Dodano: 13.07.11 - 16:03 | Dział: Prosto z mostu

Głośniki antyfaszystowskie?

Przeczytałem coś, co mnie z lekka zmroziło. Otóż, na ulicach Warszawy, a pewnie i innych miast na głównych placach montuje się tajemnicze głośniki. Pisałem już kiedyś o naszych statkowych antypirackich systemach obronnych. Nie mamy na naszych cruiserach działek, torped, ani wyrzutni rakiet, ale mamy całkiem efektywne systemy pasywne LRAD. Wyglądają, jak zwykłe kolumny głośnikowe, ale emitują dźwięki o ściśle dobranej częstotliwości, których ludzkie ucho nie może znieść, a jak się odpowiednio dobierze częstotliwość, to i słuch stracić można.

Zostały już sprawdzone w boju, na statku mojego armatora Silverseas. Piraci zostali odpędzeni, choć zdołali ostrzelać statek i zranić jednego z Securities. Na szczęście Security wydobrzał, a my sprawdziliśmy dzięki temu w boju wartość tych głośników. Są drogie, kosztują kilkadziesiąt, albo i sto kilkadziesiąt tysięcy dolarów, ale warto wydać te pieniądze. Nie warto oszczędzać, jak zrobił tenże armator kupując na inne statki system MAD, który jest tańszy od LRADów i ma to do siebie, że nikogo nie odstraszy, chyba, ze piraci przestraszą się dźwięku syreny ambulansu, bo taki właśnie z siebie dźwięk wydaje ten system i to wszystko, co robi. Można, oczywiście unieszkodliwić tym piratów, najlepiej zrzucając celnie te głośniki w sam środek pirackiej motorówki, albo, jeszcze lepiej, trafiając któregoś z piratów w łeb.

No, ale, czy my siÄ™ spodziewamy ataku somalijskich piratów w sercu Warszawy? Najpierw musieliby podpÅ‚ynąć w górÄ™ WisÅ‚y, a po drodze z pewnoÅ›ciÄ… zostaliby namierzeni przez dziennik „Fakt”, niczym ów wieloryb swego czasu. OczywiÅ›cie, wykluczyć tego nie można, ale prawdopodobieÅ„stwo jest naprawdÄ™ pomijalnie maÅ‚e. A koszta takich gÅ‚oÅ›ników poważne. Przy tym stale sÅ‚yszymy, jakie to straszne oszczÄ™dnoÅ›ci poczyniÅ‚ ten rzÄ…d, by uratować biedna OjczyznÄ™ od katastrofy finansowej.

No, więc, skoro przy tych wszystkich cięciach nasza władza szarpnęła się na taki wydatek, musiała mieć mocne powody.
Po co im te gÅ‚oÅ›niki? KiedyÅ›, rozumiem, w każdej wiosce byÅ‚y takie „koÅ‚choźniki”, bo miejscowa ludność nie miaÅ‚a ani telewizorów, ani radia i tylko tak można byÅ‚o jej przekazać przemówienia Przywódców i najważniejsze wiadomoÅ›ci. No, ale teraz? TVN nie wystarczy? Ludność bÄ™dzie siÄ™ gromadzić na placach, by wysÅ‚uchać ukochanego „szkieÅ‚ka”?
Pochodów pierwszomajowych już się nie urządza, wiec nikt nie będzie przez nie recytować wierszy Wisławy Szymborskiej o Stalinie i Partii.
Przy czym, gdyby się tej ludności nie podobały przekazywane treści, albo nie odpowiadała częstotliwość przekazu, a mam pewne obawy, że o to właśnie chodzi, to nie pomoże żadne przecinanie kabelków, bo zasilanie maja awaryjne, akumulatorowe, podobnie, jak bezprzewodowe sterowanie i przekazywanie sygnału. Można zapewne z dobrym skutkiem strzelać do nich z wyrzutni RPG, ale te akurat nie każdy posiada.

Zatem, O CO CHODZI?

Ściągam tu z prospektu takich głośników Hoermanna:
Ich zasadnicze przeznaczenie to generacja tonów alarmowych (częstotliwość według życzenia klienta) o natężeniu dźwięku wynoszącym SPL = 109 dB(A) w odleglości 30 metrów. W bezpośrednim sąsiedztwie syreny przekracza 130 decybeli. Syreny są zamontowane około 7 metrów nad ziemią. Krótkie przeliczenie pozwala ustalić względnie łatwo, ile modułów ECN potrzeba, by wzdłuż całej ulicy tak wyposażonej lub na placu otoczonym takimi syrenami przekroczyć próg bólu u wszystkich obecnych, i bez jednego wystrzału rozproszyć dowolnej wielkości tłum. Bezkrwawo, jeśli nie liczyć trwałego uszkodzenia słuchu u części zgromadzonych.

www.hoermann-gmbh.de/pdf/Downloads/01-Sirenendat...

Firma poleca syreny dowolnej w zasadzie mocy i wielkoÅ›ci przez kombinacjÄ™ odpowiedniej iloÅ›ci modułów. Przy SPL = 109dB(A), trwale uszkodzenie sÅ‚uchu nastÄ™puje w czasie okoÅ‚o 2 minut, 112 decybeli okoÅ‚o minuty, 115 decybeli okoÅ‚o 30 sekund, 118 decybeli 15 sekund, 118 decybeli 7,5 sekundy, 121 decybeli 3,25 sekundy, i tak dalej. Przy 130 decybelach – w zasadzie natychmiast.

ObÅ›miewamy gÅ‚upotÄ™ i pustactwo tej wÅ‚adzy, ale może wÅ‚aÅ›nie niesÅ‚usznie? Może jest dziedzina, w której sÄ… oni naprawdÄ™ dobrzy i dalekowzroczni? Bo jednak w czymÅ› musza być dobrzy, nie ma tak, że ktoÅ› jest kompletnym idiotÄ… we wszystkich dziedzinach. Pan Premier na przykÅ‚ad gra w piÅ‚kÄ™. Pan Prezydent …. hmmm, no, nie wiem, podpowiedzcie, w czym jest dobry.

Może mają tam kogoś, kto zamiast Eurosportu oglądał akurat przypadkiem Discovery Science?

seawolf