Dodano: 07.02.14 - 15:28 | Dział: Na każdy temat

Rysunkowy jubileusz


Tak się złożyło, że oto w dniu dzisiejszym, nasz znakomity rysownik karykaturzysta, autor wielu wybitnych dzieł, Artur Żukow zamieszcza w Galerii GI KWORUM rysunek nr 600. W związku z tym jest okazja do świętowania. I tu chciałbym wyjść naprzeciw tym wszystkim, którzy mogą zapytać a dlaczego to akurat teraz obchodzimy jubileusz a nie np. 100 obrazków wcześniej, kiedy to liczba była bardziej równa czy też jak kto woli, bardziej okrągła? Otóż, z ręką na sercu powiem, że nie wiem. Może zwykłe przeoczenie (i teraz wstyd mi przed szacownym jubilatem) a może po prostu nawał pracy w pionie i poziomie spowodował, że człowiek goniony batem i rozrywany na wszystkie strony, wreszcie na chwilę się zatrzymał, wyciszył i zauważył, że to już tyle lat kworumowych śmignęło. I przyszła refleksja, dotycząca wszystkich naszych współpracowników, a sporo ich przy naszej Gazecie. Piszą znakomite teksty, prozą i wierszem a do tego jeszcze komentują dzieła swoich kolegów na najwyższym poziomie merytoryki. I za to wszystkim Wam, Szanowni Państwo serdecznie Redakcja GI KWORUM dziękuje i prosi o jeszcze.
Ale dziś, jak już wcześniej zapowiadałem, mamy konkretną uroczystość, sześćsetny rysunek Artura Żukowa w naszej Galerii. I właśnie z tej okazji, po mojej usilnej namowie (rzeczywiście nie jest łatwo pisać o sobie będąc skromną osobą) zgodził się Pan Artur zdań kilka skreślić i przysłać do naszej Redakcji, za co serdecznie dziękuję. Pod Jego tekstem pozwoliłem sobie zamieścić kilkanaście rysunków, wybranych z całego Jego dorobku, zamieszczonego tu na KWORUM, według mnie dzieł znaczących, które wyraziście, aż do bólu, obnażają głupotę rządzących, rażące rozpasanie, zdradę, jak również przestrzegają przed nadciągającym niebezpieczeństwem, otwierają nam oczy i zmuszają do refleksji.

Jeszcze raz gratulujÄ™, Panie Arturze i korzystajÄ…c z okazji
Pozdrawiam wszystkich współpracowników i czytelników
Zbigniew Skowroński

....................................................................

…Z okazji jubileuszu

Trudno coś napisać o sobie; nie bardzo jest co - z jednej strony - z drugiej, cokolwiek napiszę to będzie nie do końca takie jak bym chciał, a być może już kompletnie inne, niż to co zrozumie z tego czytelnik. Pisząc dużo tekstu można wiele rzeczy sprecyzować, wyjaśnić, ale obfitością tekstu zniechęcić łatwo odbiorcę. Jeśli więc z powodu pewnego małego jubileuszu mam napisać coś o sobie to spróbuję napisać jakoś krótko. Gdy pytają kim jesteśmy najczęściej odpowiadamy wymieniając zawód, który wykonujemy zamiast na przykład powiedzieć "jestem człowiekiem przyjaznym, sympatycznym i życzliwym dla innych istot". Ja w moim wewnętrznym przekonaniu właśnie taki jestem. Zawód, który wykonuję i z którego się utrzymuję nie jest zawodem moich marzeń, więc pewnie nie jest w pełni z powołania. Moim marzeniem było malować piękne obrazy, tworzyć rzeźby i muzykę oraz żyć dobrze z ich sprzedaży. Mógłbym też ewentualnie malarstwo traktować jako miłe hobby, a zajmować się profesjonalnie wynalazkami, ulepszeniami, pomysłami racjonalizatorskimi służącymi pożytecznie ludziom. Piękny plan na biznes, nieprawdaż? Życie w Polsce nie sprzyja realizacji takich marzeń więc chciałbym chociaż żyć spokojnie i po Bożemu (!), pracować twórczo, czyniąc rzeczy piękne i przydatne. Nic oryginalnego. Pewnie jak znakomita większość ludzi na tym świecie.
No i tutaj mógłbym zakończyć.

Acha, dodam tylko, że bardzo cenię sobie wolność! Bez tego żadne marzenia nie mają szans się ziścić, z wyjątkiem chyba takich typu: "ach, jakże pragnę być zniewolona (-y)". A tymczasem świat staje się coraz mniej wolny, coraz trudniej żyć po Bożemu czyli zgodnie z naturą.

W dzieciÅ„stwie i latach mÅ‚odzieÅ„czych dużo czytaÅ‚em i to nie tylko lektury szkolne (przeczytaÅ‚em prawie wszystkie), i nie tylko książki. CzytaÅ‚em chÄ™tnie gazety jakie wpadaÅ‚y mi w rÄ™ce, a pasjami czytaÅ‚em komiksy - maÅ‚o dostÄ™pne w PRLu. StaraÅ‚em siÄ™ dobrze uczyć, nie imponowaÅ‚o mi tzw. „olewanie” nauki, pozowanie na wroga kujonów i luzacki sposób bycia. To pewnie wynik porzÄ…dnego, katolickiego wychowania. Kiedy koÅ„czyÅ‚em studia i ruszaÅ‚em w dorosÅ‚e, samodzielne życie wÅ‚aÅ›nie wychodziliÅ›my z PRL-u, Polska miaÅ‚a wreszcie wyjść na prostÄ…, a ja miaÅ‚em marzenia i plany na przyszÅ‚ość (j.w.). OkolicznoÅ›ci wydawaÅ‚y siÄ™ idealne jednak rzeczywistość nie chciaÅ‚a pasować do propagowanego w mediach hura optymizmu. DÅ‚ugo myÅ›laÅ‚em, że to z powodu wyborów, w których Polacy gÅ‚osowali na niewÅ‚aÅ›ciwe partie i postkomunistycznych polityków. Dopiero niektóre audycje w Radio Maryja, odkrycie pisma Najwyższy Czas i coraz wiÄ™ksza ilość lektury w internecie spowodowaÅ‚y, że przestaÅ‚em uważać iż politycy robiÄ… to w Polsce z gÅ‚upoty. A skoro nie z gÅ‚upoty to znaczy, że planowo z premedytacjÄ….

Podobno złu wystarczy do opanowania świata żeby dobrzy ludzie nic nie robili. Więc ja, prosty człowiek chciałem coś robić, coś więcej niż tylko zajmować się swoim codziennym, szarym życiem. Napisałem jakiś wiersz, postanowiłem z pomocą komputera zrobić z niego piosenkę i wrzucić do internetu. :)! Kompletnie bez echa. Myślałem żeby pisać jakieś teksty, ale tyle osób już pisze... a to było jeszcze w epoce przedblogowej. Doszedłem do wniosku, że najlepiej byłoby coś narysować bo przecież: "jeden obraz mówi więcej niż tysiąc słów..." :) a ja przecież trochę rysuję.

Miałem już za sobą małą, nieudaną przygodę z rysowaniem satyrycznych obrazków dla "Młyna" w czasie studiów i brak zainteresowania moimi karykaturami w gazetach, którym je nieśmiało proponowałem na początku lat 90-tych. Rysowanie rysunków satyrycznych jest pozornie łatwe. Każda działalność czy profesja ma swoją specyfikę. Ja musiałem niemal na nowo uczyć się rysować, albo raczej kontynuować naukę rysunku i to rysunku z wyobraźni. Kiedy się dużo czyta publicystyki, ogląda dobre filmy, zwłaszcza dokumentalne, a także telewizję (!) to pomysły na rysunki przychodzą same - takie czasy, że jest tych informacji aż za dużo. Teraz tylko trzeba sobie wyobrazić rysunek i przenieść go na papier - to jest pierwsza trudność. Fajnie byłoby angażować aktorów albo modeli, żeby pozowali do rysunku, tak byłoby najłatwiej - ale też byłoby to kosztowne więc trzeba sobie wyrabiać wyobraźnię i ćwiczyć rękę w rysowaniu - to druga trudność, którą trzeba pokonać. Kto zna (polecam) rysunki Alberta Uderzo z komiksu "Asterix", albo karykatury Ericha Sokola to musi wiedzieć, że takie mistrzostwo nie bierze się z samego talentu tylko. Trzeba ćwiczyć rysowanie niemal tak intensywnie jak zawodowy skrzypek ćwiczy grę na instrumencie. Dużo, dużo pracy. Z braku czasu wciąż za mało ćwiczę.

Szukałem miejsca, gdzie mógłbym moje rysunki wstawiać; głównie w internecie. W 2005 czy 2006 roku niby nie dawno, ale nie za bardzo było gdzie. Portale mainstreamowe nie były zainteresowane, gazety do których próbowałem pisać także nie. Pomyślałem, że takie rysunki jak moje mają nikłe szanse na publikację w miejscach gdzie króluje prawomyślność i polityczna poprawność.

Pierwsze rysunki opublikował mi Włodek Kuliński na "Wirtualnej Polonii" i właściwie nieprzerwanie robi to do dzisiaj. Jestem mu bardzo wdzięczny. W tym samym prawie czasie pojawiły się w upeerowskim "Liberum veto" Andrzeja Orkowskiego , które niestety po kilkunastu numerach upadło, a później też przez moment na pewnym kaliskim portalu, który też niestety szybko upadł. Wtedy mniej-więcej zacząłem publikować rysunki na Interii i równolegle wprosiłem się na KWORUM - polsko-polonijny portal otwarty dla patriotów, dla ludzi przyzwoitych, uczciwych, dla tych myślących i w Boga wierzących. Tutaj potraktowano mnie jak miłego gościa i założono mi autorską ( ! ) galerię. Na Kworum nie stosowali mi cenzury w przeciwieństwie do Interii (z którą musiałem się w końcu rozstać z tego powodu), więc ilość rysunków stale powiększała się i zaczyna obecnie dobijać do pewnej okrągłej sumy. Galeria na KWORUM to największy zbiór moich prac satyrycznych w internecie.

Zawsze rysowałem z potrzeby serca, kiedyś jednak rysowałem mniej i rzadko w kolorze. Od dwóch lat robię po kilka rysunków tygodniowo dla Warszawskiej Gazety - ogólnokrajowego już pisma papierowego, dlatego także w galerii na KWORUM ich ilość przyrasta szybciej. Szczerze mówiąc nie przywiązuję wielkiej uwagi do jubileuszy, nie pamiętam o urodzinach czy imieninach, także własnych ale miła, Szanowna Redakcja zauważyła przyczynek do jubileuszu. Pan Zbigniew Skowroński nawet planuje możliwość komentowania rysunków tak, jak można to robić pod tekstami zamieszczanymi na portalu!
Cieszę się, że to co robię może trafiać do ludzi dzięki takim zacnym miejscom jak KWORUM, Warszawska Gazeta czy Wirtualna Polonia.

Artur Żukow