Dodano: 19.03.12 - 12:50 | Dział: Na każdy temat

Niespodziewane odejście



Z ogromnym żalem przyjÄ…Å‚em wiadomość o tragicznej Å›mierci wielkiego patrioty i Polaka – MieczysÅ‚awa Sysa. DowiedziaÅ‚em siÄ™, że zaÅ‚amaÅ‚ siÄ™ pod nim lód na Jeziorze Ostrzyckim i utonÄ…Å‚. Każda informacja o odejÅ›ciu kogoÅ› bliskiego jest niespodziewana, choć przecież mamy Å›wiadomość jej nieuchronnoÅ›ci. Ta spadÅ‚a na mnie z porażajÄ…cÄ… siÅ‚Ä….

MiaÅ‚em okazjÄ™ spotkać MieczysÅ‚awa po raz pierwszy parÄ™ lat temu, kiedy dotarÅ‚ do mnie, wiedzÄ…c o moim pisaniu, by prosić o wsparcie dla swej wielkiej pasji, jakÄ… staÅ‚a siÄ™ idea ratowania oÅ›rodka wypoczynkowego w Wieżycy. Jakkolwiek formalnie byÅ‚ obywatelem Radomia, to swoje życie zwiÄ…zaÅ‚ z Kaszubami. Ratowanie tego piÄ™knego miejsca, wÅ‚asnoÅ›ci Stoczni Gdynia, przed przejÄ™ciem i „sprywatyzowaniem po polsku”, staÅ‚o siÄ™ jego idee fix. PodjÄ…Å‚ siÄ™ pracy w tym oÅ›rodku, byle być bliżej jego spraw, być na miejscu. MiesiÄ…ce jego aktywnoÅ›ci mijaÅ‚y na niewielkich wzlotach, bardzo go cieszÄ…cych i wielu upadkach, które go przygnÄ™biaÅ‚y, i pogrążaÅ‚y w smutku, czasem rozpaczy. PisaÅ‚ wówczas do mnie lub telefonowaÅ‚. OdpisywaÅ‚em, starajÄ…c siÄ™ go pocieszyć, choć nie zawsze samemu starczaÅ‚o mi wiary. PocieszaÅ‚em w rozmowach, podziwiajÄ…c jego z kolei wiarÄ™ w koÅ„cowe zwyciÄ™stwo, wygranÄ… w tej ciÄ…gÅ‚ej i nierównej walce. Nawzajem przerzucaliÅ›my siÄ™ wiÄ™c wÄ…tpliwoÅ›ciami i obawami, koÅ„czÄ…c zawsze dyskusje imieniem Boga, w Nim pokÅ‚adajÄ…c wszelkie nadzieje. ByÅ‚ bowiem MieczysÅ‚aw czÅ‚owiekiem bogobojnym, co emanowaÅ‚o z niego przy każdym naszym spotkaniu.

Od czasu do czasu odwiedzaÅ‚ mój dom, opowiadaÅ‚ o marzeniach, planach i swej wizji oÅ›rodka tÄ™tniÄ…cego życiem, peÅ‚nego mÅ‚odych ludzi, dla których chciaÅ‚ to miejsce zachować, ochronić przed rozszabrowaniem. WidziaÅ‚ w nim ostojÄ™ polskoÅ›ci, w której mÅ‚odzi Polacy mogliby odpoczywać, poznawać piÄ™kno kaszubskiej ziemi i sÅ‚uchać o historii Polski na spotkaniach z ludźmi potrafiÄ…cymi o tej naszej wielkiej, piÄ™knej i bohaterskiej Polsce opowiadać. W przeszÅ‚oÅ›ci byÅ‚ nauczycielem, wspominanym przez wielu „panem profesorem”. MÅ‚odzież po prostu kochaÅ‚, chciaÅ‚ dla niej tak wiele jeszcze zrobić.

Nie potrafiłem mu pomóc. Napisałem felieton w KWORUM, odezwę do Polonii z prośbą o wsparcie, jakiś list do kogoś w Kanadzie, a głównie podtrzymywałem go na duchu, będąc przekonanym, że takiego szalonego marzyciela Pan Bóg musi wysłuchać. Co znamienne, miał Mieczysław, z powodu okresowego braku pracy, niewielkie tylko środki, ledwie wystarczające mu na przeżycie, ale nie skarżył się na to, z optymizmem patrząc w przyszłość. Dawał wiele z siebie, agitował za patriotyzmem i Polską przypadkowo spotkanych ludzi, przekonywał, że trzeba dla Niej coś robić. Miał 68 lat, nie był młodzieńcem, ale kiedy siadał przy moim pianinie i zaczynał śpiewać, czułem, że siedzi obok mnie człowiek młody duchem. Ogromnie lubiłem to jego śpiewanie, choć czasami tego umiłowania nie podzielała moja żona usypiająca późnym wieczorem nasze dzieci. Ja wtórowałem mu z radością. Namawiał mnie wiele razy do przyjazdu na Kaszuby, umawialiśmy się na nocne Polaków rozmowy przy ognisku i wspólne śpiewanie przy akompaniamencie akordeonu, który Mieczysław szczególnie lubił. Najgorsza jest świadomość, że na tej ziemi tak się już nigdy nie stanie.

Mieczysław żył cały Polską, Kaszubami, Wieżycą i tym ośrodkiem nad jeziorem, które się nad nim zamknęło taflą pokruszonego lodu. Po tak kruchym lodzie stąpał zresztą często, szczególnie w ostatnich latach, walcząc o lepszą Polskę. Lód go pokonał, a jedynym, co pomaga mi z wolą Opatrzności się pogodzić, jest świadomość, że stało się to w ukochanym przez niego miejscu świata.

Mam nadziejÄ™ Mietku, że Pan Bóg w Niebie pozwoli Ci cieszyć siÄ™ jakÄ…Å› niebiaÅ„skÄ…, rajskÄ… WieżycÄ…. Na razie żegnaj. Może po tamtej stronie, dane nam bÄ™dzie kiedyÅ› usiąść przy jakimÅ› piÄ™knym ognisku i wspólnie zanucić pieśń …

SÅ‚awomir M. Kozak

..............................
Mieszysław Sys - członek gdyńskiego Ogniska Polskiej YMCA, zmarł 13 marca 2012 roku. Niech odpoczywa w pokoju.