Dodano: 28.04.12 - 20:51 | Dział: Co w prasie piszczy

Strach Tuska


Fakt, że paÅ„stwo polskie zrzeka siÄ™ swojej suwerennoÅ›ci, premier Donald Tusk i podlegÅ‚y mu aparat próbujÄ… przysÅ‚onić, przykryć agresjÄ…, atakiem i groźbami. W tym dziaÅ‚aniu ludzie ci przypominajÄ… wÅ‚adze z okresu PRL-u – GomuÅ‚ka i inni sekretarze PZPR zastÄ™powali brak argumentów przemocÄ…. Tak jest zawsze, gdy wÅ‚adza paÅ„stwa pogodzi siÄ™ z rolÄ… wasala – z Antonim Macierewiczem, posÅ‚em PiS, przewodniczÄ…cym zespoÅ‚u parlamentarnego ds. wyjaÅ›nienia katastrofy smoleÅ„skiej, rozmawiajÄ… Leszek Misiak i Grzegorz WierzchoÅ‚owski.

Premier Tusk, odnoszÄ…c siÄ™ do wypowiedzi na temat katastrofy, m.in. dotyczÄ…cych wybuchu, zaczÄ…Å‚ straszyć („żarty siÄ™ koÅ„czÄ…”), prokurator Seremet dyskredytuje tezy niezależnych naukowców o eksplozji, w sukurs idÄ… im dziennikarze mainstreamowi, m.in. Monika Olejnik, która „utwardziÅ‚a” brzozÄ™. O czym ten nagÅ‚y kontratak Å›wiadczy, Pana zdaniem?

To jest reakcja wskazujÄ…ca na narastajÄ…cy strach wÅ‚adzy. Nie ma wÄ…tpliwoÅ›ci, że wyniki badaÅ„ zespoÅ‚u parlamentarnego ds. katastrofy smoleÅ„skiej, także to, co od dÅ‚uższego czasu robiÄ… niezależne media, m.in. „Gazeta Polska”, „Gazeta Polska Codziennie” (myÅ›lÄ™ także o publikacji „Gazety Polskiej” – książce pt. „Musieli zginąć”, która podsumowuje paÅ„stwa dotychczasowÄ… wiedzÄ™ o katastrofie smoleÅ„skiej), a także audycje nadawane w telewizji Trwam, Radiu Maryja, artykuÅ‚y w „Naszym Dzienniku” – to wszystko wywoÅ‚aÅ‚o strach. Jestem zażenowany, gdy widzÄ™, że tak reagujÄ… nie tylko politycy z premierem Donaldem Tuskiem na czele, którzy czujÄ… na sobie brzemiÄ™ odpowiedzialnoÅ›ci za to, co siÄ™ staÅ‚o, i już niemal histerycznie próbujÄ… siÄ™ bronić. WtórujÄ… im mainstreamowi publicyÅ›ci i dziennikarze. Ale ze szczególnym niepokojem stwierdzam, iż presji ulegajÄ… także prokuratorzy. Niekompetencja takich wypowiedzi przez lata bÄ™dzie ciążyÅ‚a na ich wizerunku. ZapamiÄ™tamy, że to prezydent BronisÅ‚aw Komorowski nakazywaÅ‚ prokuratorom zamkniÄ™cie Å›ledztwa. Niektórzy z nich deklarowali, że zgadzajÄ… siÄ™ z tezami, jakich od nich oczekujÄ… rzÄ…dzÄ…cy politycy.

Co było zapalnikiem, który wywołał ten histeryczny strach?

Powodem, wedÅ‚ug mnie, byÅ‚a reakcja naukowców, w tym także przychylnych dotÄ…d Å›rodowisku politycznemu Donalda Tuska. Prezes Polskiej Akademii Nauk, prof. dr hab. MichaÅ‚ Kleiber wezwaÅ‚, i to na Å‚amach „Gazety Wyborczej”, do powoÅ‚ania miÄ™dzynarodowej komisji specjalistów. UznaÅ‚, że wyniki badaÅ„ dotyczÄ…ce okolicznoÅ›ci i przyczyn katastrofy przedstawione przez zespół parlamentarny wymagajÄ… merytorycznej dyskusji oraz analizy, i to przez osoby, które bÄ™dÄ… caÅ‚kowicie niezależne od różnych – nie tylko politycznych – uwarunkowaÅ„ polskich. DrugÄ… osobÄ… jest prof. dr hab. Marek Å»ylicz, specjalista od miÄ™dzynarodowego prawa lotniczego, czÅ‚onek PaÅ„stwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, przypomnÄ™ – główny ekspert prawny komisji ministra Jerzego Millera. Profesor Å»ylicz zaapelowaÅ‚ 17 kwietnia br., także na Å‚amach „Gazety Wyborczej”, o powoÅ‚anie nowej paÅ„stwowej komisji badania wypadków lotniczych lotnictwa paÅ„stwowego z udziaÅ‚em specjalistów z zespoÅ‚u parlamentarnego.

Ale nie ma odzewu na te apele…

Jest. OdpowiedziÄ… na gÅ‚os obu uczonych, a także zespoÅ‚u parlamentarnego i milionów Polaków, którzy od dawna chcÄ… powoÅ‚ania miÄ™dzynarodowej komisji, jest brutalny i gwaÅ‚towny atak premiera Tuska oraz niespotykane w historii polskiego parlamentaryzmu sÅ‚owa prezydenta BronisÅ‚awa Komorowskiego, który wydaÅ‚ polecenie prokuraturze, żeby jak najszybciej zamknęła Å›ledztwo. Prezydent każe je zakoÅ„czyć, ponieważ Polacy zaczynajÄ… dochodzić do prawdy. To dowód, że do Å›wiadomoÅ›ci obecnej wÅ‚adzy dotarÅ‚o, iż grunt usuwa im siÄ™ spod nóg. Polacy przestali wierzyć bezkrytycznie w ich teorie na temat katastrofy. Å»e nawet bliscy ekipie rzÄ…dzÄ…cej prawnicy i naukowcy – przypomnÄ™, że prof. MichaÅ‚ Kleiber byÅ‚ ministrem w rzÄ…dzie SLD – widzÄ…, iż tego przekazu, jaki sformuÅ‚owali szefowa MAK, pani Anodina oraz szef polskiej komisji, minister Jerzy Miller, nie da siÄ™ dalej utrzymać. Åšwiadomość blamażu teorii „brzozowych” Anodiny i Millera zatacza coraz szersze krÄ™gi miÄ™dzynarodowe i nie można ich dÅ‚użej propagować.

Dalsze milczenie polskiego środowiska naukowego może też pośrednio wpływać na opinię o nim na arenie międzynarodowej.

Presja polityczna w Polsce i presja rosyjska nie mogą tłumaczyć bezczynności naszego świata naukowego i bezkrytycznego przyjmowania absurdalnych przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem. Tylko nieliczni przedstawiciele środowisk naukowych włączyli się do badań naszego zespołu i naszych ekspertów zagranicznych.

A polska władza zareagowała na apele własnego środowiska naukowego groźbami, atakami na ekspertów zespołu i na Pana, a także próbą zdyskredytowania ustaleń niezależnych ekspertów.

Brutalność reakcji polityków Platformy Obywatelskiej przeniosła się także do mediów. Stąd opinie pani redaktor Moniki Olejnik o miękkiej brzozie, stąd reakcje innych dziennikarzy, którzy bez końca odwołują się do raportu Millera i powtarzają jego nieprawdziwe tezy. Rządzący liczą na to, że może uda się jeszcze zagłuszyć prawdę, kogoś zastraszyć, znaleźć okoliczności, które odsuną w czasie poznanie tej prawdy. Widzę bezskuteczność i jałowość takich działań. Im szybciej premier Tusk i jego podwładni pozwolą dojść do prawdziwych przyczyn i okoliczności tragedii smoleńskiej, ujawnić je, tym będzie to korzystniejsze zarówno dla nich, jak i dla całego społeczeństwa polskiego i dla polskiej racji stanu. I chcę wierzyć, że ich winą jest tylko odpowiedzialność za to, iż dali się wciągnąć w tę dramatyczną sytuację.

Wymycie do poÅ‚ysku części wraku nie spotkaÅ‚o siÄ™ ani z notÄ… protestacyjnÄ… rzÄ…du, ani z oÅ›wiadczeniem prokuratury, że wystosowaÅ‚a ostry protest w tej sprawie…

Prokurator generalny Andrzej Seremet postanowił wysłać do Rosjan zapytanie w tej sprawie.

To wydaje się zbyt delikatnym posunięciem.

To prawda. Co więcej, prokurator generalny deklaruje zakończenie śledztwa bez zbadania głównych dowodów! A przecież kodeks postępowania karnego wyraźnie mówi, że do zamknięcia śledztwa konieczne jest uwzględnienie wszystkich dowodów.

Doradca prezydenta Komorowskiego, Tomasz Nałęcz, stwierdził beztrosko, że wrak Tu-154 nie jest już dowodem. Nie zauważyliśmy zdecydowanych głosów oburzenia telewizji ani mediów mainstreamu, że Rosja znów niszczy dowody, a rząd milczy. Jeśli tak ewidentne upokarzanie Polski przy otwartej kurtynie nie wzbudza oburzenia, to co może go wywołać?

Mamy do czynienia z sytuacjÄ…, w której media prorzÄ…dowe i niektóre instytucje paÅ„stwowe – m.in. prokuratura – zostaÅ‚y przywoÅ‚ane do porzÄ…dku przez wÅ‚adzÄ™ zwiÄ…zanÄ… z PlatformÄ… ObywatelskÄ…; wydano dyspozycje, jak powinny postÄ™pować w sprawie smoleÅ„skiej, czyli, de facto, dyspozycje, iż majÄ… bronić rosyjskiej tezy dotyczÄ…cej przyczyn katastrofy. To obrazuje zakres ograniczenia suwerennoÅ›ci Polski. Taka sytuacja nie miaÅ‚a prawa siÄ™ wydarzyć, bez wzglÄ™du na różnice ideowe miÄ™dzy rzÄ…dzÄ…cymi a opozycjÄ…. PaÅ„stwo, które nie potrafi albo nie chce zabezpieczyć dowodów niezbÄ™dnych w prowadzonym Å›ledztwie – wraku i oryginałów czarnych skrzynek – zrzeka siÄ™ swojej suwerennoÅ›ci. Premier Donald Tusk i podlegÅ‚y mu aparat fakt ten próbuje przysÅ‚onić, przykryć agresjÄ…, atakiem i groźbami. W tym dziaÅ‚aniu ludzie ci przypominajÄ… wÅ‚adze z okresu PRL-u – GomuÅ‚ka i inni sekretarze PZPR brak argumentów zastÄ™powali przemocÄ…. Tak jest zawsze, gdy wÅ‚adza paÅ„stwa pogodzi siÄ™ z rolÄ… wasala.

I gdy, jak w tym przypadku, wisi nad nią strach przed oskarżeniem o współudział, przyczynienie się do katastrofy.

Chcę podkreślić, że my nie mówimy, iż to był zamach, chociaż tego nie wykluczamy. Kończymy badać fizyczne okoliczności katastrofy dotyczące np. eksplozji. Dopiero podejmujemy analizę tego, co ją spowodowało i czy przyczyny te mogły mieć związek z jakimikolwiek działaniami politycznymi.

Premier Donald Tusk powiedziaÅ‚, że katastrofa smoleÅ„ska obrasta kÅ‚amstwami tych, którzy chcÄ… wmówić Polakom, że byÅ‚a ona „wynikiem zamachu i spisku”. WÅ›ród tych kÅ‚amstw Tusk wymieniÅ‚ „tezÄ™ o rozdzieleniu wizyt” premiera i prezydenta przez rzÄ…d PO.

To przykÅ‚ad, jak można, korzystajÄ…c z podporzÄ…dkowania wÅ‚adzy wiÄ™kszoÅ›ci mediów, zaprzeczać oczywistym faktom. Zespół parlamentarny, korzystajÄ…c z materiałów Kancelarii Prezydenta, a częściowo także Kancelarii Premiera, analizowaÅ‚ sprawÄ™ rozdzielenia wizyt. OpublikowaliÅ›my w „BiaÅ‚ej KsiÄ™dze” caÅ‚y zbiór dokumentów na ten temat. PrzypomnÄ™ tylko niektóre. Pierwszy to oÅ›wiadczenie wiceministra Jacka Najdera z MSZ, który publicznie stwierdziÅ‚, że już w grudniu 2009 r. rzÄ…d podjÄ…Å‚ decyzjÄ™, iż odbÄ™dÄ… siÄ™ dwie odrÄ™bne wizyty – 7 kwietnia i 10 kwietnia, i że rozpoczÄ™to przygotowania do tych wizyt. Istnieje domniemanie, że byÅ‚ to wynik rozmowy premierów Tuska i Putina na Wybrzeżu na przeÅ‚omie sierpnia i wrzeÅ›nia 2009 r. Tematem tego spotkania byÅ‚a polityczna propozycja rosyjskiego premiera, by Polska wÅ‚Ä…czyÅ‚a siÄ™ do sojuszu niemiecko-rosyjskiego, który miaÅ‚ stać siÄ™ alternatywÄ… politycznÄ… Europy zastÄ™pujÄ…cÄ… UniÄ™ EuropejskÄ…. Taka propozycja zostaÅ‚a wtedy zgÅ‚oszona publicznie na Å‚amach „Gazety Wyborczej” przez Putina. Warunkiem byÅ‚a rezygnacja z domagania siÄ™ przez PolskÄ™, by Rosja uznaÅ‚a zbrodniÄ™ katyÅ„skÄ… za zbrodniÄ™ ludobójstwa. Platforma Obywatelska przystaÅ‚a na te warunki i od tamtej pory daje temu wyraz na arenie zarówno krajowej, jak i miÄ™dzynarodowej. Te rozmowy zaowocowaÅ‚y także decyzjÄ…, że bÄ™dzie oddzielne spotkanie Putina z Tuskiem w kwietniu 2010 r., i że to premier Tusk bÄ™dzie głównÄ… osobÄ… w kontaktach rosyjsko-polskich.

Drugi dokument, który warto przywoÅ‚ać, pochodzi ze stycznia 2010 r. Jest to sprawozdanie z posiedzenia Rady Ochrony PamiÄ™ci Walk i MÄ™czeÅ„stwa, na którym zostaÅ‚a podjÄ™ta decyzja o wspólnej wizycie. Dokument ten zawiera dekretacjÄ™ ministra Tomasza Arabskiego: „akceptujÄ™ 10 kwietnia 2010 r. jako datÄ™ wspólnej wizyty”.

Trzeci istotny dokument pochodzi z 23 marca 2010 r. Jest to zapis rozmów dyplomatów rosyjskich z dyplomatami ministra RadosÅ‚awa Sikorskiego. StronÄ™ rosyjskÄ… reprezentowaÅ‚ wówczas Siergiej Nieczajew, szef departamentu III europejskiego MSZ Rosji, stronÄ™ polskÄ… – wiceminister Andrzej Kremer. Na pytanie strony rosyjskiej, czy planowana jest wizyta prezydenta Lecha KaczyÅ„skiego, strona polska odpowiedziaÅ‚a, że nic na ten temat nie wie. Nieczajew stwierdziÅ‚ wiÄ™c, że w takim razie strona rosyjska nie bÄ™dzie zabezpieczaÅ‚a wizyty prezydenta, zabezpieczy tylko wizytÄ™ premiera Tuska. Ten dokument pokazuje grÄ™, jakÄ… prowadziÅ‚ Donald Tusk. Z jednej strony ustalaÅ‚ z Putinem, że bÄ™dÄ… dwie wizyty, a przewodniczÄ…cemu ROPWiM, Andrzejowi Przewoźnikowi, który nie uczestniczyÅ‚ w tych zakulisowych planach politycznych, sugerowaÅ‚, że odbÄ™dzie siÄ™ jedna wizyta. W rozmowach z Rosjanami premier Tusk i jego współpracownicy jasno stwierdzali, że bÄ™dÄ… dwie wizyty, i jednoczeÅ›nie zaakceptowali zapowiedź Rosjan, iż ci nie zapewniÄ… polskiemu prezydentowi bezpieczeÅ„stwa.

Te dokumenty zostały opublikowane rok temu, są publicznie dostępne i na nic zda się próba przekonywania teraz, że przebieg tych ustaleń był inny.

PowiedziaÅ‚ Pan: „Jak bÄ™dziemy znali nazwisko czÅ‚owieka, od którego pan minister Sikorski dowiedziaÅ‚ siÄ™ zaraz po katastrofie, że wszyscy zginÄ™li, to bÄ™dziemy wiedzieli dużo wiÄ™cej o tym, kto naprawdÄ™ jest odpowiedzialny za tÄ™ straszliwÄ… tragediÄ™”. Czy istniejÄ… przesÅ‚anki wskazujÄ…ce, kto mógÅ‚ tÄ™ wiedzÄ™ Sikorskiemu przekazać?

Możemy z dużą dozÄ… prawdopodobieÅ„stwa powiedzieć, że Sikorski nie dowiedziaÅ‚ siÄ™ tego z Centrum Operacyjnego MSZ. Centrum ma obowiÄ…zek, zgodnie z przepisami prawa, monitorować najważniejsze wydarzenia miÄ™dzynarodowe, w tym także przebieg polskich oficjalnych delegacji paÅ„stwowych, a wiÄ™c i delegacji prezydenta RP. Tego dnia – jak nam dzisiaj już wiadomo – zablokowane zostaÅ‚y wszystkie serwery komputerowe MSZ. DowiedzieliÅ›my siÄ™ o tym dopiero dwa lata później – MSZ ukrywaÅ‚o ten fakt nie tylko przed opiniÄ… publicznÄ…, ale także przed przedstawicielami Sejmu RP. To pokazuje, że zaÅ‚amanie struktur paÅ„stwa zwiÄ…zane z tragediÄ… smoleÅ„skÄ… byÅ‚o dużo gÅ‚Ä™bsze, niż siÄ™ wydawaÅ‚o. Otóż minister RadosÅ‚aw Sikorski poinformowaÅ‚ o tragedii Centrum Operacyjne MSZ o godz. 9.02, czyli 20 minut po katastrofie. Minister nie dowiedziaÅ‚ siÄ™ wiÄ™c o tym, co wydarzyÅ‚o siÄ™ pod SmoleÅ„skiem od swoich urzÄ™dników w kraju i nie przekazaÅ‚ mu tej informacji także ambasador RP w Moskwie Jerzy Bahr (Bahr zeznaÅ‚, że minister już wczeÅ›niej, przed rozmowÄ… z nim, wiedziaÅ‚ o katastrofie). Wiadomo, że przez caÅ‚y czas lotu Tu-154M 101 odbywaÅ‚y siÄ™ miÄ™dzy MSZ Rosji i kierownictwem Ambasady RP w Moskwie, w szczególnoÅ›ci z Tomaszem Turowskim, rozmowy i negocjacje, gdzie prezydent ma wylÄ…dować. To wynika m.in. z informacji zastÄ™pcy ambasadora w Rosji, Piotra Marciniaka, który powiedziaÅ‚, że okoÅ‚o godz. 8.00 czasu rosyjskiego, czyli niedÅ‚ugo po starcie polskiego samolotu z OkÄ™cia, przekazano mu polecenie, by udaÅ‚ siÄ™ na lotnisko moskiewskie Wnukowo, bo tam ma wylÄ…dować Tu-154. Takie dyspozycje wydaÅ‚ mu Tomasz Turowski, który byÅ‚, de facto, osobÄ… podejmujÄ…cÄ… decyzje we wszystkich sprawach, zarówno technicznych, jak i politycznych, zwiÄ…zanych z wizytÄ… prezydenta Lecha KaczyÅ„skiego. Wiemy, że kontroler PaweÅ‚ Plusnin z lotniska w SmoleÅ„sku próbowaÅ‚ odesÅ‚ać polski samolot na lotnisko Wnukowo, ale zwierzchnicy z Moskwy nie wyrazili na to zgody. Jak widać, ustalenia dotyczÄ…ce lotu polskiego samolotu trwaÅ‚y do koÅ„ca. W moim przekonaniu, tak ważne decyzje musiaÅ‚y być konsultowane na bieżąco z ministrem Sikorskim. SÄ…dzÄ™, że szef polskiego MSZ dowiedziaÅ‚ siÄ™ o katastrofie bezpoÅ›rednio od Rosjan. Uważam, że jest sprawÄ… pierwszoplanowÄ… przesÅ‚uchanie ministra Sikorskiego w sprawie przegotowania wizyty, jak również negocjacji i rozmów prowadzonych w trakcie lotu Tu-154 – powinny one dostarczyć nam informacji niezbÄ™dnych do identyfikacji po stronie rosyjskiej oÅ›rodka, który ostatecznie podejmowaÅ‚ decyzjÄ™ o lÄ…dowania i naprowadzaniu polskiego samolotu.

Prokurator Seremet w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” tÅ‚umaczy, że prokurator Krzysztof Parulski i inni prokuratorzy przebywajÄ…c na miejscu katastrofy, nie mogli zabezpieczyć tego miejsca. Seremet mówi: „Byli w obcym paÅ„stwie. Mieli wezwać GROM i go bronić?”. A przecież wiadomo – jak zeznaÅ‚ zastÄ™pca ambasadora w Moskwie, Piotr Marciniak – ambasador Bahr miaÅ‚ zwracać siÄ™ do Rosjan w sprawie ograniczenia akcji rosyjskich sÅ‚użb wyÅ‚Ä…cznie do ratowania i uznania miejsca za eksterytorialne. Jednak polska ambasada nie wyegzekwowaÅ‚a tego. Prokurator Seremet nie wyjaÅ›nia, czy prokuratura ustaliÅ‚a, kto odpowiada za to zaniechanie.

Ten wywiad biorÄ™ „w nawias”, bo on w ogóle w takim ksztaÅ‚cie nie powinien zostać opublikowany. Nie potrafiÄ™ np. przyjąć do wiadomoÅ›ci, że polscy prokuratorzy nie mogli uczestniczyć w sekcjach zwÅ‚ok. Mogli, czego dowodem jest ich udziaÅ‚ w sekcji zwÅ‚ok Å›p. Prezydenta. Prokurator Parulski, ówczesny szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej, nie wydaÅ‚ podwÅ‚adnym dyspozycji, by uczestniczyli w innych sekcjach. W nocy z 10 na 11 kwietnia 2010 r. odbyÅ‚a siÄ™ narada prokuratorów polskich i rosyjskich, podczas której m.in. ustalono wspólne przesÅ‚uchania. Prokuratura rosyjska byÅ‚a poczÄ…tkowo otwarta na dziaÅ‚ania razem z Polakami. Prokurator Parulski postÄ…piÅ‚ w sposób sprzeczny z przepisami k.p.k., tym samym popeÅ‚niÅ‚ przestÄ™pstwo. PrzestÄ™pstwem byÅ‚a także rezygnacja z sekcji zwÅ‚ok po przywiezieniu ciaÅ‚ ofiar katastrofy do Polski. ObowiÄ…zek wykonania wtedy sekcji wynikaÅ‚ także z faktu, że część ciaÅ‚ byÅ‚a sfragmentaryzowana i niezidentyfikowana. Te szczÄ…tki sprowadzono do Polski dopiero w koÅ„cu kwietnia 2010 r. i podobno skremowano, bez zbadania ich przez polskich biegÅ‚ych. MogÅ‚y to być ciaÅ‚a – i takie jest racjonalne wytÅ‚umaczenie – tych osób, które najbardziej ucierpiaÅ‚y, ponieważ byÅ‚y najbliżej miejsca eksplozji. Być może badania nie potwierdziÅ‚yby hipotezy o eksplozji. Prokuratura zezwalajÄ…c na zniszczenie dowodów, zaprzepaÅ›ciÅ‚a bezpowrotnie jednoznaczne stwierdzenie tego faktu. W tej sprawie należy wyciÄ…gnąć konsekwencje karne wobec odpowiedzialnego za tÄ™ decyzjÄ™ prokuratora Parulskiego. AnalizujÄ…c skutki takiego postÄ™powania dla ustalenia przyczyn katastrofy, nie mogÄ™ pominąć też innej kwestii – szacunku dla zmarÅ‚ych i ich rodzin.

Prokurator Seremet w wymienionym wywiadzie odnosi siÄ™ do konkluzji dwóch wybuchów: „Czy można formuÅ‚ować tezy kategoryczne [o zamachu – red.], nie majÄ…c wraku i czarnych skrzynek?”. Zarazem na koÅ„cu tego samego wywiadu mówi, że Å›ledztwo może siÄ™ zakoÅ„czyć, zanim Rosjanie oddadzÄ… nam wrak i skrzynki. Oznacza to, że prokuratura chce zamknąć Å›ledztwo bez poznania prawdy.

CaÅ‚y ten wywiad, a szczególnie ten fragment, Å›wiadczy o ogromnym stresie, w jakim znajduje siÄ™ prokuratura, i o naciskach, jakim jest poddawana. Nie wierzÄ™, by prokurator generalny RP zaakceptowaÅ‚ zakoÅ„czenie Å›ledztwa przed powrotem do Polski głównych dowodów – wraku i czarnych skrzynek. ByÅ‚oby to zÅ‚amanie prawa. O stresie i naciskach – moim zdaniem – Å›wiadczÄ… wypowiedzi także innych prokuratorów, którzy jednego dnia mówiÄ…, że wykluczajÄ… zamach, a innego – że teza o zamachu jest wciąż brana pod uwagÄ™. DajÄ… sygnaÅ‚ opinii publicznej, że wskazanie premiera lub prezydenta albo decyzja Rady Ministrów, jak np. ta w sprawie dopuszczenia do sekcji eksperta Michaela Badena, sÄ… dla nich wiążące. Chociaż z punktu widzenia prawa takie wskazania sÄ… niedopuszczalne.

Prokurator Seremet pytany przez „GW”, czy pod kÄ…tem wybuchu badany byÅ‚ również wrak, odpowiada, że to Rosjanie badali wrak i wybuch wykluczyli. Oznacza to, że polscy eksperci wraku nie badali, choć argument, że go badali, jest bez przerwy podnoszony.

Wiadomo, że nie badali. Jest na ten temat jasne stwierdzenie Macieja Laska i 14 innych ekspertów oraz Edmunda Klicha, który pisze o tym w swojej najnowszej książce.

Edmund Klich w „Kontrwywiadzie” RMF FM przyznaÅ‚, że wersja o zamachu powinna być sprawdzona zarówno przez MAK, jak i przez zespół Jerzego Millera („uważam, że to powinno być sprawdzone”). Ta wypowiedź wskazuje, że strona polska tego nie badaÅ‚a. Mimo to prokurator Seremet twierdzi, że badania byÅ‚y. ByÅ‚y badania części ubraÅ„…

Nie wiemy nawet, jakie części ubraÅ„, do kogo należaÅ‚y te ubrania, w jakich miejscach znajdowali siÄ™ ludzie, których kawaÅ‚ki ubraÅ„ badano, jak prowadzone byÅ‚y te badania itd. To gra sÅ‚owna polegajÄ…ca na tworzeniu pozorów, pewnego wrażenia, które dostarcza „amunicji” propagandystom, którzy skrzÄ™tnie cytujÄ… takie wypowiedzi.

Klich stwierdziÅ‚ też, że już na poczÄ…tku dochodzenia pojawiÅ‚a siÄ™ presja „z góry”, aby winÄ™ zrzucić na pilotów. Czy prokuratura nie powinna po takim oÅ›wiadczeniu zająć siÄ™ z urzÄ™du wykryciem tych, którzy wywierali presjÄ™? Przecież to oznacza, że kierowano Å›ledztwo na faÅ‚szywy tor.

Nie chodzi tylko o sÅ‚owa Klicha. Mamy też materialny dowód – nagranie rozmowy Edmunda Klicha z Bogdanem Klichem, podczas której rozważajÄ…, jak ukryć dowód rosyjskiej winy. Prokuratura, mimo doniesienia o przestÄ™pstwie, uznaÅ‚a, że nie bÄ™dzie siÄ™ tym zajmowaÅ‚a. To dowód, że to Å›ledztwo jest sterowane.

Prokurator generalny w przywoÅ‚ywanym wywiadzie odnosi siÄ™ do sprawy umyÅ›lnie zÅ‚ego sprowadzenia na ziemiÄ™ pilotów przez kontrolerów rosyjskich, którzy pozwolili im zejść do 50 m. WedÅ‚ug Szeremeta, zeznania dwóch pilotów jaka na ten temat „zweryfikowane zostaÅ‚y, gdy biegli z IES odczytali zapis rejestratora gÅ‚osów w kokpicie. Tam sÅ‚ychać 100 m. Gdy odtworzyliÅ›my im nagranie, dostrzegli sprzeczność i przyjÄ™li to do wiadomoÅ›ci”. Co oznacza: przyjÄ™li do wiadomoÅ›ci?

Z tej wypowiedzi nie wynika, czy piloci jaka zmienili swoje zeznania, czy tylko przyjęli do wiadomości informację o 100 m i podtrzymali zeznania. Niestety, ta wypowiedź może zostać wykorzystana do różnych manipulacji z nagraniami magnetofonowymi z wieży w Smoleńsku, które są teraz w Rosji przesłuchiwane. Wyniki tych badań prokuratura ma dostać dopiero w przyszłym miesiącu.

Jak ocenia Pan perspektywy śledztwa smoleńskiego?

Przeżywamy teraz niezwykle silny atak polityczny i prokuratorzy temu atakowi się poddają. Ale to minie. Zespół parlamentarny będzie dalej prowadził badania i wierzę, że prokuratorzy otrząsną się i podejmą właściwe działania, a naukowcy przypomną sobie o swoich powinnościach. I wtedy dojdziemy do prawdy o katastrofie smoleńskiej.

Gazeta Polska