Dodano: 03.10.13 - 21:52 | Dział: Prosto z mostu

Buldogi na dywanie


„Reżym komunistyczny w walce o lepszy dostÄ™p do żłobu rozpada siÄ™” - gÅ‚osiÅ‚a anonimowa ulotka podrzucona w marcu 1968 roku przez SB w gmachu WydziaÅ‚u Humanistycznego UMCS w Lublinie. Wtedy byÅ‚a to wiadomość przedwczesna i wskutek tego nazbyt optymistyczna. Co innego dzisiaj. Dzisiaj wiadomość o rozpadaniu siÄ™ reżymu komunistycznego nabiera żywej aktualnoÅ›ci, co potwierdza trafność sÅ‚ynnego spostrzeżenia, że co ma wisieć - nie utonie. Wprawdzie reżym komunistyczny, a Å›ciÅ›lej biorÄ…c - jego najtwardsze jÄ…dro w postaci soldateski nie tylko w roku 1980 przejęło rÄ™czne sterowanie paÅ„stwem, nie tylko w drugiej poÅ‚owie lat 80-tych zainspirowaÅ‚o nomenklaturÄ™ do rozpoczÄ™cia rozkradania majÄ…tku paÅ„stwowego, co trwa aż do dnia dzisiejszego, nie tylko z pomocÄ… „lewicy laickiej” , skupiajÄ…cej elementy socjalnie i rasowo bliskie, przeprowadziÅ‚o selekcjÄ™ kadrowÄ… w strukturach podziemnych, w nastÄ™pstwie której wyÅ‚oniona „strona spoÅ‚eczna” z „wiernym synem KoÅ›cioÅ‚a” oraz „drogim BronisÅ‚awem” na czele dogadaÅ‚a siÄ™ w Magdalence z reprezentacjÄ… soldateski pod dyrekcjÄ… generaÅ‚a Kiszczaka co do podziaÅ‚u wÅ‚adzy nad mniej wartoÅ›ciowym narodem tubylczym, któremu z tej okazji zafundowano nawet telewizyjne widowisko pod tytuÅ‚em „Obrady okrÄ…gÅ‚ego stoÅ‚u” - ale także ustaliÅ‚a, że na podstawie tej umowy soldateska kontynuuje okupacjÄ™ naszego nieszczęśliwego kraju, pozostawiajÄ…c UmiÅ‚owanym Przywódcom, wÅ›ród których liczba konfidentów jest nieznana, tak zwane „zewnÄ™trzne znamiona wÅ‚adzy” , nazywane niekiedy „naszÄ… mÅ‚odÄ… demokracjÄ…”.

Aktualnie wyznaczony do piastowania tych zewnętrznych znamion jest pan premier Donald Tusk - oczywiście pod ścisłą kontrolą starannie dobranych jawnych współpracowników - który niedawno buńczucznie ogłosił zakończenie kryzysu. Oczywiście jak zwykle się mylił, bo kryzys nie tylko się nie zakończył, ale najwyraźniej właśnie wchodzi w fazę ostrą - czego dowodem jest właśnie walka o lepszy dostęp do żłobu, jaką ostatnio możemy obserwować w łonie okupującej nasz nieszczęśliwy kraj soldateski. Czy to ogłoszenie oszczędności w resorcie obrony, czy też rywalizacja między ulokowaną w naszej niezwyciężonej armii agenturą państw zaprzyjaźnionych, czy też i jedno i drugie sprawiło, że walka buldogów przeniosła się spod dywanu na dywan, dzięki czemu możemy raz jeszcze potwierdzić trafność ulubionej teorii spiskowej.

Jak pamiÄ™tamy, niedawno wiceminister obrony narodowej pan generaÅ‚ Skrzypczak miaÅ‚ być szantażowany przez „krÄ™cÄ…cego sze” przy handlu broniÄ… jakiegoÅ› izraelskiego grandziarza, który siÄ™ odgrażaÅ‚, że jak go nie posÅ‚ucha, to on pokaże mu „ruski miesiÄ…c” . Już samo ujawnienie tego faktu byÅ‚o sygnaÅ‚em, że ze spoistoÅ›ciÄ… reżymu komunistycznego nie jest najlepiej, ale dopiero zdymisjonowanie szefa wojskowej kontrrazwiedki pokazuje, jak gÅ‚Ä™boko siÄ™gajÄ… korzenie konfliktu. WydaÅ‚o siÄ™ bowiem, że wojskowa kontrrazwiedka nie chciaÅ‚a wydać generaÅ‚owi Skrzypczakowi certyfikatu dostÄ™pu do informacji niejawnych. Co to sÄ… te „informacje niejawne” ? Na gruncie mojej ulubionej teorii spiskowej wyjaÅ›niam, że chodzi o informacje, kto, na jakÄ… skalÄ™ i jakimi sposobami doi czy wrÄ™cz okrada RzeczpospolitÄ…. Takie rzeczy lepiej utrzymywać w tajemnicy przed osobami niepowoÅ‚anymi, a zwÅ‚aszcza - przed opiniÄ… publicznÄ…, toteż sÄ… one starannie ukrywane, co w żargonie soldateski nazywane jest „ochronÄ… kontrwywiadowczÄ…” . Najwyraźniej tedy generaÅ‚ Skrzypczak nie należaÅ‚ do watahy objÄ™tej „ochronÄ… kontrwywiadowczÄ…” , co oczywiÅ›cie nie znaczy, żeby sam byÅ‚ tej ochrony pozbawiony - chociaż oczywiÅ›cie z ramienia kogoÅ› innego. Dymisja szefa kontrrazwiedki oznacza w tej sytuacji, że jego wataha zostaÅ‚a chwilowo zmuszona do defensywy, ale to nie jest ostatnie sÅ‚owo, bo wiadomo, że fortuna variabilis Deus mirabilis i już sÅ‚ychać, że niezależna prokuratura wszczęła przeciwko generaÅ‚owi Skrzypczakowi Å›ledztwo o „korzyÅ›ci majÄ…tkowe” - co pokazuje, że grandziarz nie rzucaÅ‚ słów na wiatr, zaÅ› wpÅ‚ywy Mosadu sÄ… w soldatesce tak samo silne, jak GRU i BND. Tak czy owak, przeniesienie walki buldogów spod dywanu na jego powierzchniÄ™ pokazuje, że żłób coraz bardziej pustoszeje, zaÅ› w walce o lepszy do niego dostÄ™p pÄ™ka spoistość komunistycznego reżymu.







Stanisław Michalkiewicz
28 września 2013