Dodano: 29.11.11 - 21:29 | Dział: Co w prasie piszczy

Znamy przebieg katastrofy smoleńskiej




Amerykańscy i polscy eksperci zespołu sejmowego Antoniego Macierewicza zrekonstruowali przebieg ostatnich sekund lotu maszyny, na pokładzie której zginęło 96 Polaków, w tym para prezydencka i najwyżsi dowódcy polskiej armii. Fakty są jednoznaczne: do katastrofy nie mogło dojść bez udziału osób trzecich.

Ostatnia prezentacja ZespoÅ‚u Parlamentarnego ds. katastrofy smoleÅ„skiej Antoniego Macierewicza to efekt równolegÅ‚ych badaÅ„ amerykaÅ„skich i polskich ekspertów. W USA wiodÄ…cÄ… rolÄ™ odegrali prof. WiesÅ‚aw Binienda i dr Kazimierz Nowaczyk, w Polsce – grupa fizyków, którzy na razie wolÄ… nie ujawniać swoich nazwisk.

Wnioski, do jakich niezależnie od siebie doszli naukowcy z Polski i Stanów Zjednoczonych, pokrywają się w 100 proc. Z prezentacji, będącej syntezą ustaleń uczonych, wyłania się całkowicie inny obraz wydarzeń niż zaprezentowany przez MAK i komisję Jerzego Millera.

Ostatnie sekundy lotu

Badania ekspertów podważają oficjalną wersję katastrofy mówiącą, że Tu-154 zaczepił o brzozę, stracił w wyniku tego zderzenia fragment lewego skrzydła, po czym obrócił się o 180 st. i spadł na ziemię.

Z analizy danych pochodzących z systemu TAWS i komputera pokładowego (wysokości samolotu w ustalonych momentach i położeniach geograficznych) oraz parametrów lotu zamieszczonych w raportach MAK i w raporcie komisji Millera (przeciążenia i kąty określające stopień przechylenia i pochylenia samolotu) wynika, że:

1. Kontakt samolotu z brzozÄ… przy bliższej radiolatarni i z brzozÄ…, która miaÅ‚a odciąć fragment skrzydÅ‚a, w ogóle nie miaÅ‚ miejsca. Tu-154 przeleciaÅ‚ bowiem ok. 14 m nad tymi drzewami. „SÄ… to rachunki dokonane przez naukowców z Polski, wielokrotnie sprawdzone. JesteÅ›my przekonani o ich sÅ‚usznoÅ›ci” – stwierdziÅ‚ podczas prezentacji zespoÅ‚u parlamentarnego dr Kazimierz Nowaczyk.

2. Samolot straciÅ‚ część skrzydÅ‚a 69 m za brzozÄ…, na wysokoÅ›ci 26 m nad ziemiÄ…. Eksperci udowodnili, że element ten nie mógÅ‚ urwać siÄ™ na brzozie i znaleźć siÄ™ 111 m (!) od niej (tak twierdzili specjaliÅ›ci z Rosji i z komisji Millera), gdyż wedÅ‚ug symulacji komputerowej po takim zderzeniu upadÅ‚by na ziemiÄ™ w odlegÅ‚oÅ›ci 10–12 m od drzewa.

3. Nawet gdyby Tu-154 zaczepił o brzozę, nie straciłby w wyniku tego zderzenia fragmentu skrzydła. Udowodniła to symulacja komputerowa dokonana przez prof. Biniendę przy użyciu specjalistycznego programu LsDyna3D. By przekonać sceptyków, prof. Binienda przeprowadził eksperyment kilkakrotnie, zawyżając niektóre parametry ponad stan faktyczny (gęstość drewna brzozy, średnicę drzewa itd.).

4. Równocześnie z momentem utraty fragmentu skrzydła (co nastąpiło, jeszcze raz podkreślmy, na wysokości 26 m nad ziemią) maszyną zachwiały dwa duże wstrząsy, odnotowane przez skrzynkę ATM (parametrów lotu). Właśnie wtedy doszło do zmiany kursu tupolewa.

5. Dwie sekundy później, gdy Tu-154 był ok. 15 m nad ziemią, samolot utracił zasilanie i przestał działać komputer pokładowy, a jego dane zostały zamrożone. To ich odczyt przez amerykańskiego producenta jest źródłem prezentowanej przez prof. Biniendę i Nowaczyka analizy. Maszyna znajdowała się wówczas ok. 60 m przed miejscem pierwszego zderzenia z gruntem.

Pierwsza profesjonalna rekonstrukcja

Za badaniami zaprezentowanymi przez zespół Macierewicza stojÄ… fachowcy, których kompetencje sÄ… nie do podważenia. Kazimierz Nowaczyk jest doktorem fizyki, pracujÄ…cym obecnie na Uniwersytecie w Maryland (USA). Prof. WiesÅ‚aw Binienda jest dziekanem wydziaÅ‚u inżynierii Uniwersytetu Akron w stanie Ohio oraz czÅ‚onkiem grupy ekspertów ds. badaÅ„ katastrof lotniczych takich instytucji i firm jak NASA, FAA oraz Boeing. Może siÄ™ także pochwalić doktoratem z dziedziny badania wytrzymaÅ‚oÅ›ci materiałów, honorowym czÅ‚onkostwem AmerykaÅ„skiego Stowarzyszenia Inżynierów LÄ…dowych (ASCE) i stanowiskiem redaktora naczelnego „Journal of Aerospace Engineering”. W pracach przedstawionych w piÄ…tek 25 listopada braÅ‚ udziaÅ‚ także prof. Braun, jeden z najbardziej doÅ›wiadczonych uczonych NASA.

Znaczenie prezentacji przygotowanej przez obu uczonych jest ogromne. W przeciwieństwie bowiem do ustaleń Rosjan i komisji Millera, analiza ekspertów Zespołu Parlamentarnego Macierewicza oparta jest na obiektywnych danych i przy użyciu fachowego oprogramowania.

– Waga tej prezentacji polega także na tym, że dwa różne zespoÅ‚y, polski i amerykaÅ„ski, badajÄ…c wedÅ‚ug różnych metodologii dwa inne fragmenty tego samego lotu – jedni trajektoriÄ™, drudzy oderwanie skrzydÅ‚a – doszli do tych samych wniosków. Ustalili m.in., że samolot leciaÅ‚ na wysokoÅ›ci, na której nie mógÅ‚ zetknąć siÄ™ z brzozÄ… i że skrzydÅ‚o utraciÅ‚ na wysokoÅ›ci 26 m nad ziemiÄ…. OczywiÅ›cie, ponieważ mamy do czynienia z analizÄ… naukowÄ…, jesteÅ›my Å›wiadomi tego, że posÅ‚ugujÄ…c siÄ™ uzyskanymi danymi zakreÅ›lamy wynikom pewnÄ… granicÄ™ tolerancji. Gdy prof. Binienda mówi o tym, że skrzydÅ‚o oderwaÅ‚o siÄ™ od samolotu 69 m za miejscem, gdzie roÅ›nie brzoza, to trzeba przyjąć, że mogÅ‚o to być kilka metrów wczeÅ›niej lub kilka metrów dalej. Nasza prezentacja dokÅ‚adnie odzwierciedla zapis zachowania siÄ™ samolotu pozostawiony w rejestratorach parametrów lotu i w systemie TAWS oraz FMS (komputera pokÅ‚adowego) i ostatecznie podważa caÅ‚kowicie bezpodstawnÄ… tezÄ™ o odwróceniu siÄ™ samolotu i utraty fragmentu skrzydÅ‚a po uderzeniu w brzozÄ™ – mówi Antoni Macierewicz, przewodniczÄ…cy zespoÅ‚u ds. katastrofy smoleÅ„skiej.

Poseł PiS zwraca szczególną uwagę na odnotowane w skrzynce ATM dwa wstrząsy, pokrywające się w czasie z oderwaniem się skrzydła i ze zmianą kursu samolotu, a poprzedzające przerwanie pracy komputera pokładowego.

– Chociaż powód tych gwaÅ‚townych wstrzÄ…sów nie jest znany, to jedno jest pewne: nie ma żadnej naturalnej przyczyny, która mogÅ‚aby do nich doprowadzić, tak samo jak nie ma żadnej naturalnej przyczyny utraty przez samolot fragmentu skrzydÅ‚a na wysokoÅ›ci 26 m nad ziemiÄ… – mówi Antoni Macierewicz. I dodaje: – Trzeba jasno powiedzieć to, czego tak bojÄ… siÄ™ rzÄ…dzÄ…cy i duża część establishmentu. Przeprowadzone analizy i badania wskazujÄ… z dużą dozÄ… pewnoÅ›ci, że do tragedii TU-154M w dniu 10 kwietnia 2010 r. doszÅ‚o na skutek dziaÅ‚ania osób trzecich. Ta hipoteza Å›ledcza – zawieszona, jak mówiÅ‚ prokurator Seremet, 1 kwietnia br. – musi być natychmiast podjÄ™ta na nowo. Trzeba zresztÄ… przypomnieć, że wynika to także z publicznych oÅ›wiadczeÅ„ prokuratury, która w dniu 26 lipca br. stwierdziÅ‚a, że samolot utraciÅ‚ zasilanie energetyczne na wysokoÅ›ci 15–17 m nad ziemiÄ…. Nie sÄ…dzÄ™ zresztÄ…, by dziÅ› ktokolwiek byÅ‚ gotów bronić tezy o uÅ‚amaniu skrzydÅ‚a przez 40-centymetrowÄ… brzozÄ™…

Ostatnie prace przedstawione przez Zespół pokazujÄ… wiÄ™c, co naprawdÄ™ zdarzyÅ‚o siÄ™ w SmoleÅ„sku: kapitan Protasiuk sprowadzaÅ‚ samolot zgodnie z przyjÄ™tymi zaÅ‚ożeniami do momentu, gdy jak wczeÅ›niej przypuszczaÅ‚, bÄ™dzie konieczne „odejÅ›cie w automacie”. Takie odejÅ›cie rozpoczÄ…Å‚. Proces ten odzwierciedla wyznaczona przez dane TAWS i FMS trajektoria lotu. Przez caÅ‚y czas samolot znajdowaÅ‚ siÄ™ na bezpiecznej wysokoÅ›ci i nigdy nie zszedÅ‚ poniżej poziomu pasa lÄ…dowania, co kÅ‚amliwie zarzuca rosyjska propaganda i pseudoeksperci. Gdy samolot zaczynaÅ‚ siÄ™ wznosić (wÅ‚aÅ›nie ok. 69 m za miejscem, gdzie roÅ›nie brzoza), na wysokoÅ›ci ok. 26 m doszÅ‚o do dwu silnych wstrzÄ…sów, urwaÅ‚o siÄ™ skrzydÅ‚o i rozpoczęła siÄ™ katastrofa, której kluczowym momentem staÅ‚a siÄ™ utrata zasilania.

Gazeta Polska