Dodano: 10.12.06 - 11:44 | Dział: Zakamarki historii

Sowiecki ślad

Jaką rolę w zbrodni na księdzu Jerzym Popiełuszce odegrało KGB?

„Zdesperowany i wprowadzony w bÅ‚Ä…d, wziÄ…Å‚em udziaÅ‚ w wymierzonej przeciwko wam prowokacji. Ewentualnie wykorzystane zeznania o waszym udziale w sprawie sÄ… zmyÅ›lone" – pisaÅ‚ Grzegorz Piotrowski w grypsie wysÅ‚anym z toruÅ„skiego aresztu. Rzecz dziaÅ‚a siÄ™ w ostatnim tygodniu października 1984 r.
Piotrowski wróciÅ‚ do celi po wielogodzinnym przesÅ‚uchaniu, podczas którego po raz pierwszy powiedziaÅ‚, że inspiratorami zabójstwa ksiÄ™dza PopieÅ‚uszki byli oficerowie sowieckich sÅ‚użb specjalnych. Adresatem cytowanego grypsu byÅ‚ puÅ‚kownik KGB Siergiej MichajÅ‚ow. To wÅ‚aÅ›nie on jako zastÄ™pca oficjalnego rezydenta KGB w Warszawie – pÅ‚k Witalija PawÅ‚owa – oddelegowany byÅ‚ do konsultacji najważniejszych dziaÅ‚aÅ„ IV Departamentu. Ze strzÄ™pów notatek zachowanych w IPN wynika, że przez dwa lata do momentu zamordowania kapÅ‚ana, to wÅ‚aÅ›nie z nim utrzymywaÅ‚ bliskie kontakty kapitan Piotrowski. SkoÅ„czyÅ‚y siÄ™ one, kiedy morderca trafiÅ‚ do aresztu, a rezydentura KGB oficjalnie poparÅ‚a dziaÅ‚ania MSW zmierzajÄ…ce do wykrycia zabójców.
Zachowanie Piotrowskiego wpisuje się w scenariusz ukrywania mrocznych tajemnic najgłośniejszej zbrodni PRL-u. To tłumaczy dlaczego przez tyle lat prawda o zabójstwie księdza była ukrywana, a ci, którzy byli bliscy jej poznania, wyjeżdżali z kraju lub ginęli w tajemniczych okolicznościach. Tłumaczy również dlaczego kilka śledztw mających na celu wyjaśnienie zbrodni, w dziwnych okolicznościach kończyło się, gdy tylko podejmowany był "wątek KGB".

Tajemnice różańca
O związkach Grzegorza Piotrowskiego z KGB pisaliśmy w tekście Długa ręka SB . Na podstawie zachowanych w IPN notatek ujawniliśmy, że w 1982 r., w Bułgarii, kapitan SB rozpoczął współpracę z sowieckimi służbami specjalnymi. Nasze odkrycia pokrywają się z dokumentami ze śledztwa Instytutu Pamięci Narodowej prowadzonego w latach 2002-2004 pod kierunkiem prokuratora Andrzeja Witkowskiego.
Wynika z nich, że w Górsku ksiądz Jerzy Popiełuszko został uprowadzony i przewieziony w nieznane miejsce. Tam był przez kilkadziesiąt godzin torturowany. Głównym śladem pozwalającym odtworzyć to, co się naprawdę działo w nocy 19 października jest różaniec kapłana znaleziony w pobliżu Zamku Dybowskich w Toruniu. Jego wygląd opisuje notatka SB z 25 października. Czytamy w niej: "Różaniec nie był rozerwany; z wyglądu zewnętrznego świadczy, że w miejscu znalezienia nie leżał przez długi czas (brak śladów śniedzi na częściach metalowych)."
Notatka okreÅ›la poÅ‚ożenie różaÅ„ca przy nieuczÄ™szczanej Å›cieżce, tuż przy zamku. Technicy odtworzyli tam wówczas Å›lady opon samochodowych – takich, jakie najczęściej zakÅ‚adano do "Nysy". Znajomi ksiÄ™dza potwierdzili, że ten różaniec należaÅ‚ do niego. Badania kryminalistyczne wykazaÅ‚y, że nie mógÅ‚ leżeć w trawie dÅ‚użej niż kilka dni. Åšledczy IPN-u sÄ… przekonani, że różaniec wysunÄ…Å‚ siÄ™ z dÅ‚oni lub kieszeni ksiÄ™dza. Ich zdaniem, staÅ‚o siÄ™ to, gdy porywacze zatrzymali siÄ™, by przekazać kapÅ‚ana innej grupie oprawców. Różaniec znalazÅ‚em na powierzchni pÅ‚askiej, na trawniku, na poziomie jezdni – zeznawaÅ‚ prokuratorom IPN kapitan Romuald Szymczak* z kontrwywiadu SB w Toruniu.
To, co przedstawiÅ‚ emerytowany oficer daleko odbiega od prawdy. Szymczak nie powiedziaÅ‚, że różaniec leżaÅ‚ na trawie, przy Å›ladach opon, w miejscu, gdzie zwykle nie jeżdżą samochody. Zamiast zabezpieczyć różaniec, wbrew wszelkim zasadom podniósÅ‚ go, wytarÅ‚ i schowaÅ‚ do kieszeni, co bardzo utrudniÅ‚o dokÅ‚adne przebadanie go. Z zachowanych dokumentów wynika, że na poczÄ…tku lat 80. Szymczak zostaÅ‚ wytypowany jako oficer toruÅ„skiej SB do spraw kontaktów z rezydenturÄ… KGB. Te kontakty mieÅ›ciÅ‚y siÄ™ w zakresie normalnych obowiÄ…zków sÅ‚użbowych – zeznaÅ‚ 20 lat później. Jak ustalili prokuratorzy IPN, Szymczak otrzymywaÅ‚ też regularne kontakty z majorem Igorem Onyszko – ówczesnym rezydentem GRU, który miaÅ‚ swojÄ… siedzibÄ™ na terenie bazy wojsk radzieckich w Toruniu. O tym jednak, podczas Å›ledztwa nie chciaÅ‚ mówić. Zachowane notatki Å›wiadczÄ… o tym, że kontakty Szymczaka z obydwoma oficerami nasiliÅ‚y siÄ™ w drugiej poÅ‚owie października 1984 r.

Rosyjski krewny
Podczas procesu sądowego w Toruniu rąbka prawdy o KGB odsłonił Adam Pietruszka. Były wicedyrektor IV Departamentu został wskazany przez Kiszczaka jako ten, który miał odegrać rolę inspiratora i zleceniodawcy mordu. W zamian, Kiszczak obiecał Pietruszce awans generalski i wdzięczność resortu. Pułkownik nie chciał się na to zgodzić, lecz kierownictwo ministerstwa zmusiło go do tego szantażem i groźbami. Zastraszony Pietruszka długo chciał jednak stawiać opór. Podczas jednej z rozpraw w Toruniu powiedział: "za zamordowaniem księdza Popiełuszki stały służby specjalne ZSRS". Sąd nie podjął tego wątku, a dyspozycyjny wobec reżimu przewodniczący składu sędziowskiego nie pozwolił oskarżycielom posiłkowym na dociekanie prawdy na ten temat.
Po feralnej rozprawie, oskarżonego puÅ‚kownika odwiedzili w wiÄ™zieniu koledzy z resortu. Nie wiadomo o czym rozmawiali. Wiadomo jednak, że podczas kolejnej rozprawy Pietruszka odwoÅ‚aÅ‚ to, co powiedziaÅ‚. "Zeznania o udziale KGB sÄ… zmyÅ›lone" – mówiÅ‚. "LiczyÅ‚em, że zrzucenie winy na towarzyszy radzieckich pomoże mi uniknąć kary."
Jeszcze dziwniejsze jest to, co dziaÅ‚o siÄ™ po wyroku sÄ…dowym, kiedy Pietruszka trafiÅ‚ do wiÄ™ziennej celi. Jego żonÄ… i synem opiekowaÅ‚ siÄ™ wówczas ich krewny nazwiskiem Grigorij Winagradskij – oficjalnie reemigrant ze ZwiÄ…zku Radzieckiego. Jak ustalili prokuratorzy IPN-u, w rzeczywistoÅ›ci czÅ‚owiek ten pracowaÅ‚ dla warszawskiej rezydentury KGB. Agent obserwowaÅ‚ i inwigilowaÅ‚ żonÄ™ puÅ‚kownika, która wówczas podejmowaÅ‚a intensywne starania o zwolnienie męża z wiÄ™zienia. DziÄ™ki jego informacjom, esbecy wiedzieli o zamiarach Pietruszkowej i mogli je udaremniać.

Spotkania z KGB
JakÄ… rolÄ™ w zamordowaniu ksiÄ™dza odegraÅ‚ naprawdÄ™ Adam Pietruszka? Częściowej odpowiedzi na tÄ… zagadkÄ™ udziela odnaleziony w archiwach IPN dokument: "Wyjazdy i przyjazdy za lata 1971 – 1989 pracowników IV Departamentu IV". Wynika z niego, że po wyborze Polaka na Papieża nasiliÅ‚y siÄ™ kontakty funkcjonariuszy IV Departamentu z przedstawicielami V ZarzÄ…du Głównego KGB. W oficjalnych dokumentach KGB czytamy, że zarzÄ…d ten odpowiedzialny byÅ‚ za "walkÄ™ ideologicznÄ…", "zwalczanie dywersji", "walkÄ™ z dysydentami" oraz - co znamienne - "zwalczanie imperialistycznych wpÅ‚ywów Watykanu w paÅ„stwach satelickich".
Spotkania odbywały się najczęściej w Moskwie, a także w Polsce i w Czechosłowacji. Delegacji polskiej przewodzili w tych spotkaniach Zenon Płatek i Adam Pietruszka. Z przywołanego dokumentu wynika jednoznacznie, że w większości spotkań brał udział również Grzegorz Piotrowski. Celem tych spotkań była konsultacja i wspólne ustalanie planów najważniejszych działań wymierzonych w Kościół i księży. Po raz ostatni, Pietruszka spotkał się z delegatami KGB latem 1984 roku. Jego aresztowanie nie przerwało cyklicznych spotkań oficerów IV Departamentu z KGB, które trwały do połowy 1989 r.
Z zachowanych w IPN dokumentów wynika, że spotkania z delegatami KGB miaÅ‚y również miejsce w Polsce. ÅšwiadczÄ… o tym choćby zachowane książki wejść do budynku MSW z podanymi datami godzinami i nazwiskami odwiedzin sowieckich oficerów. W rubryce „do kogo?” widniejÄ… nazwiska funkcjonariuszy IV Departamentu – także tych wysokich rangÄ…. Znamienna jest również narada, do której doszÅ‚o w podwarszawskim Zalesiu w dzieÅ„ pogrzebu zamordowanego kapÅ‚ana – 3 listopada 1984 r. Przedmiotem rozmowy byÅ‚a "sprawa PopieÅ‚uszki i jej skutki". ZachowaÅ‚a siÄ™ intrygujÄ…ca notatka z tego spotkania. W jej najważniejszym fragmencie czytamy: "Towarzysze radzieccy okreÅ›lili tÄ… sprawÄ™ jako spartolonÄ… robotÄ™". Nazwisko osoby sporzÄ…dzajÄ…cej notatkÄ™ zostaÅ‚o wymazane.

Telefony z rezydentury
Oficjalna wersja dochodzenia sÄ…dowego majÄ…cego wyjaÅ›nić prawdziwy przebieg zbrodni jest nieprawdziwa. Oto bowiem pÅ‚k Tadeusz Rydzak – szef ZakÅ‚adu Kryminalistyki Komendy Głównej MO – w kilkanaÅ›cie godzin po zbrodni otrzymaÅ‚ od generaÅ‚a Ciastonia polecenie poddania ekspertyzie beżowego fiata, którym w noc uprowadzenia ksiÄ™dza posÅ‚użyli siÄ™ trzej esbecy.
Zgodnie z reguÅ‚ami, badania kryminalistyczne prowadziÅ‚y trzy grupy techników. Pierwsi – w ramach tzw. ekspertyzy osmologicznej – badali Å›lady zapachowe osób jadÄ…cych fiatem. Drudzy szukali odcisków palców i Å›ladów krwi. Trzecia grupa miaÅ‚a za zadanie przeprowadzić ekspertyzÄ™ traseologicznÄ…, czyli zabezpieczyć Å›lady ubraÅ„ i obuwia. Å»aden technik nie znalazÅ‚ nawet najmniejszego Å›ladu obecnoÅ›ci ksiÄ™dza w bagażniku. OznaczaÅ‚o to, że uprowadzony ksiÄ…dz w ogóle nie byÅ‚ przewożony w bagażniku fiata.
RównoczeÅ›nie mechanicy zbadali silnik i nadwozie. OkazaÅ‚o siÄ™, że samochód byÅ‚ w fatalnym stanie technicznym, trzÄ…sÅ‚ siÄ™ przy prÄ™dkoÅ›ci 70 km/godz. Takim autem nie można byÅ‚o dogonić sprawnego golfa jadÄ…cego dwa razy szybciej. Wszystkie te fakty prowadziÅ‚y do wniosku, że przebieg zbrodni podany i potwierdzony przez sprawców to fikcja, a prawdziwa wersja zdarzeÅ„ byÅ‚a zupeÅ‚nie inna. Znajduje to potwierdzenie w tym, że technicy, którzy badali fiata nie zostali wezwani przed sÄ…d w Toruniu. Sam pÅ‚k Rydzak otrzymywaÅ‚ dziwne telefony. "Jeden z oficerów przedstawiaÅ‚ siÄ™, że dzwoni z rezydentury KGB" – zeznaÅ‚ prokuratorom IPN Rydzak. "DzwoniÅ‚ kilka lub kilkanaÅ›cie razy dziennie. WypytywaÅ‚ mnie o rezultaty badaÅ„ kryminalistycznych zwiÄ…zanych ze sprawÄ… ksiÄ™dza PopieÅ‚uszki. Kategorycznie żądaÅ‚, abym informowaÅ‚ o wszystkim."
Telefony ustały, gdy aresztowano trzech esbeków. Podczas czterdziestoletniej pracy w milicji, pułkownikowi Rydzakowi nigdy wcześniej ani później nie zdarzyło się, aby rezydent KGB tak bardzo interesował się wynikami ekspertyz kryminalistycznych. Z zeznań ówczesnych podwładnych i najbliższych współpracowników Rydzaka wynika, że oficerem wykonującym tajemnicze telefony był Siergiej Michajłow.

Częstsze wizyty delegatów
AnalizujÄ…c chronologiÄ™ wydarzeÅ„, widać, że najwiÄ™ksze natężenie dziaÅ‚aÅ„ wymierzonych w ksiÄ™dza PopieÅ‚uszkÄ™ zapoczÄ…tkowaÅ‚ artykuÅ‚ w "Izwiestia". Warszawski korespondent sowieckiej gazety, Leonid Toporkow pisaÅ‚ o kapÅ‚anie: "Swoje mieszkanie oddaÅ‚ na przechowanie nielegalnej literatury, a sam Å›ciÅ›le współpracuje z kontrrewolucjonistami. Z ambony padajÄ… nie religijne kazania, ale sÅ‚owa ulotki (…) z której można wyczytać tylko nienawiść do socjalizmu. RzÄ…d stawia wiÄ™c sobie pytanie: czy możliwe jest, aby PopieÅ‚uszko i podobni mu duchowni mogli zajmować siÄ™ rozrabiackÄ… dziaÅ‚alnoÅ›ciÄ… politycznÄ… wbrew woli wyższej hierarchii koÅ›cielnej."
Artykuł ukazał się w numerze z 12 września. To znamienna data, bowiem następnego dnia odbyło się spotkanie najważniejszych urzędników państwowych, podczas którego gen. Wojciech Jaruzelski powiedział do gen. Czesława Kiszczaka słynne słowa: "Załatw to, niech on nie szczeka". Kilka godzin później, Kiszczak wezwał do siebie na naradę generałów Ciastonia i Płatka. Razem ustalili dalszy plan działania przeciwko księdzu. Konsekwencją tej narady było uprowadzenie i zamordowanie kapłana.
Śledczy IPN-u zwracają uwagę, że działalność Popiełuszki i innych, antyreżimowych księży, była często poruszana podczas spotkań najważniejszych dygnitarzy PRL-u. Wówczas jednak decydowano się na zastraszanie, prowokacje lub aresztowanie duchownego. Morderstwo zostało zaplanowane dopiero jeden dzień po publikacji artykułu, którego autorem był sowiecki dziennikarz (w ZSRR nie można było zostać korespondentem zagranicznym bez deklaracji współpracy z wywiadem). Od tego dnia, aż do początku listopada, przedstawiciele rezydentury KGB dużo częściej niż wcześniej odwiedzali gmach resortu (wynika to z zachowanych kalendarzy i ksiąg wejść do MSW).
Podobnych przypadków jest wiÄ™cej. Aresztowanych esbeków inwigilowano, aby nie mogli z nikim podzielić siÄ™ swojÄ… wiedzÄ… o prawdziwym przebiegu zdarzeÅ„. Mimo to, przez caÅ‚y czas Grzegorzowi Piotrowskiemu pozwolono z celi wysyÅ‚ać grypsy do oficerów KGB. Kilka tygodni po pogrzebie ksiÄ™dza, szef warszawskiej rezydentury KGB – pÅ‚k Witalij PawÅ‚ow i jego zastÄ™pca – pÅ‚k Siergiej MichajÅ‚ow – zostali odznaczeni i awansowani na generałów.

Leszek Szymowski
Polskie Radio

*Nazwisko zmienione