii we Francji czy Szwecji kupiliÅ›my je w USA. UdziaÅ‚ w wojnie i okupacji Iraku kosztowaÅ‚ już biednych podatników polskich kilkaset milionów zÅ‚otych oraz życie kilkunastu żoÅ‚nierzy polskich. Tymczasem za to Ameryka odpÅ‚aciÅ‚a nam tylko poklepaniem po ramieniu Aleksandra KwaÅ›niewskiego przez prez. Busha. Nie zniesiono obowiÄ…zku posiadania wiz przez Polaków udajÄ…cych siÄ™ do Ameryki i BiaÅ‚y Dom nie uczyniÅ‚ nic aby do Polski napÅ‚ywaÅ‚ kapitaÅ‚ amerykaÅ„ski, bo nie chcÄ… tego Å»ydzi, kontrolujÄ…cy kapitaÅ‚ amerykaÅ„ski. Co wiÄ™cej, firmy amerykaÅ„skie chcÄ… oszukiwać PolskÄ™ przez Å‚amanie umowy na samoloty bojowe.

Odnośnie Izraela to rząd warszawski zobowiązał się niedawno reprezentować interesy tego państwa w Unii Europejskiej. Co mamy otrzymać w zamian od Żydów? Nic, dosłownie nic! A przecież można było zażądać zaprzestania szkalowania przez Żydów Polski i Polaków w zachodnich mediach.

Rządy warszawskie uznały Litwę i Ukrainę za strategicznych partnerów Polski, co w wypadku Litwy jest zwykłym nonsensem. Jest to mały kraj i naród, a poza tym leżący na uboczu europejskim i prześladujący mieszkających tam Polaków. Po prostu dąży się do asymilacji Polaków z Wilna i Wileńszczyzny, którym narzucono litewskie nazwiska (w litewskiej pisowni), w którym gnębi się polskie szkolnictwo i polską działalność, brutalnie niszczy lub zaciera ślady po polskich pamiątkach na tych ziemiach (np. w tak bardzo polskiej w swych dziejach katedrze wileńskiej) i nagminnie fałszuje historię polską na Litwie. Tymczasem dla Warszawy nie ma to żadnego znaczenia. Stąd nie tylko że uznano Litwę za partnera strategicznego Polski, ale rządy warszawskie usilnie popierały wejście Litwy do NATO i Unii Europejskiej. W zamian za to nie wywalczono w Wilnie nawet najmniejszej poprawy położenia Polaków na Litwie!

Podobnie ma się rzecz z Ukrainą. Nie jest to naród nam życzliwy, szczególnie mieszkańcy tzw. Zachodniej Ukrainy (Galicja Wschodnia, Wołyń). Nie oddano Polakom wielu kościołów (np. żadnego we Lwowie, chociaż za polski kościół Jezuitów w Przemyślu oddany ukraińskim grekokatolikom na katedrę miano Polakom oddać kościół św. Elżbiety) i tak arcypolskie Ossolineum, spowodowano aferę wokół Cmantarza Orląt we Lwowie i tak naprawdę nie przeproszono naród polski za wyjątkowo brutalne wymordowanie do 100 000 Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1942-45.

Pomimo tego politycy polscy wszystkich odcieni poparli grudniowÄ… „pomaraÅ„czowÄ… rewolucjÄ™” nacjonalistów ukraiÅ„skich na zachodniej i Å›rodkowej Ukrainie. Media polskie trÄ…biÅ‚y w tym czasie, że „Ukraina przeżywa najazd polityków z Polski”. – Polityków z polski, ale czy polskich?! Chyba nie. Bowiem ludzie ci nie wziÄ™li pod uwagÄ™ tego, że nacjonalizm ukraiÅ„ski jest wielkim wrogiem Polski i Polaków. Jeden z polityków Prawa i SprawiedliwoÅ›ci w swej miÅ‚oÅ›ci do UkraiÅ„ców oÅ›mieliÅ‚ siÄ™ nawet oczernić publicznie naród polski; kiedy niektórzy wytykali UkraiÅ„com antysemityzm on powiedziaÅ‚, że w Polsce jest on wiÄ™kszy.
Ci rzekomo polscy politycy zupeÅ‚nie zignorowali uwagÄ™ profesor Anny Raźnej z WydziaÅ‚u Studiów MiÄ™dzynarodowych i Politycznych Instytutu Studiów Regionalnych Uniwersytetu JagielloÅ„skiego że: „...dla Polski ważne jest, która z opcji (na Ukrainie) jest bardziej nacjonalistyczna i która popiera roszczenia terytorialne wzglÄ™dem paÅ„stwa polskiego. PopierajÄ…c dążenia Ukrainy do niezależnoÅ›ci od Moskwy, nie możemy o tym zapominać. Z powodu szowinizmu ukraiÅ„skiego najbardziej ucierpieli Polacy i Polska” („Nasz Dziennik” 25.11.2004).

AntypolskÄ… postawÄ™ Juszczenki przedstawiÅ‚o „OÅ›wiadczenie Kresowego Ruchu Patriotycznego w sprawie wydarzeÅ„ na Ukrainie” („Nasz Dziennik” 20.12.2004). Dowiadujemy siÄ™ z niego, że: „a) w obozie Juszczenki znaczÄ…cÄ… rolÄ™ odgrywajÄ… szowinistyczne siÅ‚y ukraiÅ„skie, skupione w OUN i UNA - UNSO, charakteryzujÄ…ce siÄ™ nienawiÅ›ciÄ… do Polski i Polaków i bÄ™dÄ…ce ideowymi spadkobiercami ludobójczej OUN - UPA, których bojówki wymordowaÅ‚y w czasie II wojny Å›wiatowej i w latach powojennych kilkaset tysiÄ™cy Polaków;
b) Juszczenko brał udział w odsłanianiu pomników przywódców OUN - Bandery, w tym pomnika Kłyma Sawura, który w 1943 r. wydał rozkaz wymordowania Polaków na Wołyniu;
c) Juszczenko należał do tych polityków i działaczy ukraińskich, którzy sabotowali przywrócenie przedwojennego wystroju cmentarza Obrońców Lwowa;
d) Komitet Wyborczy Juszczenki "Nasza Ukraina" w Równem, w odezwie zatytułowanej "Ukraina tylko dla Ukraińców", zapowiada, że "nasze rządy będą straszne dla Moskala, Żyda, Polaka i bulbaszy, jeżeli nie przyjmą naszego wyznania, jeżeli nie będą uczęszczać do naszych cerkwi", co stanowi zagrożenie dla licznej polskiej mniejszości na Ukrainie;
e) szowinistyczne ugrupowania popierające Juszczenkę nie kryją pretensji terytorialnych do terenów południowo-wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej (Podlasia, Chełmszczyzny i Ziemi Przemyskiej);
f) jedna z czoÅ‚owych postaci obozu Juszczenki, Julia Tymoszenko, braÅ‚a udziaÅ‚ w akcji gloryfikujÄ…cej OUN - UPA i domagaÅ‚a siÄ™ od prezydenta Leonida Kuczmy, by nie ważyÅ‚ siÄ™ potÄ™pić tej organizacji za zbrodnie na Polakach”.
Popieranie takiego człowieka przez polityków polskich to skandal zakrawający wręcz na zdradę stanu!
I znowu za to poparcie Warszawa nie wystawiła zwycięskiej stronie ukraińskiej Wiktora Juszczenki żadnego rachunku!
Znowu działaliśmy tylko i wyłącznie na korzyść innych, zapominając w ogóle o polskiej racji stanu, o żywotnych interesach narodu polskiego.
Z dobroci, naiwności czy głupoty naszych polityków?!

Widać, że to oni sÄ… obecnie najwiÄ™kszymi wrogami Polski i narodu polskiego. Jak kiedyÅ› Å›piewano, że „z samych panów zguba Polski” tak dzisiaj powinno siÄ™ Å›piewać, że „z samych polityków polskich zguba Polski”.

Marian Kałuski