Dodano: 13.12.14 - 11:34 | Dział: Co w prasie piszczy

Nieukarane bezprawie


Wolna Polska istnieje już 25 lat. Tyle czasu minęło od „obalenia komunizmu”. Tak nas przynajmniej uroczyÅ›cie zapewniano 4 czerwca tego roku i w dni poprzedzajÄ…ce tÄ™ „wiekopomnÄ…” datÄ™. GdybyÅ›my to przyjÄ™li za prawdÄ™, to musielibyÅ›my uznać, że ta „wolna Polska” potrzebowaÅ‚a aż 22 lata [!], by dokonać oceny prawnej tego, co Wojciech Jaruzelski i jego kamraci nazwali „stanem wojennym”. Dopiero bowiem 16 marca 2011 r. TrybunaÅ‚ Konstytucyjny w peÅ‚nym skÅ‚adzie (pod przewodnictwem prezesa Andrzeja RzepliÅ„skiego) wydaÅ‚ wyrok w sprawie tego, co rozpoczęło siÄ™ w Polsce pamiÄ™tnej nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. i co trwaÅ‚o do 22 lipca 1983 roku. Formalnie do tego czasu, ale tak naprawdÄ™ do koÅ„ca lat 80., gdyż stan wojenny to nie tylko godzina milicyjna. To atmosfera zastraszenia, marazmu, promowania postaw cynicznych, zachowawczych, konfidenckich. To katastrofa gospodarcza. To nade wszystko zbrodnie, których ofiarÄ… padÅ‚o ponad sto osób. Tej najpodlejszej, najbardziej okrutnej, na bÅ‚. ksiÄ™dzu Jerzym PopieÅ‚uszce, dokonano wiele miesiÄ™cy po formalnym „zniesieniu stanu wojennego”. Toksyczny dla Narodu Polskiego stan bÄ™dzie trwaÅ‚ aż do kontraktu OkrÄ…gÅ‚ego StoÅ‚u. Kontraktu ograniczajÄ…cego nasze aspiracje niepodlegÅ‚oÅ›ciowe i dążenie do sprawiedliwoÅ›ci spoÅ‚ecznej. Kontraktu zaniechania i grubej kreski, wynikajÄ…cych wÅ‚aÅ›nie z ducha stanu wojennego. Fundamentem tego kontraktu bÄ™dÄ… znów zbrodnie na kapÅ‚anach: ks. Stefanie Niedzielaku, ks. StanisÅ‚awie Suchowolcu i ks. Sylwestrze Zychu, by nas wszystkich przerazić i utrzymać w ryzach.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest ostateczny i druzgocący. Dekrety o stanie wojennym i o postępowaniach szczególnych w sprawach o przestępstwa i wykroczenia w czasie obowiązywania stanu wojennego były niezgodne nie tylko z Międzynarodowym Paktem Praw Obywatelskich i Politycznych, ale nawet z Konstytucją RP, w związku z art. 31 ust. 1 Konstytucji PRL. Stan wojenny nie mieścił się nawet w ramach stalinowskiej konstytucji z roku 1952! Dekret o stanie wojennym zawierał przepisy materialnoprawne, ustanawiające bezprawnie drastyczne ograniczenia konstytucyjnych wolności i praw obywateli PRL, przewidujące daleko idącą ingerencję w sferę tych praw. Artykuł 4 ust. 1 dekretu zawieszał lub ograniczał elementarne prawa obywateli, określone w Konstytucji PRL i innych ustawach oraz umowach międzynarodowych, których PRL była stroną. To jednak nie wszystko. Trybunał stwierdził, że dekrety wydał nieuprawniony podmiot! Rada Państwa mogła wydawać dekrety tylko między sesjami sejmu, więc akty z soboty 12 grudnia 1981 r. były nielegalne i pozbawione jakiejkolwiek podstawy prawnej!

W ramach „normalizacji sytuacji”, po nielegalnym wprowadzeniu stanu wojennego, klika Jaruzelskiego przeprowadziÅ‚a na wielkÄ… skalÄ™ operacjÄ™ represyjnÄ… wobec tysiÄ™cy Polaków – w formie tzw. weryfikacji, czyli zwalniania pracowników instytucji paÅ„stwowych z pracy – w ramach represji politycznych za brak akceptacji dla bezprawia stanu wojennego lub za współpracÄ™ z NSZZ „Solidarność” w okresie sierpieÅ„ 1980 – grudzieÅ„ 1981 rok. Deprawowano i zastraszano ludzi, szantażujÄ…c ich groźbÄ… utraty pracy. Zawieszano stosunek pracy, z odpowiednio sformuÅ‚owanymi groźbami i z obietnicÄ… przywrócenia do pracy po zmianie „zachowania”. ChodziÅ‚o o to, by slogan o „normalizacji sytuacji” i o rzekomo zbawiennym wpÅ‚ywie stanu wojennego na ogólny stan kraju utrwalać przy pomocy ludzi, którzy ze strachu lub dla osobistych korzyÅ›ci przyjmowali oficjalnÄ… wersjÄ™ i interpretacjÄ™ zdarzeÅ„, i którzy w propagandzie stanu wojennego aktywnie uczestniczyli z tych samych powodów.

Ocena tego, co staÅ‚o siÄ™ 13 grudnia 1981 roku, byÅ‚a w tamte grudniowe dni dla wiÄ™kszoÅ›ci Polaków jednoznaczna – zwÅ‚aszcza po zbrodni popeÅ‚nionej na górnikach z kopalni „Wujek”. Jednak w Polsce pookrÄ…gÅ‚ostoÅ‚owej zrobiono wiele, by „ocieplić” wizerunek Jaruzelskiego i wyszukać uzasadnienie dla tego, co zrobiÅ‚. Nade wszystko podkreÅ›lano, że Jaruzelski „uratowaÅ‚ kraj od wiÄ™kszego nieszczęścia”. GroziÅ‚a nam podobno bezpoÅ›rednia interwencja wojskowa ZwiÄ…zku Sowieckiego. Lata poszukiwaÅ„ jakiegokolwiek dokumentu na uzasadnienie tej tezy nie przyniosÅ‚y skutku. Owszem, dowiedzieliÅ›my siÄ™, że Sowiety nie miaÅ‚y takich planów. MiaÅ‚y plan pacyfikacji Polski przy pomocy takich ludzi jak Jaruzelski. Ludzi przerażonych perspektywÄ… osÄ…du ich wieloletniej sÅ‚użby Moskwie, zbrodni popeÅ‚nionych na Narodzie Polskim. Kontrakt jeszcze nie dojrzaÅ‚, wiÄ™c trzeba byÅ‚o spacyfikować i zastraszyć Polaków. „Solidarność” nie byÅ‚a bowiem tylko zwiÄ…zkiem zawodowym. ByÅ‚a pÄ™dem ku wolnoÅ›ci osobistej i ku suwerennoÅ›ci Ojczyzny.

W tegorocznym pogrzebie Jaruzelskiego, upokarzającym ofiary stanu wojennego, uczestniczył urzędujący prezydent kraju i jego dwaj poprzednicy. Podobno w imię konsolidacji wszystkich sił Narodu. Jednoznaczny wyrok Trybunału Konstytucyjnego niczego tu nie zmienił, choć prezydent państwa powinien być legalistą. Takie zabiegi to ślepa uliczka. Bezkarność i usprawiedliwianie sprawców stanu wojennego to nie jest kwestia konsolidacji Polaków. To kwestia interesów. Niech więc ten stan trwa w naszej pamięci, by nie zabliźnił się propagandową błoną podłości. Niech trwa pamięć o ofiarach promoskiewskiej junty.

Piotr Szubarczyk, IPN Gdańsk
Nasz Dziennik