Dodano: 17.03.14 - 15:49 | Dział: Co w prasie piszczy

Kpiny ze Smoleńska





Związany z Kremlem Antoni Korobkow-Zemlianskij zaprasza ukraińską delegację do Smoleńska, wskazując, że jest mgła, więc pogoda do rozmów jest dobra


„A ukraińska delegacja, Jaceniuk i inni, nie chcą przylecieć na rozmowy? Do Smoleńska na przykład. Pogoda dobra. Mgła” – napisał Antoni Korobkow-Zemlianskij na swoim oficjalnym koncie na jednym z komunikatorów. Bloger to producent telewizyjny związany z Kremlem, członek namaszczonej przez Władimira Putina Federalnej Izby Społecznej. Korobkow-Zemlianskij wpis wykasował, jednak internauci zdążyli zrobić jego kopie. Jedną z nich opublikowała na swoim profilu na Facebooku Agnieszka Guzy-Romaszewska, dyrektor Biełsat TV.

– To szokujący zapis. Bo albo wynika on z czystej głupoty i jest ponurym żartem, albo może znaczyć więcej, niż nam się wszystkim wydaje. To jednak pokazuje, jak w Rosji postrzegana jest katastrofa smoleńska. Z pewnością tego rodzaju opinie mogą sugerować, że w Rosji, w kręgach bliskich Kremlowi, istnieje takie przekonanie, że nie był to wypadek lotniczy – komentuje poseł Krzysztof Szczerski (PiS) z sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.

Jak wskazuje, tego typu narracja wpisuje się w ton historii znanych z obozów pionierskich organizacji młodzieżowej partii Jedna Rosja, kiedy do ognia wrzucano portrety polityków uważanych za wrogich Rosji, co dobrze oddaje sposób myślenia tych środowisk o walce z politycznymi konkurentami.

Podobnie ocenia wpis Witold Waszczykowski, poseł PiS, były wiceszef polskiej dyplomacji.

– Pierwszym podejrzeniem jest to, że mamy do czynienia z czarnym humorem. Niemniej mamy świadomość licznych zastrzeżeń do Rosjan w kwestii smoleńskiej. Śledztwo toczy się od czterech lat i nie ma jednoznacznego wyniku. Wiemy, że Rosjanie nie chcieli przekazać polskim śledczym wielu dokumentów, nie dopuszczali strony polskiej do badań lotniska, wieży kontrolnej, przesłuchań jej pracowników. To rodzi podejrzenie, że mają coś do ukrycia – zaznacza.

Znamienny jest też czas wpisu, kiedy Rosja siłą chce realizować swoje interesy na Ukrainie.
– Taki wpis to swego rodzaju groźba: wpadnijcie, to potraktujemy was tak samo jak tamtego prezydenta – dodaje. W jego ocenie, to pokazuje skrajny cynizm Rosjan, widoczny zresztą już wcześniej w zachowaniu Władimira Putina podczas niedawnego spotkania z dziennikarzami, czy ministra Siergieja Ławrowa, który po spotkaniu z Johnem Kerrym bez ogródek relacjonował własną wersję wydarzeń na Krymie.

– Dla nas, dla świata problemem jest agresywne zachowanie Rosji, a nie kwestia ukraińska. Bo nie jest tak, jak utrzymuje Ławrow, że przyczyną konfliktu jest zachowanie Ukraińców. Nie. Przyczyną sporu jest agresywne zachowanie Rosji, złamanie przez nią prawa międzynarodowego i zajęcie części terytorium innego państwa – kwituje Waszczykowski.
MA

Nasz Dziennik